Według rysunku Daniela Chodowieckiego Odwiedziny u Panien Rosenberg (rys. 75 w katalogu wystawy z 2002 Daniela Chodowieckiego podróż Berlina do Gdańska w 1773 roku). Rekonstrukcję wykonała i opisała Aleksandra Kajdańska.
ETAP 1.Pierwszym krokiem jest podjęcie pracy badawczej nad obiektem, który będziemy rekonstruować. Zbieramy bibliografię, ikonografię i wszystko to, co jest interesujące dla danego ubioru (obiektu). Rekonstrukcji nie da się przeprowadzić bez tych wstępnych badań. Dopiero, gdy będziemy pewni tego, że wiemy już dużo i dość na temat danego ubioru, przygotowujemy się do wyboru materiału, nici oraz opracowań dotyczących szycia w danym okresie. Jeśli zakładamy, że nasz strój będzie szyty ręcznie, musimy wiedzieć o tym, jakie techniki szycia istniały w danym czasie. Jeśli szyjemy maszynowo, to najważniejszy jest odpowiedni dobór materiału.
Materiały:W XVIII wieku wykorzystywano na ubrania tkaniny lekkie, jak tafty, bawełny, muśliny, bawełny drukowane, malowane, satynę (zwłaszcza na spódnice), aksamity jedwabne stosowano tylko do męskich ubiorów. Na podszewkę używane było przede wszystkim bawełniane oraz lniane płótno.
Użyte ściegi:
Ścieg za igłą (źródło). |
Fastryga (źródło). |
Wykonujemy wykrój. Trzeba pamiętać, że wykrój musi być większy niż nasze wymiary, bo pod spodem znajdzie się bielizna taka, jak gorset, spódnica spodnia i rogówka lub wypchany wałek z waty na biodra. Czyli strój szyjemy wtedy, gdy mamy już gotową bieliznę.
Wykrój: Janet Arnold, Pattern of Fashion 1 (Jacket C 1720 – 1740, Snowshill Manor) str. 26 - 27Mój wykrój został dostosowany do fasonu caraco z tej strony. Zmiany dotyczą przede wszystkim rękawów. Rękaw zamiast angażantów ma mankiet. Wybrałam ten styl, ponieważ chciałam odtworzyć sposób, w jaki wszywano w rękaw taki mankiet. Drugi powód to fakt, że szyłam strój mieszczanki gdańskiej, który służył raczej jako wygodny ubiór domowy.
|
|
Zszywamy tył caraco, zarówno z materiału jak i z podszewki. Następnie części boczne i przednie. Zszywamy ramiona, które należy wyrównać do własnych rozmiarów. Wszystkie przymiarki wykonujemy na gorset i resztę bielizny.
|
Tylne szwy szyjemy małym ściegiem za igłą. Dotyczy to również szycia podszewki. Brzegi materiału zawijamy do siebie i razem zszywamy fastrygą.
Ścieg za igłą. |
Odcinamy brzegi |
i formujemy je do środka. |
Brzegi zagięte do środka szwu. |
Wykończenie fastrygą. |
Do bocznych szwów używamy ściegu za igłą i fastrygi. |
Wykończone boczne szwy. |
Wszystkie pozostałe brzegi zszywamy ze sobą ściegiem przed igłą. Na części zachowanych ubiorów często występuje dodatkowy wzmacniający ścieg (ścieg za igłą), który pełni także rolę dekoracyjną.
Na koniec wykonujemy stebnówkę (w odstępie ok. 1-1,5 cm), która będzie wzmacniać szew i tworzyć ścieg dekoracyjny. Nici do tego ściegu należy dobrać bardzo dokładnie pod kolor materiału.
Szwy na ramionach szyjemy również ściegiem za igłą.
ETAP 4.Po zszyciu wszystkich części góry łącznie z podszewką, całość zszywamy razem ze sobą (górę z podszewką). Używamy ściegu krytego.
Ilustracja z książki Patchworkowe torebki Ellen Kharade. |
Staramy się tak ułożyć podszewkę, aby nie stykała się z brzegiem materiału (odległość ok. 0,5 cm). Następnie wykonujemy fastrygę dla wzmocnienia szwu i dla dekoracji.
Widoczna fastryga po lewej stronie caraco. |
Fastryga na prawej stronie caraco, nici dobrane pod kolor materiału. |
Przykładamy podszewkę do materiału wierzchniego i modelujemy plisy. Według wykroju robimy plisy na baskinie. Górę baskiny należy dopasować do talii. Podwijamy brzegi baskiny i zszywamy razem, pozostawiając trochę luźnego miejsca na brzegu tuż przy krawędzi talii baskiny, gdyż właśnie w tym miejscu będziemy później przyszywać ją do caraco. Obszycie kończymy ozdobną fastrygą. Przyszywamy gotową baskinę do caraco ściegiem za igłą i później fastrygą (tylko materiał wierzchni).
|
Podszewkę zawijamy do środka i przyszywamy do podszewki caraco ściegiem krytym.
Zapięcie z przodu caracoWykonujemy dwa panele z bawełny, z której szyliśmy podszewkę. Panele trzeba dopasowywać, gdy już całe caraco będzie gotowe. Należy ustalić szerokość i długość paneli. Moje wymiary paneli to: szerokość 4,5 cm, długość 30 cm. Panele szyjemy tak, jak zwykły pasek materiału. Wykrawamy pas materiału takiej długości, by po złożeniu go na pół miał oczekiwaną przez nas długość i zszywamy ściegiem krytym wszystkie brzegi. Prasujemy. Następnie wykonujemy dziurki. Odległości dziurek ustalamy sami w zależności od długości naszych paneli. Nacinamy dziurki małymi nożyczkami i obszywamy je ściegiem na okrętkę, najlepiej kordonkiem w kolorze tkaniny. Następnie wszywamy panele po wewnętrznej stronie caraco do podszewki i przetykamy przez nią tasiemkę, która będzie trzymać całe caraco i bawet.
Wszyty panel z dziurkami do sznurowania. |
|
Z resztek materiału wykrawamy paski w zależności od tego, jaką chcemy mieć szerokość. Najlepiej sprawdzają się jak najdłuższe pasy materiału, nie trzeba się będzie martwić, że go zabraknie. Taśmy ozdobne w XVIII wieku były wycinane w zygzaki (wystarczy użyć odpowiednich nożyc z ząbkowanym ostrzem).
Taśma w zygzaki. |
Sposób ułożenia plisek w taśmie. Zszywamy je ściegiem za igłą. |
Wszywanie rękawów. Zszywamy rękawy osobno z podszewki i osobno z materiału właściwego. Ścieg stębnówkowy plus ścieg za igłą. Oddzielnie szyjemy paski mankietu z podszewki i z materiału wierzchniego, później przykładamy do siebie właściwymi stronami i zszywamy razem ściegiem za igłą, a później ozdobną fastrygą w kolorze materiału właściwego.
Szwy mankietu. |
Mankiet wykończony fastrygą i przyszyty do rękawa (strona lewa). |
Rękaw z mankietem (strona prawa). |
Podszewkę składamy na pół i zszywamy brzegi razem ściegiem za igłą. To samo robimy z materiałem właściwym. Potem łączymy podszewkę z materiałem. Zszywamy brzegi podszewki i materiału ze sobą (tak samo jak brzegi caraco) i wykonujemy fastrygę – otrzymujemy dekoracyjny ścieg wzmacniający.
RękawyPo dopasowaniu zszywamy brzegi tak w podszewce, jak i w materiale. Brzegi zaginamy, wzmacniamy fastrygą i w podszewce, i w materiale. Dopasowujemy materiał i podszewkę razem, formujemy rękaw. Dolne brzegi rękawa – podszewki i materiału (tam, gdzie później będzie przyszyty mankiet) zawijamy do środka i zszywamy ściegiem krytym. Przyprasowujemy, aby dokładnie widzieć linie formy brzegu rękawa. Przykładamy do mankietu. Górne brzegi mankietu, które będziemy przyszywać, są na wierzchu rękawa, tak więc będą widoczne i tworzą całą linię stylistyczną mankietu.
Mocowanie rękawa ściegiem krytym (lewa strona). |
Mocowanie mankietu ściegiem krytym (prawa strona). |
Miejsce styku brzegów mankietu przy brzegu rękawa jest przyłapane ściegiem na okrętkę. |
Formowanie trzech plis na mankiecie. Najlepiej jest je uformować na manekinie, dostosowując długość mankietu do swoich potrzeb. Plisa środkowa jest dłuższa niż pozostałe dwie, które są względem siebie równe. |
Mankiet z plisami (lewa strona). Plisy wykonane fastrygą. |
Prawa strona wykończonego mankietu. |
Szycie spódnicy. Wymierzyć obwód spódnicy (powinien być mierzony na złożoną halkę z wałkiem i gorsetem); wymierzyć długość spódnicy. Przód zazwyczaj był krótszy, a tył dłuższy. Warto spódnicę mierzyć w odpowiednim obuwiu. Obuwie barokowe zawsze posiadało obcas, a to wydłuża długość spódnicy. Szycie spódnicy jest bardzo proste. Kawałek tkaniny, który został przeznaczony na spódnicę, składamy na pół i rozcinamy. Mamy dwa kawałki materiału które zszywamy ze sobą, ale nie do końca, gdyż zostawiamy luźny (ok. 30 cm), nie zszyty brzeg z obu stron po bokach tam, gdzie później będzie talia i sznureczki. Spódnicy nie podszywamy.
|
Góra spódnicy z otworami na kieszenie. Brzegi spódnicy zszywamy ściegiem za igłą, zaginamy je i fastrygujemy. Punkt przejścia między rozcięciem a szwem jest zakończony ściegiem wzmacniającym na okrętkę. Rozcięcie jest obszyte tylko fastrygą.
Zakończenie rozcięcia jest wzmocnione ściegiem na okrętkę. |
Rozcięcie jest wykonane tylko fastrygą. |
Następnie wykonujemy zakładki w talii spódnicy, dopasowując ją do pożądanych wymiarów. Najlepiej wyliczyć, ile zakładek ma być z przodu i z tylu. Od brzegów rozcięcia pozostawiamy ok. 13 cm bez zaszewek – boki mają być gładkie.
Od brzegów rozcięcia pozostawiam ok. 13 cm bez zaszewek - boki maja być gładkie. Zaszewki powinny być regularne, najlepiej jest je modelować na bieliźnie na manekinie. |
Potem przyszywamy troczki. Moje troczki są z taśmy bawełnianej dobranej kolorystycznie do materiału.
|
Prawidłowe mocowanie spódnicy. Otwory po bokach umożliwiały korzystanie z kieszeni, które ubierało się na halkę, tuż pod wierzchnią spódnicą. |
|
Szycie bawetu. Bawet szyjemy z podszewki i materiału. Zszywamy razem przód i tył caraco, dodatkowo fastrygujemy brzegi dla wzmocnienia szwów i dla dekoracji. Bawet przypinamy szpilkami do gorsetu. Na gorset nakładamy caraco i wiążemy.
|
Caraco i spódnica. |
Materiały. Bawełna we wzory toile de Jouy. Toile de Jouy – tak nazywamy materiał drukowany w ozdobne ornamenty, krajobrazy, postacie pasterek i pasterzy, scenki rodzajowe. Toile oznacza materiał, a Jouy to nazwa miasta (Jouy en Josas), gdzie zaczęto po raz pierwszy produkować tę tkaninę w końcu XVIII wieku. Ornament jest zawsze drukowany w monochromatycznym kolorze. Najbardziej popularne toile de Jouy to wzory w kolorze niebieskim, indygo lub błękitne, ale można również spotkać kolory takie, jak w czerwień czy zieleń, a nawet w czerń. W 1759 Christophe-Philippe Oberkampf założył tu w Jouy en Josas fabrykę, w której produkował właśnie toile de jouy, drukując na materiale wzory. Materiał ten stał się również popularny do wystroju wnętrz, jako materiał obiciowy do krzeseł, kanap i foteli, a także był stosowany jako tapety na ścianę.
|
Ta suknia angielska ma dość specyficzny wykrój, jest bowiem kombinacją i połączeniem góry sukni z dołem spódnicy z tylną częścią spódnicy. Tył sukni jest doszyty do tyłu spódnicy. Charakterystyczną cechą tego stroju jest naszyty wokół dekoltu marszczony kołnierz, który ściągało się sznureczkiem, przez co był odpowiednio marszczony. Przypinano go do góry sukni. Tył sukni zszyty jest z tylną częścią spódnicy. Z przodu spódnica jest przytwierdzana w talii bawełnianymi troczkami.
|
Najpierw kopiujemy wykrój wg wskazówek z książki. Dopasowujemy do pożądanych wymiarów. Pamiętajmy, że suknia jest noszona na gorset, halkę i wałek.
Materiał: Toile de jouy, bawełna na podszewkę (tylko góra sukni).
Nici: Gutermann, nici jedwabne. Jeśli nie ma dostępu do nici jedwabnych, można zastąpić nićmi bawełnianymi.
Jeśli wykrój jest już gotowy, rozmieszczamy go na tkaninie i wykrawamy z niej wszystkie potrzebne elementy stroju. To samo robimy z podszewką. Zszywamy wszystkie elementy pleców z podszewki i z materiału wierzchniego.
Ściegi:
Ścieg za igłą (źródło). |
Fastryga (źródło). |
Najpierw zszywamy górę sukni, boki oraz ramiona zarówno z materiału, jak i z podszewki.
|
|
|
Zszywamy rękawy z podszewki i z materiału. Przykładamy materiał do podszewki i upinamy górę do pożądanego rozmiaru i wg określonych na wykroju zaszewek. Brzegi dołu rękawa podwijamy do środka i zaszywamy ściegiem krytym.
Ścieg kryty. Ilustracja z książki Patchworkowe torebki Ellen Kharade. |
|
|
Rękaw wszyty ściegiem za igłą. Brzegi podszywamy bawełnianą taśmą ze skosu. |
W niektórych zachowanych obiektach można zaobserwować ten typ podszywania brzegów tkaniny: za pomocą taśmy ze skosu, którą bardzo często wykonywano z resztek. Było to ekonomiczne, gdyż zużywało się tkaninę w całości bez konieczności kupowania pasmanterii.
ETAP 3.Kołnierz. Wycinamy wg wykroju – im będzie dłuższy, tym bardziej będziemy go ściągać sznurkiem i będzie wymagał większego zmarszczenia. Kołnierz jest bez podszewki. Jego brzegi wycinamy w zygzaki. Oryginalnie zygzakowaty brzeg jest podszyty bawełnianą albo jedwabną taśmą ze skosu. Ja musiałam to zmienić, gdyż zabrakło mi bawełnianej taśmy ze skosu, która jest rzadko dostępna, a nie chciałam używać sztucznej. Wykorzystałam więc inny sposób ozdobienia brzegów kołnierza – ząbkowanie krawieckie (ang. pinking). Jest to metoda dekorowania tkaniny delikatnymi nacięciami tzw. rzezanie, także na brzegach tkaniny, dla utworzenia wzorów w postaci ząbków poprzez ich perforację przy pomocy małych modelowanych dziurkaczy – przebijaków. Moje ząbkowanie zrobiłam za pomocą ząbkowanych nożyczek.
|
Na lewej stronie kołnierza przyszywamy taśmę bawełnianą ze skosu, przez którą potem przeciągamy bawełniany sznurek. Sznurek trzeba mocno przymocować do końca drugiego brzegu taśmy.
|
Górne brzegi kołnierza wykańczamy taśmą ze skosu. Następnie kołnierz przyszywamy do brzegów góry sukni. Ale tylko do ramion – nie przyszywamy całego kołnierza do przodu sukni, w tym miejscu będzie on upinany szpilkami po ściągnięciu sznureczkiem.
ETAP 4.Wszywanie paneli do sznurowania. Suknia ta ma dość nietypowe jak na koniec XVIII wieku zapięcie, które jest sznurowane. Wygląda to trochę na styl rustykalno-pasterski. Do sznurowania są potrzebne panele z dziurkami, przez które przeciągamy sznurek i regulujemy w ten sposób zapięcie stanika. Każdy panel jest wzmocniony fiszbinem. Używam fiszbinów bambusowych.
|
Każdy z fiszbinów wszywamy ściegiem za igłą, później robimy dziurki obszywając je ściegiem na okrętkę i przyszywamy do przodu góry wąziutkim ściegiem za igłą.
|
Spódnica. Zszywamy dwa kawałki materiału ze sobą ściegiem za igłą. Wyrównujemy długość spódnicy, biorąc poprawkę na buty na obcasie. Tylną część spódnicy przyszywamy do górnej tylnej części sukni, robiąc odpowiednio plisy w talii. Warto wymodelować to na manekinie z założoną całą bielizną i z wałkiem na biodrach, jeśli chcemy, aby spódnica układała się ładnie z tyłu. Przód spódnicy modelujemy wg pożądanych rozmiarów pliskami i wszywamy bawełnianą taśmę do sznurowania. Od góry spódnicy po obu bokach powinno zostać ok. 30 cm nie zszytej tkaniny, tak aby można było swobodnie założyć suknię i zawiązać przód wokół talii.
| |
|
|
|
Moja praca z suknią, inspirowana strojami Madame de Pompadour, rozpoczęła się od tworzenia bielizny, ponieważ właściwa suknia powinna być szyta na bieliźnie. Ogromną pomocą w tworzeniu całości ubioru była strona internetowa (www). Jest to bardzo duża i rzetelna baza danych nie tylko na temat strojów XVIII-wiecznych. Wspierałam się także książką Janet Arnold Patterns of Fashion 17th-19th oraz zdjęciami, jakie udało mi się wykonać podczas oglądania oryginalnych sukni XVIII-wiecznych w Muzeum Narodowym w Warszawie. Poza tym jestem wielką fanką tego okresu w modzie i mam w swojej biblioteczce przeróżne pozycje, do których sięgałam co i rusz w trakcie pracy.
Najpierw uszyłam koszulę spodnią z bawełnianego batystu w kolorze ecru. Wykończona jest ona bawełnianą koronką. Wykrój do tej części garderoby jest bardzo prosty.
Następnie uszyłam tak zwany pocket hoop z bawełnianej surówki, czyli mniejszą wersję rogówki, która weszła do użytku w latach pięćdziesiątych XVIII wieku. Poniższy rysunek obrazuje, jak mniej więcej wyglądał wykrój,
A tak prezentowały się obie części już gotowe:
Do stworzenia gorsetu wykorzystałam także wykrój, który znalazłam w Internecie. Mój gorset jest całkowicie zabudowany i wiązany z tyłu. Szyty był w większej części na maszynie, poza obszyciem lamówką i wykonaniem dziurek gorsetowych (ręcznie obszywane lnianą muliną). Składa się on z pięciu warstw (surówek bawełnianych) oraz fiszbin.
Aby dać nieco odpoczynku bardzo zmęczonym palcom, zabrałam się do wycinania podszewki do sukni. Miałam dosyć ogólny jej wykrój i dlatego musiałam wprowadzać sporo poprawek na manekinie.
Tymczasem przybyły koronki zamówione za granicą.
Obszywanie dziurek gorsetowych:
W toku dalszej pracy nad bielizną powstała batystowa halka. Wykrój był taki, jak do właściwej spódnicy.
Aż w końcu nadszedł etap szycia właściwego stroju. Starałam się szyć zgodnie z zasadami XVIII-wiecznego krawiectwa, czyli przede wszystkim ręcznie. Pamięłam, że w tamtym okresie szerokość beli tkaniny wynosiła około 50 cm, tak też dzieliłam właściwą tkaninę podczas szycia.
Na pierwszy ogień poszła spódnica. Powstała z dwóch prostokątnych kawałków materiału o szerokości około 150 cm każdy. W XVIII wieku tkaniny wykorzystywane do takich sukni były bardzo drogie, dlatego szycie sukni było tak przemyślane, że krawcowym udawało się wykorzystać każdy element w zmieniającej się modzie. Dobrym tego przykładem jest właśnie spódnica. Jej przód i tył powinien mieć wgłębienia wycięte w formie łuków. Jednak aby zaoszczędzić na tkaninie, często materiał tylko zwijano w wałki i formowano w łuk. Dla ułatwienia pracy czasem był nacinany, żeby układanie było prostsze. Po rozłożeniu i zacerowaniu nacięć uzyskalibyśmy dwa duże prostokąty tkaniny, gotowe do przeróbek.
Boki zostały zszyte, ale pozostawiłam w nich około 20 cm, przeznaczone na otwory na kieszenie. Potem zaczęłam układać plisy na spódnicy.
Surowe brzegi zostały zawinięte do środka i zszyte fastrygą, aby tkanina się nie pruła.
Następnym etapem było wypróbowanie dość ogólnych wykrojów na tkaninie próbnej (taniej podszewce), a potem dopasowanie i naniesienie poprawek już na właściwy wykrój.
Wreszcie nadszedł moment wycinania elementów stroju z właściwej tkaniny.
A także ostateczne dopasowywanie podszewki. Powinnam to robić na żywej modelce w gorsecie, niestety miałam z tym nie lada kłopot, więc szyłam na manekinie, a potem, gdy nadarzyła się taka okazja, sprawdzałam wszystko na siostrze.
Podszywanie podszewki.
Wszywanie troczków i fiszbin do regulacji z tyłu.
Kolejny etap to dopasowywanie wierzchniej tkaniny sukni do podszewki i zszywanie całości.
Modelowanie otworów kieszeniowych w sukni.
Szycie rękawów (wraz z podszewką).
W międzyczasie uszyłam dekorację szyi.
Przymiarki na modelce.
Wszyty rękaw.
Tył sukni.
Po odpowiednim wymierzeniu całości na modelce przyszła pora na uszycie bawetu.
Bawet składa się z czterech warstw i fiszbin. Spód jest wykonany z tkaniny bawełnianej, a przód z dekoracyjnej tafty beżowej, z której też uszyta jest cała suknia. Po bokach bawetu wszyto bawełniane troczki, umożliwiające przyczepienie go za pomocą szpil do gorsetu i sukni.
W ramach odpoczynku od tej dłubaniny powstały trzy szpile.
Wykończenie pachy przy rękawach.
Wszywanie mankietów.
... oraz angażantów.
Podszywanie sukni płótnem. Tył sukni był podszywany bawełnianym płótnem, które miało chronić właściwą tkaninę przed zabrudzeniem.
Ukończony bawet z dekoracjami z jedwabnego szantungu i koronek.
Kolejna przymiarka na modelce prawie gotowej już sukni. Dekoracje na spódnicy jeszcze tylko przypięte.
Udekorowana spódnica. Dekoracje spódnic nie otaczały całej spódnicy, oszczędniej było przyszywać je tylko tam, gdzie są widoczne. W tym wypadku z przodu.
Chyba najgorszym momentem tej pracy było układanie plis na dekoracje przodu sukni. To niezwykle czasochłonne i nużące zajęcie. Ale za to efekt wspaniały!
Ostatnie spojrzenie na spód sukni podszyty płótnem. Istotne jest, aby płótno wystawało nieco poza tkaninę, tak by nie stykała się ona bezpośrednio z ziemią.
Uszycie całej sukni zajęło mi około miesiąca, szyłam ją dzień w dzień. Tak się szczęśliwie złożyło, że był to mój czas przerwy w nauce i mogłam całkowicie poświęcić się pracy nad tą suknią. Bardzo zależało mi na wierności historycznej w technice wykonania i myślę, że udało mi się to osiągnąć.