Królewski zamach stanu na sejmie roku 1776
DE EN PL
Muzeum Pałacu Króla Jana III w Wilanowie

Pasaż Wiedzy

Muzeum Pałacu Króla Jana III w Wilanowie

Królewski zamach stanu na sejmie roku 1776 Piotr Ugniewski

Korespondencja Gazety Lejdejskiej z Warszawy pod datą 21 sierpnia 1776 r. odmalowywała przemianę miasta niedawno spokojnego i prawie opustoszałego w co raz bardziej ożywione. Do stolicy napływali możni, szlachta i jej słudzy. W nadchodzącym tygodniu, zapowiadał korespondent, Rada Nieustająca zamknie swe posiedzenia. Spodziewano się dotąd, że sejm będzie wolny. Tak zapowiadano nawet ze strony króla, samej Rady i Rosji. Ale w miarę zbliżania się krytycznego momentu otwarcia sejmu pogłoski o skonfederowaniu jego obrad ożywają i stają się bardziej wiarygodne. Tym razem jednak, podkreślał holenderski komentator, inicjatywa w tej sprawie należeć będzie do Stanisława Augusta. Wymienia się już jej przyszłych marszałków: Mokronowskiego i sekretarza litewskiego Ogińskiego. Pogłoska mówi także o podpisaniu aktu konfederacji jeszcze tego samego tygodnia. Jeśli plotka ta się potwierdzi, rozumował dalej autor doniesienia, nie będzie można odmówić dworowi pochwały za przebiegłość i umiejętność dochowania sekretu, w sytuacji gdy panowało przekonanie o nierozważaniu przezeń takiej możliwości. Korespondent spodziewał się jednak gwałtownej opozycji, szczególnie ze strony posłów litewskich, gdyby zamiar skonfederowania sejmu się potwierdził.

Pochwały te musiały wyjść od samego chwalonego, tzn. od dworu warszawskiego. Jak się wydaje, dramatyczne wieści o gwałtownym przebiegu sejmików i opozycji magnatów przygotowywały grunt pod zawiązanie pro królewskiej konfederacji, stanowiąc dla niej dogodne uzasadnienie.

Do suchego zwykle tonu relacji międzynarodowego czasopisma wkradł się tu ślad kolorytu sytuacji. Czytamy, że Warszawie nadają wojenne oblicze oddziały sprowadzone tu przez hetmanów, warty pod ich pałacami, bijące werble i łopoczące chorągwie. Hałasy te potęgują rosyjskie oddziały przybywające do dwóch obozów w okolicy miasta. Komendantem tego czerniakowskiego ma być generał-major Drewitz. Na Woli stanie piechota miejscowego rosyjskiego garnizonu. Oprócz tych sił, za Pragą zostanie rozlokowany korpus rezerwowy. Ocenia się liczbę Rosjan, którzy mają do końca tygodnia ściągnąć do Warszawy na 5000 żołnierzy. W samym mieście zostaną umieszczone warty rosyjskie w każdej dzielnicy, oprócz znajdujących się już w pod rezydencjami Stackelberga i Romaniusa. Warty te zmieniane będą co trzy dni za pomocą oddziałów stacjonujących we wspomnianych dwóch obozach. Nigdy, twierdził korespondent Gazety Lejdejskiej nie zastosowano równych środków dla zapewnienia spokoju publicznego. Mówi się, powtarzał na koniec pogłoskę, że jeden z rosyjskich oddziałów zajmie Zamek, gdzie toczyć się będą obrady sejmu; nikt tam nie zostanie wpuszczony bez okazania biletu. Tę ostatnią informację należy odbierać jako ostrzeżenie pod adresem chcących zakłócić przebieg tego zgromadzenia.

Prognozy snute w tym artykule znalazły potwierdzenie na końcu tego samego numeru gazety pod datą z Lejdy. Jest to krótka notka skreślona, jak należy przypuszczać, przez redakcję na podstawie wiadomości, które napłynęły do niej w ostatniej chwili przed złożeniem do druku tego numeru czasopisma. Dowiadujemy się o obwieszczeniu zamiaru zawiązania konfederacji przez biskupa kujawskiego Antoniego Ostrowskiego na posiedzeniu Rady Nieustającej 23 sierpnia 1776 r. Król go zaaprobował i podpisał akt wraz z wszystkimi członkami Rady. Setka posłów i senatorów, zebrawszy się u królewskiego brata biskupa płockiego, udała się do króla. Ten wygłosił do nich mowę, proponując na marszałków Mokronowskiego i Ogińskiego. Propozycję Stanisława Augusta przyjęto jednogłośnie i wszyscy podpisali akt konfederacji. Hetmani wielcy, podskarbi wielki koronny, komisje skarbowe i wojskowe złożyły już przysięgę na wierność temu związkowi. Branicki dodatkowo zrezygnował z narzuconej poprzedniego roku armii koronnej przysięgi na rzecz swojej osoby.

Korespondencja Gazety Lejdejskiej, datowana w dzień po krytycznym posiedzeniu Rady Nieustającej, tchnie optymizmem. Jej autor odkrywał zręczną, w jego ocenie, grę Stanisława Augusta. Gdy początkowo utrzymywano, że sejm będzie wolny, ludzie zaznajomieni z arkanami polityki byli przekonani o ryzyku jego zerwania. Spekulacje te rozpowszechniane wtedy, gdy opozycja szykowała się do własnej konfederacji, posłużyły królowi za przykrywkę przygotowania własnej. Powtórzono tu zarys wydarzeń podany w notce redakcyjnej z poprzedniego numeru, opisującej zawiązanie konfederacji w Radzie Nieustającej. Przytoczono jednak dodatkowo fragment mowy Stanisława Augusta wygłoszonej przy tej okazji. Wykazywała ona nielegalność i szkodliwość konfederacji zawiązywanych wcześniej bez króla, a nawet przeciw niemu. Stanisław August dowodził pożytku tej obecnie zawiązywanej ze względu na rolę w niej Rady Nieustającej jako strażniczki praw. Dowiadujemy się tu o poparciu konfederacji przez posłów trzech dworów, którzy zostali od razu powiadomieni o fakcie stosowną notą. Potwierdza się tu wiadomość o narzuceniu przysięgi hetmanom Branickiemu i Ogińskiemu. Ten pierwszy stawiał początkowo opór, ale uległ pod wpływem energicznych nalegań Stanisława Augusta. Przysięgę zamierzano uzyskać od hetmana polnego koronnego Seweryna Rzewuskiego, ale ten nie stawił się. Natomiast hetman polny litewski Józef Sosnowski nie podzielał stanowiska kolegów i opowiadał się po stronie króla. W końcu na trzecie wezwanie Rzewuski zgodził się złożyć przysięgę. Pozwolono mu łaskawie dokonać tego w swym apartamencie. Rzewuski, identyfikowany tu błędnie jako brat zaufanego króla, a więc Franciszka, miał ujawnić swoje stanowisko wobec spraw publicznych w liście adresowanym do województw i ziem właśnie opublikowanym, a datowanym 1 lipca. Artykuł streszczał tylko punkt IX ujmujący się za Karolem Radziwiłłem, który wszystko poświęcił dla wolności, a obecnie miał być przez wszystkich opuszczony. Sekretarzem konfederacji, a w konsekwencji sejmu mianowano Adama Cieciszowskiego. W związku z tym, że konfederacja niweczyła władzę marszałka Rady Nieustającej, August Sułkowski, aby być na sejmie, odkupił od Ignacego Twardowskiego za 6000 dukatów województwo kaliskie.

Następnie korespondencja Gazety Lejdejskiej opisywała szczegółowo manifestację siły wojsk rosyjskich w dniu zawiązania konfederacji. Czytamy tu o defiladzie przed pałacem Stackelberga wyliczonych pedantycznie jednostek. Defiladę otwierali i zamykali kozacy. Pomiędzy nimi maszerowała piechota z działami i jaszczykami z amunicją, jechali czarni huzarzy, kirasjerzy i dragoni. Całość sił liczyła 5000 żołnierzy. Defiladę przyjmował generał Romanius na koniu w otoczeniu świty oficerów. Obserwowało ją liczne towarzystwo dam i panów. Minąwszy pałac rosyjskiego ambasadora wojsko rosyjskie przeszło Krakowskim Przedmieściem do Nowego Światu, gdzie minęło pałac Branickiego. Po przeglądzie wojsk Stackelberg wydał kolacje dla oficerów rosyjskiego sztabu. Całą noc rosyjscy żołnierze patrolowali miasto, ich warty rozstawiono we wszystkich dzielnicach, a 50 grenadierów rozmieszczono w pobliżu Zamku.

Następna korespondencja z Warszawy w tym samym numerze międzynarodowego czasopisma opisywała już inaugurację sejmu w poniedziałek 26 sierpnia. Po obrzędach kościelnych, obaj marszałkowie wpuszczali posłów do Sali Senatorskiej według listy wyczytywanej przez Cieciszowskiego i według kolejności, w jakiej podpisywali akt konfederacji. Następnie król w towarzystwie ministrów i senatorów zjawił się również w Sali Senatorskiej, do której wejście było zabronione nie posiadającym do tego prawa. Wybrano następnie osoby do deputacji redagującej konstytucje sejmowe, po czym odroczono obrady do dnia następnego. Jej przebieg nie był jeszcze znany autorowi artykułu, jako że sesje odbywać się miały za zamkniętymi drzwiami.

W kolejnym numerze Gazeta Lejdejska zachwycała się spokojem, porządkiem i przyzwoitością towarzyszącymi jak nigdy inauguracji sejmu, zapominając o pogwałceniu legalności jego obrad ze względu na nie przeprowadzenie procedury rugów poselskich. Precyzowano tu wcześniejszą informację o selekcji posłów na wejściu do Sali Senatorskiej. Dowiadujemy się tu o czytaniu w przedpokoju sancitum, odmawiającego prawa do niej wstępu tym, co nie podpisali aktu konfederacji. Wymieniono w tym kontekście został tylko Kazimierz Nestor Sapieha, dwukrotnie usiłujący wejść do Sali mimo nie złożenia wcześniej swego podpisu. Pierwszą czynnością sejmu był kontrola działań Rady Nieustającej w okresie od kwietnia 1775 r., gdy rozpoczęła swe czynności. Sprawozdanie z nich przedstawił sejmowi August Sułkowski. W tym samym numerze opublikowano w całości akt konfederacji.

Logo POIiŚ

Informujemy, iż w celu optymalizacji treści dostępnych na naszej stronie internetowej oraz dostosowania ich do Państwa indywidualnych potrzeb korzystamy z informacji zapisanych za pomocą plików cookies na urządzeniach końcowych Użytkowników. Pliki cookies mogą Państwo kontrolować za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej. Dalsze korzystanie z naszej strony internetowej, bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej oznacza, iż akceptują Państwo stosowanie plików cookies. Potwierdzam, że aktualne ustawienia mojej przeglądarki są zgodne z moimi preferencjami w zakresie stosowania plików cookies. Celem uzyskania pełnej wiedzy i komfortu w odniesieniu do używania przez nas plików cookies prosimy o zapoznanie się z naszą Polityką prywatności.

✓ Rozumiem