Postawy polityczne województw ukrainnych w bezkrólewiu po abdykacji Jana Kazimierza
DE EN PL
Muzeum Pałacu Króla Jana III w Wilanowie

Pasaż Wiedzy

Muzeum Pałacu Króla Jana III w Wilanowie

Postawy polityczne województw ukrainnych w bezkrólewiu po abdykacji Jana Kazimierza Jarosław Stolicki
szustokor_jan_kazimierz.jpg

Bezkrólewie po abdykacji Jana Kazimierza jest w miarę dobrze opracowanym problemem. Podstawą naszej wiedzy jest monumentalne studium Tadeusza Korzona, w którym autor analizował wydarzenia lat 1668/1669 w Rzeczypospolitej pod kątem udziału w nich Jana Sobieskiego. Po latach działalność i postawę hetmana wielkiego przedstawił Zbigniew Wójcik, który także nie unikał zdecydowanych ocen ówczesnych wydarzeń i ich bohaterów. Niemal w tym samym czasie ukazała się biografia Michała Korybuta Wiśniowieckiego[1]. Adam Przyboś starał się wykazać pewne zrozumienie dla nowego władcy. Elekcję ocenił jako manifestację niechęci do obcych, a osobę nowego króla podczas niej określił jako marionetkę. Nie był on w tych wydarzeniach żadnym istotnym aktorem. Na temat roli obu późniejszych monarchów w tym bezkrólewiu napisano także kilka artykułów i szerszych notek biograficznych[2].

Bezkrólewie posiada również opracowaną przez Mieczysławę Chmielewską monografię[3], w której autorkę interesowały przede wszystkim kwestie rywalizacji o tron. Dysponujemy także ważnymi przyczynkami poświęconymi analizie układu sił w Rzeczypospolitej tego okresu[4]. Istotne są też prace dotyczące działalności politycznej szlachty ziem małopolskich[5]. Ważne i częściowo związane z omawianym problemem jest studium o egzulantach ukrainnych Michała Kuleckiego[6]. Przedmiotem zainteresowania badacza nie była jednak analiza postaw politycznych tej szlachty, ale kwestia przyznania jej odszkodowań za utracone dobra. Kulecki zresztą prowadził te badania w czasach, kiedy archiwalia kijowskie nie były powszechnie dostępne i z tego też powodu problem działalności obywateli ukrainnych nie był dominujący w jego studiach. Stąd w niniejszym wystąpieniu zajęto się właśnie kwestią pozostającą dotychczas na uboczu tych zainteresowań. Przedmiotem artykułu jest analiza postaw szlachty województw kijowskiego, czernihowskiego i bracławskiego. Zwrócono również uwagę na działania hetmana Jana Sobieskiego związane z tym terytorium i jego mieszkańcami.

Po abdykacji Jana Kazimierza sejm konwokacyjny został zwołany na dzień 5 listopada 1668, a sejmiki przed nim miały odbyć się w połowie października[7]. Zachowały się wszystkie instrukcje interesujących nas województw przed sejmem konwokacyjnym. Szlachta ukrainna nie szczędziła starań o prawidłowy przebieg elekcji, domagając się, aby w uchwalonej konfederacji zapewnić securitatis electionis, wzorem starych zwyczajów „wedle prawa składania elekcyjej”. Bracławianie zobowiązali posłów, aby iuxta consuetudinem bezkrólewia postępowali. W związku z tym żądali od nich „nihil novitatis śmieli czynić coby lub prawu pospolitemu przeciwnemu bydź consuetudine solitae adversari zdało się”[8]. Wszystkie województwa postulowały zwołanie pospolitego ruszenia, co szczególnie wzniośle uzasadniono w instrukcji województwa kijowskiego: aby Rzeczpospolita „do rozmnożenia starodawnych swobód i wolności, aby ni skąd uszczerbku nie poniosła”. Tamtejsi obywatele zalecili posłom „o to pilno się starając, aby pospolite ruszenie sine decissione belli uchwalone było wedle konstytucyjej 1621 r.”[9] Domagali się obecności w nim kasztelana kijowskiego pod groźbą utraty urzędu. Dla szlachty czernihowskiej i bracławskiej pospolite ruszenie miało być najpoważniejszym środkiem obrony państwa i powinno zostać zwołane na konwokacji. Sejmik czernihowski oprócz instrukcji uchwalił także laudum, które w dużej części zawiera postanowienia poświęcone właśnie pospolitemu ruszeniu[10]. Tamtejsza szlachta zadeklarowała gotowość do obrony Ojczyzny, by podobnie jak inne województwa stanąć zbrojnie z całą Rzeczpospolitą, mimo że egzulanci byli zwolnieni z tego obowiązku. Powołała też rotmistrzów: podkomorzego czernihowskiego Samuela Firleja i chorążego czernihowskiego Jerzego Godlewskiego. Zagrożono nieobecnym, że zostaną odsunięci od reclinatorium przyznanego przez Rzeczpospolitą. Obywatele stający pod chorągwiami województwa czernihowskiego zostali tym samym zwolnieni od udziału w innych ziemiach, gdzie również posiadali dobra. Służący w wojsku mieli zaś przedstawić atestacje od hetmanów.

Ziemianie kijowscy i czernihowscy wnioskowali o szybkie wyznaczenie terminu elekcji. Kijowianie domagali się, aby w związku z tym postulatem podczas konwokacji nie rozpatrywać egzorbitancji, ale odłożyć tę kwestię „przez napisany reces” do elekcji. Podobnie Bracławianie zalecali posłom odłożenie do elekcji wszelkich spraw, zwłaszcza egzorbitancji, które nie powinny być omawiane w nieodpowiednim czasie i wbrew zgodzie szlachty: „Jeżeliby przeciwko woli, postanowieniu naszemu umowy de exorbitantiis którychkolwiek et de modo elecionis więc i przysiąg wykonywaniu per statum senatorium jako et aequaestrem weszli i uchodzić pozwalali to poro irrito bydź ma jako extra consensus nostrum nec suo et competenti tempore tractatum będzie rozumiano, w czym occurent ichm. panowie posłowie”[11]. Co do terminu obioru władcy w instrukcji dla posłów napisano jednak ogólnikowe stwierdzenie, aby „wedle prawa składania elekcyjej na czas naznaczony convenirent”.

Najbardziej interesujący postulat przedstawiła szlachta kijowska: „o czasie elekcyjej prędkiej namówią i miejsce takowe cum consensu ordinum naznaczo, z którego by omnia incommoda z Reipublicae oddalone by być mogli, a raczej jako nabliżej periculorum Ojczyzny naszej emminentium ad Ukrainy locum electionis nowego Pana postanowio pilno też procumbunt[12]. Z przytoczonego fragmentu wynika, że Kijowianie domagali się, aby elekcja została przeprowadzona szybko. Ponadto posłowie mieli przedstawić propozycję i uzyskać zgodę stanów, aby wyznaczyć ją gdzie indziej. Miała się ona odbyć w miejscu bezpiecznym i oddalonym od niebezpieczeństw, ale zarazem blisko Ukrainy, od której szło zagrożenie. Postulat to wyjątkowy i trudny do jednoznacznej interpretacji, zwłaszcza że znajduje się w instrukcji sejmiku, a nie w piśmie ulotnym.

Obywatele kijowscy wspomnieli też krótko, aby reasumpcja konfederacji, bezpieczeństwo elekcji oraz przysięga hetmanów były zagwarantowane zgodnie ze zwyczajami przodków. Szlachta bracławska także domagała się wykonania iuramentu przez hetmanów zgodnie z konstytucją z 1587 r. Obydwa te sejmiki wnioskowały, aby przebywali oni przy wojsku.

W instrukcji sejmiku kijowskiego dostrzegamy starania o zwiększenie wojska, nie ograniczył się on bowiem do narzekań na jego mizerny stan. Postulowano, aby wyznaczona żołnierzom w 1667 r. zapłata po województwach była realizowana. Kijowianie negatywnie oceniali znaczne zmniejszenie liczby wojska, nie tylko wskutek działań wojennych, ale i przez częściowe jego zwinięcie. Wskazując zagrażające Rzeczypospolitej niebezpieczeństwa, proponowali aukcję wojska. Ponieważ jako egzulanci nie mogli się dołożyć do jego opłacenia, chcieli zrezygnować z sum, które winny był im były hetman kozacki Paweł Tetera.

Kijowianie przypomnieli też, że w przeszłości niekiedy powoływano deputatów z senatu i stanu rycerskiego do boku prymasa. Proponowali posłom, by namawiali inne województwa, „aby ten zwyczaj i na teraźniejszej konwokacyi przyszed ad efectum[13].

Szlachta czernihowska i kijowska podjęły w instrukcji postulaty własnego środowiska. Kijowianie przypomnieli, że w legacji Jana Kazimierza na poprzedni sejm znalazła się sugestia przyznania komisarzom, wyznaczonym do traktatów z carem, plenarium facultatis. Obydwa sejmiki zdecydowanie zobowiązały więc posłów, aby nie pozwalali na żadne traktaty z Moskwą. Domagały się również realizacji dyplomu królewskiego danego egzulantom. Co więcej, było to wyrażone w formie kategorycznego nakazu – posłowie mieli do żadnej rzeczy nie przystępować i na żadne materie i konstytucje nie pozwalać (z wyjątkiem kwestii bezpieczeństwa), dopóki obywatele nie otrzymają wynagrodzenia. W obu instrukcjach postulaty dotyczące rokowań z carem i realizacji dyplomu zostały zapisane w zbliżonych słowach.

Wszystkie interesujące nas sejmiki wstawiły się za hetmanem polnym Dymitrem Wiśniowieckim, w związku z zagarnięciem przez elektora brandenburskiego starostwa drahimskiego, i proponowały przyznanie mu wynagrodzenia za poniesioną krzywdę. Podobnie wypowiedziały się, popierając czytaną podczas obrad suplikę, za zwrotem starego długu, jeszcze króla Władysława IV, byłemu podskarbiemu Jerzemu Kazimierzowi Krasickiemu (była to suma ponad 200 tysięcy zł). Z innych instancji należy wymienić wstawiennictwo ziemian czernihowskich za Gryzeldą i Michałem Korybutem Wiśniowieckimi, którzy poświęcili swe dobra dla zawartego pokoju. Ponieważ dotychczas nie otrzymali odszkodowania, postulowano, aby Rzeczpospolita uchwaliła na tej konwokacji ex primis vacantibus consolationem[14]. Czernihowianie przypominali także o zasługach wojennych oraz stratach poniesionych na zdrowiu i substancji, niekiedy bezpowrotnie utraconej: chorążego koronnego Andrzeja Potockiego, starosty nowogrodzkiego Jana Piaseczyńskiego i podkomorzego czernihowskiego Samuela Firleja.

Województwo czernihowskie wysłało posłów do hetmanów z instrukcjami, by jak najprędzej odprawili swoje poselstwa i zdali relacje na sejmikach relacyjnych. Do Sobieskiego posłami zostali sędziowie: czernihowski Jakub Woyna Orański i nowogrodzki Adam Burchacki. Do Dymitra Wiśniowieckiego wyprawiono podstolego nowogrodzkiego Aleksandra Woynę Orańskiego, skarbnika czernihowskiego Krzysztofa Kulczyckiego i Łukasza Graźnego. Pozostałe sprawy odłożono do sejmiku relacyjnego po konwokacji.

Wszystkie województwa powołały sędziów kapturowych i zaleciły im wspólne odbywanie sądów we Włodzimierzu[15].

We wspomnianym laudum Czernihowianie wypowiedzieli się także przeciwko praktyce nadawania przez króla urzędów i lenn w ich województwie. Uznali za prawowitych ziemian jedynie tych, którzy posiadali tam dobra przed wojnami kozackimi, bywali na sejmikach w Czernihowie i na ubiegłorocznej komisji warszawskiej przedłożyli swe prawa do odszkodowania za utracone dobra. Wszyscy inni mieli być pozbawieni możliwości udziału w sejmikach.

Instrukcje województw ukrainnych były dość krótkie i zawarto w nich jedynie sprawy uważane za niezbędne. Zostały napisane typowo barokowym, rozbudowanym językiem i pod tym względem nie różnią się od innych. Najwięcej miejsca poświęcono różnym problemom dotyczącym bezkrólewia. Jest to logiczne, ale dość często znajdujemy takie instrukcje, w których o bezkrólewiu napisano proporcjonalnie niewiele. Inne sprawy ogólnopaństwowe poruszono jedynie w kontekście bezpośrednio interesującym szlachtę, o sprawach lokalnych nie znajdujemy właściwie wiadomości (poza reclinatorium), petitów zaś jest niewiele (kilka w instrukcji czernihowskiej). W tekście dominuje przywiązanie do starych praw, widoczne są obawy o spokój w państwie w tym okresie i bezpieczeństwo elekcji. Remedium na to ma być pospolite ruszenie, konfederacja i przysięgi.

Warto też zwrócić uwagę na problemy, których nie ma w tych instrukcjach. Pominięto sprawy religijne, zwłaszcza dotyczące prawosławia, zarówno ważne, jak i szczegóły poświęcone rozmaitym sporom i sytuacji materialnej klasztorów oraz ludzi (np. brak instancji za nimi). Mimo nierozwiązanej sytuacji na Ukrainie nie odniesiono się do spraw kozackich. W polityce zagranicznej szlachta kijowska i czernihowska pisały o komisji i traktatach z carem, ale jedynie w kontekście własnych interesów, bracławska zaś nie poruszyła ich. Nie znajdujemy informacji o sprawach osmańskich czy nawet tatarskich. Nie ma nic o kwestiach ekonomicznych, np. moneta, zastawy, podatki. O zapłacie wojsku pisali jedynie Kijowianie. Nie ma postulatów dotyczących zakazu prolongaty sejmu, ograniczono się jedynie do wezwania o szybkie rozstrzygnięcie problemów. W odniesieniu do długości bezkrólewia i terminu elekcji znajdujemy jedynie ogólniki. Nie poruszono problemu cudzoziemskich posłów, nie można też dostrzec niczego, co świadczyłoby o niechęci do cudzoziemców.

Porównajmy zawartość instrukcji ukrainnych z innymi koronnymi, korzystając z ustaleń M. Chmielewskiej[16]. Wspólne były obawy o sytuację Rzeczypospolitej w tym czasie; inne sejmiki także postulowały podobne rozwiązania. W szczegółach warto podkreślić, że nie wszystkie zgromadzenia tak mocno akcentowały konieczność zwołania pospolitego ruszenia. Z kolei zgromadzenia ukrainne nic konkretnego nie pisały na temat długości bezkrólewia oraz konwokacji i niewiele o terminie elekcji. W instrukcjach sejmików koronnych poruszano rozmaite sprawy religijne, które zostały zignorowane w tych nas interesujących. Więcej miejsca w uchwałach innych zjazdów zajęły kwestie finansowe, głównie opłacenie wojska, co można wytłumaczyć faktem, że egzulanci dystansowali się od problemów skarbowych. Z drugiej jednak strony, mimo że nie mogli wesprzeć finansowo Rzeczypospolitej, to im najbardziej zależeć powinno na silnej armii. Szlachta ukrainna niewiele pisała o sytuacji międzynarodowej, ale poruszyła ten najważniejszy jej aspekt, czyli stosunki z Moskwą. O działalności posłów ukrainnych na konwokacji nie posiadamy żadnych informacji.

W konstytucjach sejmu konwokacyjnego znajduje się kilka ważnych postanowień zgodnych z postulatami wyrażanymi w instrukcjach sejmików ukrainnych[17]. Uchwalona została przysięga o przestrzeganiu praw Rzeczypospolitej i odżegnaniu się od prywatnych praktyk przy obiorze monarchy. Zobowiązano do jej złożenia wszystkich, którzy stawią się na elekcję. Egzorbitancje zostały odłożone właśnie do sejmu elekcyjnego. Powołano deputatów, którzy mieli doradzać prymasowi, zarówno z senatu, jak i ze stanu rycerskiego. Mieli oni rezydować przy nim bądź konsultować się listownie. Postanowiono, że województwa namówią popisy pospolitego ruszenia na sejmikach relacyjnych. Wojsko miało stacjonować na leżach z dala od Warszawy i mogło jedynie wysłać 20 posłów do zgromadzonych stanów. Zadeklarowano wypłacenie Janowi Sobieskiemu pewnej sumy tytułem zwrotu wydatków poniesionych przez niego w kampanii podhajeckiej. Sądy województwa bracławskiego wyznaczono we Włodzimierzu, podobnie jak wcześniej postanowiono w sprawie miejsca odbywania się sejmików. Sejmiki relacyjne zostały wyznaczone na 8 i 10 stycznia.

Zgromadzenia te odbyły się w wyznaczonych terminach i wszystkie limitowały się o dwa miesiące. Podczas sejmików styczniowych posłowie przedstawili relacje z konwokacji i uchwalono krótkie lauda. W przypadku zgromadzeń województwa bracławskiego i kijowskiego przyczyną odłożenia obrad był brak senatorów. Wezwano ich do przybycia w kolejnym terminie. Jak podkreślili Bracławianie, „ile w takowym czasie Rzeczypospolitej, w którym każdy z ichm. panów senatorów swemu województwu assistere zwykli”[18]. Z kolei Kijowianie wysłali posłów do swojego wojewody, którym nieco wcześniej został Andrzej Potocki[19]. Szlachta czernihowska wyrażała nadzieję, że elekcja zakończy się szczęśliwie jak konwokacja[20]. W uchwałach znajdujemy kilka instancji: Kijowianie wstawiali się za T. Niemiryczem, Czernihowianie za Gryzeldą Wiśniowiecką i byłym królem, a obydwa te zjazdy za księciem Dymitrem, pokrzywdzonym przez elektora.

Nie wszystkie sejmiki marcowe odbyły się w pierwotnie wyznaczonych terminach. Niewielkie komplikacje towarzyszyły zgromadzeniom szlachty kijowskiej. Już po limitowaniu przez nich obrad wojewoda kijowski A. Potocki wydał do województwa uniwersał, w którym wyznaczył popis na dzień 28 marca. Kijowianie zjechali się pod Włodzimierz 18 marca, po czym, po zadeklarowaniu gotowości odbycia popisu, odłożyli obrady o 10 dni, do wyznaczonego im terminu[21]. Wówczas mieli podjąć postanowienia dotyczące spraw Rzeczypospolitej i dalszego losu pospolitego ruszenia.

W laudum województwa czernihowskiego podkreślono, że najważniejsze problemy, które musi rozwiązać sejmik, związane są z bezkrólewiem. Szlachta dostrzegała zagrożenia dla spokojnego jego przebiegu, będące m.in. następstwem stosowania przekupstwa przez kandydatów do tronu. Kandydaci ci w celu zdobycia korony mogli bowiem sięgać po bezprawne środki. Szlachta wyrażała obawy o bezpieczny przebieg elekcji również z powodu pogłosek, że ludzie wojenni organizują się w oddziały, które mają zjechać na przyszłą elekcję, aby tam „armatis suffragiis którego kandydatów nie chcieli osadzić na tronie naszym polskim”. Domagali się obostrzenia i egzekwowania przepisów dotyczących udziału ludzi zbrojnych w elekcji. Ponieważ w uchwale jest zapis o organizowaniu się zbrojnych oddziałów, które mogą zakłócić przebieg elekcji, a nie o nacisku wojska, więc bez wątpienia nie są to postulaty skierowane przeciw armii i jej dowódcom, szczególnie hetmanowi wielkiemu koronnemu. Należy bowiem pamiętać, że takie pojawiały się wśród artykułów uchwalanych przez niektóre sejmiki.

Czernihowianie zobowiązali posłów, aby przybyli na początek elekcji, i zalecili im, aby nie zgadzali się na nominację władcy, dopóki nie zostaną spełnione ich warunki. Od władcy wymagali, „by po tak długich wojennych niewczasach i rozlaniu krwie całej Rzeczypospolitej ramum olivae przyniósł i nam exules w nasze awulsa reindukował”[22]. Wyrażali też nadzieję, „że to z miłości Rzeczypospolitej otrzymamy”. Sugestia ta szła znacznie dalej niż żądanie przyznania reclinatorium. Można jednak ocenić, że jakkolwiek w sensie litery oznaczało to wezwanie do zakwestionowania postanowień traktatu andruszowskiego i dążenie do nowej wojny z Moskwą, to w praktyce było jedynie punktem wyjścia do debat na temat zadośćuczynienia za utracone dobra, co może potwierdzać następny passus w instrukcji, dotyczący przyznania im reclinatorium. Obywatele czernihowscy zastosowali zatem zwyczaj pożytecznego szantażu[23], znany choćby z pism Andrzeja Maksymiliana Fredry. Można też ocenić, że w tym postulacie jest widoczna pewna idea pojawiająca się w doktrynie szlacheckiej tego okresu. Głosiła ona, że dobro Rzeczypospolitej warunkowane jest pomyślnym rozwiązaniem problemów społeczności lokalnych czy nawet spraw prywatnych. Obywatele czernihowscy poruszyli także kwestię reclinatorium. Przypomnieli, że Rzeczpospolita aprobowała dyplom Jana Kazimierza, „żeby nam exulibus zadnieprskim ex primis vacantibus reclinatoria ukazane były”. Przyszły monarcha powinien wywiązać się z tej obietnicy, a wybrani deputaci nalegać przed stanami, by nie odstąpiono od jej realizacji. O reclinatorium znajdujemy krótki passus też w instrukcji województwa kijowskiego, gdzie napisano, że posłowie gorąco domawiać się go mają.

Co do innych kwestii ogólnopaństwowych znajdujących się w laudum Czernihowianie wypowiedzieli się o egzorbitancjach: „Jeżeli kiedy tedy teraz ma bydź praw, swobód i wolności naszej doskonała naprawa i wszystkich korektura egzorbitancji, które dotychczas nie tylko afflixerunt Rzeczpospolitą, ale do ostatniej prawie przywiodły ją zguby. Wszystkie tedy egzorbitancje żeby ad suam przywrócone były”[24]. Prawa zaś mają być zabezpieczone przed egzorbitancjami w przyszłości. Uznali tym razem, że z powodu wygnania są wyłączeni z obowiązku udziału w pospolitym ruszeniu, ale każdy szlachcic będąc elektorem, ma prawo do osobistego udziału w elekcji. Wybrali posłów, którym zalecili przyjechać do Warszawy na początek elekcji.

Z kolei w instrukcji kijowskiej sporo miejsca także poświęcono pospolitemu ruszeniu, ale konkretne postulaty były nieco inne. Tamtejsi obywatele przypomnieli o odłożeniu popisu i „życzyliśmy sobie tego, abyśmy byli zaraz pospolitym ruszeniem stawali i z między siebie rotmistrzów obierali”[25]. Wojewoda i generał kijowski A. Potocki rozchorował się i nie mógł przybyć na sejmik, ale zadeklarował wspólne działania ze swym województwem w przyszłości. Oddali więc w jego ręce prawo decydowania o zwołaniu szlachty, w celu m.in. powołania powiatowych chorągwi. Do udziału w pospolitym ruszeniu albo w elekcji zobowiązali wszystkich, zgodnie z prawami. Powołali także posłów (są oni nazwani deputatami), którzy mieli wcześniej wyjechać do Warszawy na wyznaczony termin sejmu elekcyjnego.

Bracławianie uchwalili laudum i wybrali deputatów na elekcję, ale w części dostosowali się do postanowień generału małopolskiego w Korczynie, które zostały na sejmiku przeczytane[26]. Zalecili posłom promowanie postanowień uchwalonych zarówno w Korczynie, jak i we Włodzimierzu, a w sprawach, które nie zostały poruszone, przyznali reprezentantom pełną moc stanowienia, dla dobra publicznego. W ramach troski o całość i bezpieczeństwo Rzeczypospolitej oraz na rzecz dobra publicznego nakazali im dbałość o interesy województwa. Z przyszłym monarchą wiązali nadzieje troski o dobro publiczne i uspokojenia, a nie zatrudnienia ojczyzny. Bracławianie mieli się upomnieć o potwierdzenie i ewentualnie poprawę przyznanego im dyplomu, jeżeliby była potrzeba, aby na sejmie koronacyjnym został zrealizowany. Przypomnieli swoją niedolę na wygnaniu, trwającą już ponad 20 lat, i prosili o obmyślenie reclinatorium ex primis vacantibus. Domagali się wyjaśnień dotyczących paktów zawartych pod Podhajcami, w związku z krążącymi wieściami o ograniczeniach dla szlachty ukrainnej, które jakoby miały być w nich zawarte i były w ocenie ziemian bracławskich sprzeczne z prawami. Pytali, dlaczego nie podjęto działań w sprawie odzyskania Kijowa i żądali, aby powołani zostali komisarze, wśród których powinni być ich przedstawiciele. Narzekali (podobnie jak pozostałe sejmiki), że niesprawiedliwie byli wynagradzani komisarze z województw kijowskiego i czernihowskiego, powołani na sejmie w 1668 r. do komisji rokującej z wysłannikami carskimi, a dokumenty marszałka dotyczące ich wynagrodzenia zostały ukryte. Powinni być oni równo uposażeni z innymi przedstawicielami Korony. Kijowianie domagali się także, aby z ich województwa dodano do komisji jeszcze dwie osoby. Wnioskowali też, aby w obecności wszystkich posłów przeczytano pakta chocimskie zawarte z sułtanem. Postulat ten został sformułowany lakonicznie, więc nie można wyjaśnić, dlaczego pojawił się w tej instrukcji, zwłaszcza że w poprzednich uchwałach kwestie relacji z Portą nie występowały.

Czernihowianie żądali także, aby posłowie wysłani za granicę złożyli relację z osiągniętych efektów swych misji; wyrażali też niepokój z powodu dekretu na Jerzego Lubomirskiego. Kijowianie zaś dopominali się, by nowy władca złożył przysięgę zgodnie z rotą jego poprzedników. Bracławianie wymagali usprawnienia procedury uchwalania konstytucji i ograniczenie nadużyć w tym czasie. Sejmik kijowski zaś ograniczył się jedynie do zakazu obrad przy świecach.

Ziemianie bracławscy za godne naśladowania uznali zwyczaje przodków, którzy uspakajali zatargi podczas bezkrólewia; wymieniono tu jako zagrażający bezpieczeństwu spór o ordynację zamojską. Podobnie argumentowały inne sejmiki, które również postulowały rozwiązanie tego konfliktu, nie opowiadając się po żadnej stronie. Podobnie wszystkie sejmiki zabrały głos w głośnej sprawie nadania przez Jana Kazimierza w niejasnych okolicznościach buławy polnej litewskiej Michałowi Radziwiłłowi. Czernihowianie zalecali, aby Rzeczpospolita uspokoiła kłótnie między zacnymi obywatelami dotyczące buławy polnej litewskiej. W instrukcji czytamy, że podkanclerzy Michał Radziwiłł przedstawił przywilej, który uznał za autentyczny. Pozostałe dwa zgromadzenia poparły Radziwiłła, twierdząc, że buława została mu nadana zgodnie z prawem. Szlachta bracławska oceniła nawet postępowanie Michała Kazimierza Paca jako zagrażające bezpieczeństwu Rzeczypospolitej i żądała, aby nie podważał tej nominacji.

Bracławianie domagali się od hetmanów, aby podjęli zdecydowaną interwencję w celu odzyskania Ukrainy zamiast wysyłania tam małych oddziałów; żołnierze zaś nie powinni zachowywać się tam, jak w kraju podbitym. Czernihowianie natomiast postulowali, aby buławy nie łączyć z laską, kluczami lub pieczęcią, ale z wyjątkiem obecnych urzędników. Była to więc sugestia wynikająca z troski o funkcjonowanie tych urzędów, a nie skierowana przeciw Sobieskiemu. Od marszałka wielkiego żądali też przyznania gospód, ale to był postulat pod adresem urzędu niż zarzut wobec konkretnej osoby. W instrukcji znajdujemy passus o wdzięczności należnej Sobieskiemu „w tak wielu okazyjach ku Ojczyźnie naszej wyświadczona” i propozycje, by oprócz wyrażenia tej wdzięczności zwrócić mu znaczną sumę przez niego założoną. Wyrażali troskę zarówno o los nieopłaconego wojska, jak i ciemiężonej przez nie z tego powodu ubogiej ludności.

We wszystkich trzech instrukcjach znajdujemy żądania dotyczące spraw sądowych; domagano się korektury praw oraz skrócenia i poprawy procesów (np. dotyczących zajazdów), które są nieudolnie prowadzone w trybunałach, opisania ordynacji sądów trybunalskich, usprawnienia praw dotyczących wyroków dekretowych, roli i uprawnień marszałka trybunalskiego, funkcjonowania sądów grodzkich, zakazu kasowania dekretów trybunalskich przez sejmowe. Kijowianie mieli także zastrzeżenia do trybu sądzenia niektórych kwestii i odnieśli się, również w związku z tym, do kilku konkretnych spraw zapadłych w sądach kapturowych, w których ich współobywatele zostali uznani za pokrzywdzonych – żądali ich skasowania na generalnym kapturze. Ubolewali też, że nie zostały rozpoczęte roczki grodzkie kijowskie. Bracławianie zaś domagali się zniesienia, lub uściślenia, uchwalonej na konwokacji konstytucji dotyczącej limitacji niektórych spraw sądowych[27].

Kilka postulatów dotyczących spraw lokalnych szlachty znajdujemy w instrukcji kijowskiej; niektóre z nich wykraczały poza kwestie partykularne. Obywatele kijowscy dopominali się, aby tamtejsze urzędy ziemskie i grodzkie były nadawane jedynie posesjonatom. Posłowie województwa mieli w izbie poselskiej zasiadać według takiego porządku, jak w trybunale. Ponadto proponowali, aby szlachcic mógł zostać wybrany na tę funkcję raz na cztery lata secundum ordinem tribunalitium. Widziano konieczność przeprowadzenia rewizji ksiąg grodzkich owruckich i żytomierskich. Wstawiono się za żołnierzami-obywatelami kijowskimi, którzy służyli w chorągwiach zwiniętych i nie otrzymali żołdu. Postulowano, aby podskarbi przeszły Jan Kazimierz Krasicki nie otrzymał rozliczenia od Rzeczypospolitej, „dotąd aż wszystkim zwinionym chorągwiom skuteczna będzie zapłata”[28]. Skarby Chmielnickiego miały zostać przekazane Rzeczypospolitej. Poza wymiar lokalny wykraczało żądanie pieniędzy na umocnienie zamku kamienieckiego. Pewne kwestie dotyczące Ukrainy poruszono w laudum bracławskim. Narzekano na łamanie prawa przez posiadaczy starostw na tym terenie – niektórzy mają ich kilka, w związku z czym starostowie nie przebywają w grodach; insi dokonują cesji z naruszeniem prawa. Skutkiem jest opresja poddanych, którzy przyłączają się do buntów. Domagano się również, aby obraz Matki Boskiej Kodeckiej, wywieziony przez Teterę z Ukrainy, powrócił do Winnicy.

W uchwałach znajdujemy więcej instancji niż na poprzedni sejm. Wszystkie sejmiki wyraziły ponownie wsparcie dla Dymitra Wiśniowieckiego w związku ze sprawą Drahimia (a Bracławianie uzasadniali to także stratami, jakie poniósł wskutek zniszczenia Zbaraża). Szlachta czernihowska i bracławska wymagały, aby Rzeczpospolita wypełniła swą deklarację w sprawie desiderium przeszłego króla. Przypomniały o zasługach dyplomatycznych kasztelana kijowskiego Aleksandra Piaseczyńskiego i niewoli starosty nowogrodzkiego Jana Piaseczyńskiego, który w wyniku porozumienia z Moskwą utracił też dobra trubeckie. Postulowali przyznanie więc staroście dóbr ulanowskich, z których powinna zostać zniesiona infamia skarbowa. Sejmiki poparły też podstolego bracławskiego Stefana Konstantego Piaseczyńskiego, niesłusznie ukaranego dekretem sejmowym. Domagały się wyjaśnień od instygatora, ponieważ osoba podstolego nie była podana przez delatora, podskarbiego koronnego. Bracławianie wnieśli również instancję za podkomorzym bracławskim Janem Karolem Potockim, którego chciano wynagrodzić przyznaniem mu wakansu tytułem rekompensaty za pobyt w niewoli. Ubolewano także, że dotychczas nie został ukontentowany. Przypomniano o podnoszonych od lat zasługach poprzedniego podskarbiego Jana Kazimierza Krasickiego i konieczności zwrotu mu zaległego długu. Wstawili się również za dwoma mało znanymi, a zasłużonymi w wojnach współobywatelami: Karśnickim i Snitowskim, aby oddano im pewne ziemie do zagospodarowania. Kijowianie apelowali o przyznanie rekompensaty Potockim (swojemu wojewodzie Andrzejowi i Szczęsnemu) z powodu zrujnowania dóbr podhajeckich. Wnieśli również instancję o przywrócenie pewnych dóbr Teodorowi Niemiryczowi w uznaniu zasług jego ojca Jerzego, co w mniejszym zakresie postulowali też Czernihowianie.

Szlachta kijowska i bracławska wsparły również kupców chrześcijańskich przeciwko konkurencji żydowskiej, a problemy mieszczan poruszyli też skrótowo Czernihowianie.

W instrukcjach na sejm elekcyjny brak informacji wskazujących na poparcie dla określonej kandydatury, w tym opinii na temat stosunku szlachty ukrainnej do kandydatury carskiej. Wynika to z charakteru źródła – rzadko w tych dokumentach znajdujemy informacje odnoszące się do konkretnych kandydatur.

W instrukcjach na obydwa sejmy brak odniesień do działalności komisji warszawskiej, zajmującej się podziałem otrzymanych od cara pieniędzy, których dużą część dostali Wiśniowieccy i Sobiescy. Szlachta czernihowska wstawiła się dodatkowo za Gryzeldą Wiśniowiecką, mimo że kasztelanem był Zdzisław Zamoyski, ostro z nią skonfliktowany o ordynację zamoyską. Z kolei w sporze o ordynację nie faworyzowała żadnej strony, lecz domagała się rozwiązania problemu.

O działalności posłów województw ukrainnych podczas elekcji znajdujemy pewne informacje w literaturze. Dotyczą one zwłaszcza problemów poruszanych w instrukcjach. Relacje między Rzeczpospolitą a Moskwą wyjaśnił Zbigniew Wójcik. Z jego badań dowiadujemy się, że oczekiwania tej szlachty nie mogły zostać zrealizowane z powodu słabości państwa wobec wschodniego partnera[29]. Problem działalności egzulantów na elekcji przedstawił M. Kulecki, tu więc można go pominąć. Nie ma też potrzeby analizowania przewijającej się w literaturze kwestii, dlaczego nie doszło do zwrotu Kijowa przez Moskwę. M. Chmielewska omawiając różne problemy zajmujące uczestników elekcji, zwróciła uwagę na rolę posłów ukrainnych i ich problemy[30]. Wydaje się jednak, że mając na uwadze działania tych posłów i uwzględniając przyznane im instrukcje, można przedstawić pewne nowe wnioski lub mocniej podkreślić już znane.

Zauważmy zatem, że jednym z najbardziej aktywnych dyskutantów podczas sejmu elekcyjnego był poseł i starosta bracławski Stefan Konstanty Piaseczyński. Od początku obrad zdecydowanie występował przeciwko przysiędze poselskiej, uchwalonej podczas sejmu konwokacyjnego. Podjął postulaty przedstawione wcześniej przez innego posła bracławskiego, cześnika Aleksandra Żabokrzyckiego. Piaseczyński nie pozwalał na obieranie marszałka, dopóki iurament nie zostanie skasowany. W czasie sporów adwersarze zarzucili mu, że był wśród podpisanych na skryptach popierających elekcję vivente rege. Po kilku dniach Piaseczyński ustąpił – zgadzał się na obiór dyrektora, ale w dalszym ciągu krytykował ideę przysięgi. Nie sprzeciwiał się jej bezpośrednio, ale mnożył przeszkody. Argumentował, że dyskusje o przysiędze zajmują czas przeznaczony na rozpatrywanie ważnych problemów, np. egzorbitancji, oraz blokują prace posłów. Występował również z argumentami prawnymi przeciw przysiędze; żądał drobiazgowego egzekwowania iuramentu przez przyjeżdżających w czasie obrad oraz rozważenia wątpliwości prawnych. Równocześnie uważał, że dyskusje o skryptach zajmują czas, a niewiele jest w nich faktów, lecz powtarza się plotki. Nie chciał ekskluzji Kondeusza, lecz nalegał na powrót do starych praw, ustanowionych przed elekcjami, jeszcze w XVI w. Zdecydowanie domagał się rozpatrzenia egzorbitancji. Działał więc w interesie zwolenników kandydatury francuskiej. W konkretnych sprawach popierał księcia M. Radziwiłła jako prawnego posiadacza buławy polnej i występował przeciwko posłowi Franciszkowi Zygmuntowi Gałeckiemu, atakującemu stronników Francji. W interesie tego obozu i Kondeusza wypowiadał się także podkomorzy czernihowski Samuel Firlej Broniowski i, nieco mniej spektakularnie, chorąży czernihowski Jerzy Godlewski[31]. Już po wyborze monarchy Piaseczyński poparł postulaty posła wołyńskiego Rogozińskiego, aby potwierdzić prawa religii prawosławnej, analogicznie jak miało to miejsce w czasie elekcji Władysława IV. Wywołało to spory, gdyż część obecnych nie widziała takiej potrzeby i zarzucała obrońcom dyzunitów działania w obronie kozackiej wiary. W lipcu kontrowersje wywołały też działania Zamoyskich, którzy próbowali wstrzymać activitatem. Wśród mniejszości domagającej się respektowania zasady głosu wolnego, jako „podstawy wolności naszych”, byli posłowie bracławscy, wśród których są wymieniani A. Żabokrzycki i Piaseczyński.

Innym aktywnym posłem był łowczy kijowski Stanisław Kazimierz Kowalewski. Działał na forum sejmiku, podczas sejmów, brał udział w rokowaniach z Moskwą i posiadał chorągiew w kompucie. Już M. Kulecki, a potem M. Chmielewska zwrócili uwagę na jego wystąpienie 13 maja, kiedy oskarżył Gałeckiego o próbę zerwania sejmiku kijowskiego[32]. Później kilkakrotnie zarzucał kierownikom polityki państwa zaniedbania, np. wykazywał brak starań o odzyskanie Kijowa, brak przygotowań do rokowań z Moskwą. Głos zabierali również, ale byli mniej aktywni: starosta żytomierski Andrzej Michał Chojnacki i miecznik kijowski Jan Stecki. Warto jeszcze zwrócić uwagę na sytuację z 17 czerwca, kiedy posłowie kijowscy posprzeczali się z ruskimi w sprawie miejsca zasiadania w izbie. Jak wyżej zasygnalizowano, postulat ten znalazł się w instrukcji sejmiku. Sprawę odłożono do sejmu koronacyjnego[33].

Warto jeszcze zauważyć, że podczas sejmu wojewoda kijowski A. Potocki wysłał do szlachty swojego województwa uniwersał[34]. Wezwał ją, aby zgodnie z dawnymi prawami i zwyczajami stawiła się pod Stężycą 12 czerwca, gdzie on także wyśle swoich wysłanników, i tam oczekiwała na dalszy rozwój wydarzeń. Nie wiadomo, czy ziemianie kijowscy wyruszyli w stronę Warszawy, brak źródeł nie pozwala bowiem na dalsze wnioski. Nie znaleziono podobnych dokumentów dla innych województw ukrainnych.

Na zakończenie trzeba odnieść się do koncepcji K. Matwijowskiego, tj. bloku: Radziwiłłowie, Potoccy i A. Olszowski, który powstał po abdykacji Jana Kazimierza, a jego podstawowym celem miał być wpływ na losy rywalizacji o tron[35]. Ważne są dwie kwestie: czy w tym układzie politycznym znajdował się Jan Sobieski, o którego pozyskaniu wzmiankował B. Radziwiłł; jakie było stanowisko posłów ukrainnych wobec tego obozu. Nie miejsce tutaj, aby dokładnie rozważać koncepcję Matwijowskiego, zresztą nie znaleziono źródeł, które zdecydowanie by ją potwierdzały lub negowały. Pamiętać należy, że sojusz Radziwiłłów z Potockimi powstał w obronie interesów przedstawicieli rodziny litewskiej, aby przeciwdziałać ich konkurentom – Pacom. Ponieważ wydarzenia te działy się w bezkrólewiu, problem wyboru kandydata odgrywał istotną rolę w działaniach sojuszników. Trzeba pamiętać o panującym wówczas wśród magnatów wyjątkowym zamieszaniu, spowodowanym wysunięciem kandydatury neuburskiej przez Ludwika XIV. Była ona formalnie popierana przez państwa europejskie, ale widoczne było, że poparcie to jest wymuszone porozumieniami, chłodne i nieszczere. Doprowadziło to do dekompozycji stronnictwa profrancuskiego i przetasowania w układach politycznych w Rzeczypospolitej. Obóz polityczny czy może raczej układ Radziwiłłowie–Potoccy szukał poparcia Sobieskiego dla swych działań (przynajmniej części). Hetman nie był entuzjastą Neuburga, ale wizja poparcia przez niego Wiśniowieckiego jest całkiem nierealna. Działał na rzecz elekcji Kondeusza, podobnie jak wielu polityków ze stronnictwa Ludwiki Marii. Kluczowe dla wyjaśnienia roli nowego układu jest ustalenie koncepcji elektora, a nade wszystko odpowiedź na pytanie, czy podtrzymywał on poparcie dla elekcji Neuburga? Wydaje się, że przydatna dla wyjaśnienia tej kwestii byłaby analiza działalności i poglądów Niemiryczów, zwłaszcza ich relacji z elektorem. Oczywiście, księgi aktowe nie są źródłem zawierającym te materiały, a w biogramach Niemiryczów nie ma nawet podstawowych informacji o ich działalności wśród ziemian kijowskich w tym czasie[36]; nie zostały w nich wykorzystane materiały kijowskie, pominięto też inne źródła.

Możliwa jest hipoteza: Radziwiłłowie myśleli o pozyskaniu Sobieskiego, ale do tego nie doszło, natomiast współdziałali z nim w niektórych ważnych kwestiach. Mało realna jest za to współpraca hetmana z Wiśniowieckimi; zresztą teza, że nowy układ działał w porozumieniu z nimi i Olszowskim na rzecz elekcji Michała, jest najsłabszym punktem hipotezy Matwijowskiego[37].

Warto jeszcze zwrócić uwagę na niektóre działania Jana Sobieskiego w czasie bezkrólewia. Niewiele znajdujemy dokumentów autorstwa Sobieskiego oblatowanych w księgach grodzkich wołyńskich. 30 listopada 1668 hetman wydał ordynans do podkomorzego chełmińskiego Koryckiego, którego regiment pieszy został skierowany na praesidium do Prus[38]. Polecał mu, aby w drodze przestrzegał artykułów wojskowych i nie dopuścił do ciemiężenia ludności. Jak ocenił Tadeusz Korzon, wzmocnienie tamtejszych załóg było korzystne dla Francji i mogło zabezpieczyć jej wojska, gdyby przypłynęły do Rzeczypospolitej z Kondeuszem.

20 kwietnia 1669 Sobieski wysłał uniwersał do obywateli przebywających na Wołyniu z informacjami o sytuacji militarnej na Ukrainie i ewentualnych zagrożeniach nieprzyjaciela[39]. Według Korzona, z jednej strony hetman przestrzegał przed najazdami ordy, z drugiej podejmował decyzje osłabiające wojska stacjonujące w pobliżu Ukrainy. Może wynikało to z faktu, że wówczas zagrożenia te nie były poważne.

Wyjaśnień wymagają dwie kwestie, którymi zajmowano się podczas obrad sejmowych. 24 maja jeden z posłów sandomierskich Mikołaj Pękosławski zaatakował Sobieskiego za powierzenie komendy nad wojskiem kasztelanowi sądeckiemu. Wysuwano różne argumenty, ale celem było zdyskredytowanie hetmana[40]. Druga dotyczy konfliktu ze starostą warszawskim Janem Dobrogostem Krasińskim o miejsce odbywania sądów marszałkowskich i nie wiadomo, jakie było jego podłoże.

Już po elekcji, 25 lipca, Sobieski wydał do wojska stacjonującego na leżach uniwersał, w którym wzywał do stawienia się w obozie z powodu zagrożeń od ukraińskiej ściany[41]. Zapowiadał również swoje przybycie.

Jaka była na tym tle rola szlachty ukrainnej? Z Sobieskim był blisko powiązany Andrzej Potocki. Wojewodą kijowskim został jednak dopiero we wrześniu 1668 r., nie można więc ocenić, jakie były jego wpływy wśród ziemian województwa, poza oczywiście autorytetem senatora. Skierował do nich dwa uniwersały: z 23 lutego i 29 maja, a do tego pierwszego Kijowianie się dostosowali. Podkreślali również w uchwałach decydującą rolę wojewody w przewodzeniu szlachcie. Wprawdzie znany jest późniejszy dokument (z 1676 r.), w którym zapisano o wojewodzie, „który nigdy na sejmikach nie bywa”[42], ale może w początkowym okresie pełnienia tego urzędu jego relacje ze szlachtą lepiej się układały. Potocki wystąpił z innymi wojskowymi 19 czerwca przeciw wynikowi elekcji[43].

Faktem jest jednogłośne poparcie posłów ukrainnych dla kandydatury Szczęsnego Potockiego jako marszałka elekcji[44]. W województwie kijowskim otrzymał 32 głosy, w bracławskim 29, a w czernihowskim 8.

Ważne wnioski można wciągnąć z omówionych wyżej działań S.K. Piaseczyńskiego podczas elekcji. O jego związkach z Sobieskim i Radziwiłłami pisał już Marek Wagner[45]. Możemy dojść do następujących konstatacji: Piaseczyński występował w obronie praw M. Radziwiłła do buławy. Podejmował działania przeciw przysiędze – najpierw żądał rezygnacji z niej, później próbował ją dyskredytować. Domagał się rozpatrzenia egzorbitancji. Jest mało realne, aby te wystąpienia były jedynie konsekwencją jego poglądów. Nie wydaje się też, aby był to głos szlachty bracławskiej jako całości. Piaseczyńskiego należy traktować jako działającego w izbie przedstawiciela stronnictwa magnackiego; czy byli to jednak zwolennicy Kondeusza, czy też Wiśniowieckiego? Wymowne są jego słowa podczas sesji 29 maja. Ocenił wówczas, że przyczyną niezgody w Rzeczypospolitej jest rywalizacja partii neuburskiej i lotaryńskiej, które „czynią populi collisionem, a koła rycerskiego elusionem[46]. Krytycznie oceniał krążące po państwie listy i projekty, którymi zajmowano się podczas sejmu, a które jedynie pogłębiały zamieszanie. W czasie elekcji swoje poglądy głosił często i zdecydowanie, co było przyczyną różnych kłótni i zatargów, a 6 czerwca omal nie pobił się ze stolnikiem płockim Władysławem Łosiem. W diariuszach nie znajdujemy informacji o postawie posłów ukrainnych w dniu 19 czerwca, kiedy obrano Michała. Nie możemy więc ocenić, czy społeczność ta zareagowała równie entuzjastycznie, jak większość szlachty.


Artykuł pochodzi z książki pt. Marszałek i hetman koronny Jan Sobieski, pod red. Dariusza Milewskiego, Warszawa 2014, seria Silva Rerum.


Spis posłów na sejm elekcyjny

Bracław (k. 749v–750) podkomorzy bracławski Jan Karol Potocki, chorąży Hieronim Żaboklicki, podczaszy Krzysztof Kordysz, stolnik Jakub Rościszewski, łowczy Piotr Dąbrowski, podsędek Mikołaj Żabokrzycki, podstoli Stefan Piaseczyński, cześnik Aleksander Żabokrzycki, skarbnik Mikołaj Wawrzyniec Komorowski, pisarz ziemski Mikołaj Kazimierz Zesztelnicki, wojski Seweryn Kleszczowski, urzędnicy bracławscy, horodniczy łucki Stefan Diakowski, Tomasz i Konstanty Ratowscy, Andrzej Sulimirski, Samuel Żabokrzycki, kasztelanic chełmski Jan Piaseczyński.

Czernihów (k. 746v) podkomorzy kijowski Aleksander Woronicz, podkomorzy czernihowski Samuel Firlej Broniowski, starosta nowogrodzki Jan Piaseczyński, chorąży Jerzy Godlewski, sędzia ziemski Jakub Woyna Orański, cześnik czernihowski Marcjan Iwanicki, Tomasz z Ratoszyna Ratowski, Wacław Kisiel, [Łukasz] Werkiej Oleszkowski, Piotr Iliński, horodniczy czernihowski [Jan] Bergielewicz, marszałek Michał Kosowicz,

Kijów (k. 770v–771) starosta żytomirski Andrzej Chojnacki, starosta owrucki Mikołaj Sapieha, sędzia Bogusław Horain, podczaszy [Jan] Suszczański Proskura, podsędek Jan Olizar Wołczkiewicz, podstoli Marcjan Czaplic, cześnik Jan Stecki, łowczy Stanisław Kazimierz Kowalewski, pisarz Michał Trypolski, miecznik Jan Stecki, urzędnicy ziemscy kijowscy, stolnik orszański Jan Samuel Kmicic, łowczy owrucki Jan Wojnarowski, wojski lubelski, podwojewodzi kijowski Wacław Stoiński, Teodor Niemirycz, Aleksander Korczewski, pisarz grodzki owrucki Marcin Suryn, Remigian Suryn, Samuel Drzewiecki, Wacław Suryn, Dymitr Hołowiński, Stefan Krynicki.


[1] T. Korzon, Dola i niedola…, t. 1–3; Z. Wójcik, Jan Sobieski 1629–1696, Warszawa 1983, rozdz. 9; A. Przyboś, Michał Korybut Wiśniowiecki…

[2] A. Przyboś, Jan III Sobieski w obozie malkontentów (1669–1673), „Sobótka” 1980, R. 35, nr 2, s. 191–200; K. Przyboś, Michał Korybut Wiśniowiecki, [w:] Królowie elekcyjni. Leksykon biograficzny, red. I. Kaniewska, Kraków 1997, s. 119–134; U. Augustyniak, Wazowie i „królowie rodacy”. Studium władzy królewskiej w Rzeczypospolitej XVII wieku, Warszawa 1999; I. Czamańska, Wiśniowieccy. Monografia rodu, Poznań 2007, s. 249–293.

[3] M. Chmielewska, Sejm elekcyjny…

[4] K. Matwijowski, Bogusław Radziwiłł…, [w:] Między wschodem a zachodem…, s. 151–156; idem, Jeszcze o roli Bogusława Radziwiłła…, [w:] Między wielką polityką a szlacheckim partykularzem…, s. 225–231. Koncepcje K. Matwijowskiego niewątpliwie nie są ostatecznie przekonujące, kilka sugestii jest na pewno na wyrost. Można je jednak potwierdzić, analizując problem rywalizacji o funkcję marszałka podczas elekcji; zob. J. Stolicki, O wyborze marszałka poselskiego podczas sejmu elekcyjnego 1669 roku, [w:] Poprzez stulecia. Księga pamiątkowa ofiarowana Profesorowi Antoniemu Podrazie w 80. rocznicę Jego urodzin, red. D. Czerska, Kraków 2000, s. 85–92.

[5] M. Sokalski, Między królewskim majestatem a szlachecką wolnością. Postawy polityczne szlachty małopolskiej w czasach Michała Korybuta Wiśniowieckiego, Kraków 2002, s. 175–206; W. Sadowski, Państwo i władca w oczach szlachty. Postawy polityczne obywateli województwa lubelskiego za panowania Michała Korybuta Wiśniowieckiego i Jana III Sobieskiego, Lublin–Radzyń Podlaski 2008, s. 88–102;

[6] M. Kulecki, Wygnańcy ze wschodu. Egzulanci w Rzeczypospolitej w ostatnich latach panowania Jana Kazimierza i za panowania Michała Korybuta Wiśniowieckiego, Warszawa 1997.

[7] Uniwersał po abdykacyjej de interregno do grodów koronnych i W. Ks. Lit., Warszawa, 19 IX 1668, B. Czart., rkps 408 k. 127v–128.

[8] Instrukcja województwa bracławskiego posłom na sejm konwokacyjny, 15 X 1668, CDIAUK, f. 28, ks. 108 k. 1448–1450v. Na posłów na sejm zostali wybrani: Jakub Rościszewski, skarbnik bracławski Wawrzyniec Komorowski, Tomasz Ratowski i Andrzej Sulimirski.

[9] Instrukcja województwa kijowskiego posłom na sejm konwokacyjny, 15 IX (sic!) 1668, ibidem, k. 1451–1452v. Posłami na sejm byli: łowczy kijowski Stanisław Kazimierz Kowalewski, Teodor na Czerniechowie Niemirycz i Krzysztof na Czerniechowie Niemirycz.

[10] Instrukcja województwa czernihowskiego posłom na sejm konwokacyjny, 15 X 1668, ibidem, k. 1453–1455v; Laudum sejmiku przedkonwokacyjnego województwa czernihowskiego, ibidem, k. 1446–1448. Posłami na sejm zostali: starosta nowogrodzki, ulanowski Jan Piaseczyński, chorąży czernihowski Jerzy Godlewski, sędzia ziemski czernihowski Jakub Woyna Orański i podstoli nowogrodzki Aleksander Woyna Orański.

[11] Ibidem, k. 1449.

[12] Ibidem, k. 1452.

[13] Ibidem, k. 1452v.

[14] Ibidem, k. 1454v. Potem na koronacji konstytucję tę miał potwierdzić król wraz z innymi aktami bezkrólewia. Uzasadnienie nie było zgodne ze stanem faktycznym, podczas rozdziału pieniędzy podczas komisji warszawskiej w 1668 r. Wiśniowieccy otrzymali bowiem częściowe odszkodowanie. Warto zauważyć, że poszkodowanymi w traktacie z Moskwą byli także Sobiescy, ale brak wstawiennictwa za nimi; M. Kulecki, Wygnańcy ze wschodu…, s. 56, 59.

[15] Bracławianie zapisali, że sądzić będą z województwem kijowskim, w instrukcjach kijowskiej i czernihowskiej wymieniono obydwa pozostałe województwa. W województwie bracławskim sędziami zostali: podkomorzy bracławski Jan Karol Potocki, podczaszy bracławski, sędzia grodzki łucki Krzysztof Kordysz, horodniczy łucki Stefan Diakowski i Stefan Woliński. W województwie kijowskim powołano następujące osoby: stolnik orszański Jan Kmicic, podsędek kijowski Jan Wołczkiewicz-Olizar, podstoli kijowski Marcjan Czaplic, Aleksander Korczewski, Remigian Suryn i Jan Wojnarowski. Z województwa czernihowskiego zostali obrani: Krzysztof Kulczycki, Wacław Kisiel, horodniczy czernihowski Jan Bergielewicz i Łukasz Graźny.

[16] M. Chmielewska, Sejm elekcyjny…, s. 19–34.

[17] Konfederacya generalna…, VL, t. 4, s. 482–501.

[18] Laudum województwa bracławskiego, 8 I 1669, CDIAUK, f. 28, ks. 109, k. 638v–639v.

[19] Laudum województwa kijowskiego, 10 I 1669, ibidem, k. 649v–650v. Posłami do wojewody zostali łowczy S. Kowalewski i Aleksander Korczewski.

[20] Laudum województwa czernihowskiego, 10 I 1669, ibidem, k. 650v–651v.

[21] Uniwersał Jędrzeja Potockiego do obywatelów województwa, 23 II 1669, ibidem, k. 715–715v. Potocki podkreślał, że konieczna jest konsultacja z górnymi województwami, szczególnie w celu odebrania Kijowa od Moskwy, którego termin wkrótce przypadał. Kontaktował się także z prymasem. Miał nadzieję przedstawić szlachcie na popisie konkretne pomysły rozwiązania niezbędnych spraw. Prorogacja sejmiku województwa kijowskiego, 18 III 1669, ibidem, k. 754–754v.

[22] Laudum województwa czernihowskiego, 18 III 1669, ibidem, k. 746–749 (cyt. fragment s. 746).

[23] Filozofia i myśl społeczna XVII w., oprac. Z. Ogonowski, Warszawa 1979, cz. 1, s. 299–319.

[24] Laudum województwa czernihowskiego, 18 III 1669, CDIAUK, f. 28, ks. 109, k. 746–749 (cyt. fragment s. 746v–747).

[25] Instrukcja województwa kijowskiego posłom dana, 28 III 1669, ibidem, k. 770–773v (cyt. fr. k. 770).

[26] Laudum województwa bracławskiego, 18 III 1669, ibidem, k. 749–753. O postanowieniach sejmiku generalnego w Korczynie czytamy także w laudum czernihowskim, gdzie ogólnikowo zalecono, aby posłowie promowali też postulaty tam uchwalone.

[27] VL, t. 4, s. 486.

[28] CDIAUK, f. 28, ks. 109, k. 772.

[29] Z. Wójcik, Między traktatem andruszowskim a wojną turecką. Stosunki polsko-rosyjskie 1667–1672, Warszawa 1968.

[30] M. Kulecki, Wygnańcy ze wschodu…, s. 76–77; M. Chmielewska, Sejm elekcyjny…, s. 199–200.

[31] Oceny dotyczące działalności interesujących nas posłów na podstawie diariuszów z B. Czart., rkps 164, s. 129–266, rkps 408, k. 535–594 i rkps 1661, s.1–91.

[32] M. Kulecki, Wygnańcy ze wschodu…, s. 76–77; M. Chmielewska, Sejm elekcyjny…, s. 199–200. Ze względu na brak źródeł nie można wyjaśnić wydarzeń, które miały rozgrywać się wokół sejmiku kijowskiego. W biogramie A. Przyboś, Kowalewski (Kowalowski) Stanisław Kazimierz, PSB, t. 14, 1968–1969, s. 529, autor wymienił przejawy jego aktywności, ale nie mając dostępu do materiałów z archiwum w Kijowie, nie przedstawił ich dokładnie. Działania łowczego w roku 1672 r. omówił niżej podpisany w szkicu: Spory wśród szlachty kijowskiej w czasie konfederacji gołąbskiej. Ustrój – polityka – kultura. Studia ofiarowane Profesor Stefanii Ochmann-Staniszewskiej, red. J. Maroń, R. Kołodziej, Wrocław 2011, AUWr, nr 3394, Historia CLXXXIV, s. 69–75.

[33] B. Czart., rkps 408, k. 581v.

[34] Uniwersał Jędrzeja Potockiego do województwa kijowskiego, w Warszawie, 29 V 1669, CDIAUK, f. 28, ks. 109, k. 902–902v.

[35] K. Matwijowski, Bogusław Radziwiłł…, [w:] Między wschodem a zachodem…, s. 151–156; K. Matwijowski, Jeszcze o roli Bogusława Radziwiłła…, [w:] Między wielką polityką a szlacheckim partykularzem…, s. 225–231.

[36] J. Tazbir, Niemirycz (Niemierzyc) Krzysztof, PSB, t. 22, 1977, s. 817–819; J. Tazbir, Niemirycz (Niemierzyc) Teodor, tamże, s. 824. Warto tu zauważyć, że w instrukcji występuje Teodor na Czerniechowie, a w konfederacji – na Horoszkach, w biogramie zaś autor nie podał żadnej informacji. W biogramie Teodora znajdujemy tylko przypuszczenie, że przyjechał do Rzeczypospolitej prawdopodobnie w 1668 r., był bowiem na sejmie konwokacyjnym i 6 XII podpisał konfederację; VL, t. 4, s. 499; z kolei w biogramie Krzysztofa brak nawet informacji, że był posłem na sejmie konwokacyjnym i podpisał z zastrzeżeniem konfederację, co znajduje się w VL.

[37] Na luki w rozumowaniu i mankamenty w rozprawie M. Chmielewskiej, która bez zastrzeżeń przyjęła argumenty K. Matwijowskiego, zwrócił już uwagę M. Matwijów w recenzji tej pracy, KH 2007, R. 114, z. 4, s. 146–147.

[38] Ordynans hetmana podkomorzemu chełmińskiemu Koryckiemu, w Warszawie 30 XI 1668, CDIAUK, f. 28, ks. 108, k. 1524–1524v; T. Korzon, Dola i niedola…, t. 2, s. 176.

[39] Uniwersał hetmana do województwa wołyńskiego o sytuacji wojskowej, we Lwowie, 20 IV 1669, CDIAUK, f. 28, ks. 109, k. 840–840v; T. Korzon, Dola i niedola…, s. 176–177.

[40] B. Czart., rkps 408, k. 563; B. Czart., rkps 164, s. 179; M. Chmielewska, Sejm elekcyjny…, s. 164–165, 182–183. Natomiast zarzuty biskupów dotyczące niszczenia dóbr duchownych hiberną nie miały charakteru politycznego.

[41] Uniwersał hetmana Jana Sobieskiego do wojska koronnego, w Pilaszkowicach, 25 VII 1669, CDIAUK, f. 28, ks. 109, k. 980–981.

[42] Protestacja obywatelów województwa przeciwko sejmikowi podkomorskiemu, CDIAUK, f. 28, ks. 118, k. 1063–1065.

[43] A. Przyboś, Potocki Andrzej, PSB, t. 27, 1982–1983, s. 773–778.

[44] J. Stolicki, O wyborze…, s. 85–92. Rozkład głosów znajdujemy także w diariuszu w B. Czart., rkps 408 k. 528v. Wynik głosowania rozłożył się 926 za Potockim i 627 za Pieniążkiem. Można tu przypomnieć, że cześnik bracławski Żabokrzycki przed elekcją marszałka zaproponował, aby był on wybierany przez posłów i senatorów, co szlachta przyjęła z oburzeniem.

[45] M. Wagner, Piaseczyński (Piasoczyński) Stefan Konstanty, PSB, t. 26, 1981, s. 808–810.

[46] B. Czart., rkps 164, s. 212; B. Czart., rkps 1661, k. 44.

Informujemy, iż w celu optymalizacji treści dostępnych na naszej stronie internetowej oraz dostosowania ich do Państwa indywidualnych potrzeb korzystamy z informacji zapisanych za pomocą plików cookies na urządzeniach końcowych Użytkowników. Pliki cookies mogą Państwo kontrolować za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej. Dalsze korzystanie z naszej strony internetowej, bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej oznacza, iż akceptują Państwo stosowanie plików cookies. Potwierdzam, że aktualne ustawienia mojej przeglądarki są zgodne z moimi preferencjami w zakresie stosowania plików cookies. Celem uzyskania pełnej wiedzy i komfortu w odniesieniu do używania przez nas plików cookies prosimy o zapoznanie się z naszą Polityką prywatności.

✓ Rozumiem