© Muzeum Pałacu Króla Jana III w Wilanowie
Silva Rerum   Silva Rerum   |   29.06.2023

„A odtąd na potomne czasy już Chocimskie Pola więcey niech słyną nad Marsowe Rzymskie”. Cztery opisy bitwy pod Chocimiem w drukach z lat 1673–1674

Wieczorem 11 listopada 1673 bitwa pod Chocimiem odeszła w przeszłość, a własne życie rozpoczęła pamięć o wielkim zwycięstwie Rzeczypospolitej, tworzona przez rozmaite opisy i relacje. Wieści zaczęły się rozchodzić w świecie, przedstawiane z różnych perspektyw i stosownie do potrzeb rozmaitych czytelników. Jedną z form rozpowszechniania wiadomości była ich publikacja, choć nie brakowało też przekazów rękopiśmiennych. W ciągu trzech lat po bitwie drukiem ukazało się kilkanaście publikacji poświęconych bitwie pod Chocimiem. Były to utwory okolicznościowe, wspomnienia i rozmaite nowiny przynoszące w kilku językach zwięzłe wiadomości z pola walki[1]. W samej Rzeczypospolitej druki o tematyce chocimskiej powstawały w różnych środowiskach, np. kilka wywodziło się z kręgu gdańskiego mieszczaństwa i duchowieństwa (omówił je Edmund Kotarski w monografii Gdańska poezja okolicznościowa XVII wieku)[2]. W środowisku mieszczańskim powstały jeszcze dwie prace elblążanina Jana Redtwiza. Spośród duchowieństwa o Chocimiu pisali jezuita Jan Kwiatkiewicz[3] oraz Kazimierz Kuligowski[4]. Także w kręgach szlacheckich zainteresowanie batalią stało się kanwą kilku wydanych drukiem utworów. Zgodnie z obecnym stanem badań były to cztery poematy, które ukazały się łącznie w siedmiu wydaniach. Mogą one służyć poznaniu niektórych dróg, jakimi rozchodziły się wiadomości o działaniach wojennych, a także sposobów, jakimi przekazy te modelowano stosownie do potrzeb debaty publicznej w ważnym momencie dziejowym.

Pierwsze drukowane wiadomości o bitwie przyniosły gazety ulotne, wierne towarzyszki ważnych wydarzeń. Były to niewielkie objętościowo druczki o treści poświęconej aktualnym wydarzeniom mogącym wzbudzić szerokie zainteresowanie[5]. Skoncentrowanie się na bieżących wiadomościach stanowi o specyfice gazet ulotnych na tle różnego rodzaju broszur, pamfletów, polemik i innego typu piśmiennictwa nie różniącego się od nich ani tematyką, ani wyglądem zewnętrznym. Aktualność ta odbiegała oczywiście od dzisiejszych pojęć, w omawianym okresie informacja nie traciła jej nawet przez kilka miesięcy[6]. Poza tym treść efemeryd prasowych przybierała wiele różnych form, w tym także opisu rymowanego[7]. Gazety ulotne były podstawowym środkiem przekazu pisanej informacji i wraz z kalendarzami należały do najbardziej poczytnych publikacji[8].

Według bibliografii gazet ulotnych Konrada Zawadzkiego pierwsza gazeta ulotna poświęcona bitwie ukazała się w roku 1673[9]. Operatywni drukarze potrafili wydać relację w ciągu kilku tygodni, a w niektórych przypadkach druczek ukazywał się kilka dni po fakcie, którego dotyczył[10]. Pośpiech, dotrzymanie kroku wydarzeniom były wysoce wskazane przy pisaniu tekstu politycznego[11]. Autorstwo pierwszej relacji chocimskiej przypisywane jest Rafałowi Leszczyńskiemu (1650–1703)[12], ojcu króla Stanisława Leszczyńskiego. Na druku brak jednak jakichkolwiek informacji o autorze, co jest typową cechą XVII-wiecznej publicystyki politycznej[13]. Anonimowość miała nadawać publikacji charakter głosu ludu, wzmacniając tym samym zaufanie odbiorców[14]; mogła też mieć na celu zapewnienie autorowi bezpieczeństwa[15]. Zatem niemal cała poezja polityczna była piśmiennictwem anonimowym[16].

W czasie kampanii chocimskiej R. Leszczyński był starostą wschowskim, później doszedł do urzędów wojewody, a karierę zakończył jako podskarbi wielki koronny[17]. Wydał drukiem dwie relacje z poselstwa do Stambułu oraz kilka mów sejmowych i okolicznościowych[18], a także kilka drobnych utworów na cześć Sobieskiego[19]. Jego utwór opisujący bitwę pod Chocimiem ukazał się w trzech różnych wydaniach pod odmiennymi tytułami. Każdy z tych druków jest anonimem autorskim i typograficznym. Publikacja pod tytułem Pieśń o szczęśliwym zwycięstwie z Turków w dzień świętego Marcina pod Chocimiem roku pańskiego 1673 otrzymanym to dwukartkowy druczek in quarto. Wydanie zatytułowane Pieśń o chocimskiej otrzymanej wiktoryey w dzień św. Marcina R. P. 1673 zajmuje 4 karty in quarto, podobnie wydrukowano Zwycięstwo niezwyciężonego narodu polskiego. Niektóre z tych edycji mogą być „pirackie”.

Pieśń o szczęśliwym zwycięstwie rozpoczyna się przypomnieniem o zajęciu przez Turków Kamieńca. Na ich obóz kierują się siły Rzeczypospolitej. Turcy nie ryzykują wyjścia za wały, a oblegający po długim czekaniu przystępują do szturmu. Husaria powstrzymuje turecki kontratak i rozstrzyga wynik walki. Zacięta obrona obozu załamuje się, Turcy cofają się w kierunku Kamieńca, ich klęski dopełnia atak sił litewskich. Zwycięzcy zbierają łupy, w namiocie Husejna Paszy odprawiona zostaje msza dziękczynna. Po opisie przebiegu bitwy autor wymienia kilku zasłużonych poległych i odznaczających się w walce. Podawanie konkretnych informacji obecne jest w całym opisie, znamy np. liczebność wojsk, wysokość żołdu, wyrażoną w godzinach długość oczekiwania na szturm. Najwięcej uwagi poeta poświęca krótkim charakterystykom zasłużonych poległych oraz polskim i litewskim dowódcom:

Łowczy Zieleński tam jest rozsiekany,
Strażnik Bidziński końmi stratowany[20].

Informacje o osobach zasłużonych na wojnie budziły duże zainteresowanie czytelników. Przy okazji drugiej relacji rymowanej wypadnie szerzej powrócić do tego wątku.

Istotną cechę gazet ulotnych – oprócz informacji – stanowiła funkcja propagandowa[21]. Poetyckie ambicje autora nie mogły odwrócić uwagi od bardziej przyziemnego wymiaru jego tekstu napisanego w epoce, w której nawet teksty nie należące do publicystki politycznej odbierane były jako zaangażowane w sprawy publiczne[22]. Juliusz Nowak Dłużewski przy okazji omawiania tego utworu stwierdził: „Nasze poematy chocimskie mogą być doskonałym sprawdzianem oddziaływania na utwór literacki, jego koncepcję i sposób opracowania, wyznawanych przez autora przekonań społecznych”[23]. W Pieśni o szczęśliwym zwycięstwie sympatią autora wyraźnie otoczony jest Sobieski, którego zasługi są wyraziście podkreślane:

Hetman Sobieyski wszystko opatrzywszy
Srogie przeprawy ostrożnie przebywszy
Gdy w pola wyszedł potka go nowina
Od Wołoszyna[24].

Ponadto hetmanowi poświęcone zostały dwie strofy w zakończeniu:

Wielki Sobieyski, marszałku, hetmanie
Niech ci pamiętna sława w tryumf stanie
Niech ci Bóg szczęści, żeś był tak walecznym
W męstwie statecznym.
Lud pospolity z serca się raduie
A tobie z tego zwycięstwa winszuje
Naywiększych pociech w niebieskim żywocie
Po tym kłopocie[25].

Poemat posłużył także jako narzędzie kreacji pozytywnego wizerunku magnaterii, której zasługi w zwycięstwie nad Turkami zostały wyraźnie podkreślone, choć nie z takim naciskiem, jak w przypadku głównodowodzącego[26]. Połączenie przekazu politycznego z aktualnymi i budzącymi duże zainteresowanie informacjami nadawało większą atrakcyjność elementom propagandowym i dawało im szansę dotrzeć do szerokiego grona odbiorców.

Zasługi Sobieskiego w walkach z Turkami wydają się dziś faktem widocznym bez poetyckich potwierdzeń. Jednak w czasach wydania omawianego utworu opinia szlachty o hetmanie wielkim nie była wcale jednoznaczna. Rola, jaką odgrywał w stronnictwie malkontentów, sprowadzała nań silną niechęć szerokich kręgów szlachty[27], której nastrojów długo nie odmieniały jego frontowe osiągnięcia[28]; pojawiły się nawet pogłoski, że najazd turecki sprowadzili marszałek i prymas Prażmowski[29]. W diariuszu konfederacji gołąbskiej zachował się zapis słów jednego z oskarżycieli hetmana , który wymieniając zdrajców, stwierdził, że „primo loco kładzie pana marszałka koronnego, jako tego, który armatis rationibus chciał wyperswadować abdykację JKMości, przy którym wszyscy najgorsi zdrajcy i malkontenci, jako przy pryncypale się wiążą”[30]. Oskarżenia pod adresem malkontentów były głównym tematem dyskusji szlachty zgromadzonej pod Gołębiem[31]; dochodziło nawet do rabowania majątków „zdrajcy” Sobieskiego[32]. Sytuacja była niezwykle napięta, krajowi groziła wojna domowa między regalistami i malkontentami[33]. Jednak po traktacie w Buczaczu nastroje zaczęły się uspokajać i rozpowszechniało się przekonanie, że tylko Sobieski jest w stanie poprowadzić dalsze działania wojenne. Niemniej wśród części szlachty wrogość wobec hetmana wielkiego była nadal żywa[34]. Udało się jednak dojść do częściowego porozumienia zwaśnionych stronnictw. Na sejmie pacyfikacyjnym przyznano hetmanowi wynagrodzenie finansowe za zasługi w obronie Rzeczypospolitej, postanowiono ukarać sprawców rzucanych na niego oszczerstw i zatwierdzono przygotowany przez niego projekt aukcji wojska[35]. Po zwycięstwie chocimskim nie ucichły całkiem głosy krytyki, choć były mniejszością pośród ogólnego entuzjazmu. Pomniejszano znaczenie głównodowodzącego bądź w ogóle pomijano jego udział w pokonaniu Turków. Na sejmie konwokacyjnym relację z bitwy składał zagorzały przeciwnik Sobieskiego, hetman wielki litewski Michał Pac i to on odebrał największe podziękowania za zwycięstwo[36]. Zatem – mimo że zwycięzca chocimski osiągnął pozycję najpotężniejszego gracza na polskiej scenie politycznej – nadal naprzeciw jego stronnictwa stały nieprzychylne mu frakcje Paców i zwolenników polityki prohabsburskiej. Podczas elekcji Litwini twardo przeciwstawiali się wyborowi Sobieskiego[37]. Kreowanie i rozpowszechnianie pozytywnego wizerunku pogromcy Turków było jego zwolennikom zdecydowanie potrzebne. Toteż Leszczyński nie był ostatnim autorem, który uczynił relację z bitwy osnową dla wspierającej Sobieskiego propagandy. Jak okaże się, była ona stałym i wyrazistym motywem wydanych drukiem poematów chocimskich.

Druga gazeta ulotna poświęcona bitwie pod Chocimiem została napisana przez Zbigniewa Morsztyna (ok. 1628–1689) i ukazała się dwukrotnie w drukarni słuckiej pod tytułem Sławna wiktoria nad Turkami od wojsk koronnych i Wielkiego Księstwa Litewskiego pod Chocimiem otrzymana[38]. W momencie pisania autor miał za sobą znaczną część życia, podczas którego doświadczył trudów wojennych, obowiązków ziemiańskiego gospodarstwa, służby dworskiej i dyplomatycznej na usługach Radziwiłłów birżańskich oraz działalności we wspólnocie braci polskich; za przynależność do niej zapłacił wygnaniem z Rzeczypospolitej. Schronienie znalazł w Prusach Królewskich, gdzie nadal służył Radziwiłłom, zarządzał majątkiem ziemskim oraz pracował w kancelarii w Królewcu. Oddane mu w dzierżawę dobra stały się centrum kulturowym braci polskich. W nowym miejscu nie tracił związków z Rzeczpospolitą, do której wielokrotnie przyjeżdżał[39]. Najstarsze poezje Morsztyna pochodzą z lat 50. i poświęcone są tematyce żołnierskiej. Z czasem literackie zainteresowania poety zataczały coraz szersze kręgi, czego wynikiem była bogata twórczość obejmująca m.in. poezje dworskie, ziemiańskie i religijne oraz emblematy. Często sięgał po pióro z okazji wydarzeń ważnych w dziejach państwa czy najbliższego otoczenia bądź z powodu drobnych spraw życia codziennego. W popularnym wówczas panegiryzmie zachował daleko posuniętą wstrzemięźliwość, poświęcając chwale Radziwiłłów zaledwie dwa wiersze[40]. Do druku skierował Morsztyn znikomą część swojego dorobku[41].

Oba wydania Sławnej wiktorii pozbawione są nazwiska autora i adresu wydawniczego. Dzięki zachowanej korespondencji jednego ze współpracowników Morsztyna możliwe jest ustalenie czasu druku pierwszego wydania tego utworu na marzec, a drugiego na okres między październikiem a listopadem 1674[42]. Na treści listów opiera się także wskazanie drukarni w Słucku jako miejsca wytłoczenia poematu. Miasto to było własnością Radziwiłłów birżańskich, roztaczających opiekę nad wieloma członkami Kościoła Braci Polskich. Sprowadzona ok. 1670 r. drukarnia traktowana była jako przedsięwzięcie komercyjne, toteż jej produkcja skupiona była na potrzebach masowego odbiorcy. Niektóre publikacje ukazywały się w 3 tysiącach egzemplarzy, mniej poczytne osiągały nakład od 700 do 2 tysięcy[43]. Klimat tolerancji i nastawienie na masową produkcję czyniły więc z drukarni słuckiej dobre miejsce niosącej nadzieję zysku publikacji ariańskiego wygnańca.

Na wstępie autor przypomniał potęgę turecką, dalej krótko zarysował sytuację przed bitwą. Pisząc o walkach z Tatarami, po raz pierwszy wyeksponował hetmana Sobieskiego:

kiedy marszałek z wybranym
Rycerstwem szczęściem nigdy niesłychanym
Gromił Tatary, że ich większa sieła
Cale zginęła[44].

Opis bitwy poprzedza zaznaczenie wielkiej siły strony tureckiej, która jednak kryje się za obwarowaniami obozu przed czekającymi walki szykami polsko-litewskimi. Na wprost siebie stają męstwo chrześcijan oraz fortyfikacje i świetne wyposażenie Turków. W końcu dochodzi do nocnego wyczekiwania i szturmu na obóz. Piechota wdziera się na wały, konnica rozbija jazdę turecką. Znaczna część opisu bitwy składa się z krótko ujętych chwalebnych czynów poszczególnych postaci. Wśród nich ponownie szczególnie wyróżniony został hetman Sobieski, któremu autor zapowiedział oczekujące go korony:

Ciebie osobne czekają korony
Wielki marszałku, wodzu niezwalczony
Za zdrowie nasze z rąk srogich wydarte
Twą ręką wsparte[45].

Świetne zwycięstwo nie okazuje się jednak wiecznym gwarantem bezpieczeństwa. Morsztyn przestrzega czytelnika przed czającym się nadal w głębi Azji niebezpieczeństwem otomańskim. Ratunkiem może być obranie na tron „króla mężnego”, a brak jednomyślności doprowadzi ojczyznę do zguby, która nie ominie ani szlachty, ani magnatów. Poemat kończy się apelem o z zgodę i współdziałanie w obronie kraju. Na tle podkreślanej w utworze grozy najazdu tureckiego dodatkowo zyskuje na znaczeniu postać Sobieskiego, którego zasługi w bitwie zostały wyraźnie zaznaczone. Zabieg ten oraz zapowiedź czekających hetmana koron umieszczona przed apelami o zgodny wybór króla pozwalają uznać poemat Morsztyna za utwór wyrażający preferencje autora co do obsadzenia tronu. Janusz Pelc określił poemat mianem „votum (to jest głosem) ariańskiego wygnańca na elekcję Jana Sobieskiego”[46]. Interpretację tę uzasadnia wielokrotnie deklarowana przez Morsztyna sympatia wobec Sobieskiego[47].

Z listu, jaki Morsztyn otrzymał od swego współpracownika Stanisława Niezabitowskiego, wynika, że Sławna wiktoria odniosła sukces wydawniczy: „Już tu przedrukowano ze 400 egzemplarzów, z których już jedne między przyjaciół rozdane, drugie na teraźniejszym kopylskim jarmarku rozprzedane, tak, że mało co zostało. Ponieważ jest wola WMci MPana one poprawić i do nich przydać, tym ochotniej się tu poprawi i z przydatkami przedrukuje i ludzie je rozkupią”[48]. List ten informuje także o zamierzeniu poprawienia tekstu przez autora. O podjętych w tym celu pracach informuje fragment innego listu Niezabitowskiego: „Życzy tego pan stolnik, abyś WM Pan tej prace swej nie zawierał, aż się z Jego Mcią w Warszawie obaczysz, bo się tam […] więcej może dowiedzieć, co będzie należało ad hanc materiam[49].

Drugie wydanie poematu przynosi odpowiedź na pytanie, jakich to informacji poszukiwał Morsztyn i jaki zrobił z nich użytek. Otwiera je Przedmowa drukarza tłumacząca anonimowy charakter druku: „autor dlatego nie chciał imienia swego położyć, żeby się uchronił urazy tych, którzy by nie byli wspomnieni […] ale to niepodobna, żeby wszyscy mogli być mianowani”[50]. Motyw pominięcia części walczących powraca w przerobionym tekście poematu:

Godzien by, gdyby można, być wspomniany
Każdy z tych, który odniósł w boju rany[51].

Prawdopodobnie zatem powodem przygotowania drugiego wydania było pominięcie w pierwszej wersji części zasłużonych uczestników bitwy, co mogło wywołać niezadowolenie części czytelników ze zbyt pobieżnego potraktowania ważnych dla nich wiadomości. Według J. Pelca spis bohaterów był dla odbiorców najważniejszą częścią tego typu utworów[52], szlachta bowiem żywo interesowała się ważnymi postaciami życia publicznego. Informacje o urzędach i urzędnikach królewskich znajdowały się w wielu chciwie czytanych przez nią kalendarzach. Jak wspomina pewna szlachcianka, ojciec kazał jej uczyć się pilnie o „senatorach, panach orderowych, urzędnikach koronnych i litewskich każdego województwa i powiatu”[53]. Przyjęta w ówczesnym piśmiennictwie konwencja nakazywała dbałość o uczczenie wojennych zasług[54]. Większemu respektowaniu tej zasady posłużyło rozbudowanie tekstu o 462 nowe wersety[55]. Podobnie jak w pierwotnej wersji poematu, opisy walczących były krótkie i schematyczne, często ograniczone do epitetów[56]. Oto dwa przykłady tych migawkowych charakterystyk:

Skoczył do mostu Turczyn, i ta była
Próżna impreza, bo na Radziwiłła
Trafił mężnego, który swojej Litwie
Przodował w bitwie[57].

Albo:

Wyżycki coraz wyżej postępuje
W męstwie i sławie; i tak się sprawuje
Że każdy przyzna, iż takich niewiele
W rycerskim dziele[58].

Morsztyn uwzględnił także osoby niebiorące udziału w bitwie, ale mające przyczynić się do sukcesu swą działalnością w kraju[59]. Wyróżnienie to spotkało m.in. biskupa krakowskiego Andrzeja Trzebickiego i podkanclerzego Andrzeja Olszowskiego. W efekcie poemat stał się panegirykiem dla szerokiego kręgu uczestników bitwy i wpływowych postaci Rzeczypospolitej[60]. Konstanty Górski stwierdził nawet, że bitwa została sprowadzona do roli tła[61]. Podniesienie walorów informacyjnych poematu i zyskanie przychylności odbiorców miało wartość samą w sobie, a ponadto czyniło z Sławnej wiktorii sprawniejsze narzędzie kształtowania opinii.

Na gazetach ulotnych nie kończą się druki wydawane z okazji doniosłych wydarzeń w życiu państwa. Wielkie zwycięstwo było doskonałym tematem dla penegiryków, stanowiących wówczas ok. 30% ogółu piśmiennictwa[62]. Chętnie przyjmowano je do druku, w licznych drukarniach należały do podstawy repertuaru wydawniczego. Autorem, który opisał bitwę pod Chocimiem w formie panegiryku zatytułowanego Classicum nieśmiertelnej sławy, był Samuel Leszczyński (1637–1676). Poemat powstał u schyłku życia autora, o którym wiadomo dziś niezbyt wiele. Był właścicielem wielkiej fortuny, uczestniczył w kilku kampaniach, za zasługi na froncie ukraińskim otrzymał godność oboźnego koronnego w roku 1664. W 1673 sejm mianował go doradcą hetmanów w radzie wojennej. Kilkakrotnie był wybierany na posła z Wołynia, raz był marszałkiem sejmiku łuckiego i marszałkiem sądów kapturowych[63]. Prawdopodobnie należał do stronnictwa francuskiego i pozostawał w związkach z Janem Sobieskim, choć wziął też udział w konfederacji gołąbskiej. Pisał od młodości, doświadczenia wojenne zawarł w poemacie Potrzeba z Szeremetem, wydanym w roku 1661[64]. Na cześć Jana Sobieskiego ułożył Carmen ojczyste, pozostawione w rękopisie[65].

Według informacji na karcie tytułowej, Classicum nieśmiertelnej sławy ukazało się 20 marca 1674 w krakowskiej oficynie dziedziców Krzysztofa Schedla, jednej z najlepszych drukarni ówczesnej Rzeczypospolitej, w której poza drukami dewocyjno-okolicznościowymi ukazywały się książki naukowe, nieco klasyków i publikacje urzędowe. Pod względem typograficznym produkcja ta stała na poprawnym poziomie[66]. Poemat Leszczyńskiego wydrukowano antykwą na 104 stronach in quarto. Autor podpisany jest skrótem S. L. O. K. Ł. K. S., co znaczy Samuel Leszczyński oboźny koronny łucki korsuński starosta[67]. Treść została poprzedzona dedykacją dla Sobieskiego. Przez fakt jej zamieszczenia książka nabierała charakteru daru złożonego przez pisarza hetmanowi[68]. Dedykacja posłużyła autorowi do prezentacji motywów napisania utworu:

Mnie, kiedy srogie nieba zabroniły
Serca i ręki na tej wojnie użyć
W czym przyrodzeniu memu uczyniły
Gwałt i nie dały tobie służyć
Śpiewać mi dzieła twoje zostawiły
Tym ci przynajmniej teraz się przysłużyć[69].

W dalszej jej części autor wprowadził dwa motywy, jakimi będzie posługiwał się w swej służbie piórem na rzecz Sobieskiego. Pierwszym jest ukazywanie hetmana jako wielkiego pogromcy Turków oraz zapowiedź poprowadzenia przez niego ogólnoeuropejskiej krucjaty:

Z odważnym Lachem
Zjednoczy szczęście katolickie pany […]
Otworzysz pierwszy wrota do Stambułu[70].

Poemat otwiera opis pałacu bogini Sławy. Zdobiące go wizerunki opowiadają historię wybitnych władców, polityków i wodzów od starożytności po czasy współczesne autorowi. Ich opisy są przeważnie krótkie, kilkuwersowe, wskazujące najważniejsze dokonania bądź cechę postaci. Wykorzystanie starożytnych jako tła pochwał bohatera panegiryku było typowym zabiegiem w tego rodzaju piśmiennictwie[71]. Przegląd wybitnych mężów ułożono w dwa ciągi – pierwszy obejmuje historię Europy, drugi historię Polski. W opowieści o chwale minionych wieków podkreślane są osiągnięcia w zwalczaniu Półksiężyca, np. podbój Ziemi Świętej. Od tego rodzaju osiągnięć rozpoczyna się opis wybitnych Polaków:

nie upośledziła
Ta bogini i nasze sarmackie przykłady
Męstwa i nieśmiertelnych dzieł zwłaszcza do zwady
Ilekroć z tym pogaństwem przyszło[72].

Nuta antyturecka pobrzmiewa w dalszym ciągu narracji, Stefan Batory chwalony jest za plany uderzenia na południe:

I gdyby Clotho nie przerwała
Przędzę życia mu była, o tym zamyślała
Dzielność jego jakoby walną na pogany
Woynę podnieść, jakoż był na to wokowany
Od insych chrześcijańskich panów[73].

Prawie dwustronicowy, a więc jeden z większych, opis poświęcony został Stanisławowi Żółkiewskiemu[74]. Wprowadzenie tej postaci posłużyło za podstawę skierowanych do Sobieskiego wezwań, aby:

Stambulskie mury skruszyć kiedy kopią i sowicie owej
Za ojczyznę krwi lanej zemścić się dziadowej[75].

Powiązania rodzinne stały się kolejnym argumentem na uzasadnienie szczególnej roli Sobieskiego w zmaganiach z Turkami.

Opis władców i wodzów kończy się przeglądem herbów. Przewijająca się przez cały utwór myśl antyturecka i tu uzyskała swe miejsce – orzeł biały wraz z pogonią odnoszą zwycięstwo nad „bisurmańskimi księżycami”[76]. Oczywiście wyróżniony został herb bohatera panegiryku:

Wielkiego Sobieskiego dziedziczna Janina
Zaszczyciła oyczyznę, starła poganina[77].

Na stronie 65. (książeczka liczy ich 104), gdy bogini Sława udaje się na pola chocimskie, kończy się część utworu mająca zaskoczyć czytelnika oryginalnym konceptem. Autor przechodzi do wydarzeń będących tematem poematu. Przed czytelnikiem roztacza się widok Dniestru, zamku i obozu tureckiego. Leszczyński szkicuje ukształtowanie terenu i ruchy wojsk przed walnym starciem, wymienia nazwiska dowódców. „Wielki Marszałek” (oczywiście Sobieski) obmyśla plany bitwy. By oddać atmosferę poematu, warto raz jeszcze zacytować urywek z poświęconych hetmanowi pochlebstw:

Miejsce i skąd co zacząć pilno upatruje
Wszystkie jako wódz mądry przenika trudności
Obziera się na różne w tym okoliczności
Tu potęgę i obron dużo umocnionych
Formę widzi, tu znowu ludzi i znuzonych[78].

W opis pierwszego uderzenia zostanie także wkomponowany mniejszy, poświęcony Sobieskiemu[79]. Dalej przedstawione zostają podstawowe elementy starcia. Wały zostają zdobyte, ostatni opór Turków łamie szarża husarii. Podobnie jak autorzy tekstów zamieszczonych w gazetach ulotnych, Leszczyński prezentuje krótko zasługi dowódców i wyższych rangą walczących po stronie Rzeczypospolitej, w tym także poległych, którym poświęca osobny spis. Konwencja miniaturowych opisów jest podobna do tej z gazet ulotnych; przykładowo:

I poznański kasztelan swe wielkopolaki
Sprawą piękną prowadzi do potrzeby, jaki
Deciusz za ojczyznę głowę swą niosący[80].

Charakterystyki uzupełnione są wydrukowanymi na marginesach przypisami, podającymi dodatkowe dane, np. urzędy czy imiona walczących, pominięte w tekście głównym. Podobnie jak Morsztyn, Leszczyński zastrzega, że:

Lecz i sam by czas uszedł, gdyby się z osobna
Każdego tu wzmiankować miało. Was ozdobna
Historia ogłosi na to usadzona[81].

Po bitwie bogini Sława wygłasza mowę pochwalną na cześć Sobieskiego. Ta ostatnia, kilkustronicowa część utworu, to wyliczanie zalet hetmana osnute wokół jego biografii. Przyszły wódz od młodości poznawał praktyczne i teoretyczne tajniki wojny. Opowieści z domu rodzinnego trwale ukształtowały jego myśli:

Jakosz tak się głęboko w Tobie wkorzeniły
Zamysły te i duchy, które Cię puszyły
Że w twoich powstało myślach nic małego
Tylko Stambuł[82].

Wojskowa kariera Sobieskiego przebiegała od sukcesu do sukcesu. Ale marsowy wizerunek nie oddaje bogactwa osobowości hetmana. Okazuje się on bowiem osobą o ludzkich cechach. Jest uczciwy, pobożny, bezpośredni w kontaktach:

z potrzebami
Każdy swymi znajdzie Cię łacnym i w rozmowie
Brwi nie marszcząc i swoje trudności opowie[83].

Literacką stronę poematu R. Leszczyńskiego oddaje sformułowanie J. Nowaka-Dłużewskiego, jakim posłużył się, omawiając XVII-wieczną poezję polityczną” „nie res, ale verba panują”[84]. Na stronie tytułowej Classicum podano, że zwycięstwo chocimskie zostało opisane „stylo panegyrico”. Zgodnie z zapowiedzią treść utworu, zarówno w ogólnej kompozycji, jak i w poszczególnych opisach, służy wybujałej i szukającej niezwykłości pochwale hetmana. Opis pałacu bogini Sławy przeładowany jest alegoryzmem i licznymi dygresjami[85]. Autor wciąż dąży do niezwykłości i wyszukanych efektów, które dominują nad przekazem faktów. Opis bitwy zajmuje o wiele mniej miejsca (pojawia się na 60. stronie), a żadna z biorących w niej udział postaci nie może się równać Sobieskiemu.

Treść kolejnego z wydanych drukiem poematów chocimskich znacznie odbiega od wybujałej fantazji panegiryku. Napisany przez Stefana Ślizienia Haracz krwią turecką Turkom wypłacony ma bowiem charakter wierszowanego pamiętnika, jest relacją naocznego świadka zainteresowanego utrwaleniem faktów. Ślizień walczył pod komendą Sobieskiego w wyprawie na czambuły i pod Chocimiem, brał także udział w walkach na Wołoszczyźnie. W chwili pisania swego jedynego dzieła literackiego karierę miał jeszcze przed sobą, w przyszłości czekały go urzędy referendarza litewskiego, starosty krewskiego i marszałka trybunału litewskiego[86].

Haracz ukazał się w wileńskiej Drukarni Akademickiej kierowanej przez jezuitów i przeżywającej wówczas okres drugiego rozkwitu, przejawiającego się we wzroście produkcji i podnoszeniu jej poziomu typograficznego. Obok dominujących panegiryków i dewocjonaliów zdarzały się tam ambitniejsze publikacje[87]. Druk liczy 111 stron in quarto. Po stronie tytułowej zamieszczono dedykację dla marszałka wielkiego litewskiego Aleksandra Połubińskiego oraz stemmat na jego herb Jastrzębiec. W epigramie pochwała herbu adresata dedykacji została powiązana z przewodnim tematem poematu. Orzeł z herbu Połubińskiemu wraz z Orłem Białym rażą Turków niczym pioruny[88]. Charakter opisu walk z Turkami został zapowiedziany w następującej po dedykacji przedmowie:

Rzecz samą, nie słów moich przynoszę kolory
Wojny powieść prawdziwą, nie wierszów pozory
To piszę, com sam widział, i w tej tylko mierze
Bo lubo w inszej stronie inne były boje
Jednakże nie w mych oczach, wiersze milczą moje[89].

Zgodnie z deklaracją, treść dzieła podąża szlakiem wojennych doświadczeń autora, przedstawia odcinek walk, na którym działała jego chorągiew. Część pierwsza opisuje kampanie 1672 r., druga i trzecia poświęcone są wyprawie i bitwie chocimskiej, ostatnia przedstawia walki na Wołoszczyźnie. Autor troszczył się o szczegółowość opisów; jak stwierdził K. Górski: „nie przystąpi do nowego podjazdu, do opisu walki albo marszu, nie oznaczywszy wprzódy, w której porze dnia się to stało”[90]. Przedstawiał życie obozowe, czas i teren działań wojennych. Przykładowo:

Dzień cały wielkim kłusem woysko szlakiem biegło
Aliści niespodzianie drogę nam zaległo
Wod rozlanie przy Dniestrze sławnej u Europy
Rzece, Kidyby przed tym nie umoczył stopy.
A co większa, że mosty za sobą zrzucali
Uciekając poganie, lecz na to nie dbali
Ochotni, bo się naprzód gdy hetman odważył
Wpław przebywać przeprawy[91].

Opowieść uzupełniają liczne i długie przypisy, które w druku wkraczają czasem na miejsce tekstu głównego. Wyjaśniają one poetyckie sformułowania, podają tytulaturę, tłumaczą wyrażenia tureckie, np. spahis został objaśniony jako „żołnierz konny”[92]. Postawa nastawionego na konkrety pamiętnikarza nie pozbawiła Ślizienia wpływu gustów literackich jego epoki. W wielu miejscach opis walk prowadzony jest za pomocą zaskakujących rozważań, alegorii, nawiązań do antyku i innych popularnych w poezji barokowej form wyrazu. Na przykład narzędziem dbałości o chronologię są zaczerpnięte z mitologii obrazu bogów:

Gdy Tytan był zatonął w ocean głęboki
I przedwieczorne oczom radziły sen zmroki
Aby zebranym ludziom dodał swey pomocy
Przy haśle trąbią, że się woysko rusza w nocy[93].

Podobnie jak w omówionych już utworach, w poemacie Ślizienia obecne są motywy podnoszenia zasług Sobieskiego i upamiętniania zasłużonych na polu walki. Opisując większy od poprzedników zakres czasowy wojny polsko-tureckiej, poeta miał do dyspozycji więcej faktów, by przedstawić Sobieskiego w pozytywnym świetle. Przykładowo uwalnianie prowadzonych w jasyr staje się punktem wyjścia strof o wielkim sercu hetmana troszczącego się o pojmane w jasyr dzieci[94]. Nie brak też obrazów jego męstwa i talentów dowódczych:

Sobieskiego męstwo tam nie spało
Lecz w zamięszaniu takim oyczyznę widziało
Rusza woysko qwarciane maiąc te języki
Że iusz po jasyr w czambuł poszedł naród dziki[95].

W trakcie walnej bitwy:

Wódz naywyższy koronny na przykre okopy
Wpada pieszo a rycerz następuje w tropy
Tak wszystkiego zwycięstwa fundament zakłada
Ten, ktory całym woyskiem u Sarmatów włada[96].

Kreowany przez autora pozytywny wizerunek Sobieskiego nabiera większej wyrazistości po skonfrontowaniu opisów hetmana z postacią Michała Korybuta. Na dwóch stronach opisu przeglądu wojsk dokonanego przez monarchę przymiotnik „ochotny” jest jedynym pozytywnym określeniem króla[97].

Opis bitwy powtarza występujące poprzednio elementy, lecz poprzedzony jest obszernym nakreśleniem sytuacji przed głównym starciem (np. nocny widok obozu tureckiego) i wypadków późniejszych (zajęci zamku chocimskiego). Rzadziej niż poprzednio omówieni autorzy Ślizień wylicza osoby zasłużone w walce. Nie tworzy osobnego katalogu walczących, informacje najwyżej o kilku z nich wplata w ogólny opis wojny[98]. Szersze spektrum czasowe umożliwiło poecie podjęcie tematów politycznych niewystępujących w tekstach poświęconych tylko bitwie chocimskiej. W krytycznym tonie odniósł się więc do konfederacji pod Gołębiem, wytykając jej uczestnikom bierność wobec zagrożenia ojczyzny:

Darmoście tam hetmańskiey władzy naruszali
Darmo jak po banitach włości rozdawali[99].

Omówione wyżej, powstałe w kręgu szlacheckim i wydane drukiem utwory o tematyce chocimskiej łączą historię literatury okolicznościowej z historią propagandy i wątkami bibliologicznymi. Wśród autorów tych tekstów jest wybitny poeta Zbigniew Morsztyn oraz znacznie mniej znani Stefan Ślizień czy Rafał i Samuel Leszczyńscy. Odmienne są także utwory pochocimskie – dwie krótkie relacje wierszowane, panegiryk i dłuższy rymowany pamiętnik. Łączy je wydanie drukiem, cecha znamienna w czasie nazywanym epoką rękopisów, gdy znaczną część poezji tworzono dla zabawy własnej i bliskiego otoczenia[100]. Pod prasy natomiast najczęściej oddawano piśmiennictwo przeznaczone dla masowego odbiorcy, mogące zapewnić zarobek przeżywającemu kryzys drukarstwu. Zainteresowania czytelnicze szlachty kierowały się na książkę „pożyteczną, służącą ekonomii szlacheckiego folwarku, i nabożną”[101]. Obficie tworzona literatura polityczna rzadko trafiała pod prasy, drukarze nie ryzykowali bez finansowego zabezpieczenia ze strony możnego protektora. Wyłożenie pieniędzy na druk potrzebowało istotnego celu, np. pomnożenia chwały rodu[102]. W takich warunkach oddanie omówionych tu tekstów do druku może być dowodem ich dużej popularności, dzięki której drukarze podjęli się ich opublikowania. Może także dowodzić zainteresowania ich wydaniem osób o odpowiednich możliwościach finansowych. Wyraźne przesłanie polityczne utworów chocimskich pozwala domniemywać, że wśród motywów skierowania ich do drukarni znajdowała się chęć szerokiego rozpowszechnienia argumentacji malkontentów. Druk umożliwiał szeroką dostępność utworów chocimskich, lecz na ich akceptację przez czytelników musiała jeszcze zapracować treść. Sposobami zyskiwania sympatii odbiorców było wplecenie agitacji w treści informacyjne, zaspokajające głód bieżących, ważnych dla szlachty wiadomości, oraz nadanie tekstom atrakcyjnej szaty literackiej, odpowiadającej potrzebom szerokich kręgów. Rymy ułatwiały zapamiętanie treści[103]. W ten sposób obraz niezwyciężonego pogromcy Turków, dla którego korona będzie najlepszą nagrodą za trudy wojenne, mógł łatwo przenikać emocje i umysły mas. Takimi oto środkami prowadzona była część batalii o pamięć bitwy pod Chocimiem.


Artykuł pochodzi z książki pt. Marszałek i hetman koronny Jan Sobieski, pod red. Dariusza Milewskiego, Warszawa 2014, seria Silva Rerum.


[1] Na temat gazet ulotnych o tematyce chocimskiej zob.: K. Zawadzki, Gazety ulotne polskie i Polski dotyczące XVI–XVIII wieku. Bibliografia, t. 2, Wrocław 1984, s. 12–18.

[2] E. Kotarski, Gdańska poezja okolicznościowa XVII wieku, Gdańsk 1993, s. 105–112.

[3] J. Nowak-Dłużewski, Okolicznościowa poezja polityczna w Polsce. Dwaj królowie rodacy, wyd. S. Nieznanowski, Warszawa 1980, s. 81–84; Bibliografia literatury polskiej Nowy Korbut, red. K. Budzyk, t. 2, Warszawa 1964, s. 435.

[4] Bibliografia literatury polskiej Nowy Korbut…, t. 2, s. 431; A. Nowicka-Struska, Dźwięk Marsa walecznego Mateusza Kuligowskiego w kontekście utworów pochocimskich 1673 roku, [w:] Senoji Lietuvos literatūra, oprac. M.  Čiurinskas, Wilno 2010, s. 155–180.

[5] K. Zawadzki, Gazety ulotne…, t. 2, s. VIII–IX.

[6] K. Zawadzki, Początki prasy polskiej, Warszawa 2002, s. 25–26.

[7] Ibidem, s. 28.

[8] K. Zawadzki, Gazety ulotne polskie i Polski dotyczące XVI–XVIII wieku. Bibliografia, t. 1, Wrocław 1977, s. VI; K. Zawadzki, Początki prasy polskiej, s. 39.

[9] K. Zawadzki, Gazety ulotne…, t. 1, s. 14. Bibliografia uwzględnia wydania zatytułowane: Pieśń o chocimskiej wiktorii w dzień św. Marcina 1673 r. (poz. 911) oraz Pieśń o szczęśliwym zwycięstwie z Turków w dzień świętego Marcina pod Chocimiem Roku Pańskiego 1673 otrzymanym (poz. 912).

[10] K. Zawadzki, Początki prasy polskiej, s. 27.

[11] S. Nieznanowski, Posłowie, [w:] J. Nowak-Dłużewski, Okolicznościowa poezja polityczna…, s. 247.

[12] Jego autorstwo sugeruje zapiska na egzemplarzu Zwycięstwa niezwyciężonego narodu polskiego w zbiorach Biblioteki Zakładu Narodowego im. Ossolińskich; zob. Katalog starych druków Biblioteki Zakładu Narodowego im. Ossolińskich, oprac. W. Tyszkowski, t. 8, Wrocław 1996, s. 262.

[13] Pisma polityczne z czasów panowania Jana Kazimierza Wazy…, t. 1, s. VI.

[14] U. Augustyniak, Informacja i propaganda w Polsce za Zygmunta III, Warszawa 1981, s. 108–109.

[15] S. Nieznanowski, Posłowie…, s. 244

[16] J. Nowak-Dłużewski, Bibliografia staropolskiej okolicznościowej poezji politycznej (XVI–XVIII), Warszawa 1964, s. II.

[17] J. Lutowiecki, Rafał Leszczyński, PSB, t. 17, 1972 s. 139–143; Bibliografia literatury polskiej Nowy Korbut…, t. 2, s. 448–449.

[18] K. Estreicher, Bibliografia polska, t. 21, Kraków 1906, s. 213–214.

[19] J. Nowak-Dłużewski, Dynastia literacka Leszczyńskich, [w:] Studia i szkice, oprac. M. Korolko, Warszawa 1973, s. 114.

[20] R. Leszczyński, Pieśń o szczęśliwym zwycięstwie…, [s. l, 1673], k. [2] v.

[21] K. Zawadzki, Początki prasy…, s. 26.

[22] E. Kotarski, Z problematyki odbioru publicystyki politycznej w epoce staropolskiej, [w:] Publiczność literacka i teatralna w dawnej Polsce, red. H. Dziechcińska, Warszawa 1985, s. 147.

[23] J. Nowak-Dłużewski, Okolicznościowa poezja polityczna…, s. 72

[24] R. Leszczyński, Pieśń o szczęśliwym zwycięstwie…, k. [1] r.

[25] Ibidem, k. [2] v.

[26] J. Nowak-Dłużewski, Okolicznościowa poezja polityczna…, s. 74.

[27] Z. Wójcik, Jan III Sobieski, Warszawa 1994, s. 173.

[28] Z. Wójcik, Jan III Sobieski…, s. 178.

[29] Ibidem, s. 198.

[30] Ibidem, s. 188.

[31] M. Wagner, Wojna polsko-turecka…, t. 1, s. 293.

[32] Z. Wójcik, Jan III Sobieski…, s. 187.

[33] M. Wagner, Wojna polsko-turecka…, s. 313–314.

[34] Z. Wójcik, Jan III Sobieski…, s. 196–198.

[35] M. Wagner, Wojna polsko-turecka…, s. 315–317.

[36] Z. Wójcik, Jan III Sobieski…, s. 213.

[37] Ibidem, s. 216–218.

[38] K. Zawadzki, Gazety ulotne polskie…, s. 16–17 (poz. 923, 924).

[39] J. Pelc, Morsztyn Zbigniew, PSB, t. 22, 1977, s. 1–5; Bibliografia literatury polskiej Nowy Korbut…, t. 2, s. 538542.

[40] J. Pelc, Wstęp, [w:] Z. Morsztyn, Wybór wierszy, oprac. J. Pelc, Kraków 1975, s. LXXV–LXXVI.

[41] J. Pelc, Zbigniew Morsztyn. Arianin i poeta, Wrocław–Warszawa–Kraków 1966, s. 7.

[42] Ibidem, s. 209, 222–223.

[43] Słuck, [w:] Drukarze dawnej Polski od XV do XVIII wieku, oprac. A. Kawecka-Gryczowa, K. Korotajowa, W. Krajewski, z. 5: Wielkie Księstwo Litewskie, Wrocław–Kraków 1959, s. 231–234.

[44] Z. Morsztyn, Sławna wiktoria nad Turkami, wyd. II, [Słuck, 1674], k. [A2] v.

[45] Ibidem, wyd. I, k. [D2] r.

[46] J. Pelc, Wstęp…, s. XXVII.

[47] Ibidem, s. XXVIII.

[48] Cyt. za: J. Pelc, Zbigniew Morsztyn…, s. 208–209.

[49] Ibidem, s. 214.

[50] Przedmowa Drukarza do łaskawego czytelnika, [w:] Z. Morsztyn, Sławna wiktoria…, wyd. II, k. [A1] v.

[51] Z. Morsztyn, Sławna wiktoria…, wyd. II, k. [B4] r.

[52] J. Pelc, Wstęp…, s. LXXX; zob. też: U. Augustyniak, Informacja i propaganda…, s. 96. Popularność wiadomości wojennych, w których najważniejsze były zbrojne przewagi jednostek, nie była specyfiką czytelnictwa Rzeczypospolitej. Na ziemiach dzisiejszej Słowacji XVI i XVII-wieczne druki ulotne przynosiły najczęściej nowiny o bohaterskich czynach wodzów i obrońców twierdz; zob. G. Žibritová, Druki ulotne w kulturze Słowacji w wiekach XVI i XVII, [w:] Druki ulotne i okolicznościowe – wartości i funkcje, red. K. Migoń, M. Skalska-Zlat, A. Żbikowska-Migoń, Wrocław 2006, s. 57.

[53] Cyt. za: K. Maliszewski, Komunikacja społeczna w kulturze staropolskiej. Studia z dziejów kształtowania się form i treści społecznego przekazu w Rzeczypospolitej szlacheckiej, Toruń 2001, s. 35.

[54] J. Pelc, Patriotyczny poemat ariańskiego wygnańca, [w:] Kultura i literatura dawnej Polski, red. J.Z. Jakubowski, Warszawa 1968, s. 307.

[55] J. Nowak-Dłużewski, Okolicznościowa poezja polityczna…, s. 70.

[56] J. Pelc, Wstęp…, s. LXXVIII.

[57] Z. Morsztyn, Sławna wiktoria…, wyd. II k. B2 r.

[58] Ibidem, k. C2 r.

[59] J. Pelc, Patriotyczny poemat…, s. 307.

[60] J. Nowak-Dłużewski, Okolicznościowa poezja polityczna…, s. 69.

[61] K. Górski, Król Jan III w poezji polskiej XVII wieku, [w:] Pisma literackie. Z badań nad literaturą polską XVII i XVIII wieku, Warszawa 1913, s. 52.

[62] J. Tazbir, Wzorce osobowe szlachty, [w:] J. Tazbir, Szlaki kultury polskiej, Warszawa 1986, s. 40.

[63] S. Leszczyński, Potrzeba z Szeremetem, hetmanem moskiewskim i z kozakami w roku pańskim 1660 od Polaków wygrana, oprac. P. Borek, Kraków 2006, s. 9–10.

[64] W. Majewski, Leszczyński Samuel, PSB, t. 17, 1972, s. 143–144.

[65] M. Sipayłłówna, Działalność kulturalna rodu Leszczyńskich, „Sprawozdania Poznańskiego Towarzystwa Przyjaciół Nauk” 1935, t. 9, s. 90; Bibliografia literatury polskiej Nowy Korbut…, t. 2, s. 449.

[66] M. Jaglarz, Schedla Krzysztofa Dziedzice, [w:] Drukarze dawnej Polski…, red. J. Pirożyński, t. 1, cz. 2: Wiek XVIIXVIII, Kraków 2000, s. 552–556.

[67] S. Leszczyński, Potrzeba z Szremetem…, s. 11.

[68] M. Butkiewicz, Adresaci listów dedykacyjnych w drukach lubelskich XVII i XVIII wieku, [w:] Książki i historia. Księga jubileuszowa ofiarowana dr. Zdzisławowi Bieleniowi z okazji 50-lecia nieprzerwanej pracy w Bibliotece im. Hieronima Łopacińskiego w Lublinie, red. Z. Ciuruś, Lublin 2008, s. 42.

[69] S. Leszczyński, Classicum…, k. [4] v.

[70] Autor nie był odosobniony w marzeniach o zdobyciu przez Sobieskiego tureckiej stolicy. Jan Andrzej Morsztyn pisał przed bitwą pod Chocimiem:

Pójdź i dalej i Podole
Odbierz, oprzyj się w Stambule.

Cyt. za: Z. Wójcik, Jan III Sobieski…, s. 209.

[71] T. Bieńkowski, Panegiryk a życie literackie w Polsce XVI i XVII w., [w:] Z dziejów życia literackiego w Polsce XVI i XVII wieku, red. H. Dziechcińska, Wrocław 1980, s. 190.

[72] S. Leszczyński, Classicum…, s. 19.

[73] Ibidem, s. 23.

[74] Ibidem, s. 33–34.

[75] Ibidem, s. 43.

[76] Ibidem, s. 54.

[77] Ibidem, s. 55.

[78] Ibidem, s. 71.

[79] Ibidem, s. 75.

[80] Ibidem, s. 80.

[81] Ibidem, s. 81.

[82] Ibidem, s. 88.

[83] Ibidem, s. 93–94.

[84] J. Nowak-Dłużewski, Okolicznościowa poezja polityczna…, s. 81.

[85] Ibidem, s. 78–80.

[86] Bibliografia literatury staropolskiej Nowy Korbut, red. K. Budzyk, t. 3, Warszawa 1965, s. 324.

[87] Akademicka Drukarnia Wilno, [w:] Drukarze dawnej Polski…, z. 5, s. 13–22; Wilno, [w:] ibidem, s. 241–247.

[88] S. Ślizień, Haracz krwią turecką Turkom wypłacony, Wilno 1674, k. [1] v.

[89] Ibidem, s. k. [4] r.

[90] K. Górski, Król Jan III w poezji…, s. 40.

[91] S. Ślizień, Haracz krwią turecką…, s. 18–19.

[92] Ibidem, s. 40.

[93] Ibidem, s. 6.

[94] Ibidem, s. 10–12.

[95] Ibidem, s. 5.

[96] Ibidem, s. 56.

[97] Ibidem, s. 30–31.

[98] Ibidem, s. 28–29, 68–69.

[99] Ibidem, s. 4.

[100] J. Nowak-Dłużewski, Dynastia literacka Leszczyńskich…, s. 112.

[101] J. Pelc, Barok – epoka przeciwieństw, Kraków 2004, s. 278.

[102] Ibidem, s. 273.

[103] S. Nieznanowski, Posłowie…, s. 244.