© Muzeum Pałacu Króla Jana III w Wilanowie
Silva Rerum   Silva Rerum

Legendy i fakty o Mistrzu Twardowskim

Legendarna biografia maga Twardowskiego, dodatkowo rozsławiona pyszną mickiewiczowską balladą Pani Twardowska, jest powszechnie znana, zatem przypomnimy ją tylko skrótowo. Kiedy czarnoksiężnika zawiodły zabiegi alchemiczne w otrzymywaniu złota, zawarł on pakt z diabłem. Na mocy tego układu szatan miał wykonywać wszelkie polecenia Twardowskiego (odtąd wyposażonego w moc dokonywania niewiarygodnych czynów), oczywiście nie za darmo. Stawką była dusza czarodzieja, dostępna wszakże mocom piekielnym w jednym tylko miejscu – Rzymie. Twardowski używał hulaszczego życia, ile mógł i póki mógł, unikając Rzymu jak ognia. W międzyczasie zapewnił sobie powtórne narodziny i tak odmłodzony korzystał z dobrodziejstw cyrografu. Pewnego dnia znalazł się przypadkowo w karczmie „Rzym”, nie wiedząc nic o tej niebezpiecznej dlań nazwie. Natychmiast obskoczyły go diabły i porwały do piekła. W momencie, gdy przelatywali nad Krakowem, Twardowski począł odmawiać kantyczki – godzinki ku czci Matki Boskiej. Przelękłe diabły porzuciły skruszonego maga, który zawisł między Ziemią a Księżycem (na który z czasem przeniósł się na stałe).

Mistrz Twardowski, wiodący od 2. połowy XVIII w. życie w podaniach jako polski szlachcic w żupanie i kontuszu, z karabelą u boku, niemal bohater narodowy, istniał naprawdę, był postacią historyczną. Okazał się nią – jak ustalił historyk Roman Bugaj w latach 60. XX wieku – Lorenz Dhur (Duran), urodzony ok. 1515 r. w Norymberdze. Tam studiował medycynę i interesował się naukami tajemnymi. Zgłębiał nauki także w Wittenberdze (gdzie poznał Franciszka Krasińskiego) oraz Padwie (albo w Rzymie). Dhur – Twardowski miał też pełnić funkcję lekarza nadwornego Albrechta Hohenzollerna w Królewcu, skąd przeszedł do Mikołaja Radziwiłła „Czarnego”. Pobyt Dhura na dworze królewskim w Krakowie, udokumentowany źródłami, przypada na lata 1565 – 1573. W tym czasie – zatrudniony jako wróżbita i astrolog nadworny, a potem jako podkoniuszy – przebywał w Krakowie, Knyszynie, Bydgoszczy i Warszawie. Inteligentny i wykształcony, został wykorzystany przez kamarylę dworską z Krasińskim i Mniszchami na czele, w aferze z wywoływaniem zjawy królowej Barbary, który to seans był de facto zainscenizowanym oszustwem, spektaklem z udziałem podstawionej królewskiej nałożnicy, Barbary Giżanki, łudząco podobnej do zmarłej Radziwiłłówny. Odtąd Twardowski, znający niejako tajemnicę państwową, stał się dla „knyszynian” na dłuższą metę osobą niebezpieczną i niepożądaną – wiedział stanowczo za dużo. Jest pewne, że wkrótce po śmierci Zygmunta Augusta królewski astrolog został zamordowany przez ludzi, nasłanych przez Mniszchów, najprawdopodobniej w okolicach wsi Mystki – Rzym na Podlasiu, leżącej 3 km od miasta powiatowego Wysokie Mazowieckie. Wśród miejscowej ludności znane jest bowiem podanie (zanotowane w 1933 r. przez Stanisława Dworakowskiego), że z istniejącej ongiś na skraju wioski karczmy „Rzym” został porwany przez diabłów czarnoksiężnik Twardowski. Wątek podaniowy (karczma „Rzym”) poświadcza więc lokalizację tego ponurego mordu (wieś Mystki – Rzym).

W „Tygodniku Ilustrowanym” 1876 r. (nr 21, s. 325) opublikowano drzeworyt Michała Kluczewskiego według rysunku Wojciecha Grabowskiego, przedstawiający ów sławny lot Twardowskiego, porwanego przez szatana. Uczony mag przybrał tu postać swojskiego, zagonowego „szaraczka” – tyczkowatego chudzielca o brzydkiej twarzy, który – siedząc na wyrwanych z zawiasów drzwiach – głośno śpiewa kantyczki ze sfatygowanego modlitewnika. Trudno zaprzeczyć, iż ten właśnie obraz Pana Twardowskiego jest nam zdecydowanie bliższy.