© Muzeum Pałacu Króla Jana III w Wilanowie
Silva Rerum   Silva Rerum   |   19.08.2015

O ślepej wronie, sławnym Rzymianinie i pałacu

W XVII w. we Francji popularne stało się budowanie pałaców w taki sposób, że główny budynek powstawał między dziedzińcem a ogrodem. Najsłynniejszym tego typu założeniem pałacowym jest oczywiście Wersal, jednak nie należy zapominać o świetnym polskim przykładzie tej barokowej mody, którym jest pałac w Wilanowie. W stolicy państwa króla Jana powstało jeszcze więcej tego typu budowli, w tym pałac Krasińskich. Warto się przyjrzeć temu budynkowi bliżej, nie tylko ze względu na znakomite rozwiązania architektoniczne, piękny ogród czy też wyjątkowe dzieje pałacu, który dość szybko stał się budynkiem użyteczności publicznej.

Jan Dobrogost Krasiński, który przyczynił się do wiktorii wiedeńskiej, wystawiając chorągiew husarii, zaprosił do realizacji swej warszawskiej siedziby najlepszych budowniczych i artystów epoki. Wynik ich prac jest godny podziwu z wielu względów. Warto m.in. zwrócić uwagę na dekoracje elewacji. Na reliefie umieszczonym w tympanonie na elewacji frontowej znalazły się sceny przedstawiające starożytnego wojownika Waleriusza Messala Korwina i jego zwycięskie bitwy. Przedstawienie to nie jest przypadkowe, ponieważ Krasiński potraktował swoje przedsięwzięcie szeroko, także jako wyraz bogatej tradycji rodu, z którego się wywodził. Starodawny ród Krasińskich pieczętował się herbem Ślepowron, którego początek – zgodnie z tradycją przekazaną m.in. w herbarzu Bartosza Paprockiego – wywodzi się właśnie ze starożytności, z czasów cesarza Tyberiusza, czego są własne testimonia na starej rzymskiej monecie, że tego klejnotu dawno w Rzymie używały wielkie familie. Paprocki dumnie notował, że rodzina ta z rzymskiej prowincji Panonii do Polski przyszedłszy, jest rozrodzona i znacznie zasłużona królom i książętom polskim i mazowieckim; za mężne a wielkie przysługi, niemałe opatrzenia brali, z których jeden sam sobie klejnot kruka z pierścieniem złotym zachował.

Zanim to jednak nastąpiło, dzielny rzymski protoplasta dla imperium dalmackie góry otworzył i dzięki jego zwycięstwom powstała cała prowincja Valeria, czyli – w czasach Paprockiego – Wołoszczyzna. Dlatego właśnie tympanon warszawskiej rezydencji dumnego potomka Korwina (bo tradycja heraldyczna łączy rody herbowe Korwin i Ślepowron pod jednym znakiem) ozdobiony został rydwanem, wizerunkiem antycznego wojownika, postaciami rzymskich bóstw Minerwy i Marsa. W tej sytuacji nie powinno nikogo dziwić, że o przodkach tego rodu pisze Długosz, że bywali viri bellicosi.

Dbanie o rodzinną tradycję, której elementem były znaki rodowe oraz legendy herbowe, przynosiło panom szlachcie wymierne korzyści. Nie bez powodu działalność publiczna ściśle łączyła się w dawnej Polsce z dbałością o dobre imię rodu: przecież zgodnie z prawem tylko herbowi szlachcice mieli prawo nabywać posiadłości ziemskie i sprawować urzędy państwowe w Rzeczypospolitej. To ostatnie z kolei wiązało się ściśle z królewskimi nadaniami, które dodatkowo pomnażały rodzinny majątek. Znakomita przeszłość pomagała kształtować świetlaną przyszłość rodu. A to dla każdego szlachcica stanowiło cel nadrzędny wszelkich działań. Jak pisał bowiem Adam Moszczeński kilkadziesiąt lat po Paprockim w swoim pamiętniku: rodzice dzieci uczyli równo z katechizmem wszystkich stopni pokrewieństwa i powinowactwa i wpajali w nich miłość ku krewnym i powinowatym […], bo kto chciał być kanonikiem katedralnym, a z kanonika biskupem, opatem albo kawalerem maltańskim, powinien był wywodzić się z 16 herbów z linii ojca i matki, inaczej, kto się wywieść nie mógł, do posiadania wspomnionych dostojeństw prawa nie miał. Niewątpliwie takie cele przyświecały Krasińskiemu, który aspirował do najwyższych urzędów w państwie. Okazały pałac mógł potwierdzić najlepsze cechy przedstawiciela tak znakomitego rodu o starodawnej historii.

Logo POIiŚ

Powiązane z artykułami:

http://www.wilanow-palac.pl/historia_palacu.html

http://www.wilanow-palac.pl/krasinski_jan_dobrogost_zm_1717.html