© Muzeum Pałacu Króla Jana III w Wilanowie
Silva Rerum   Silva Rerum   |   20.03.2015

O służbie w mieszczańskim domu, na podstawie rozmówek polsko-niemieckich z XVII wieku

W samouczkach i podręcznikach do nauki języków obcych, w formie dialogów opisywano typowe sytuacje rozgrywające się na ulicy, w domu czy na targu, które mogły się z dużym prawdopodobieństwem odbyć w rzeczywistości. W rozmówkach uchwycono migawki codziennego życia. Dzięki nim możemy dowiedzieć się nieco więcej, nie tylko na temat życia mieszczan, ale także nieuprzywilejowanych grup społecznych, do których zaliczano domową służbę.

W jednym z dialogów czytamy jak pani domu skarży się swojej sąsiadce, jak trudno jest jej znaleźć dobrą dziewkę do służby w domu. Na podstawie tej rozmowy można określić profil zarówno idealnej jak i złej służącej, a także dobrej i złej gospodyni.

Najlepszymi kandydatkami na służki były te dziewczęta, które miały już doświadczenie służby w zacnym domu i za które ktoś mógł poręczyć. Panie domu najczęściej wymieniały następujące cechy złych służących: nie wykonują rozkazów, są leniwe i śpią zamiast pracować, są nieostrożne, nieustannie tłuką naczynia, kradną (najczęściej łyżki), są nieuprzejme i pyskate, a co gorsza lubią plotkować i rozpowiadać prywatne sprawy mieszkańców domu w całym mieście.

Utyskiwania pani domu pod kątem czeladzi można zestawić z wypowiedziami ze strony służby, która nie pozostaje dłużna i uskarża się na swoją gospodynię. Zdaniem służącej najgorsze są te panie domu, które biją i łajają z powodu najmniejszego przewinienia. Jak skarży się jedna z dziewcząt: „Nieraz mi pod oczyma było sino i ciało skrwawione”. Zdarza się też, że gospodynie zwlekają z zapłatą za służbę, albo co gorsza, w ogóle nie płacą.

W dialogach dotyczących przygotowania posiłków, czytamy o licznych kuchennych obowiązkach domowej służby. Przed każdym posiłkiem należało upewnić się, czy talerze są czyste i przystawić je do pieca, aby się ogrzały. Wypłukać kubki i konewki, przynieść obrus (koniecznie biały, jeśli zaproszono gości), ręczniki i serwety. Nalać też wody do miednicy zwanej też umywadlnikiem, aby umyć w nim ręce przed posiłkiem. Bezpośrednio przed obiadem wysyła się czeladź, aby kupiła w mieście świeże bułki w ławach chlebowych, a u krupnika dobre kiszone ogórki. Po specjalne dodatki do posiłku idzie się na targ, wyposażonym w specjalny półmisek, zwany przystawką: „Weźmi przystawkę ze sobą. A przynieś za dwojak kaparów. A niech Ci też za grosz drobnych rozynków wsypią, przysypią”.

Po zakończeniu posiłku sprząta się ze stołu i resztki potraw chowa do zamykanej na klucz spiżarni. Jedzenie jest bowiem kosztowne, stąd bezpieczniej aby dostęp do niego miały tylko wybrane osoby.

Zasada ograniczonego zaufania obowiązywała też przy najmowaniu pracowników do doraźnej pomocy w domu. W jednym z dialogów czytamy, że kobiety najęte do prania koszul, prześcieradeł, poszewek, ręczników, obrusów, chust, zarękawków i kołnierzyków pracowały aż trzy dni, jednak przed podjęciem pracy miały w obecności pani domu przeliczyć ilość sztuk przeznaczonych do wyprania. Tym samym gospodyni chroniła się przed niebezpieczeństwem kradzieży bądź zagubienia należących do niej rzeczy.

Codzienne domowe czynności, takie jak pranie ubrań czy innych domowych tkanin wymagały wiele wysiłku: służba domowa musiała przynieść odpowiednio dużo wody, zagotować ją i wlać do drewnianej wanny, należało także nagotować ługu (środka czyszczącego przygotowywanego z popiołu), do prania używano także białego i czarnego mydła. Pranie wieszano w podwórzu, bądź na strychu, a następnie, gdy już wyschło, niesiono płótna do rolowania czyli do magla. Dowiadujemy się, że za usługę maglowania, należało płacić w zależności od wielkości kosza, w którym przynoszono materiał do wyprasowania: „Po czemu biorą od kosza? Po dwa szelągi, po groszu, według kosza”.

Na podstawie:

Jan Ernesti, Polnischer Donat, Thorn 1689

Piotr Michaelis, Der richtige Wegweiser, oder Eine gründliche Anleitung zur Polnischen Sprache, Thorn 1698

Jeremiasz Roter, Schlüssel zur Polnischen vnd Teutschen Sprache, Breslau 1616

Nicolaus Volckmar, Vierzig Dialogi, Danzig 1612