© Muzeum Pałacu Króla Jana III w Wilanowie
Silva Rerum   Silva Rerum

Piotr Ożarowski (ok. 1725 - 1794) – carski poplecznik

Uczył się w Collegium Nobilium Stanisława Konarskiego, który był znajomym jego ojca, nie przyłożył się jednak do nauk i zamiast ojczyźnie wysługiwał się jej wrogom. Po powrocie z nauki w Szkole Kadetów w Luneville, stanął przy boku Familii Czartoryskich. Związał się ze Stanisławem Augustem i przezornie nie wziął udziału w konfederacji barskiej. Opłaciło mu się to zresztą. Z biegiem czasu coraz bardziej wiązał się w rosyjskim ambasadorem Ottonem Stackelbergiem. Jemu to właśnie zawdzięczał kasztelanię wojnicką. Rewanżował się bezgranicznym oddaniem oraz żoną – kochanką carskiego ambasadora. Sami Rosjanie mówili o Ożarowskim:  Od dawna zaprzedany Rosji, odważny, twardy i gotowy na wszystko. Podczas Sejmu Wielkiego sprzeciwiał się zniesieniu Rady Nieustającej i Departamentu Wojskowego, ale domagał się za to aukcji wojska. Kiedy obok nosa przemknęło mu podskarbiostwo, zaczął krytykować prawo odbierające prawa wyborcze szlachcie gołocie oraz prawo o miastach. Dał się także poznać jako przeciwnik Konstytucji 3 Maja. Będąc w stałym kontakcie z malkontentami, oczekiwał na wkroczenie wojsk rosyjskich do Polski. Aktywnie organizował konfederację targowicką w Małopolsce. Za swe zaangażowanie otrzymał stopień generalski i dowództwo nad dywizją małopolską i garnizonem warszawskim. Na wieść o wkroczeniu Prusaków, postawił wojsko w stan alarmu, ale na tym zakończył patriotyczne demonstracje. Przed sejmem grodzieńskim i podczas niego, spełniał wszystkie polecenia ambasadora rosyjskiego. Po zakończeniu obrad skupił się na redukcji polskiej armii oraz zdobywaniu majątków, dopuszczając się przy tym licznych malwersacji. Swoją próżność zaspokoił buławą wielką koronną, jako otrzymał 9 XI 1793 r. Był jednym z najbardziej znienawidzonych targowiczan, i to właśnie o nim śpiewano w sztuce Krakowiacy i Górale, która miała miejsce 1 marca 1794: Bo jak czasem się nie uda / Cnota miewa górę / To nie będą żadne cuda  / Że ty weźmiesz w skórę. Chcąc zdusić insurekcję, zmierzał do rozbrojenia garnizonu warszawskiego. Kiedy jednak 17 kwietnia wybuchły walki w Warszawie, był tym faktem zaskoczony. Próbował rozbrajać insurgentów, po czym uciekł na Zamek. Został wreszcie aresztowany, osądzony i powieszony 9 maja 1794 roku.