© Muzeum Pałacu Króla Jana III w Wilanowie
Silva Rerum   Silva Rerum   |   28.06.2023

Pisma wojskowe hetmana wielkiego koronnego Jana Sobieskiego z lat 1670–1671. Zarys problematyki

Pisma wojskowe mają w polskiej literaturze historycznej dość długą tradycję, sięgającą XIX w., kiedy opublikowano dokumentację dotyczącą dorobku politycznego i wojskowego wielu hetmanów koronnych i litewskich – Jana Zamoyskiego, Jana Karola Chodkiewicza, Krzysztofa Radziwiłła, Stanisława Żółkiewskiego, Stanisława Koniecpolskiego i Jana Sobieskiego, a także króla Stefana Batorego z lat 1576–1586[1]. Ta ostatnia publikacja, z 1887 r., zawiera „dyjaryjusze, relacje, listy i akta” do „spraw wojennych” monarchy i najpełniej oddaje zawartość „pism wojskowych” poszczególnych hetmanów. W przypadku Jana Sobieskiego funkcjonują wprawdzie w literaturze starsze edycje dokumentów, takie jak Franciszka Kluczyckiego (do 1674) i Janusza Wolińskiego (lata 1672–1676), oraz korespondencji hetmana (A.Z. Helcla i L. Kukulskiego), jednak możliwość dotarcia w ostatnich latach do archiwów mińskiego i berlińskiego pozwala na wydobycie nieznanych materiałów czy opracowanie edycji źródłowej w postaci jego „pism wojskowych”, zwłaszcza z czasów odsieczy wiedeńskiej i okresu powiedeńskiego (lata 1683–1696)[2].

Niniejszy artykuł stanowi tylko próbę zarysowania problemu badawczego, lecz niewątpliwie istotnego z racji poznania teoretycznej refleksji „wielkiego hetmana” Jana Sobieskiego – tuż przed wybuchem wojny polsko-tureckiej w latach 1672–1676. Dla naszych rozważań wybraliśmy kilka dokumentów z lat 1670–1671, pozostawiając wiele „relacji, listów i akt” hetmana koronnego do kolejnych opracowań. Pominęliśmy zwłaszcza bogatą i ciekawą korespondencję hetmana z Michałem Korybutem, podkanclerzym Andrzejem Olszowskim, biskupem krakowskim Andrzejem Trzebickim oraz z żoną Marią Kazimierą, będącą interesującą formą sprawozdań z działań wojennych w latach 1670–1671. Nie wzięliśmy też pod uwagę dokumentu opracowanego przez hetmana Sobieskiego „Puncta consilii bellici podane od JmP Jana Sobieskiego marszałka i hetmana wielkim koronnym anno 1670”, który wbrew błędnej datacji archiwisty dotyczył wydarzeń z 1672 r., ponieważ mowa jest w nim o wynagrodzeniu dla „chorągwi trościańskich”[3]. W rzeczywistości dokument był przygotowany na posiedzenie rady wojennej w styczniu 1672 r. – nie wyróżniał się szczególną zawartością merytoryczną, ale odpowiadał na zaproponowane puncta, z jednym wyjątkiem: Sobieski w obliczu rychłego zagrożenia tureckiego zasugerował zaciągnięcie regimentów piechoty i dragonii będących w dyspozycji „Xiążąt Luneburskich, Brunszwickich i Meklemburskich”.

Warto przy okazji dodać, że ważnym postulatem dla historyków pozostaje naukowa edycja diariuszy wojennych z lat 1671–1672, które w opinii dawnej historiografii wyszły spod pióra hetmana koronnego Sobieskiego. Wydane już przez Ambrożego Grabowskiego diariusze wyprawy formacji hetmańskich na czambuły tatarskie jesienią 1671 r. w rzeczywistości napisał jego przyboczny sekretarz Paweł Pinocci[4]. Z roku 1672 pochodzi natomiast „Diariusz spisany 15 października w obozie pod Petranką” (wydany przez Kluczyckiego) dotyczący walk z Tatarami (15 września–15 października), niegdyś także uważany za dzieło Sobieskiego, a opracowany przez tegoż Pinocciego albo kogoś z najbliższego otoczenia hetmana koronnego[5]. Wszystkie teksty zasługują na wspólną i naukową edycję źródłową choćby z tego powodu, że ich poprzednie wydania pochodzą z XIX w. i są pozbawione niezbędnego aparatu naukowego[6].

Pierwszym chronologicznie ze wspomnianych dokumentów jest zatem „Instrukcja St. Stokowskiemu od hetmana Jana Sobieskiego 2 lipca 1670 do JW. Podkanclerzego koronnego dana”, napisana w obozie wojskowym pod Firlejówką[7]. Powodem jej opracowania był niepokój hetmana, który z racji znacznego opóźniania się mobilizacji oraz koncentracji obawiał się o stopień zagrożenia Rzeczypospolitej. W wyniku opozycji szlachty i „prywatnych ludzi”, do 2 lipca brakowało w obozie większości jednostek koronnych, dodatkowo dowódcy niektórych chorągwi jazdy wykazywali oczywistą niesubordynację – oto w pułku królewskim jednostka kasztelana bełskiego nie zamierzała podporządkować się dowództwu Stefana Stanisława Czarnieckiego, a dwie inne chorągwie dołączyły do pułku jazdy księcia Dymitra Wiśniowieckiego. Ponadto w obozie pod Firlejówką Sobieski zastał „paskwile porozrzucane, bestwiące przeciwko starszyźnie i pułkownikom”, w tym również przeciwko niemu, a plotki wyraźnie mówiły o opozycji wojska wobec hetmana koronnego. W tej sytuacji prosił on monarchę o podjęcie konkretnych decyzji nie tylko w kwestii uregulowania przynależności chorągwi koronnych do pułku królewskiego, ale zwłaszcza przyspieszających mobilizację armii koronnej[8].

Warto przyjrzeć się jeszcze pełnomocnikowi hetmańskiemu Stanisławowi Stokowskiemu h. Jelita, pochodzącemu z rodziny szlacheckiej osiadłej w województwie sieradzkim. Służbę w wojsku koronnym rozpoczął w latach 60., od stażu towarzyskiego w chorągwi kozackiej Jana Sobieskiego, gdzie służył do końca 1671 r. W styczniu 1672 był chorążym chorągwi pancernej Hieronima Lubomirskiego i został uwikłany w organizację związku wojskowego (prokrólewskiego) wśród chorągwi jazdy ulokowanych w rejonie Kamieńca Podolskiego. W 1675 r. był już porucznikiem i dowódcą chorągwi jazdy tegoż Lubomirskiego – podczas jednej z potyczek z wojskami tureckimi wolał zginąć, niż dostać się do niewoli i z tego powodu posłowie na sejmie koronacyjnym w 1676 r. przyznali jego sukcesorom sumę 6 tysięcy zł ze skarbu koronnego[9].

O szczegółach misji towarzysza Stokowskiego nie mamy dokładnych informacji, lecz niewątpliwie na początku lipca dotarł on do kwatery Andrzeja Olszowskiego w Warszawie, przekazując adresatowi ów memoriał. Dokument informował podkanclerzego, a pośrednio Michała Korybuta o fatalnej sytuacji w obozie hetmańskim, a ponadto przypominał o konieczności uchwalenia przez sejmiki zwiększonych podatków na potrzeby armii koronnej, zwłaszcza dla korpusu artylerii i służb pomocniczych, a także o wypłaceniu chorągwiom jazdy zaległych sum finansowych z funduszu hiberny.

W kwestii zagrożenia państwa hetman Sobieski nalegał na przygotowanie wojska do skutecznej obrony Ukrainy, zwłaszcza ważnej twierdzy w Białej Cerkwi, proponując jego zakwaterowanie na obszarze trzech newralgicznych województw (ruskiego, podolskiego i wołyńskiego), by w ten sposób bardziej efektywnie powstrzymać ofensywne działania sił kozackich i tatarskich, ale w przyszłości również wojsk tureckich.

Dzięki wysiłkom Sobieskiego, na początku lipca większa część jednostek koronnych dotarła do obozu pod Firlejówką i hetman przeniósł swoje zgrupowanie do nowego obozu pod Trembowlę. Pozycja ta stwarzała dwie możliwości – albo rozpoczęcie działań obronnych w okolicach Kamieńca w przypadku manewrów czambułów tatarskich na pograniczu, albo dokonanie demonstracji zbrojnej na Ukrainie w przypadku zerwania komisji ostrogskiej. Ta ostatnia zakończyła się podpisaniem ugody z Michałem Chanenką (2 września 1670) i zerwaniem stosunków z hetmanem Doroszenką, którego oddziały zostały także skutecznie spacyfikowane i odepchnięte od obleganej twierdzy w Białej Cerkwi[10].

Ocena lipcowego memoriału nie będzie jednoznaczna – z jednej bowiem strony Sobieski sporo miejsca poświęcił obronie własnych dokonań, m.in. informując podkanclerzego Olszowskiego o pożyczce finansowej od biskupa Andrzeja Trzebickiego na potrzeby artylerii oraz upominki dla chana krymskiego, lecz z drugiej strony widać rozwój hetmańskiej koncepcji obrony państwa. W lipcu 1670 r. jedynie poinformował adresata o potrzebie ochrony newralgicznych obszarów pogranicza w przypadku ich wojskowego zagrożenia, przygotowując się do poszerzenia i rozwinięcia własnej koncepcji operacyjnej, jak zobaczymy dalej, w roku przyszłym.

Następnym dokumentem jest list hetmana Sobieskiego do krakowskiego biskupa Andrzeja Trzebickiego, zapewne z lutego 1671 r., przedstawiający jego ówczesne stanowisko wobec uchwał jesiennego sejmu warszawskiego w 1670 r. Krytykował on postanowienia szlachty wobec wypraw dymowych, których faktyczną liczebność oceniał na 9 tysięcy ludzi, przypominając, że sejm jednocześnie zlikwidował znaczną część piechoty niemieckiej i łanowej oraz piesze pułki kozackie. Spodziewał się, że owe jednostki powiatowe nie tylko nie przybędą na czas do obozu, ale także dowódcy pozbawią ich uposażenia – gdyż „pieniądze pułkownicy a rotmistrze między się rozbiorą”. Ciekawe są natomiast spostrzeżenia Sobieskiego na temat przydatności bojowej nowo zwerbowanych żołnierzy pieszych – uważał, że wzorem Szwedów należy te jednostki przez pierwsze trzy lata skutecznie szkolić w garnizonach i dopiero później wysyłać do walk polowych z Turkami i Tatarami. Podawał przykład Republiki Weneckiej, która dzięki systematycznym wypłatom wojsku żołdu oraz umiejętnej i efektywnej dbałości o posiadane twierdze przedstawia wysoki stopień obronności państwa[11].

Wyjątkowo przypomnieliśmy jeden z listów Sobieskiego, gdyż prezentuje on pogląd hetmana na istotę ówczesnej wojskowości polskiej, jednoznacznie opowiadając się za organizacją silnych wojsk komputowych (zawodowych), a zatem przeciw nieskutecznym i nieprzydatnym jednostkom powiatowym, którym jak pospolitemu ruszeniu brakowało skutecznego wyszkolenia i doświadczenia bojowego, ponadto uwikłanym w rozgrywki polityczne.

Następny dokument został opracowany przez Sobieskiego w maju 1671 r. w związku z posiedzeniami rady wojennej, obradującej 13–16 maja tego roku w Warszawie. Hetman przygotował wówczas „Rationes, czemu wojsku expedit stanąć pod Kamieńcem”, jako swego rodzaju odpowiedź na postanowienia gremium warszawskiego w kwestii przygotowania militarnego państwa oraz opracowania koncepcji przyszłej kampanii wojennej przeciwko Turkom, Tatarom i Kozakom[12]. Aby lepiej zrozumieć koncepcję Sobieskiego, przypomnijmy, że sejm zwyczajny obradujący od 9 września do 1 listopada 1670 podjął uchwałę o zwiększeniu liczebności wojska, ale poprzez organizację w poszczególnych ziemiach i województwach formacji wojskowych w postaci wypraw dymowych z terminem służby od 1 maja 1671. Oddziały wojewódzkie były wyłączone spod kompetencji hetmana koronnego i podlegały jedynie władzy króla Michała Korybuta. Ich organizacja przebiegała jednak opieszale, toteż monarcha zdecydował się na wydanie wici na pospolite ruszenie, które miało zgromadzić się w obozie pod Lwowem 13 lipca 1671 pod osobistym dowództwem króla. Natomiast rada wojenna miała się zebrać w Warszawie 7 stycznia 1671, ale ostatecznie przełożono ją na połowę maja tego roku, chociaż Sobieski zdecydowanie oponował przeciw takiemu rozwiązaniu. Również koncepcja stronników Wiśniowieckiego, pozbawiająca władzy hetmana koronnego nad tymi formacjami z powodów politycznych, spotkała się z oczywistą opozycją Sobieskiego[13].

Wybór Kamieńca Podolskiego jako podstawy operacyjnej dla manewrów i ruchów wojsk komputowych Sobieski uzasadniał przykładami historycznymi, ale również koniecznością obrony województw ruskiego, podolskiego i wołyńskiego przed spodziewanymi uderzeniami wojsk przeciwnika, zanim na teren działań wojennych nie nadejdą formacje szlacheckiego pospolitego ruszenia dowodzone przez monarchę. Stanowisko pod twierdzą kamieniecką było, zdaniem hetmana koronnego, istotne nie tylko z racji zabezpieczenia polskiego garnizonu, ale także ze względu na łatwą organizację transportów z żywnością dostarczanych tradycyjnie z Mołdawii. Z kolei ulokowanie wojsk hetmańskich przy granicy polsko-mołdawskiej pozwoliłoby na efektywniejszą kontrolę działań obu hospodarów, a także poczynań pułków kozackich czy czambułów tatarskich.

Tymczasem zaproponowana przez część oficerów koncepcja ulokowania jednostek komputowych w rejonie Lwowa, w opinii hetmana, nie spełniała podstawowych wymagań operacyjnych czy logistycznych. Formacje hetmańskie, a także maszerujące i obozujące tutaj pospolite ruszenie, znane z braku dyscypliny wojskowej, ogołocą bowiem okolice miasta z żywności. Również z punktu widzenia operacyjnego pozycja pod Kamieńcem miała znaczną przewagę nad Lwowem, gdyż ulokowane tutaj mobilne zgrupowanie jazdy hetmańskiej mogło skutecznie obronić zagrożone przez przeciwnika lokalne twierdze, przeprawy rzeczne i linie komunikacyjne. Zgodnie z taką koncepcją większość regimentów piechoty byłaby rozmieszczona w dwóch najważniejszych twierdzach granicznych – Białej Cerkwi i Barze, nie licząc oczywiście garnizonu kamienieckiego.

Rzecz interesująca, że Sobieski dostrzegał fatalne położenie fortyfikacji w Kamieńcu Podolskim, które nie stanowiły skutecznej obrony przed działaniami oblężniczymi wojsk tureckich, przypominając ich doświadczenia i sukcesy podczas walk na Krecie i na Węgrzech. Zaproponowana „koncepcja lwowska” posiadała kolejną wadę, gdyż w przypadku zagrożenia należałoby w Kamieńcu umieścić większość regimentów piechoty (hetman obliczał ich liczebność na ok. 3 tysięcy ludzi), oczywiście kosztem pozostałych twierdz i zamków, a i tak nie dałoby to gwarancji jego skutecznej obrony. Natomiast kapitulacja załogi miałaby poważne konsekwencje polityczne i militarne, gdyż ofensywa wojsk turecko-tatarskich spowodowałaby utratę trzech istotnych województw, a tym samym bazy operacyjnej dla przyszłych działań wojsk polskich i litewskich.

Ocena majowego memoriału będzie pozytywna dla rozwoju teoretycznej myśli hetmana Sobieskiego, który zdając sobie sprawę ze słabości militarnej państwa, przyjął koncepcję działań defensywnych z podstawowym ośrodkiem obrony w postaci warownego obozu pod Kamieńcem. Stacjonujące jednostki wojskowe (komputowe czy niekomputowe) miały za zadanie osłonę twierdzy i dokonywanie wypadów zbrojnych na zgrupowania przeciwnika[14]. Tymczasem 23 lipca 1671 odbyła się w Tarnopolu rada wojenna, która podjęła decyzje w kwestii powstrzymania manewrów czambułów tatarskich, przyjmując sugestie hetmana Sobieskiego. Zamierzał on działać „przykładem podhajeckim”, a zatem wykorzystać doświadczenia z 1667 r., kanalizujące i ograniczające działania zgrupowań tatarskich w celu niedopuszczenia ich w głąb kraju. Głównym ośrodkiem obrony stał się Kamieniec Podolski – główne zgrupowanie wojska hetman ulokował pod miastem, natomiast dodatkowe grupy jazdy i dragonii pod Zbarażem i Tarnopolem oraz w kilku innych miejscach „przenikania czambułów tatarskich”. Informacje te zostały zamieszczone w Dzienniku wyprawy polowej 1671 roku autorstwa Ulryka Werduma, który skrupulatnie odnotował sugestie i decyzje hetmana Sobieskiego[15].

Kolejnym dokumentem hetmańskim był „Memoriał od Jmci P Hetmana W.K. dany JmP Wojewodzie Ruskiemu ad conferendam z JKrMcią PMM”, napisany w obozie pod Barem 4 września 1671[16]. Powstał on tuż po odniesionych przez zgrupowanie Sobieskiego sukcesach militarnych na prawobrzeżnej Ukrainie nad połączonymi oddziałami kozackimi i tatarskimi hetmana Piotra Doroszenki, ale również w warunkach zwykłego „zmęczenia” wojska trudną kampanią i powszechnego opuszczania przez żołnierzy obozu hetmańskiego. Zdaniem Tadeusza Korzona, delegowanie wojewody ruskiego Stanisława Jabłonowskiego do pertraktacji z królem nie było przypadkowe, a oprócz przekazania memoriału powinien on ustnie poinformować monarchę o fatalnej sytuacji wojska oraz przedstawić „widoki skutecznego działania na Ukrainie”[17].

Na początku dokumentu hetman Sobieski informował Michała Korybuta o licznych przypadkach dezercji żołnierzy z obozu barskiego, prosząc o zgodę na ukaranie winnych, a także o zmęczeniu koni polskiej kawalerii, niezdolnej do dalszych działań zaczepnych przeciw siłom nieprzyjacielskim. Proponował jednak kontynuowanie tychże, zanim nadejdą na Ukrainę większe siły wroga, obawiając się zagrożenia ze strony ordy krymskiej, a także posiłków tureckich i „wszytkiej czerni” kozackiej, która dotychczas niechętnie patrzyła na działania Doroszenki. Sobieski nadal jednak myślał o podjęciu pertraktacji z hetmanem kozackim, chociaż w obozie barskim brakowało odpowiednich kandydatów na komisarzy – obecny był wówczas tylko jeden senator i dwóch urzędników koronnych.

W dalszej części memoriału hetman koronny przypomniał o fałszywych oskarżeniach pod jego adresem ze strony regalistów, że specjalnie szerzył informacje o zagrożeniu tatarskim czy kozackim, jednak w jego opinii wróg rzeczywiście zagraża Rzeczypospolitej, oblegając ważną twierdzę w Białej Cerkwi (Kozacy) oraz organizując „ustawiczne incursie” (Tatarzy). Wrogami państwa są natomiast ludzie, którzy wypowiadają się przeciwko wojnie, chcą „wyrzec się Ukrainy” i „wojsko zwinąć”. Sobieski jednoznacznie sprzeciwiał się takiej koncepcji, proponując zwiększenie wysiłku zbrojnego oraz podjęcie działań zaczepnych w celu odzyskania kontroli na Ukrainie. Podawał przykład, że dotychczasowe wypady kozackie i najazdy tatarskie „nie sięgają Lwowa”, co przesądzało o skuteczności jego koncepcji militarnej, podobnie jak „długie Białej Cerkwi oblężenie” przez formacje kozackie hetmana Piotra Doroszenki.

Hetman koronny prosił zatem monarchę o wczesne wydanie rozkazów w kwestii połączenia jego zgrupowania z siłami królewskimi albo pozostawienia go na dotychczasowych stanowiskach, a nadto zabiegał o rozkazy w sprawie ulokowania swych jednostek na kwaterach zimowych. Przypominał również, że podczas ostatniej rady wojennej przekazał swe uprawnienia do dyspozycji króla i sejmu, dodając opinię o świadomym zrujnowaniu wojska w przypadku ulokowania go na leżach w głębi kraju. Zdawał sobie także sprawę, że lokacja jednostek na Ukrainie nie była właściwym rozwiązaniem, brakowało bowiem odpowiedniej liczby królewszczyzn, szlacheccy posesjonaci zaś nie wyrażą zgody na ich zakwaterowanie w dobrach prywatnych, co zazwyczaj groziło przewlekłymi procesami sądowymi, toteż tylko komisarze sejmowi posiadali odpowiednie ku temu kompetencje.

Na zakończenie memoriału Sobieski informował króla o dotychczasowych stanowiskach swych jednostek – sam stacjonował pod Barem „na samym kuczmańskim szlaku”, chorąży koronny Mikołaj Sieniawski w Międzybożu (na czarnym szlaku), książę Aleksander Ostrogski i oboźny koronny Samuel Leszczyński „od Wołynia”, rotmistrz Jan Piwo „od Polesia”, porucznik jazdy Jan Franciszek Pruszkowski „od Podniestrza” w Szarogrodzie, a rotmistrz Jerzy Ruszczyc w Braiłowie – „od Bohu”. Hetman koronny starał się o pozyskanie kozackiego pułkownika mohylewskiego Konstantego (Konstantina?), którego zamierzał „kupić nobilitacją”, aby przejąć skuteczną kontrolę nad zamkiem w Mohylowie nad Dniestrem.

Dodajmy, że 5 września Jabłonowski wyjechał z obozu barskiego i wkrótce dotarł do obozowiska pospolitego ruszenia pod Glinianami, spodziewając się audiencji królewskiej. Zamierzał poinformować Michała Korybuta i obecnych w jego otoczeniu dygnitarzy o fatalnej kondycji wojska, a ponadto o prawdopodobieństwie wybuchu wojny z Turcją, orientując się w aktualnych zamierzeniach króla i dworu w podstawowych kwestiach wojskowych. Rzecz interesująca, że wojewoda nie powrócił już do kwatery hetmana, dostał bowiem od monarchy polecenie organizacji pospolitaków pod Glinianami, a w połowie października przyjmował Wiśniowieckiego w pałacu lwowskim[18].

Warto też nadmienić, że odpowiedź króla Michała Korybuta datowana z Zamościa 26 września była nadzwyczaj zdawkowa oraz nie odnosiła się do żadnych z zasadniczych koncepcji Sobieskiego na temat sposobów obrony kraju wobec spodziewanego zagrożenia tureckiego[19].

Ocena memoriału hetmańskiego wynika z poprzednich naszych wniosków i ustaleń, Sobieski bowiem nadal podejmował w nim kwestie osobiste, a więc obronę własnych interesów wobec niesłusznych oskarżeń pod jego adresem ze strony stronników Michała Korybuta. Z drugiej strony nakłaniał monarchę do kontynuowania działań zaczepnych w celu utrzymania kontroli na Ukrainie i dla powstrzymania kroków ofensywnych Turków, Tatarów i Kozaków.

Ostatnim z analizowanych dokumentów jest „Dispositia wojska po różnych fortecach”, opracowana w Bracławiu 12 października 1671, stanowiąca załącznik do listu hetmana Jana Sobieskiego do podkanclerzego Andrzeja Olszowskiego, w którym przesyłał wykaz miejscowości i jednostek ulokowanych na leżach zimowych po zakończeniu tegorocznej kampanii wojennej[20]. Oto jego treść –

Lwów–Winnica – 1 regiment piechoty

Złoczów–Bar – 1 regiment piechoty

Kamieniec Podolski – 1 regiment piechoty

Międzybóż – 1 regiment piechoty

Bar – 1 regiment piechoty i 2 chorągwie jazdy

Braiłów – 9 (?) chorągwi jazdy (nadworne)

Chreptiów – 3 chorągwie jazdy, 60 dragonów, pułk kozacki

Mohylów – 3 regimenty piechoty i 5 chorągwi jazdy

Ściana – części 2 regimentów piechoty i dragonii i 4 chorągwie jazdy

Biała Cerkiew – 3 i część regimentów i 6–8 (?) chorągwi jazdy i (?) dragonia

Dymir – (?) chorągwie jazdy (ochotnicze)

Ładyżyn – 4 chorągwie jazdy i (?) pułki kozackie

Raszków – 2 chorągwie jazdy i (?) pułki kozackie

Kalnik – 11 chorągwi jazdy (w tym 2 nadworne)

Bracław – 1 i 2 części regimentu piechoty i dragonii i 3 chorągwie jazdy.

Dokument hetmański umiejscawia w terenie poszczególne regimenty i chorągwie koronne, ale przede wszystkim przynosi interesujące wiadomości na temat struktur ich kadry dowódczej – mianowicie wyróżniano wówczas komendantów regimentów piechoty oraz chorągwi jazdy, ale tylko niektórzy oficerowie równocześnie sprawowali stanowiska komendantów w określonych garnizonach miejskich. Pominęliśmy nazwiska, ale należy wspomnieć, że wszyscy byli zawodowymi dowódcami swych jednostek; trzeba też zwrócić uwagę na ich „uzupełnienie” poprzez ulokowanie na kwaterach także chorągwi nadwornych i ochotniczych czy niektórych pułków kozackich, niewątpliwie z powodu niepełnych etatów w jednostkach komputowych, zbyt słabych liczebnie wobec spodziewanej ofensywy sił turecko-tatarskich[21].

Przy ocenie analizowanych pism wojskowych hetmana Jana Sobieskiego z lat 1670–1671 warto pamiętać, że ich autor zaledwie od kilku lat sprawował funkcję naczelnego dowódcy wojska koronnego, a początki jego urzędowania miały miejsce w czasie dramatycznych rozgrywek politycznych wewnątrz kraju. W tworzeniu wizji sił zbrojnych i koncepcji planu operacyjnego hetman opierał się na doświadczeniach własnych (Podhajce) i na wzorach europejskich (Szwecja, Wenecja), ale systematycznie je rozwijał i poszerzał, modyfikując także w miarę narastającego zagrożenia państwa ze strony Imperium Osmańskiego i jego sojuszników. Prezentowane dokumenty potwierdziły także znane w literaturze stanowisko Jana Sobieskiego w kwestii przewagi armii zawodowej nad szlacheckim ruszeniem czy słabej odporności twierdzy kamienieckiej wobec spodziewanego niebezpieczeństwa tureckiego, co jak wiemy, sprawdziło się latem 1672 r.


Artykuł pochodzi z książki pt. Marszałek i hetman koronny Jan Sobieski, pod red. Dariusza Milewskiego, Warszawa 2014, seria Silva Rerum.


[1] Wykaz edycji opublikował P. Gawron, Hetman koronny w systemie ustrojowym Rzeczypospolitej w latach 1581–1646, Warszawa 2010, s. 476–481.

[2] Część materiałów źródłowych została opublikowana w monografii M. Wagner, Kampania żwaniecka 1684 roku, Warszawa 2013.

[3] B. Czart., rkps 421, k.31–31v.

[4] K. Targosz, Jan III Sobieski mecenasem nauk i uczonych, Wrocław 1991, s. 61.

[5] Ibidem, s. 61, przyp. 61.

[6] Sukcesem edytorskim jest ostatnia publikacja: Ulryk Werdum, Dziennik podróży 1670–1672. Dziennik wyprawy polowej 1671, oprac. D. Milewski, Warszawa 2012.

[7] Pisma do wieku i spraw…, t. 1, cz. 1, s. 525–531; B. Czart., rkps 1663 s. 487–493; B. PAN Kraków, rkps 44, s. 271– 276.

[8] T. Korzon, Dola i niedola…, t. 3, s. 384.

[9] M. Wagner, Słownik biograficzny oficerów polskich drugiej połowy XVII wieku, t. 1, Oświęcim 2013, s. 253. Wspominany w druku pijara Augustyna od św. Jana Chrzciciela, Kopije sarmackie, które w odważnej obronie nieustraszony bohatyr Stanisław Stokowski… poległ, Warszawa 1676, k.10 nlb.

[10] M. Wagner, Wojna polsko-turecka…, t. 1, s. 62–63.

[11] J. Sobieski do A. Trzebickiego, bm., ok. 20 II 1671, [w:] Pisma do wieku i spraw…, t. 1, cz. 1, s. 619–620; zob. T. Korzon, Dola i niedola…, t. 2, s. 435–437.

[12] Pisma do wieku i spraw…, t. 1, cz. 111, s. 651–653; AGAD, APP, nr 317, s. 77–81; B. Ossol., rkps 336, k.158–159.

[13] M. Jaworski, Kampania ukrainna…, s. 83.

[14] Ibidem, s. 84–85.

[15] Ulryk Werdum, Dziennik podróży 1670–1672…, s. 205–206.

[16] Pisma do wieku i spraw…t. 1, cz. 1, s. 674–676; B. PAN Kraków, rkps 44, s. 311–315.

[17] T. Korzon, Dola i niedola…, t. 3, s. 45.

[18] M. Wagner, Stanisław Jabłonowski (1634–1702). Polityk i dowódca, t. 1, Siedlce 1997, s. 104.

[19] Michał Korybut Wiśniowiecki do J. Sobieskiego, Zamość 26 IX 1671, [w:] Ojczyste spominki…, t. 2, s. 146.

[20] Pisma do wieku i spraw…, t. 1, cz., 1, s. 702–704; B. PAN Kraków, rkps 44, s. 385–387.

[21] Pisma do wieku i spraw , t. 1, cz. 1, s. 702.