© Muzeum Pałacu Króla Jana III w Wilanowie
Silva Rerum   Silva Rerum   |   15.12.2013

Prezenty wspomagające zabiegi dyplomatyczne u sułtana tureckiego

W swoim dziele „Theatrum ceremoniale” niemiecki historyk i prawnik Johann Christian Lünig (1662–1740) opisał ceremoniał obowiązujący na dworze sułtana tureckiego. „Posłów lub rezydentów innych książąt [oprócz cesarskich], którzy bardziej są od niego [sułtana] oddaleni, i tylko z powodu różnych czynności i handlu, jak Holendrzy, Francuzi czy Anglicy są wysyłani, nie przyjmuje on [sułtan] w ten sposób [dając prezenty w zamian]. Sułtan przyjmuje ich z ich prezentami, które z uwagi na zwyczaj nazywa swoim prawem, i nie czuje się zobowiązany, dawać inne w zamian, ponieważ jak twierdzi, traktaty, które z nimi zawiera, są wystarczającą korzyścią dla ich poddanych”.

Sułtan uznawał, że otrzymywanie prezentów od zagranicznych poselstw jest jego prawem, a od bogactwa składanych mu podarunków niejednokrotnie zależała pomyślność ambasady. Dlatego według zwyczaju przekazywano prezenty przed audiencją. Hieronim Radziejowski, poseł króla Jana Kazimierza wysłany w 1667 r. na dwór sułtana Mehmeda IV, nie chciał jednak, aby przywiezione przez niego dary były traktowane jako haracz zapewniający pomyślność rozmów. Zamierzał przekazać sułtanowi prezenty po audiencji i osiągnięciu dyplomatycznych celów. Mehmed IV nie ustąpił jednak z uzurpowanego sobie prawa i Radziejowski zmuszony był podporządkować się regułom obowiązującego ceremoniału. 

Wśród najdroższych prezentów od króla polskiego dla tureckiego kajmakana znalazły się: duży, na półtora łokcia wysoki i tak samo szeroki stół wykonany ze srebra, dwie szkatuły z bursztynu, dwa duże srebrne i pozłacane świeczniki, i mały stół tzw. crédence. Sułtan naturalnie obdarzony został również licznymi prezentami, wśród których najkosztowniejszy był duży, srebrny, kunsztownie wykonany zegar wygrywający liczne melodie i duża szkatuła wykonana ze szlachetnego drewna, ozdobiona srebrem i wysadzana rubinami oraz turkusami.