© Muzeum Pałacu Króla Jana III w Wilanowie
Silva Rerum   Silva Rerum   |   10.10.2016

Rozejm w Żurawnie w 1676 roku

Jan III Sobieski, po nieprzynoszących wyraźnych rozwiązań kampaniach z lat 1674 i 1675, wielkie nadzieje wiązał z wyprawą zaplanowaną na rok 1676, na którą sejm koronacyjny uchwalił wysokie podatki. Uważał, że w końcu uda mu się pokonać wojska osmańskie. Pomyślne rozstrzygnięcie konfliktu dałoby szansę na wynegocjowanie korzystnego pokoju z południowym sąsiadem i umożliwiłoby Sobieskiemu zaangażowanie wojsk przeciwko elektorowi brandenburskiemu. Król od początku panowania prowadził jawne i sekretne negocjacje ze Szwecją i Francją, w których zobowiązywał się do wspólnej i aktywnej polityki w rejonie Morza Bałtyckiego i Rzeszy, gdy tylko nastąpi pokój na granicy z imperium osmańskim. Pod wpływem Ludwika XIV Sobieski dopuszczał nawet myśl o antyhabsburskim sojuszu z Turcją.

Już w fazie ostatecznych przygotowań do kampanii okazało się, jak płonne były nadzieje Sobieskiego na zebranie odpowiednich podatków na wojnę. Pieniądze nie nadchodziły, żołnierze, którzy wciąż nie otrzymali zaległego żołdu, byli zdemotywowani i niezdyscyplinowani. Nie można było też liczyć na pomoc innych władców chrześcijańskich. Habsburgowie i papież prowadzili politykę wymierzoną w sojusz polsko-francusko-szwedzki i patrzyli nieprzychylnie na królewskie plany zawarcia pokoju z imperium osmańskim, który pozwoliłby Rzeczypospolitej na aktywną politykę północną. W tej sytuacji Sobieski raz jeszcze musiał stawić czoło nadchodzącej armii sułtańskiej, dysponując stosunkowo szczupłymi oddziałami (ok. 20 000 wojska polsko-litewskich przeciw ok. 40 000 wojsku turecko-tatarskiemu).

Szczęśliwie dla strony polsko-litewskiej wojska osmańskie straciły w przededniu kampanii zdolnego i cieszącego się poważaniem dowódcę Ibrahima Paszę. Armię osmańską poprowadził więc niepopularny Szejtan Ibrahim Pasza, oddziały tatarskie zaś były dowodzone przez chana Hadży Selima III Gireja. Po pierwszym zwycięskim dla Sobieskiego starciu z Tatarami pod Wojniłłowem, w końcu września 1676 roku armia polsko-litewska zamknęła się w obozie pod Żurawnem, położonym u ujścia rzeczki Krechówki do Dniestru. Po trwających do połowy października walkach, które nie przynosiły rozstrzygnięcia, obie strony nękane przez jesienną pogodę i problemy aprowizacyjne zdecydowały się na negocjacje pokojowe.

Ze strony polskiej prowadzili je Tomasz Karczewski, oboźny wojskowy i Jerzy Wielhorski, podkomorzy chełmski. Rokowania toczyły się w bardzo trudnej dla Polaków atmosferze, ponieważ zarówno dowódcy osmańscy, jak i chan krymski nie chcieli słyszeć o zwrocie Podola z Kamieńcem i Ukrainy. Turcy z jednej strony byli nieustępliwi, a z drugiej czynili wyraźne aluzje, że chętnie weszliby w sojusz z Rzeczpospolitą przeciw Moskwie. Instrukcje polskich dyplomatów jasno jednak mówiły, żeby „w żadne się nie dawać wciągać ligi”.

Ostateczne warunki uzgodniono 14 października. Łaciński dokument został spisany następnego dnia, a wersja osmańska powstała 17 października. Rozejm potwierdzał główne punkty traktatu w Buczaczu, z dwoma istotnymi wyjątkami. Po pierwsze, strona osmańska odeszła od zapisu o konieczności płacenia haraczu przez Rzeczpospolitą. Po drugie, godziła się na lekką korektę granic, to jest na zwrot dwóch twierdz: Białej Cerkwi i Pawołoczy. Sobieskiemu nie udało się uzyskać zwrotu Podola z Kamieńcem ani powrotu Kozaków pod kontrolę Rzeczypospolitej. Rozczarowanie króla małymi skutkami kampanii mogły łagodzić zapewnienia Szejtana Ibrahima Paszy, że wielki poseł polski, który w Stambule będzie negocjował nowy pokój po podpisaniu rozejmu, ma szansę na uzyskanie lepszych warunków. Aby przygotować grunt pod te negocjacje, Sobieski wysłał wraz z wracającą armią osmańską tak zwanego „małego posła”, czyli dyplomatę niższej rangi, Andrzeja Modrzewskiego.

Trudno uznać traktat w Żurawnie za wielki sukces dyplomacji polskiej. Należy jednak podkreślić, że w ówczesnej sytuacji militarnej Sobieski osiągnął możliwie korzystne warunki. Na froncie południowym w końcu zapanował pokój, który stanowił konieczny warunek realizacji ambitnej polityki północnej króla.

Podstawowa bibliografia:

Konrad Bobiatyński, Michał Kazimierz Pac, wojewoda wileński, hetman wielki litewski, Warszawa 2008.

Dariusz Kołodziejczyk, Ottoman-Polish Diplomatic Relations (15th–18th Century): An Annotated Editions of ‘Ahdnames and Other Documents, Leiden–Boston 2000.

Zbigniew Wójcik, Rzeczypospolita wobec Turcji i Rosji 1674 – 1679, Wrocław-Gdańsk 1976.