© Muzeum Pałacu Króla Jana III w Wilanowie
Silva Rerum   Silva Rerum   |   26.03.2015

Skutki obżarstwa i opilstwa

Obżarstwo i opilstwo było krytykowane nie tylko przez dietetyków, według których należało zachować w ciele balans humorów i ani nie jeść zbyt dużo i często, ani nie obciążać żołądka napojami. Nadmiernej konsumpcji poświęcone były również zbiory kazań.

Wśród autorów krytykujących zbyt wystawne ucztowanie znalazł się teolog i pisarz Hieronim Powodowski (1543-1613). W latach siedemdziesiątych XVI wieku studiował w Akademii Krakowskiej, a także we Włoszech, na uniwersytetach w Rzymie i Padwie. Doświadczenie pisarskie jakie zdobył w kancelarii królewskiej, gdzie pracował jako pisarz. Sprawiło to, że stał się autorem barwnych kazań, wśród których niezwykle ciekawe jest "Korab zewnętrznego potopu, którym przez obżarstwo a opilstwo, a zthąd przez insze sprosne grzechy, wielka część Krześćiaństwa duchownie zatonęła" wydane w Krakowie w 1578 roku.

Powodowski przyrównuje w swoim dziele Polskę do karmnika, bo nie ma na świecie innych ludzi, którzy by więcej jedli i pili niż Polacy. Przez to Polska traci pieniądze i inne dobra, gdyż dochody nie są tu wydawane na nowe budowle, na obronę granic i prowadzenie wojny, nawet stroje nie pochłaniają tak wielki sum, jak to co przez gardło przemknie czyli drogie wino i półmiski korzenne. Takie wystawne ucztowanie Powodowski przyrównuje do połykania drogich kamieni i pereł nie dla smaku, ale dla pokazania swojego bogactwa.

Autor wyróżnia trzy rodzaje apetytu – pożądliwości. Pierwszy to apetyt naturalny, którym jest głód i pragnienie, i nie są one zaliczane do grzechów. Druga pożądliwość pochodzi z myśli człowieka. Trzecia zaś to pożądliwość rozumna, czyli wola. "Gdy tedy appetit cielesny wiedzy albo w piciu miarę przebierze nad potrzebę jaką przyrodzenie rozumne albo nauka chrześcijańska zamierza, a appetit rozumny albo wola tego mu pozwoli i poświadczy w ten czas już człowiek obżarstwem albo opilstwem zgrzeszy".

Pijaństwo panuje w wielu krajach, lecz zachowuje się tam miarę i porządek. W Polsce natomiast rzadko można spotkać na ulicach trzeźwych ludzi. To nieumiarkowanie w piciu było nie tylko grzechem, ale i wpływało na zdrowie, powodując problemy z pamięcią, psucie zmysłów, zaburzenia w rozumowaniu, psucie krwi i ostatecznie skracało życie.

Argumenty przeciw zbyt wystawnemu biesiadowaniu przytaczane przez Hieronima Powodowskiego były przez następne dziesiątki lat powtarzane przez innych kaznodziei i moralistów, niestety bezskutecznie. Dopiero pod koniec XVIII wieku pojawiają się głosy, że Polacy zaczynają ograniczać picie, wzorując się na abstynencji króla Stanisława Augusta Poniatowskiego.