© Muzeum Pałacu Króla Jana III w Wilanowie
Silva Rerum   Silva Rerum   |   28.07.2023

Spór o prerogatywy buławy wielkiej litewskiej podczas sejmu koronacyjnego Jana III Sobieskiego w 1676 roku

Wybór na tron Rzeczypospolitej Jana Sobieskiego (21 maja 1674 roku) spowodował, iż w układzie sił wewnątrz Wielkiego Księstwa Litewskiego zaczęły zachodzić istotne zmiany. Potężne stronnictwo Paców, które za panowania Michała Korybuta Wiśniowieckiego skupiło w swoich rękach najważniejsze litewskie urzędy cywilne, wojskowe i kościelne, przeszło do opozycji, a rolę przywódcy słabej na razie, nowej fakcji regalistów przejął szwagier elekta – hetman polny i podkanclerzy litewski Michał Kazimierz Radziwiłł. W pierwszych miesiącach swych rządów Sobieski starał się raczej unikać zadrażnień z Pacami, szczególnie ważne było dla niego poprawne ułożenie stosunków z najbardziej zaciętym przeciwnikiem – hetmanem wielkim i wojewodą wileńskim Michałem Kazimierzem Pacem. Od postawy armii litewskiej, będącej w tym okresie jeszcze pod całkowitą kontrolą Paców, zależał bowiem w dużej mierze dalszy przebieg wojny z Turkami, która pomimo niedawnego wspaniałego zwycięstwa pod Chocimiem (11 listopada 1673 roku) ciągle daleka była od zakończenia[1].

Sytuacja zmieniła się dopiero późną jesienią 1674 roku podczas kolejnej kampanii na Ukrainie. 26 listopada, w trakcie marszu z Baru pod Bracław, Michał Kazimierz Pac opuścił z częścią swojej armii króla i rozłożył chorągwie na leża zimowe na południu Wielkiego Księstwa Litewskiego, odmawiając dalszej służby. Tym razem Sobieski nie zamierzał puścić mu dezercji płazem (jak uczynił już dwukrotnie, w 1671 i 1673 roku), ale podjął zdecydowane działania, by ograniczyć władzę hetmana wielkiego nad wojskiem. Wykorzystując fakt, że na Ukrainie pozostały chorągwie Radziwiłłów i Sapiehów (liczące co najmniej 3000 żołnierzy)[2], król przywrócił podział armii litewskiej na dwa skrzydła – prawe i lewe – zlikwidowany przez Michała Kazimierza Paca w latach 1666–1667 po śmierci jego poprzednika na urzędzie hetmana wielkiego, Pawła Jana Sapiehy. Jak wiemy, w armii litewskiej przyjął się zwyczaj, iż dowodzący lewym skrzydłem (z reguły był to hetman polny) nie podlegał automatycznie hetmanowi wielkiemu i tylko od jego dobrej woli zależało, czy podporządkuje komendzie hetmana wielkiego zaciągnięte przez siebie oddziały, na co oczywiście Radziwiłł nie miał najmniejszej ochoty. Sobieski nie zamierzał na tym poprzestać i dążył do odebrania Pacowi kolejnych prerogatyw związanych z posiadaniem buławy wielkiej, takich jak sprawowanie najwyższej władzy sądowniczej czy dystrybucja chlebów i leż zimowych[3].

W ciągu pierwszej połowy 1675 roku konflikt pomiędzy Radziwiłłem i popierającym go monarchą a Michałem Kazimierzem Pacem narastał. Odpowiadając na działania swoich adwersarzy, hetman wielki wydzielał swoim chorągwiom stacje w ich majętnościach, nie wahał się nawet wyznaczać żołnierzom konsystencji w dobrach królewskich (leśnictwo sokólskie). Naturalnie wywołało to gwałtowną reakcję Sobieskiego, który zamierzał z kolei odebrać Pacowi administrowaną od 1663 roku ekonomię mohylewską. Radziwiłł zaś oskarżał hetmana wielkiego o podejrzane kontakty z dyplomatami moskiewskimi, wręcz o spisek mający na celu zdetronizowanie monarchy[4].

Konflikt przycichł dopiero po kilku miesiącach. Stało się to możliwe głównie dzięki mediacji prymasa Andrzeja Olszowskiego oraz kuzynów wojewody wileńskiego: kanclerza wielkiego litewskiego Krzysztofa Paca i biskupa wileńskiego Mikołaja Stefana Paca. Również król, zdając sobie sprawę, że obecność armii litewskiej na Ukrainie podczas nowej kampanii antytureckiej w 1675 roku jest niezbędna, postanowił pójść na kompromis i jeszcze raz spróbował porozumieć się z hetmanem[5].

Mimo pojednawczych kroków ze strony monarchy sytuacja wewnętrzna na Litwie ciągle daleka była od unormowania. Chociaż Jan III dawał do zrozumienia Pacowi, iż może puścić w niepamięć jego niedawne winy, ten nie zamierzał się podporządkować królewskim rozkazom i wciąż opóźniał swój wyjazd na kolejną kampanię, tłumacząc to poważnymi problemami zdrowotnymi (które rzeczywiście go w tym czasie trapiły[6]). Ugody ze swoim zwierzchnikiem nie chciał też Michał Kazimierz Radziwiłł. Gdy hetman wielki zaproponował, że przekaże mu naczelną komendę nad armią, książę miał odpowiedzieć, „że nie potrzebuje tego zlecenia, bo ma od króla sobie rząd powierzony nad wojskiem; a te, które uciekło od Pana, król nie potrzebuje jego i nie chce wiedzieć o nim, bo dosyć ucierpiał od pana hetmana wielkiego przez te czasy”[7].

Ostatecznie w bitwie pod Lesienicami niedaleko Lwowa (24 sierpnia 1675 roku), która rozstrzygnęła o losach całej kampanii, z armii litewskiej wzięła udział tylko część jazdy z dywizji lewego skrzydła pod dowództwem Radziwiłła (700–800 koni)[8]. Hetman wielki przybył do Lwowa dopiero 8 września. Pierwsze od listopada 1674 roku spotkanie Paca z Sobieskim i Radziwiłłem zakończyło się od razu poważną awanturą. Radziwiłł nie krył wrogości wobec Paca i – jak zanotował w swoim diariuszu wojewoda witebski Jan Antoni Chrapowicki – „nie pozwolił komplanacji z wyższym kolegą […] i wyraźna już okazała się nienawiść”. Ku zaskoczeniu hetmana wielkiego wystąpienie Radziwiłła spotkało się z poparciem nie tylko Sapiehów, tradycyjnie nieprzyjaźnie nastawionych do Paców, ale także części oficerów, którzy dotychczas zaliczani byli do adherentów hetmana. Po stronie Radziwiłła opowiedzieli się bowiem marszałek wielki litewski Aleksander Hilary Połubiński, dotąd jeden z najbliższych i najbardziej wpływowych współpracowników wojewody wileńskiego, i krajczy litewski Jan Karol Dolski, również cieszący się dotychczas dużym zaufaniem Paca[9]. Widzimy zatem, iż dzięki staraniom Sobieskiego i Radziwiłła w pierwszym półroczu 1675 roku ukształtowała się w wojsku silna opozycja antypacowska, a dążenie do ograniczenia prerogatyw hetmana wielkiego mogło być zaakceptowane przez znaczną część kadry dowódczej.

Na poparcie otwartego buntu przeciwko Pacowi nie zdecydował się jednak Sobieski. Król nadal uważał, iż sytuacja militarna nie pozwala na otwarty konflikt z hetmanem wielkim i należy się z tym wstrzymać do zakończenia wojny z Turkami. Dlatego też próbował pogodzić obu wodzów, ale mimo mediacji, w którą zaangażowało się piętnastu obecnych w obozie senatorów, niesnaski między Radziwiłłem i Pacem trwały już bezustannie aż do końca kampanii. Chociaż Radziwiłł i jego stronnicy formalnie musieli uznawać naczelną komendę hetmana wielkiego, w praktyce bynajmniej nie zamierzali respektować jego rozkazów i podporządkowywali się wyłącznie poleceniom monarchy[10].

Tymczasem w drugiej połowie października 1675 roku król zrezygnował z planowanego uderzenia w kierunku Kamieńca Podolskiego i wycofał się do obozu w Czarnokozińcach, gdzie w dniach 30 października – 1 listopada odbyła się rada senatu, podczas której podjęto decyzję o zakończeniu działań wojennych i rozłożeniu wojska na leża zimowe[11]. 7 listopada odbyło się kolejne senatus consilium. Dokonany w jego trakcie podział hibern stał się dla Radziwiłła znakomitą okazją do podkreślenia swojej niezależności od Paca. Podczas narady ustalono bowiem, że wojsko litewskie może pozostać w granicach koronnych, „gdyż za przeprawy [poleskie – K.B.] przeszedłszy, nie wróciłoby się ad operationes bellicas”. Z powodu konfliktu pomiędzy hetmanami postanowiono, że lewe skrzydło nie będzie łączyć się z prawym, lecz otrzyma odrębne konsystencje, co natychmiast wykorzystał hetman polny, który „rozdwoiwszy wojsko litewskie, rozdawał w Polesiu Koronnym konsystencje przeciwko władzy buławy wielkiej”[12].

Hetman wielki nie brał udziału w tych obradach, ponieważ był już wtedy w drodze powrotnej na Litwę ze swoją dywizją. Podjęte decyzje nie mogły spotkać się z jego uznaniem i dlatego już 9 listopada wysłał do króla list, napisany w dosyć uniżonym tonie, prosząc o cofnięcie wydanych dyspozycji. Sobieski jednak odpowiedział, iż w obecnej sytuacji, gdy „zbierające się długo laesiones uleczyć się nie dały tak prędko”, jest to jedyne możliwe rozwiązanie, które jednak – jak zapewnił – w żadnym wypadku nie „miało być z ubliżeniem powagi” hetmana wielkiego. Naturalnie takie wytłumaczenie nie uspokoiło Paca. Dlatego też, gdy Radziwiłł rozpoczął wydzielanie konsystencji, Pac rozkazał jego żołnierzom, aby do 5 grudnia „wszyscy stawili się pod gardłem” pod komendę hetmana wielkiego[13].

Oczywiście wezwanie to nie odniosło żadnego skutku. Hetman wielki jeszcze mocniej zaatakował za to swojego adwersarza. Z jego kancelarii wyszły bardzo ostre uniwersały, w których polecił: „takowych ludzi chorągwie i rejmenta, którzy by ordynansów moich nie mieli, nie chcieli pokazać, znosili, łapali, a starszyznę w kapturze swoim sądzili i karać kazali, albo do sądu mego odsyłali”. Chodziło tutaj o żołnierzy, którymi Radziwiłł zamierzał uzupełnić straty po ostatnich działaniach militarnych na Ukrainie, by w ten sposób wzmocnić siły swojej dywizji[14]. Nie poprzestając na tym, Pac rozwiązał nadworną chorągiew tatarską hetmana polnego: „mymi prywatnymi pieniędzmi i chlebem domowym wyhodowaną” – jak możemy przeczytać w relacji Radziwiłła, dla którego był to bardzo dotkliwy cios – „do której tak należał, jak ja do Królestwa Hiszpańskiego. Towarzystwu jednemu się pod gardłem rozjechać kazał, drugim pod swe podjechać chorągwie”[15].

Działania hetmana wielkiego mogły doprowadzić tylko do eskalacji konfliktu, a ten już wkrótce przeniósł się na obrady sejmików przedsejmowych. Wiedząc, że Radziwiłł może liczyć na pełne poparcie Jana III, Pacowie postanowili przynajmniej „się starać o dobrych posłów”, którzy mieli reprezentować ich linię polityczną podczas sejmu. Dlatego też kanclerz, stale przebywający w tym czasie w Warszawie, „do niektórych przyjaciół […] w powiatach i województwach pisał, żeby się o funkcją poselską starali”, a hetman po powrocie na Litwę w ostatnich dniach listopada zamierzał aktywnie włączyć się do kampanii przedsejmikowej. Podstawą strategii, jaką przyjęli obaj Pacowie w tym okresie, było unikanie wszelkich ataków na parę królewską. Polityczna walka miała być skierowana wyłącznie przeciwko księciu podkanclerzemu, „co snadnie – jak uzasadniał Krzysztof – najdzie u wszystkich compassią”[16].

 Michał Kazimierz Radziwiłł stał się obiektem zakrojonej na dużą skalę kampanii propagandowej, która rozpoczęła się jeszcze w listopadzie i trwała aż do otwarcia obrad sejmu koronacyjnego. Przed powrotem do Wilna hetman wielki opracował obszerny memoriał. Przedstawił w nim swoją wersję wydarzeń z ostatniego roku. Broniąc się przed zarzutem, że w listopadzie 1674 roku zdezerterował z Ukrainy, przekonywał w memoriale, iż „sam za konsensem Króla JM odjechał, zaczym mnie nikt winnym czynić nie może”. Na oskarżenie, że pociągnął za sobą część armii, ripostował: „do czego nigdy się nie znam, chyba że e contra przeciwko władzy mojej działo się, że odeszłe chorągwie i przeze mnie zatrzymane, już po zejściu wszystkiego wojska z pola, ode mnie odmawiane i pieniędzmi appretiowane były”. Dalej zamieścił pokaźną listę zarzutów w stosunku do Michała Kazimierza Radziwiłła. „Subiecta zaś Księcia JM po Księstwie Litewskim i Żmudzkim biegając – pisał Pac – ogłaszali mię za zdrajcę, udawali że coniunctionem armorum z Moskwą impedio, że Słuck Moskwie chcę poddać i inne plotki, które cum tempore evanuerunt”. Hetman polny został oskarżony przede wszystkim o to, że naruszył prawo, rozdając chleby po zakończeniu ostatniej kampanii, i zdefraudował część funduszy przeznaczonych na wojsko. Kolejne zarzuty dotyczyły rozsyłania skryptów („szarpiących reputację moją”) oraz prywatnych listów na sejmiki (które „tangebat mię z wielką honoru mego urazą”), a nawet szpiegowania swego zwierzchnika. Na koniec wojewoda wileński wytykał Radziwiłłowi, iż ten „dawał ordynanse przeciwko ordynansom moim, przeciągał omnibus modis starszynę i chorągwie, dywizją uformował, sądy wojskowe instituował i wszelkie ad convulsionem uczciwego mego adhibebantur media”[17].

Kolejnym bardzo istotnym etapem kampanii propagandowej wymierzonej w Radziwiłła było rozesłanie przez Paca, w trakcie drogi powrotnej na Litwie, listów na zbliżające się koronne sejmiki przedsejmowe. W listach tych hetman wielki również skarżył się na postępowanie Radziwiłła, który: „in colvulsionem urzędu mego trzyma uformowaną divisią wojska, władzę moję od Królów Panów i Rzeczypospolitej nadaną supprimat, nad komput zaciąga ludzie i cokolwiek może być praeiudiciosi urzędowi memu, we wszystkim tym jest staranie i niebronno executio”. Zwracając uwagę na szkodliwość, a przede wszystkim bezprawność działań hetmana polnego (w których następstwie „cardinalia wzniszają się iura”), Pac zaapelował do szlachty o poparcie i pomoc w czekającej go walce o obronę prerogatyw buławy wielkiej[18].

Hetmana wielkiego wsparło również wojsko (oczywiście z dywizji prawego skrzydła), które poprzez swoich posłów wysłanych na sejmiki litewskie kategorycznie zaprotestowało przeciwko naruszaniu władzy naczelnego dowódcy i pogłębianiu szkodliwych oraz niezgodnych z prawem podziałów w armii[19].

Wkrótce z kręgów bliskich Pacom wyszło jeszcze jedno pismo, przedstawiające w negatywnym świetle ideę podziału wojska litewskiego na dwa odrębne skrzydła. Jego autor, który przybrał nieco infantylny pseudonim Samorzetelnoprawdzic, pokazywał na przykładach z niedalekiej przeszłości, jak wielkie szkody wynikły dla Rzeczypospolitej z reaktywowania dywizji lewego skrzydła. Miało to bowiem doprowadzić do dublowania się kompetencji obu hetmanów, co wywoływało ich permanentne spory, a te z kolei przyczyniły się do wielu klęsk militarnych (jak chociażby w bitwie pod Werkami w 1658 roku, kiedy armię osłabiał konflikt pomiędzy Pawłem Janem Sapiehą i Wincentym Gosiewskim), a także do zawiązania konfederacji w 1661 roku. Własny żołnierz niszczył kraj, samowolnie wyznaczając sobie konsystencje, a dowódcy zaciekle rywalizowali między sobą o prawo do dystrybucji chlebów. „Też dywizje urościły odia między wojskami, że jeden drugiego nienawidził, właśnie jakby kogo z innego narodu, albo wojska nieprzyjacielskiego […]. Są to ludzie z jednego narodu, ale odiis tak od siebie różni, jakby jedni z Turków, drudzy z Moskwy byli zaciągnieni. Złączyli się potym rzekomo, porobili związki, a nigdy w nich nie wygasła pamięć i uraza dywizy” – pisał autor pamfletu, przypominając też zabójstwo Gosiewskiego jako najbardziej drastyczne następstwo tych podziałów. Nic zatem dziwnego, że z tych wszystkich powodów Rzeczpospolita „prawem zniosła dywizje i obostrzyła, aby na potym nie bywały”. Dlatego też nie ma żadnych podstaw, „aby się znowu na nie odważyła, gdyż na wszystkie też mala znowu by się odważać musiała”. Nie ma też co liczyć na to, aby hetman wielki kiedykolwiek zaakceptował odtworzenie dywizji lewego skrzydła, „bo by się ta urodziła in eversionem jego władze, prawem i zwyczajem utwierdzonej”[20].

Nie dziwi zatem, iż większość rozpoczętych 31 grudnia litewskich sejmików przedsejmowych przebiegała dość burzliwie. Na podstawie częściowo zachowanego materiału źródłowego można ocenić, że Pacowie zachowali przewagę w województwach i powiatach, które od lat były tradycyjnymi rejonami ich wpływów. Opanowane przez ich zwolenników zjazdy stały się areną ostrych wystąpień przeciwko regalistom. Podobnie jak w poprzednich latach, szczególnie napięta atmosfera panowała na sejmiku żmudzkim. Doszło tam, tym razem wbrew zaleceniom Paców, do bezpardonowych ataków na samego króla. Najpierw zgromadzona w Rosieniach szlachta nie dopuściła do odczytania listu Sobieskiego, uważając, iż pierwszeństwo ma pismo królowej Eleonory Wiśniowieckiej, a następnie doszło nawet do fizycznej napaści na legata królewskiego, co Jan III słusznie uznał za obrazę majestatu. W uchwalonej instrukcji Żmudzini wezwali monarchę, aby pogodził hetmanów „i do gruntownej konfidentiej powagą swą królewską przywieść raczył”. Domagano się, „jakoby władza przy większej buławie in toto zawsze nieporuszona zostawała, czym stare prawo novella utwierdzić, constitutione dołożyć, aby albo pretekstu nigdy dywizy nomen nie był słychany lub lewego skrzydła usurpatio władze”. „Jeden sąd, rząd z jednej dependentiej, tu żadny recurs do stanów Rzeczypospolitej” – żądała żmudzka szlachta w dalszej części instrukcji, grożąc, że posłowie żmudzcy nie dopuszczą do konkluzji sejmu, jeśli sprawa ta nie zostanie załatwiona po ich myśli[21].

Spokojniej, ale także zgodnie z oczekiwaniami Paców przebiegały zakończone 4 stycznia obrady sejmiku wileńskiego, nad którymi dyrekcję objął sam hetman wielki. W instrukcji już na wstępie zażądano, „aby wszystkie prawa, wolności narodu naszego, urzędy i ich prerogatywy dawnym prawem opisane, od JKM potwierdzone zostały”. Szlachta domagała się podziękowań dla Paca za zatrzymanie wojska w służbie po rejteradzie z Ukrainy w 1674 roku. Z trudem tolerując tymczasowy podział armii litewskiej na dywizje, postulowała, aby całkowita władza nad wojskiem pozostała w rękach naczelnego dowódcy („jako z dawna bywało, pod jedną władzą buławy wielkiej niech zostanie”). Do jego kompetencji miało należeć wydawanie asygnacji na chleby i sądzenie nieposłusznych podkomendnych, a także określenie wysokości zasług, jakie powinny odebrać w skarbie poszczególnie chorągwie. Posłowie wileńscy mają na sejmie starać się o zawarcie kompromisu między hetmanami, który oczywiście winien uwzględniać przede wszystkim interesy hetmana wielkiego[22].

Jednoznacznie po myśli Michała Kazimierza Paca wypowiedział się też sejmik wiłkomierski, na którym od początku lat 70. fakcja pacowska uzyskiwała coraz większe wpływy. Tamtejsi posłowie również mieli złożyć szczególne podziękowania hetmanowi za doprowadzenie wojska na ostatnią kampanię ukraińską, a także kategorycznie zaprotestować przeciwko wszelkim próbom ograniczenia władzy buławy wielkiej. Na sejmiku ostro skrytykowano teraźniejsze „divisie” w armii litewskiej. Dostrzegano w nich przyczynę realnego niebezpieczeństwa, że „Ojczyzna ad utinam strzeż Boże przyjdzie perniciem”. Zagrożono nawet odmową płacenia podatków, jeśli ta sprawa nie zostanie załatwiona zgodnie z wytycznymi sejmiku[23].

Znacznie łagodniejsza retoryka cechowała instrukcję słonimską. Na tym zjeździe o wiele silniejszą pozycję mieli regaliści, dlatego na posłów wybrano wojewodzica nowogródzkiego Leona Połubińskiego, który był kuzynem Aleksandra Hilarego Połubińskiego, oraz Michała Haraburdę – klienta Radziwiłła i porucznika jego chorągwi petyhorskiej. Szlachta gorąco zaapelowała do króla, żeby podjął się mediacji i pogodził hetmanów, „zabiegając temu, aby się dalszy ogień niechęci między Ich MM nie zażył, z czego li niemałe pericula imminere musiały na Ojczyznę”. Podstawą kompromisu miały być jednak dawne prawa o urzędach hetmańskich, a więc prerogatywy buławy wielkiej powinny pozostać nienaruszone! Możemy przypuszczać, iż za takim sformułowaniem tego artykułu stał Aleksander Hilary Połubiński, który miał największe wpływy w powiecie słonimskim. Pomimo niedawnego zerwania bliskiej współpracy z Pacami dystansował się od radykalnych poglądów Radziwiłła i dążył do kompromisowego rozwiązania całego konfliktu[24].

Głosów otwarcie popierających hetmana polnego w tym sporze próżno się doszukać nawet w instrukcji brzeskiej, chociaż tamtejszy sejmik całkowicie zdominowany był przez zaciekłych przeciwników Paca: obrady toczyły się pod laską samego Radziwiłła, a na posłów zostali wybrani jego bardzo bliski sojusznik polityczny, podskarbi nadworny litewski Benedykt Paweł Sapieha, oraz klient księcia, pisarz ziemski brzeski Konstanty Jan Szujski[25]. Natomiast sejmik inflancki, gdzie również tradycyjnie silne były wpływy Radziwiłłów, ograniczył się tylko do nakazania swoim posłom, aby zażegnali konflikt pomiędzy dowódcami, ale „sine convulsione iurium[26].

W związku z burzliwym przebiegiem sejmików nasiliły się obawy, iż konflikt pomiędzy hetmanami litewskimi może skutecznie zakłócić obrady sejmu, „z którego albo salus, albo ruina ma subsequi Ojczyzny naszej”[27]. Jak się okazało, nie były to obawy bezpodstawne. Odkładany przez wiele miesięcy z powodu działań wojennych sejm koronacyjny rozpoczął się 4 lutego 1676 roku w Krakowie, a poprzedziły go pogrzeby Jana Kazimierza i Michała Korybuta Wiśniowieckiego (31 stycznia) oraz koronacja Sobieskiego i Marii Kazimiery (2 lutego). Zgodnie z ustaloną wcześniej taktyką, od początku swojego pobytu w Krakowie Michał Kazimierz Pac starał się unikać zadrażnień z Sobieskim i przy każdej okazji podkreślał, że zawsze stał wiernie u boku monarchy, a teraz, kiedy „Pan jest ukoronowany […], ja przy nim do gardła stać będę i nigdy go nie odstąpię”[28]. Swoimi deklaracjami Pac chciał za wszelką cenę zdobyć zaufanie króla, by nie dopuścić do sytuacji, w której dążenia Radziwiłła do ograniczenia władzy hetmana wielkiego spotkałyby się z otwartym poparciem władcy. W swojej grze zamierzał wykorzystać fakt, iż Janowi III bardzo zależało na jak najszybszym rozwiązaniu konfliktu pomiędzy hetmanami. Wojna z Turcją ciągle daleka była od zakończenia i w kolejnej kampanii, której rozpoczęcia należało się spodziewać wkrótce po zamknięciu obrad, niezbędny był udział całej armii litewskiej, z oddziałami Paca i nim samym jako dowódcą. Dlatego też Sobieski raczej uchylał się od forsowania zbyt radykalnych rozwiązań i skłaniał się do kompromisu, co niewątpliwie było dla Paca sprzyjającą okolicznością.

Po raz pierwszy konflikt obu hetmanów był omawiany na sejmie bodajże już 10 lutego. Tego dnia dwaj klienci pacowscy – marszałek grodzieński Jan Kazimierz Kierdej i podsędek kowieński Jan Stanisław Szukszta – zaczęli się stanowczo domagać, aby wniesiono do króla instancję „o pomiarkowanie Ich MM panów hetmanów W.Ks.L.”. Na skutek ich interwencji taką prośbę zawarł nazajutrz w swojej mowie do Sobieskiego marszałek poselski, chorąży koronny Mikołaj Sieniawski[29]. Nadało to sprawie bieg, tym bardziej że o szybkie zakończenie sporu apelowali w tych dniach wielokrotnie senatorowie i posłowie, rozumiejąc, iż „na zgodzie tych Panów non postrema zawisła Rzeczypospolitej felicitas”. Dzięki temu praca nad pogodzeniem Paca z Radziwiłłem rozpoczęła się już 15 lutego[30].

21 lutego po południu swoją mediację rozpoczął Sobieski, a pomagać miało mu kilku senatorów. Być może do mocniejszego zaangażowania się w całą sprawę skłonił monarchę kolejny apel marszałka Sieniawskiego, który kilka godzin wcześniej przedstawił prośbę izby poselskiej, „aby Król JM powagą swoją uspokoił Ich MM panów hetmanów litewskich” [31]. Na początku Jan III postanowił udzielić audiencji hetmanowi wielkiemu „w pokoju Króla JM wnętrznym, narożnym”. Pac od razu wyłożył swoje pretensje w stosunku do młodszego kolegi, oskarżając go, że „dywizją czynił wojska, exagerując to przeciwko zmniejszeniu władze buławie wielkiej”. Gdy wezwano do komnaty Radziwiłła, wojewoda wileński natychmiast demonstracyjnie wyszedł i komplanację trzeba było odłożyć na następny dzień. 22 lutego podkanclerzy miał okazję odpowiedzieć na postawione mu zarzuty. Następnie „swoje proponował urazy, conclusit, że zostający pod nim nie chcą iść [pod] regiment p. Paca, raczej wolą zwinąć się”. Wezwany po tym wystąpieniu przed oblicze Sobieskiego Pac próbował znowu przekonać zebranych do własnej wersji wydarzeń, lecz z powodu późnej pory mediację trzeba było przełożyć[32].

Przy tak sztywnym stanowisku obu stron nie ulegało wątpliwości, iż znalezienie kompromisu nie będzie łatwe i może długo potrwać. Tymczasem prace nad komplanacją trzeba było przerwać na kilkanaście dni, gdyż uwaga sejmujących skupiła się na wotach senatorskich. Ze względu na wyjątkowo dużą liczbę przemawiających (45 senatorów) zajęły one aż dziesięć dni (od 21 lutego do 3 marca). Pac zabrał głos 26 lutego jako dwunasty z kolei senator. Jego osobiste wystąpienie trwało bardzo krótko. Obserwatorzy zanotowali, iż „uczyniwszy krótką przemowę ad Majestatem, katarem będąc impeditus expostulavit, aby wotum jego czytane być mogło, które młodzian jego czytał”. I znów należy zaznaczyć, że wystąpienie Paca nie zawierało akcentów skierowanych przeciwko królowi, lecz było poświęcone głównie problemom związanym z kontynuowaniem wojny przeciwko Turcji, zaopatrzeniem wojska i przeznaczonymi na to finansami. Na koniec jednak hetman nie przepuścił okazji, by się poskarżyć na Radziwiłła, „że mu praeiudicat in autoritate officii i wielką czyni krzywdę”. Obwiniał księcia podkanclerzego i jego wybujałe ambicje („nie kontentuje się conditionibus”) o to, iż nie udało się dotychczas doprowadzić do porozumienia i zażegnać konfliktu[33].

Natomiast Radziwiłł w wotum wygłoszonym 2 marca przystąpił do gwałtownego ataku na swojego zwierzchnika. Było to wyjątkowo długie („aż do świc zabawił”) i bardzo ostre wystąpienie. Książę rozpoczął je od przedstawienia własnych zasług wojennych, próbując udowodnić, że nawet „jeżeli regebat wojsko, to czynił ex lege, bo in absentia buławy wielkiej, do mniejszej rząd należy. Że się zaś pars wojska pod dyrekcją jego została nazwana skrzydłem lewem, to nie jest divisionis albo divulsionis argumentum, ale raczej JM pan wojewoda [wileński – K.B.] divulsus est, bo castra deseruit, kiedy w największym arsisse [?] wiedział i widział wojsko ogniu”. Radziwiłł zarzucił Pacowi i jego stronnikom, że „kiedy inni cum hoste et elementis w niepogodach, w głodzie i w wszelkiej mizerji przy Boku Pańskim decertabant, to Ich MM wczasu zażywali”. Tym właśnie tłumaczył swoją odmowę uznania naczelnego dowództwa hetmana wielkiego w obozie pod Lwowem, „bo indignum videbatur desertoribus castrorum commisceri”. Dalej pojawiły się pretensje o zwinięcie nadwornej chorągwi tatarskiej, jak też o wydanie asygnacji dla lewego skrzydła „na pograniczach zrujnowanych, [gdzie] i psa nie było”, wskutek czego „musiał Książę JM, w majętnościach swoich własnych wojsko zatrzymując, sustentować”. Radziwiłł oczywiście nie zamierzał przystąpić – jak żądał tego hetman wielki – do zwijania swoich oddziałów. Argumentował to w taki oto sposób, że skoro jeszcze przed otrzymaniem buławy, „będąc mniejszym urzędnikiem, miał zawsze półtora tysiąca za swoje pieniądze ludu ad obsequium Jego Królewskiej Mości i Rzeczypospolitej, a czemuż i teraz nie powinien mieć, będąc hetmanem, a zwłaszcza in tanta Reipublicae necessitate, pro bono opere lapidamur, a tam zaś gloriantur jeszcze cum male fecerint”. Cała wina za obecną sytuację spadała na Paca i to do niego należy zgłaszać wszelkie pretensje o to, że nie udało się jak dotąd zawrzeć porozumienia – taka była konkluzja wystąpienia księcia podkanclerzego[34].

Mowa ta wywołała ogromne wzburzenie stronnictwa pacowskiego. W szeregach tej fakcji z wielkim niepokojem przyjęto też zachowanie Sobieskiego w tych dniach. Otóż 1 marca – na dzień przed wotum Radziwiłła – król miał odmówić audiencji posłom wojskowym z dywizji hetmana wielkiego (podobno z powodu choroby Paca), przyjął natomiast delegatów armii koronnej, w dodatku – co wzbudziło jeszcze większe zdumienie – lewego skrzydła, w którego imieniu przemawiał koniuszy litewski Franciszek Stefan Sapieha. W otoczeniu Michała Kazimierza Paca od razu pojawiły się obawy, iż „jest [to] już dowodem widzialnej rewolucji” i że Sobieski z hetmanem polnym zamierzają przystąpić do działań mających na celu najpierw zagwarantowanie całkowitej niezależności dywizji Radziwiłła, a potem w ogóle odsunięcie wojewody wileńskiego od dowodzenia armią litewską[35]. Okazało się jednak, że Jan III nie planował takich kroków. Odraczając przyjęcie wysłanników prawego skrzydła, król chciał zapewne tylko postraszyć swoich przeciwników i nakłonić ich do większej ustępliwości podczas kolejnej tury rokowań. Sygnałem, iż monarcha jest nastawiony na porozumienie z Pacami, było nadanie 4 marca prestiżowego urzędu oboźnego litewskiego starszemu bratu Michała Kazimierza – Bonifacemu Teofilowi Pacowi (dotychczasowemu strażnikowi litewskiemu). Audiencja posłów z dywizji pacowskiej odbyła się ostatecznie 7 marca w sali senatorskiej. Przebiegała w poprawnej atmosferze, w imieniu żołnierzy bardzo „pięknie” i w pojednawczym tonie przemówił marszałek brasławski Jan Jerzy Ogiński, a instrukcję odczytał Trojan Pakosz, towarzysz chorągwi husarskiej hetmana wielkiego i jego zaufany człowiek, spowinowacony z Pacami poprzez małżeństwo z bratanicą hetmańską Anną[36].

Po zakończeniu wotów senatorskich z każdym dniem rosła presja sejmujących, aby hetmani zakończyli swój spór i zajęli się sprawami obrony kraju oraz planowaniem nowej kampanii przeciwko Turkom. Jak donosił 1 marca nuncjusz apostolski Francesco Martelli, zakulisowych zabiegów w tej sprawie podjął się prymas Andrzej Olszowski. Aktywność przejawiał też stale marszałek poselski, który 5 marca podczas dyskusji na temat oddania buławy wielkiej koronnej Dymitrowi Wiśniowieckiemu „głos sobie uprosiwszy, prosił imieniem izby, żeby Król JM powagą swoją panów hetmanów Księstwa Litewskiego pogodzieł”. Postulat ten ponowił również 11 marca, stanowczo domagając się zakończenia konfliktu[37].

Aktywnie na korzyść swojego patrona działali także zasiadający w izbie poselskiej przedstawiciele fakcji pacowskiej. Ton nadawali tutaj Jan Kazimierz Kierdej oraz Michał Leon Drucki Sokoliński – pisarz wielki litewski i marszałek orszański. Pod wpływem ich wystąpień 7 marca izba poselska podjęła decyzję, aby poprosić króla o niezwłoczne kontynuowanie wysiłków na rzecz komplanacji dowódców. Oczywiście porozumienie miało zostać zawarte na warunkach Paca – czyli „żeby buława wielka w swoim prawie i we władzy nienaruszona zostawała” – jak 10 marca zażądał inny poseł z fakcji pacowskiej, dawny oficer hetmana wielkiego Leon Jan Pogirski. Niemal cała izba miała się na to zgodzić. Na otwarty protest zdobyło się tylko dwóch posłów: podskarbi nadworny Benedykt Paweł Sapieha – jeden z przywódców fakcji litewskich regalistów – oraz znany stronnik radziwiłłowski i śmiertelny wróg Paców, marszałek oszmiański Mikołaj Władysław Przeździecki, który zwrócił na siebie uwagę ciągłym rzucaniem inwektyw pod adresem podkomendnych hetmana wielkiego, „uti contra desertores castrorum[38]. Gdy w kolejnych dniach wysiłki zmierzające do osiągnięcia konsensusu nie posuwały się w zadowalającym tempie, 12 marca Kierdej i Sokoliński zagrozili obstrukcją obrad sejmowych. W imieniu całej fakcji pacowskiej marszałek orszański zadeklarował: „mniej trwamy o continuaty [obrad], ale nam na tym należy, abyśmy pod dwiema równemi władzami nie cierpieli”. Natomiast marszałek grodzieński oświadczył, że jego instrukcja poselska nie pozwala zgodzić się na kontynuowanie prac parlamentu, „póki pan hetman wielki in sua nie będzie confirmatus autoritate”. Zwrócił również uwagę na to, że „gdy Rzeczpospolita serio non promovebat, zgoda między panami hetmanami być nie może”[39]. Kryzys osiągnął swoje apogeum w ciągu następnych dwóch dni (13–14 marca), kiedy już po nadejściu terminu konkluzji sejmowej Sokoliński przeszkadzał połączeniu się izby poselskiej z senatem, „cum protestatione, że nie chce rwać sejmu, ale póty z izby poselskiej nie pójdzie, aż per legem będzie utwierdzona i przywrócona władza panu Pacowi, hetmanowi wielkiemu W.Ks.L.”[40].

Na szczęście w tym czasie zintensyfikowali swoje działania deputaci, których 11 marca wyznaczono z grona senatorów do pomocy królowi w mediacji. Na próbach pogodzenia hetmanów upłynęło całe popołudnie 13 marca, mimo to do wieczora nie udało się ustalić punktów ugody. „Pan hetman chciał przy władzy buławy wielkiej w całości zostawać, książę polny żeby tę władzę zmniejszeniem jakim opisać i odłożono ten interes do jutra” – zanotował Chrapowicki[41]. Tego dnia odbyły się też kolejne audiencje posłów wojskowych z prawego i lewego skrzydła. Ich wystąpienia i zaprezentowane instrukcje nadal pełne były wzajemnych pretensji i oskarżeń, ale mowa Bonifacego Paca, reprezentującego dywizję hetmana wielkiego, zawierała również akcenty świadczące o chęci polubownego załatwienia sporu[42].

Pierwszy poważny krok na drodze do zakończenia konfliktu został uczyniony dopiero w sobotę 14 marca w godzinach wieczornych. Dzień ten, na skutek wspomnianego już protestu Sokolińskiego przeciwko udaniu się posłów do senatu, rozpoczął się niezwykle burzliwie: „W izbie poselskiej cała sesja strawiona na kontrowersjach i swarach o komplanacji między wodzami W.Ks.L. i opisaniu władze hetmańskiej; które jedno zelose promowali, drudzy zasię chcieli, żeby buława wielka przy dawnych prawach, zwyczajach zostawała”. Nie dosyć na tym: „niektórzy z panów posłów litewskich ugodę między wodzami nazbyt studiose promoventes, sami się wdzieli, przymówki uraźliwe et scommata jedni na drugich iacentes, prowokując z tej i z owej strony do sądu całej Rzeczypospolitej”. Stronnicy Paca i Radziwiłła cały czas obrzucali się oskarżeniami i inwektywami. W końcu w obawie przed ostatecznym zerwaniem obrad podjęto decyzję o ich odroczeniu do poniedziałku 16 marca, „aby przez dzień niedzielny Ich MM panowie senatorowie chodzili około kombinacyjej”[43].

Gdy wydawało się, iż kolejny dzień upłynie na bezowocnych awanturach i nie przyczyni się do zbliżenia stanowisk obu stron, niespodziewanie podczas kolejnej tury mediacji skłonność do ustępstw przejawił wreszcie hetman polny, który „deklarował wszystkie urazy swoje darować bono publico[44]. Zapewne to właśnie wtedy Radziwiłł sformułował nowe warunki, na których gotów byłby zawrzeć porozumienie. Przedstawił je w jego imieniu jeden z bardziej aktywnych mediatorów, wojewoda chełmiński Jan Gniński. Dużym ustępstwem ze strony księcia podkanclerzego była zgoda na reasumpcję konstytucji o władzy hetmańskiej, uchwalonej na drugim sejmie 1654 roku. Znosiła ona specjalne prerogatywy przyznane buławie polnej podczas sejmu brzeskiego rok wcześniej (praktycznie zrównano wtedy władzę obu hetmanów) i zachowywała jurysdykcję hetmana wielkiego „nad wszystkiemi wojskami jakimkolwiek sposobem w służbie Rzeczypospolitej teraz i na potym zostawającemi”[45]. Zgadzając się na oddanie swoich chorągwi pod komendę Paca, hetman polny postawił jednak kilka warunków. Przede wszystkim zażądał, aby Pac zaniechał „agrawowania” asygnacjami dóbr szlacheckich i ekonomii królewskich, a skrzywdzeni przez żołnierzy obywatele mieli prawo do wyegzekwowania odszkodowania. Radziwiłł domagał się również, aby zmodyfikowano na wzór koronny dystrybucję hiberny, którą odtąd hetman wielki powinien rozdawać przez specjalnie wyznaczonych do tego deputatów[46].

Była to już solidna podstawa do wstępnego porozumienia, które udało się zawrzeć 16 marca. Izba poselska podjęła decyzję, aby „reasumować prawo 1654, hoc super addito, żeby dywizje quocunque titulo nie bywały”, a następnie udano się do senatu, gdzie „confirmationis iurium i przysięgi Jego Królewskiej Mości czytano”[47]. W ten sposób osiągnięty został najważniejszy cel Paca, gdyż zażegnano niebezpieczeństwo podziału armii litewskiej na dwie całkowicie niezależne od siebie dywizje i potwierdzono, iż naczelną komendę nad oddziałami Radziwiłła powinien sprawować hetman wielki. Do ustalenia jednak pozostało wiele innych spraw, a także szczegóły współpracy między oboma wodzami. Już 17 i 18 marca hetman wielki znowu wystąpił w senacie, żądając likwidacji lewego skrzydła i całkowitego podporządkowania sobie wszystkich oddziałów. Oczywiście nie zamierzali na to przystać ani hetman polny, ani król, przez co na nowo rozgorzały zacięte dyskusje. Musiały upłynąć jeszcze prawie dwa tygodnie, zanim podpisano ostateczne porozumienie[48]. W staraniach o zachowanie swoich praw Pac zyskał w tym czasie bardzo cennego sojusznika, a był nim świeżo mianowany (11 marca) hetman wielki koronny Dymitr Wiśniowiecki. Przed nominacją nie chciał on jeszcze publicznie występować w obronie litewskiego kolegi, obawiając się, że w ten sposób mógłby ściągnąć na siebie gniew króla i utracić szansę na prestiżowy awans. Gdy jednak miał już buławę w swoich rękach, zdecydowanie poparł dążenia Paca, zapewne ze strachu, że po opisaniu zakresu władzy hetmana litewskiego sejm zajmie się uprawnieniami hetmana koronnego, do czego zmierzało wielu senatorów i posłów z Korony[49].

Aby przyspieszyć zawarcie ugody, 20 marca Sobieski przekazał mediację w ręce trzech niezwykle doświadczonych i cieszących się powszechnym szacunkiem senatorów: biskupa krakowskiego Andrzeja Trzebickiego, biskupa warmińskiego, a od kilku dni także podkanclerzego koronnego Jana Stefana Wydżgi oraz kanclerza litewskiego Krzysztofa Paca, którym pomagał biskup nominat przemyski Stanisław Jan Zbąski[50]. Ich wysiłki doprowadziły do ustalenia 23 marca warunków, na jakich miało opierać się porozumienie. Oczywiście należało reasumować wspomnianą konstytucję o władzy buławy wielkiej z 1654 roku, obaj adwersarze zadeklarowali, iż wybaczą sobie wzajemne urazy („szkód jednak dochodzić poczynionych wolno będzie”), a Radziwiłł „recognoscet we wszystkim potestatem hetmana wielkiego, wyrzekając się dywizjej quocunque titulo”. Wzorem Korony wprowadzono też dystrybucję chlebów per deputatos. Do podpisania skryptu jednak nie doszło, gdyż kilka kontrowersyjnych kwestii pozostało jeszcze nierozstrzygniętych. Udało się natomiast 23 marca doprowadzić do ugody między hetmanami[51].

Ucieranie wszystkich punktów spornych trwało jeszcze przez kilka dni. 27 marca ostatecznie ustalono, że nie będzie się „pisać prawa żadnego nowego o władzy hetmana wielkiego, ani też wzajem de disciplina militari contra desertores castrorum, ale we wszystkim trzymać się praw dawnych”, a kwestię, czy można pociągać żołnierzy Paca przed sąd trybunalski o poczynione w ciągu ostatnich kilkunastu miesięcy szkody, „odłożono do zgody całej Rzeczypospolitej”[52]. Z powodu nieobecności biskupa Trzebickiego ceremonię oficjalnego pojednania się hetmanów przesunięto na 28 marca. Na uroczystość tę przed południem przybyli do apartamentów królewskich wszyscy trzej główni mediatorzy, a także najważniejsi senatorowie litewscy obecni w Krakowie: Aleksander Hilary Połubiński, wojewoda trocki Marcjan Ogiński i trzej Sapiehowie – wojewoda połocki Kazimierz Jan, podskarbi nadworny Benedykt Paweł i koniuszy Franciszek Stefan. Po złożeniu przez mediatorów relacji z ich prac głos zabrał Sobieski, przypominając o wydarzeniach, w wyniku których doszło do podziału armii litewskiej na dwie dywizje. Następnie monarcha „upominał JM pana hetmana wielkiego, aby postrzegał na tym władze swej, nie dopuszczając żołnierzowi odejścia i związków”, a hetmanowi polnemu nakazał, by uznawał naczelną komendę Paca i nie próbował się spod niej wyłamywać. Na koniec Jan III nie omieszkał też napomnieć, „aby lepszą miał do Króla JM hetman wielki konfidencją”. Po przemówieniu monarchy nastąpiły oficjalne przeprosiny obu przeciwników: „i tak panowie hetmani pogodzili się z sobą, uścisnąwszy się i ucałowawszy nawzajem jeden drugiego”[53].

Nic już zatem nie stało na przeszkodzie, aby podpisać „Punkta do przywrócenia i ugruntowania konfidentiej” między hetmanami. Zanim do tego doszło, dobra atmosfera zdążyła jednak prysnąć. 29 marca Pac wydał bankiet („jeszcze w Europie niewidzianym wystawiony kosztem”), podczas którego hetman wielki – zapewne już po wypiciu odpowiedniej ilości alkoholu – „przed księciem p. hetmanem polnym wymówił się, że w Ukrainie o ordynansach on inaczej radził królowi, a król inaczej ku zgubie Ojczyzny uczynił”. Jak możemy dalej przeczytać w diariuszu Chrapowickiego: „Co książę doniósł królowi, któren bardzo rozżalił się i cała wczorajsza ugoda zepsuła”[54].

Porozumienie podpisano ostatecznie 30 marca. Pac zgodził się, aby pod dowództwem Radziwiłła pozostało „skrzydło lewe z wszystkimi tymi pułkami i chorągwiami, z których do dziś dnia zebrane było, i przydać do niego chorągwi więcej, […] będzieli tego potrzeba”. Podkomendnym zaś hetmana polnego nakazano, aby „tromby JM p. wdy wileńskiego jako wielkiego hetmana i ordynansów słuchali”. Wojewoda wileński zobowiązał się, że do sądów wojskowych nad lewym skrzydłem będzie „z tegoż skrzydła przybierał zawsze oficjalistę wojskowego, którego Książę JM hetman polny deputuje”, a do dystrybucji chlebów i hiberny desygnuje „viros graves […], aby ex aequo wszystko wojsko dzielili, nikomu krzywdy nie czyniąc”. Miano też wyznaczyć czterech deputatów (po dwóch z każdego skrzydła) „na rozeznanie i rozsądzenie privatorum iniuriarum o szkody w dziedzictwach poczynione”. Pac zgodził się na przywrócenie do służby chorągwi tatarskiej Radziwiłła oraz kompanii piechoty polsko-węgierskiej krajczego litewskiego Władysława Tyszkiewicza. Ponadto hetman wielki zobowiązał się, iż doprowadzi do pacyfikacji antykrólewskich nastrojów na Żmudzi oraz odsunie ze swojego otoczenia („nigdy na dworze swoim, ani w obozie cierpieć nie będzie”) prowodyrów ostatnich zajść na tamtejszym sejmiku przedsejmowym – Rafała Górskiego i Wilhelma Grotuza – „póki do łaski Jego Królewskiej Mości Pana Naszego Miłościwego nie będą przywróceni”[55]. Szczególnie tego ostatniego punktu Pac nie zamierzał bynajmniej wprowadzić w życie. Górski i Grotuz cieszyli się bowiem jego specjalnymi względami i jako zaufani klienci często byli wykorzystywani do wystąpień przeciwko przeciwnikom politycznym. Sobieskiemu narazili się już przed niespełna dwoma laty, gdy razem z podkomorzym żmudzkim Michałem Eustachym Stankiewiczem omal nie doprowadzili do zerwania obrad sejmu elekcyjnego, gdy próbowano na nim po wyborze króla ustalić warunki paktów konwentów[56].

Zawarte porozumienie nie satysfakcjonowało do końca żadnej ze stron. Michał Kazimierz Pac z ciężkim sercem przyjął częściowe ograniczenie prerogatyw buławy wielkiej i od razu zaczął się zastanawiać, jak nie dopuścić do wprowadzenia w życie niekorzystnych dla siebie punktów umowy. Hetman wielki obawiał się też, zresztą nie bez podstaw, iż Sobieski wcale nie zamierza ostatecznie zrezygnować ze starań mających na celu ograniczenie wpływów Paców. Już 7 kwietnia, a więc zaledwie 3 dni po zakończeniu obrad sejmu koronacyjnego, wyszła na jaw niedawna transakcja, o której wiedział, a być może również nakłaniał do niej sam król. Otóż czołowy dotychczas adherent pacowski, podskarbi wielki litewski Hieronim Kryszpin Kirszensztein, sprzedał swój urząd za 10 tysięcy dukatów i starostwo oszmiańskie Benedyktowi Pawłowi Sapieże, co już wkrótce pozwoliło adwersarzom hetmana wielkiego kontrolować fundusze wpływające do skarbu i ograniczać w ten sposób samodzielność hetmana w gospodarowaniu środkami przeznaczonymi na potrzeby wojska[57].

Niewątpliwie to z inspiracji wojewody wileńskiego sejmiki (relacyjne) wileński i żmudzki bardzo negatywnie odniosły się do wypracowanego z takim trudem porozumienia. Sejmik wileński, początkowo zaplanowany na 2 maja 1676 roku, z powodu niedostarczenia na czas konstytucji sejmowych został limitowany do 28 maja i odbył się pod laską klienta pacowskiego, pisarza ziemskiego wileńskiego Mikołaja Franciszka Rossochackiego (sam hetman wielki również w nim uczestniczył). Szlachta postanowiła wysłać do króla posła, stolnika mińskiego Andrzeja Kossakowskiego, z długim rejestrem pretensji. Co nas tu szczególnie interesuje, uskarżano się między innymi, że „hiberna in ruinam prawa o władzy buławy wielkiej opisanego et in contrarium na utwierdzenie per indirectum publico sancito skasowanej, a rzeczy po szkodliwej divisiej tot exemplis formalia, przy wielmożnych hetmanach miasto przy wielmożnym hetmanie wielkim, na wojsko dzielić wpisano i żeby podatki na zapłatę wojsku nie za asygnacjami JM pana hetmana wielkiego, tylko jako prawo chce mieć, ale za asygnacjami różnymi wychodziły, dołożono”[58].

Bardzo ostrych uwag na temat wyników obrad sejmu nie szczędziła jak zwykle szlachta żmudzka, która nie omieszkała wspomnieć o zagrożeniach płynących z „opuszczonej mianowicie władzy JM pana hetmana wielkiego W.Ks.L., o zrujnowaniu rzetelnym i poważnym, o divisy wojska, o złączeniu w jedną władzę obydwu Ich MM panów hetmanów z ubliżeniem wyraźnym wyższej buławy”[59].

O ile Pac z upływem czasu zaczął zdawać sobie sprawę, że na razie trzeba zaakceptować nową sytuację, zdecydowanie trudniej przychodziło to Radziwiłłowi. Hetman polny przez wiele miesięcy nie mógł pogodzić się z tym, iż niepowodzeniem zakończyły się trwające niemal półtora roku wysiłki, aby na stałe wyrwać przynajmniej część armii litewskiej spod komendy Paca. Nie dziwi więc, że nie zamierzał brać udziału w najbliższej kampanii przeciwko Turkom pod komendą znienawidzonego przeciwnika. Dlatego zaraz po zamknięciu obrad sejmu – zresztą podobnie jak Pac bezpośrednio po elekcji Jana III Sobieskiego (od czerwca do sierpnia 1674 roku) – postanowił wyjechać na zagraniczną kurację do wód. Ostatecznie chyba zrezygnował z tego pomysłu, lecz decyzję zmienił na tyle późno, iż w obozie pojawił się dopiero po zakończeniu walk pod Żurawnem i zawarciu rozejmu.

Nieobecność Radziwiłła niewątpliwie miała znaczący wpływ na działania Paca w czasie kampanii 1676 roku[60]. Pomimo początkowego ociągania się z przybyciem do obozu hetman wielki w sierpniu w rekordowo szybkim tempie (w porównaniu ze swoim itinerarium z okresu wojen 1671, 1673 i 1674 roku) pokonał drogę z Wilna do Lwowa[61]. W toku całej kampanii, a przede wszystkim obrony obozu pod Żurawnem, wyjątkowo zgodnie współpracował z królem i sprawnie wykonywał jego rozkazy.

Normalizacja stosunków pomiędzy Pacem a Sobieskim była krótkotrwała, ale pod koniec 1676 roku król dał hetmanowi wielkiemu wolną rękę w działaniach mających na celu likwidację wewnętrznych podziałów w armii litewskiej. Wydaje się, że w kolejnych latach podział na dywizje prawego i lewego skrzydła został formalnie utrzymany, jednak w praktyce Pac bardzo szybko odzyskiwał utracone wpływy, marginalizując znaczenie hetmana polnego. Można chyba stwierdzić, iż od kampanii 1676 roku aż do swojej śmierci w kwietniu 1682 roku wojewoda wileński mógł liczyć na pełne poparcie wojska w swoich posunięciach politycznych. Jest to szczególnie widoczne w latach 1677–1678, gdy Jan III przystąpił do realizacji tak zwanej polityki bałtyckiej. Armia litewska stała wtedy wiernie przy swoim wodzu, który twardo sprzeciwiał się przejściu oddziałów szwedzkich z Inflant przez terytorium Wielkiego Księstwa Litewskiego do Prus Książęcych, przyczyniając się w znacznym stopniu do storpedowania i tak mocno nierealistycznych planów monarchy.

Natomiast Michał Kazimierz Radziwiłł od 1676 roku zaczął stopniowo tracić swoje wpływy w stronnictwie regalistycznym, gdzie coraz ważniejszą rolę odgrywali Sapiehowie. Już najbliższe lata miały pokazać, iż stali się oni znacznie groźniejszymi przeciwnikami Paców w walce o hegemonię w Wielkim Księstwie Litewskim niż królewski szwagier.


Artykuł pochodzi z książki Król Jan III Sobieski i Rzeczpospolita w latach 1674-1683, red. Dariusz Milewski, Warszawa 2016, seria Silva Rerum. Książka jest dostępna w sprzedaży w księgarni muzealnej i w e-sklepie.



[1] Na temat skomplikowanych stosunków, jakie łączyły J. Sobieskiego z M.K. Pacem w okresie przed 1674 r., zob. K. Bobiatyński, Michał Kazimierz Pac i jego opozycja przeciwko Janowi III Sobieskiemu, „Barok”, 2005, t. 12/2 (24), s. 73–79; omówienie przemian politycznych na Litwie po elekcji Sobieskiego: idem, Stosunki Jana III Sobieskiego z litewską elitą władzy w pierwszym okresie rządów (1674–1676), „Biblioteka Epoki Nowożytnej”, 2015, t. 2: „Sobieski: wokół spisków i konfederacji”, red. M. Nagielski, s. 129–143.

[2] Taką liczbę podaje większość źródeł: przede wszystkim wiadomości z Bracławia z 18 XII 1674 (Materiały do dziejów wojny polsko-tureckiej 1672–1676, wyd. J. Woliński, SMHW, 1967, t. 13, cz. 1, nr 116, s. 248) i 24 III 1675 (Elementa ad fontium editiones, t. 3, wyd. W. Wyhowska de Andreis, Romae 1961, nr 877, s. 95); zob. też list W. Sienickiego do Z. Morsztyna, Orla 31 XII 1674, AGAD, AR, dz. V, nr 14288, cz. 1, s. 98–99.

[3] Na temat prerogatyw hetmanów litewskich: zob. H. Wisner, Wojsko litewskie 1. połowy XVII wieku, cz. III, SMHW, t. XXI, 1978, s. 58–60; A. Rachuba, Siły zbrojne Wielkiego Księstwa Litewskiego w XVII wieku, „Przegląd Wschodni”, 1994, t. 3, z. 3 (13), s. 405–408; porównanie z sytuacją w Koronie w okresie nieco wcześniejszym: P. Gawron, Hetman koronny w systemie ustrojowym Rzeczypospolitej w latach 1581–1646, Warszawa 2010, s. 407–433.

[4] Dokładne omówienie tych zagadnień: K. Bobiatyński, Michał Kazimierz Pac – wojewoda wileński, hetman wielki litewski. Działalność polityczno-wojskowa, Warszawa 2008, s. 315–323; idem, Wojsko i polityka – kilka uwag o udziale armii litewskiej w kampaniach przeciwko Turkom i Tatarom w latach 70. XVII w., [w:] Rzeczpospolita państwem wielu narodowości i wyznań. XVI-XVIII wiek, red. T. Ciesielski i A. Filipczak-Kocur, Warszawa-Opole 2008, s. 513–517.

[5] Zob. listy: M.S. Paca do A. Olszowskiego, Wilno 24 V 1675, AGAD, AR, dz. II, nr 1618; A. Olszowski do M.K. Paca i M.S. Paca, Łyszkowice 9 VI 1675, B. Czart., rkps 431, s. 183–186; Jan III Sobieski do A. Olszowskiego, Jaworów 25 VI 1675, AGAD, AR, dz. II, nr 1619; Jan III Sobieski do M.K. Paca, Jaworów 15 VI 1675, B. Czart., rkps 429, s. 35–36; K. Bobiatyński, Michał Kazimierz Pac – wojewoda wileński, s. 323–326; idem, Między dworem a opozycją – polityczne dylematy i wybory kanclerza wielkiego litewskiego Krzysztofa Paca w latach 1667–1676, [w:] Wobec króla i Rzeczypospolitej. Magnateria w XVI-XVIII wieku, red. E. Dubas-Urwanowicz i J. Urwanowicz, Kraków 2012, s. 343–346; M. Szwaba, Działalność polityczna Krzysztofa Paca w drugiej połowie XVII wieku, maszynopis pracy doktorskiej napisanej pod kierunkiem doc. dr hab. K. Matwijowskiego, Wrocław 1987, s. 219–223.

[6] Świadczy o tym choćby sporządzony 4 lipca 1675 testament (zob. K. Bobiatyński, M. Nagielski, Testamenty Michała Kazimierza Paca i Aleksandra Hilarego Połubińskiego w przededniu kampanii na Ukrainie przeciwko Turkom i Tatarom w 1675 roku, „Materiały do Historii Wojskowości”, t. 3, Pułtusk 2006, s. 125–143) oraz liczna korespondencja z tego okresu.

[7] Diariusz Jana Antoniego Chrapowickiego (część niewydana), MN Kraków, rkps 169, cz. IV, s. 159–160.

[8] Na temat bitwy: J. Woliński, Bitwa pod Lwowem 1675 roku, [w:] idem, Z dziejów wojen polsko-tureckich, Warszawa 1983, s. 148–163.

[9] Diariusz Chrapowickiego, MN Kraków, rkps 169, cz. IV, s. 175–176.

[10] K. Bobiatyński, Michał Kazimierz Pac – wojewoda wileński, s. 329–330; Diariusz Chrapowickiego, MN Kraków, rkps 169, cz. IV, s. 177–183.

[11] Materiały do dziejów, SMHW, 1969, t. 15, cz. 2, nr 129–130, s. 227–230; Diariusz Chrapowickiego, MN Kraków, rkps 169, cz. IV, s. 184.

[12] Senatus consultum, nad Zbruczą rzeką, pod Czarnokozienicami 7 XI 1675, B. Czart., rkps 421, nr 52, k. 94v; Diariusz Chrapowickiego, MN Kraków, rkps 169, cz. IV, s. 185; K. Matwijowski, Pierwsze sejmy z czasów Jana III Sobieskiego, Wrocław 1976, s. 43–44. Oddziały Radziwiłła miały zostać rozlokowane pomiędzy Koresteszowem, Zwiahlem i Korcem (M.K. Radziwiłł do I. Samojłowicza, Ołyka 1675 [list bez dnia i miesiąca], AGAD, Archiwum Zamoyskich (dalej AZ), rkps 3112, s. 439–440). Ponieważ stanowiska te okazały się zbyt ubogie, później Radziwiłł uzyskał zgodę na rozłożenie części swoich chorągwi także na Polesiu litewskim (Jan III Sobieski do M.K. Paca, Żółkiew 20 XI 1675, B. Czart., rkps 421, nr 64, k. 106).

[13] Diariusz Chrapowickiego, MN Kraków, rkps 169, cz. IV, s. 185, 187; Jan III Sobieski do M.K. Paca, Żółkiew 25 XI 1675, AGAD, AZ, rkps 3053, k. 186; K. Pac do M.K. Paca, Warszawa 18 XII 1675, B. Czart., rkps 411, nr 33, s. 113–115.

[14] Uniwersał M.K. Paca do szlachty żmudzkiej, Merecz 14 XII 1675, VUB, fondas 7, nr 30/14482, nr 136, bpag. (księga grodzka żmudzka 1674/1675); M.K. Pac do Jana III Sobieskiego, Włodawa 30 XI 1675, B. Czart., rkps 415, nr 39, s. 167.

[15] M.K. Radziwiłł do A.H. Połubińskiego, b.m.d. [zapewne grudzień 1675 r.], AGAD, AR, dz. IV, kop. 373, nr 323; zob. też reakcję króla na postępowania hetmana wielkiego: Jan III Sobieski do M.K. Paca, Żółkiew 21 XII 1675, AGAD, AZ, rkps 3053, k. 194v.

[16] K. Pac do M.K. Paca, Warszawa 18 XII 1675, B. Czart., rkps 411, nr 33, s. 113–115; A. Codello, Litwa wobec wojny z Turcją 1672–1676 r., SMHW, 1968, t. 14, cz. 1, s. 152.

[17] B. Czart., rkps 415, s. 207–209.

[18] M.K. Pac do szlachty lwowskiej, Beresteczko 18 XI 1675, AGAD, APP, rkps 47, t. 4, s. 67–68; zob. też J. Stolicki, Wobec wolności i króla. Działalność polityczna szlachty ruskiej, ukrainnej i wołyńskiej w latach 1673–1683, Kraków 2007, s. 106, 311.

[19] Zob. instrukcję wojska napisaną w kole generalnym dla posłów do szlachty powiatu mozyrskiego: Mikołaja Przybory cześnika mozyrskiego i Karola Jakimowicza, Beresteczko 18 XI 1675, NGAB, fond 1728, op. 1, nr 2, k. 633–634 (księga grodzka mozyrska 1670–1676).

[20] B. Czart., rkps 421, nr 61, k. 102–103v; inna wersja tego tekstu: ibidem, rkps 414, nr 27, s. 201–203.

[21] Instrukcja żmudzka z 3 I 1676, VUB, fondas 7, nr 31/14483, k. 118–125 (księga grodzka żmudzka 1676); K. Matwijowski, Pierwsze sejmy, s. 59–61, 84, 127–129; por. A. Codello, Litwa wobec wojny, s. 152.

[22] Instrukcja wileńska z 4 I 1676, LVIA, fondas SA, nr 5268, k. 76–81v.

[23] Instrukcja wiłkomierska z 31 XII 1675, AGAD, AR, dz. II, nr 1622.

[24] Instrukcja słonimska z 2 I 1676, Lietuvos mokslų akademijos Vrublevskių biblioteka (Biblioteka Litewskiej Akademii Nauk im. Wróblewskich w Wilnie), fondas 17, nr 57, k. 1–6; o przygotowaniach do tego sejmiku: list M.K. Radziwiłła do A.H. Połubińskiego, Biała 22 XII 1675, AGAD, AR, dz. IV, kop. 371, nr 262. Przeciwko podziałowi wojska Połubiński wypowiadał się też już podczas sejmu, przede wszystkim w swoim wotum z 2 III 1676, ale podobno zgłaszał też postulat, aby wobec konfliktu pomiędzy hetmanami w ogóle zwinąć armię litewską i zamiast tego wspomóc Koronę pieniędzmi (zob. Compendium sejmu coronationis Najjaśniejszego Jana III króla polskiego, B. Ossol., rkps 1623, k. 23v; Diariusz sejmu coronationis Króla JM Jana III w Krakowie anno 1676, 2 II, B. Czart., rkps 421, nr 69, k. 113v).

[25] Instrukcja brzeska z 31 XII 1675, NGAB, fond 1705, op. 1, nr 19, s. 1799–1825. Szlachta natomiast ostro potępiła wydawanie hiberny na cały rok żołnierzom, którzy „ledwie ćwierć jedną wysłużywszy, a drudzy i nie, nie tylko chorągwie swe i rotmistrzów, ale castra et hostico i pod nieprzyjacielem deserunt”, a także sformułowała kilka innych artykułów, które pośrednio wymierzone były w hetmana wielkiego.

[26] Instrukcja inflancka z 31 XII 1675, Национальна библиотека Украини им. В.И. Вернадського (Narodowa Biblioteka Ukrainy im W. Wiernadskiego w Kijowie, dalej NBU), fond 1, nr 5953, k. 372–374v.

[27] K. Kłokocki do Z. Morsztyna, b.m. 27 XII 1675, AGAD, AR, dz. V, nr 6865, cz. 6, s. 179–181.

[28] Wiadomości z sejmu koronacyjnego 1676 r., NBU, fond 1, nr 5994, k. 3v–4.

[29] Diariusz sejmu coronationis, B. Czart., rkps 421, nr 69, k. 111; K. Matwijowski, Pierwsze sejmy, s. 95.

[30] Diariusz sejmu coronationis, B. Czart., rkps 421, nr 69, k. 112; Wiadomości z sejmu koronacyjnego, NBU, fond 1, nr 5994, k. 4.

[31] Diariusz koronacją Najjaśniejszego Króla JM Jana III Sobieskiego opisujący, B. Czart., rkps 174, nr 5, s. 33; Diariusz sejmu coronationis, B. Czart., rkps 421, nr 69, k. 113.

[32] Diariusz Chrapowickiego, MN Kraków, rkps 169, cz. IV, s. 200–202; zob. też F. Martelli do P. Altieri, Kraków 23 II 1676, B. PAU-PAN Kraków, rkps 8429, Teka Rzymska 89, nr 55, s. 42; K. Matwijowski, Pierwsze sejmy, s. 100–101.

[33] Najobszerniejsza wersja mowy Paca: Compendium sejmu coronationis, B. Ossol., rkps 1623, k. 17v–18; nieco krótsza – B. Czart., rkps 423, s. 439; streszczenie po łacinie – B. PAU-PAN Kraków, rkps 8430, Teka Rzymska 90, s. 26–27; zob. też Diariusz Chrapowickiego, MN Kraków, rkps 169, cz. IV, s. 203 (zanotował, że Pac „skarżył księcia hetmana polnego, że następuje na jego urząd, czyniąc dywizje i odbiera władzę prawem utwierdzoną”); zob. też Diariusz sejmu coronationis, B. Czart., rkps 421, nr 69, k. 113v; K. Matwijowski, Pierwsze sejmy, s. 103.

[34] Na podstawie: Compendium sejmu coronationis, B. Ossol., rkps 1623, k. 24v; inna wersja wotum – B. Czart., rkps 423, s. 457–458; zob. też Diariusz Chrapowickiego, MN Kraków, rkps 169, cz. IV, s. 205.

[35] Diariusz Chrapowickiego, MN Kraków, rkps 169, cz. IV, s. 204–205; Diariusz sejmu coronationis, B. Czart., rkps 421, nr 69, k. 113v; F. Martelli do P. Altieri, Kraków [7 III 1676], B. PAU-PAN Kraków, rkps 8429, Teka Rzymska 89, nr 63, s. 50; zob. też R. Kołodziej, „Ostatni wolności naszej klejnot”. Sejm Rzeczypospolitej za panowania Jana III Sobieskiego, Poznań 2014, s. 268–269.

[36] BN, rkps 6639, k. 515v; Diariusz Chrapowickiego, MN Kraków, rkps 169, cz. IV, s. 206, 208; Wiadomości z sejmu koronacyjnego, NBU, fond 1, nr 5994, k. 6; F. Martelli do P. Altieri, Kraków [14 III 1676], B. PAU-PAN Kraków, rkps 8429, Teka Rzymska 89, nr 67, s. 51; Urzędnicy centralni i dostojnicy Wielkiego Księstwa Litewskiego XIV-XVIII wieku, opr. H. Lulewicz i A. Rachuba, Kórnik 1994, s. 102.

[37] F. Martelli do P. Altieriego, Kraków 1 III 1676, B. PAU-PAN Kraków, rkps 8429, Teka Rzymska 89, nr 57, s. 43; BN, rkps 6639, k. 515, 517.

[38] Diariusz sejmu coronationis, B. Czart., rkps 421, nr 69, k. 114–114v; Wiadomości z sejmu koronacyjnego, NBU, fond 1, nr 5994, k. 6.

[39] Wiadomości z sejmu koronacyjnego, NBU, fond 1, nr 5994, k. 6v; Compendium sejmu coronationis, B. Ossol., rkps 1623, k. 34–35; Diariusz sejmu coronationis, B. Czart., rkps 421, nr 69, k. 115v.

[40] Diariusz Chrapowickiego, MN Kraków, rkps 169, cz. IV, s. 210; Diariusz sejmu coronationis, B. Czart., rkps 421, nr 69, k. 115v; K. Matwijowski, Pierwsze sejmy, s. 130–131.

[41] Diariusz Chrapowickiego, MN Kraków, rkps 169, cz. IV, s. 210; BN, rkps 6639, k. 512–513v, 517v. Autor tego ostatniego diariusza podkreślił starania Sobieskiego, który „strony komplanacji między wodzami W.Ks.L. przez wysadzonych na to deputatów serio et sedulo chodzić nie przestaje”.

[42] Compendium sejmu coronationis, B. Ossol., rkps 1623, k. 34; BN, rkps 6639, k. 512–513v.

[43] BN, rkps 6639, k. 512–513v; Diariusz sejmu coronationis, B. Czart., rkps 421, nr 69, k. 115v; Compendium sejmu coronationis, B. Ossol., rkps 1623, k. 35.

[44] BN, rkps 6639, k. 513v.

[45] VL, t. 4, s. 206.

[46] Punkta ratione komplanatiej Księcia JM [M.K. Radziwiłła], imieniem Księcia JM proponowanej od JM p. wojewody chełmińskiego, AGAD, Zbiór Czołowskiego, nr 457, s. 180 (zob. też drugą kopię: BN, BOZ, rkps 1809/II, s. 764); K. Matwijowski, Pierwsze sejmy, s. 131.

[47] Compendium sejmu coronationis, B. Ossol., rkps 1623, k. 35v; Diariusz sejmu coronationis, B. Czart., rkps 421, nr 69, k. 116; Diariusz Chrapowickiego, MN Kraków, rkps 169, cz. IV, s. 212; Wiadomości z sejmu koronacyjnego, NBU, fond 1, nr 5994, k. 7; K. Matwijowski, Pierwsze sejmy, s. 132.

[48] Diariusz Chrapowickiego, MN Kraków, rkps 169, cz. IV, s. 213; Diariusz sejmu coronationis, B. Czart., rkps 421, nr 69, k. 116.

[49] Diariusz sejmu coronationis, B. Czart., rkps 421, nr 69, k. 115–115v; K. Matwijowski, Pierwsze sejmy, s. 124–125.

[50] Diariusz sejmu coronationis, B. Czart., rkps 421, nr 69, k. 116v; F. Martelli do P. Altieri, Kraków 21 III 1676, B. PAU-PAN Kraków, rkps 8429, Teka Rzymska 89, nr 69, s. 52–53.

[51] Diariusz Chrapowickiego, MN Kraków, rkps 169, cz. IV, s. 215; Diariusz sejmu coronationis, B. Czart., rkps 421, nr 69, k. 117; Wiadomości z sejmu koronacyjnego, NBU, fond 1, nr 5994, k.7–7v; F. Sanderson do J. Williamsona, Gdańsk 4 IV 1676, B. PAU-PAN Kraków, rkps 8189, Teki Londyńskie, nr 1359, k. 110–110v.

[52] Diariusz sejmu coronationis, B. Czart., rkps 421, nr 69, k. 117–117v.

[53] Diariusz Chrapowickiego, MN Kraków, rkps 169, cz. IV, s. 217; Diariusz sejmu coronationis, B. Czart., rkps 421, nr 69, k. 117v; Wiadomości z sejmu koronacyjnego, NBU, fond 1, nr 5994, k. 8; F. Martelli do P. Altieri, Kraków 28 III 1676, B. PAU-PAN Kraków, rkps 8429, Teka Rzymska 89, nr 73, s. 55; zob. też R. Kołodziej, „Ostatni wolności naszej klejnot”, s. 250; K. Matwijowski, Pierwsze sejmy, s. 137.

[54] Diariusz Chrapowickiego, MN Kraków, rkps 169, cz. IV, s. 217–218.

[55] Punkta do przywrócenia i ugruntowania konfidentiej między JW. i JO Ich MM pp hetmanami W. Ks. L, w Krakowie 30 III umówione i dla pamięci podpisane 1676 – druk: Materiały do dziejów, SMHW, 1970, t. 16, cz. 1, nr 4, s. 278–279; zob. też uchwaloną na sejmie koronacyjnym konstytucję na temat hiberny litewskiej – VL, t. 5, s. 210.

[56] J. Woliński, Epilog elekcji 1674 r., „Polska Akademia Umiejętności. Rozprawy Wydziału Historyczno-Filozoficznego”, t. 71, Kraków 1952, s. 23–32, 46–49.

[57] Diariusz Chrapowickiego, MN Kraków, rkps 169, cz. IV, s. 221; zob. też A. Rachuba, Sapieha Benedykt Paweł, PSB, t. 34, 1993, s. 583–584; idem, Hegemonia Sapiehów na Litwie jako przejaw skrajnej dominacji magnaterii w życiu kraju, [w:] Władza i prestiż. Magnateria w Rzeczypospolitej w XVII-XVIII wieku, red. J. Urwanowicz, Białystok 2003, s. 220–221; P.P. Romaniuk, Instytucjonalne podstawy hegemonii Sapiehów w Wielkim Księstwie Litewskim w drugiej połowie XVII w., [w:] W cieniu wojen i rozbiorów. Studia z dziejów Rzeczypospolitej XVIII i początków XIX wieku, red. U. Kosińska, D. Dukwicz, A. Danilczyk, Warszawa 2014, s. 29–37.

[58] Laudum sejmiku wileńskiego z 29 V 1676, BN, BOZ, rkps 1809/II, s. 780–781 (dokument ten wpisano również do ksiąg trybunału litewskiego: LVIA, fondas SA, nr 15, k. 417–420v); zob. też instrukcję szlachty wileńskiej dla A. Kossakowskiego, NBU, fond 1, nr 5994, k. 10–10v; K. Matwijowski, Pierwsze sejmy, s. 142–143.

[59] Laudum sejmiku żmudzkiego, Rosienie 2 VI 1676, VUB, fondas 7, nr 31/14483, k. 535v.

[60] Zob. K. Pac do M.K. Paca, Warszawa 24 IX 1676, B. Czart., rkps 429, nr 30, s. 109–112 (w liście tym kanclerz litewski wypunktował korzyści, jakie obaj Pacowie mogli odnieść z nieobecności w obozie hetmana polnego).

[61] Z Wilna Pac wyjechał około 1 sierpnia, natomiast już 18 sierpnia był we Lwowie.