© Muzeum Pałacu Króla Jana III w Wilanowie
Silva Rerum   Silva Rerum   |   05.02.2014

Wzór Polaków. Stefan Czarniecki w panegirykach i relacji historycznej

W 1659 r. gdański księgarz Jerzy Förster wydał dzieło poświęcone Stefanowi Czarnieckiemu, dzielnemu żołnierzowi i wybitnemu dowódcy, który w czasie potopu szwedzkiego pozostał lojalny wobec króla Jana Kazimierza. Utwór stanowił relację historyczną zawierającą elementy panegiryzmu, jest więc ciekawym dokumentem epoki. Autor opisuje uroczystości zorganizowane we Lwowie w lipcu 1657 r., kiedy to po kapitulacji księcia Siedmiogrodu, Jerzego Rakoczego, wojewoda ruski Stefan Czarniecki uroczyście wkroczył do Lwowa.

Temat uroczystego wjazdu wojewody do Lwowa podejmuje Ingressus illustrissimi […] domini Stephani in Czarnca Czarniecki terrarum Russiae palatini, Petricoviensis, Covlensisque et Ratnensis praefecti Leopolim […] post Hungaros, Cosacosque et Valachos ac Moldavos insignibus aliquot cladibus affectos. Anno victoris et triumphatoris Christi Jesu 1657 (Uroczysty wjazd jaśnie wielmożnego […] pana Stefana na Czarncy Czarnieckiego, wojewody ziem Rusi, starosty piotrkowskiego, kowelskiego i ratneńskiego do Lwowa […] po zadaniu dotkliwych klęsk Węgrom i Kozakom oraz Wałachom i Mołdawianom w roku zwycięzcy i tryumfatora, Chrystusa, 1657). Dzieło dedykowano zięciowi Czarnieckiego – staroście chęcińskiemu Janowi Branickiemu.

Autor relacji wydanej przez Förstera potwierdza, że nawet przyroda sprzyjała Czarnieckiemu; wbrew przewidywaniom dzień jego uroczystego wjazdu do Lwowa, 7 sierpnia 1657 r., był dniem słonecznym. Na spotkanie wojewody ruskiego wyszła na podmiejską równinę społeczność miejska. Najwybitniejszych obywateli reprezentował podkomorzy Piotr Ozga, natomiast przedstawicielem pozostałych mieszczan był rajca Walerian Alembek. W imieniu urzędników występował starosta Jan Mniszek. Okazały orszak złożony również z Ormian, młodzieży miejskiej oraz żołnierzy podążył w kierunku bram miejskich. Uroczystość powitania odbyła się przed katedrą, gdzie panegiryczną przemowę na cześć Stefana Czarnieckiego wygłosił kanonik Wojciech Pigłowski. Mówca zapewniał, że czyny Czarnieckiego stały się już tematem relacji historycznych; wychwalał jego zapał okazany w bitwie pod Warką oraz podczas obrony Gdańska, przyrównanego do pisklęcia ocalonego przed „drapieżnym ptakiem”. „Brakłoby mi dnia, jeżeli wyliczałbym Twoje zwycięstwa” – brzmiało zapewnienie Pigłowskiego, niemniej napomknął również o odstraszeniu wojsk siedmiogrodzkich sprzymierzonych ze Szwedami. Stefan Czarniecki odpowiedział w języku polskim na panegiryczną przemowę kanonika, a po mszy udał się do pałacu biskupiego.

W dalszej części omawianej relacji przytoczona została wygłoszona w dniu następnym mowa jezuity Andrzeja Sikorskiego, który nawiązywał do imienia Czarnieckiego, w języku greckim oznaczającego wieniec. Również na te słowa wojewoda odpowiedział w po polsku, a następnie udał się na kolejne nabożeństwo. Po jego zakończeniu miało miejsce wystąpienie przedstawiciela kolegium jezuickiego, w którym reprezentant młodzieży nawiązywał z kolei do herbu Czarnieckiego, Łodzi. Przemówienie wygłoszone w imieniu zebranych spotkało się z życzliwym przyjęciem wojewody, a rangę uroczystości podniosło jeszcze odśpiewanie przez zgromadzonych hymnu Te Deum. W uczcie na cześć Stefana Czarnieckiego wziął udział książę Dymitr Wiśniowiecki, a po zakończeniu uroczystości, na zaproszenie króla określonego jako „najjaśniejszy” (serenissimus), Czarniecki udał się do Krakowa.

Stefan Czarniecki wymieniany jest w tekście właściwym jako „jaśnie wielmożny” (illustrissimus) oraz wojewoda (palatinus), natomiast jego nazwisko pojawia się w dedykacji, w mowach ks. Sikorskiego i ucznia kolegium oraz kończącym tekst właściwy zwrocie do czytelnika, a także w dystychach. Na końcu książki znalazły się dwuwiersze sławiące męstwo, oblicze, imię i herb Czarnieckiego. Pierwsze z wymienionych pochwalnych zawezwań sytuowało ówczesną Rzeczpospolitą oraz Czarnieckiego w kontekście wojny trojańskiej, na zasadzie analogii: Hektor – Czarniecki, Troja – Polska (Lechia).

Z roku 1787 pochodzi Historia Stefana na Czarncy Czarnieckiego, wojewody kijowskiego, hetmana polnego koronnego autorstwa pijara Michała Krajewskiego, który nawiązywał do Annales Wespazjana Kochowskiego. Tekst Historii poprzedzała mowa, w której autor analizował dokonania hetmana na tle sytuacji Rzeczypospolitej XVII w. Podkreślał znaczenie Czarnieckiego jako osoby, która wywarła wielki wpływ na dzieje kraju i zestawiał go z hetmanami Zamoyskim oraz Chodkiewiczem. Po przedmowie następowała biografia Czarnieckiego.

Rok po wydaniu dzieła ks. Krajewskiego przed królem Stanisławem Augustem Poniatowskim wygłosił krótką mowę Stanisław Szczęsny Potocki (1752–1805). Cel wygłoszenia tej mowy, którym było zgłoszenie postulatu wystawienia pomnika Stefana Czarnieckiego w Warszawie „dla odnowienia młodzi umysłów i na jaki wzór modelować się mają”, wymieniony został dopiero w zakończeniu oracji. Statua miała zostać wzniesiona własnym kosztem Potockiego. Zarówno wstęp, jak i rozwinięcie mowy stanowiły pochwałę króla jako gwaranta wolności oraz zachętę do „czynów chwalebnych”. W dalszej części następowała pochwała Stefana Czarnieckiego jako człowieka niepoddającego się rezygnacji w wyjątkowo trudnych dla kraju czasach. Do mowy dołączony został „Wzór rycerza polskiego”, to jest tekst niezrealizowanej uchwały Sejmu Wielkiego oraz treść napisu, jaki miał znaleźć się na postumencie. Po dostosowaniu do dzisiejszych zasad pisowni brzmi on tak:

„Stany Rzeczypospolitej skonfederowanej, zgromadzone 1788 roku. Temu, co nigdy o Rzeczypospolitej nie zwątpił, co o królu swoim nie zapomniał, co w najgorszych Rzeczypospolitej czasach, gdy wszystko stracone zdawało się, mężnie i radząc, i czyniąc, Rzeczpospolitą zbawił, króla swego tron wiernością nieprzełamaną i męstwem niezwyciężonym zabezpieczył.

WZOROWI POLAKÓW

STEFANOWI CZARNIECKIEMU”.

Więcej informacji:

K. Estreicher, Bibliografia polska, cz. III, t. III (ogólnego zbioru t. XIV), Kraków 1896.
K. Estreicher, Bibliografia polska, wyd. S. Estreicher, cz. III, t. XXV: litera Pon-Q, (ogólnego zbioru t. XXV), Kraków 1913.