Święty Józef jako patron dobrej śmierci i jego cudowne zdolności w przepowiadaniach karmelity Klemensa od Ofiarowania NMP
DE EN PL
Muzeum Pałacu Króla Jana III w Wilanowie

Pasaż Wiedzy

Muzeum Pałacu Króla Jana III w Wilanowie

Święty Józef jako patron dobrej śmierci i jego cudowne zdolności w przepowiadaniach karmelity Klemensa od Ofiarowania NMP Justyna Małysiak
śmierć św. Józefa.jpg

Początek lat trzydziestych XVIII w. był dla zakonów mendykanckich okresem ponownego rozkwitu i rozwoju na terenach Rzeczypospolitej. Widoczne było to nie tylko za sprawą rozdawanych coraz to hojniejszą ręką fundacji, ale również we wzroście powołań świadczących o żywotności prowincji[1]. Ten niewątpliwie złoty okres ekspansji dla obu zakonów karmelitańskich został gwałtownie zahamowany przez rozbiory, które nie tylko przyczyniły się do kasat klasztorów, ale omal nie doprowadziły do całkowitego zniknięcia niektórych z nich z terenów dawnej Korony i Litwy[2]. Zanim jednak do tego tragicznego w skutkach wydarzenia doszło, karmelitom trzewiczkowym udało się założyć 59 domów zakonnych, natomiast karmelitom bosym 26[3]. Jeżeli więc weźmiemy pod uwagę kryzys, jaki dotknął ich w połowie wieku XVII za sprawą wyniszczających wojen i epidemii, uznać należy to za całkiem niezły wynik[4]. Pomimo że były to dwa odrębne i niezależne od siebie zakony łączyła je wspólna historia, kult świętych patronów takich jak św. Józef, św. Eliasz, św. Elizeusz, a przede wszystkim kult Najświętszej Maryi Panny z góry Karmel. Oba zakony cechowały się surową regułą oraz skupiały się na rozwoju wewnętrznym, efektem czego był rozkwit mistyki karmelitańskiej, oryginalnego i docenionego przez literaturę nurtu w mistyce chrześcijańskiej. Obecny stan badań nad dziejami karmelitów bosych na terenie Rzeczypospolitej jest dość szeroki, jednak wciąż wymaga dalszego opracowania, zwłaszcza w obszarze historii kaznodziejstwa oraz jego wytworów intelektualnych – kazań[5].

Materiał źródłowy, który wykorzystałam do napisania niniejszego artykułu należy do zbioru nieopracowanych dotychczas kazań, dlatego też może przysłużyć się do sukcesywnego wypełniania tej luki, którą to pracę zapoczątkowali tacy badacze jak Wiesław Pawlak czy Anna Nowicka Struska[6]. Autorem zbioru jest karmelita Klemens od Ofiarowania Najświętszej Maryi Pannie[7]. Znajdują się w nim zarówno kazania niedzielne, pasyjne, jak również świąteczne, wygłoszone z okazji świąt kościelnych oraz uroczystości świętych patronów. Wyłączając krótkie kazania pogrzebowe lub wygłaszane w rocznicę śmierci, czyli tzw. „exhortatio”, zbiór liczy łącznie sto czterdzieści dziewięć kazań wygłoszonych w latach 1750–1764. Do 1751 r. kazania spisywane były regularnie, natomiast od 1752 r. regularność ta powoli się zacierała, a kaznodzieja sporadycznie zaczął wpisywać miejsca wygłoszenia kazań. Wśród nich znalazły się miejscowości takie, jak Grodno, Kowno, Głębokie, Dowgiały (Daugiały) oraz Daugieliszki. Kaznodzieja kilkukrotnie głosił kazania w kościołach innych zakonów np. w 1748 roku w Grodnie, w kościele bernardynów czy też w tym samym roku i miejscowości w kościele dominikanów. Autor kazań należał do zreformowanej gałęzi zakonu karmelitów o surowszej regule. Tak naprawdę nazywał się Michał Jodka i zmarł w 1768 r. Wiadomo, że w latach 1754–1757 pełnił funkcję podprzeora w Wilnie. Natomiast w latach 1757–1760 był współautorem kroniki klasztornej karmelitów bosych w Grodnie[8]. Pośród kazań, które po sobie pozostawił znajdują się zarówno kazania poświęcone popularnym świętym Kościoła katolickiego, takim jak: św. Anna, święci Piotr i Paweł, św. Mateusz, św. Szczepan, św. Kazimierz, św. Franciszek, jak również mniej znanym świętym, jak: św. Prakseda. Kaznodzieja nawiązywał również do patronów innych zakonów, z których najwięcej uwagi poświęcił św. Wincentemu Ferreriuszowi, dedykując mu aż trzy kazania. Przede wszystkim jednak skupiał się na świętych doktorach swego zakonu: św. Teresie z Avila i św. Janie od Krzyża, a także patronach zakonów karmelitańskich: Najświętszej Maryi Pannie i oczywiście św. Józefie.

Kult św. Józefa rozpowszechnił się na terenach Rzeczypospolitej przede wszystkim dzięki działalności karmelitów bosych[9]. Źródła jego szczególnego patronatu nad zakonem karmelitańskim o surowszej regule należy doszukiwać się w inicjatywie św. Teresy z Avila[10]. W 1609 r. karmelici bosi zbudowali w Krakowie pierwszą kaplicę pod wezwaniem św. Józefa. Kiedy natomiast założyli w Krakowie swój drugi klasztor również objęli go patronatem świętego cieśli z Nazaretu wraz ze św. Michałem. Kaplica, którą wybudowali w Poznaniu w 1618 r., przekształciła się w pierwszy kościół pod jego wezwaniem na terenie Rzeczypospolitej[11]. Święty Józef był jednocześnie patronem lub współpatronem wszystkich siedmiu klasztorów karmelitanek bosych w Polsce przedrozbiorowej[12]. Szczególnym ośrodkiem jego kultu był Kraków, w którym w 1714 r. za sprawą uchwały rady miejskiej obrano go na patrona miasta[13]. W 1680 r. karmelici otrzymali również pozwolenie na obchody święta Opieki św. Józefa w trzecią niedzielę po Wielkanocy, wprowadzając je tym samym do kalendarza liturgicznego[14].

Postać świętego Józefa łączyła w sobie naturę kontemplacyjną z czynnym życiem skupionym na oddanej służbie Jezusowi i Maryi. To, co charakteryzuje św. Józefa to jego przeznaczenie przypisujące mu rolę opiekuna i obrońcy świętej rodziny. Spośród wszystkich świętych Kościoła katolickiego św. Józef miał do wypełnienia jedną z najtrudniejszych ról – zastępczego ojca syna Bożego. Oprócz tej bez wątpienia trudnej misji św. Józef spełniał rolę małżonka, strażnika i głowy rodziny. Tym, co z pewnością wpłynęło na wybór go na patrona przez karmelitów była postawa służby, koncentrującej się wokół pojęcia miłości doskonałej. Miłość Józefa do przybranego syna, podobnie jak miłość do Maryi, była czysta, pogłębiona cnotami i poparta ascetycznym życiem[15].

Klemens od Ofiarowania NMP poświęcił św. Józefowi aż dziewięć kazań, kilkukrotnie też powoływał się na postać świętego w pozostałych kazaniach, zwłaszcza w tych o charakterze pasyjnym. Spośród przykładów łask, jakimi miał obdarzać swoich sympatyków święty z Nazaretu w wielu dziedzinach życia, roztaczając swój patronat nad małżonkami, kobietami w ciąży czy ubogimi, na pierwszy plan wysuwa się szczególnie opieka nad umierającymi, a także pomoc w świecie eschatologicznym. Kaznodziejstwo doby oświecenia, mimo że uległo zmianom, wciąż w ogromnym stopniu odwoływało się do emocji. Zwłaszcza do emocji, jaką był strach związany z przemijaniem. Widoczne jest to także w kazaniach karmelity, który praktycznie w każdym z nich poruszał wątek śmierci niebezpiecznej, w stanie grzechu śmiertelnego oraz Sądu Ostatecznego i związanych z nim konsekwencji. W Rzeczypospolitej doby oświecenia wiara w cudowne zdolności różnych świętych wciąż była żywa, o czym świadczą nie tylko liczne sanktuaria i miejsca poświęcone ich kultowi, ale również księgi cudów czy kazania. Święci byli dla słuchaczy kazań nie tylko wzorami do naśladowania, ale również pełnili rolę moralizatorską. Odwodzili od grzechu, karali bądź nagradzali za złe lub dobre uczynki. Byli oni łącznikami pomiędzy sferą ziemskiego profanum, a boskim sacrum. Ludzie szukali w ich opiece przede wszystkim obrony przed Bożym gniewem, przed którym kaznodzieje przestrzegali w swych przepowiadaniach. Święci roztaczali opiekę nad chorymi, potrafili załagodzić gniew żywiołów, pomagali w bitwach, a nawet wskrzeszali umarłych. Klemens od Ofiarowania NMP wiele uwagi poświęcał sprawom związanym ze śmiercią. Skupiał wówczas uwagę na szczególnego rodzaju opiece, jaką roztaczają święci patroni nad umierającymi. W kazaniu wygłoszonym w 1748 r. w Grodnie, z okazji święta patronki tamtejszego klasztoru św. Brygidy, karmelita podkreślał jej wparcie dla grzeszników w ostatniej godzinie życia[16]. Także Maryja była nieodłączną towarzyszką dusz ludzkich, którym pomagała w zaświatach. W kazaniu wygłoszonym na czas patronki z góry Karmel kaznodzieja zwracał uwagę na szczególne łaski, jakie przysługiwały posiadaczom szkaplerza. Twierdził, że „kładzie ona wiele łask do Karmelu”[17]. Szkaplerz był obietnicą beneficjów i nieodłącznym atrybutem zakonów karmelitańskich. Zapewniał nie tylko ochronę przed potępieniem, ale również wybawienie z Czyśćca i szczególną pomoc w ostatnich chwilach życia. We wspomnianym wcześniej kazaniu wygłoszonym w kościele Bernardynów w 1748 r. w Grodnie, Klemens od Ofiarowania NMP przedstawił patronkę swojego imienia zakonnego właśnie jako pogromczynię śmierci, która chroni człowieka przed piekłem[18]. Maryja zaprezentowana została jako biblijna heroina Judyta, która odcina głowę Holofernesa symbolizującego szatana. W ten sposób zapewnia ona wybawienie całemu światu. Kaznodzieja snując kolejny wątek kazania stwierdził, że rodzaj ludzki musiał przetrwać po to, aby Maryja mogła się narodzić. Dzięki niej zamknięte zostały wrota piekieł, a śmierć została rzucona do jej stóp. Poprzez nią bowiem na świat przyszło zbawienie w postaci owocu jej żywota – Chrystusa. Kult Maryi był podkreślany bardzo wyraźnie, karmelita uważał nawet, że dom, w którym nie ma obrazu Najświętszej Panny powinien wzbudzać podejrzenia[19].

Rola opiekuna świętej rodziny przypisywana św. Józefowi, a także jego wzorcowa postawa w wypełnianiu swych ziemskich obowiązków, a zwłaszcza podkreślana na każdym kroku cnota pokory i cierpliwości czyniły z niego doskonałego patrona dla ludzi umierających. Zalecana w poradnikach usłużna i przepełniona spokojem oraz nadzieją postawa wobec nadciągającej śmierci odnajdywała w nim znakomity wzorzec do naśladowania. Natomiast jego bliskość i koligacje z Chrystusem i Maryją budowały poczucie zaufania w grzesznikach liczących na jego wyjątkowe wstawiennictwo. Właśnie na ten szczególny rodzaj protekcjonizmu kładł nacisk Klemens od Ofiarowania NMP. W kazaniu z 1 maja 1755 r. kaznodzieja zwracał uwagę na uprzywilejowane zdolności św. Józefa, który jak twierdził miał władzę nad wolą Chrystusa, wynikającą z tego, że był jego ziemskim ojcem. Zdaniem kaznodziei, nie ma lepszego protektora od św. Józefa ani dla człowieka, ani dla duszy stawiającej się na Sądzie Ostatecznym[20]: Ja nikogo być rozumiem tylko Józefa mniemanego Ojca i Opiekuna Zbawiciela naszego, który tej jest mocy i udzielności, że może na którą zechce nakierować i nakłonić wolę Syna swego wcielonego Boga […] Jeżeli zechce aby była komu odpuszczona, darowana kara zasłużona łatwo zniewoli na to wolę Syna swego […] Zechce aby zagniewany Sędzia żywych i umarłych łaskawym na grzesznika spojrzał okiem, łatwo boskie nakłoni oko[21].

W kazaniach karmelity, obraz Sądu Ostatecznego przedstawiony jest jako wydarzenie bardzo niekorzystne dla znajdujących się przed surowym obliczem Boga przerażonych dusz. Opisuje on je jako czas definitywnego końca, na którym na zawsze rozstrzygane są losy człowieka. Karmelita nie pozostawia tam miejsca na Boże miłosierdzie, niejednokrotnie twierdząc, że Bóg nie będzie skłonny do żadnego przejawu litości. Święci, którzy zazwyczaj asystują w opisach Sądu jako protektorzy grzeszników, w kazaniach Klemensa od Ofiarowania NMP praktycznie nie towarzyszą oskarżonym, a kaznodzieja wręcz ukazuje ich niemoc w obliczu boskiego gniewu, jak np. w kazaniu z 29 listopada 1750 r., w którym przedstawił obraz mdlejących ze strachu świętych, odwracających wzrok od zagniewanego oblicza Boga[22]. W analizowanych kazaniach jedynie św. Józef jest w stanie objąć swą protekcją grzeszników i zapewnić im ochronę przed karą boską. Karmelita, co prawda przewidział tę rolę jedynie podczas sądu partykularnego[23] (czyli odbywającego się zaraz po śmierci człowieka), jednak poza nim nie wyznaczył żadnego świętego o tak uprzywilejowanej pozycji. Nie bez powodu nazwał go więc „najmocniejszym patronem w Niebie”[24]. W kazaniu z 2 maja 1751 r. Klemens od Ofiarowania NMP nawiązując do opowieści o Józefie sprzedanym w niewolę przez zazdrosnych braci, a który następnie stał się namiestnikiem Egiptu, przedstawił go jako tego, któremu Bóg nie szczędzi łask, i który roztacza swoją troskliwą opiekę nad poddanymi. Powołując się na biblijną postać Józefa ze Starego Testamentu kaznodzieja utożsamił go z Józefem z Nazaretu. W ten sposób dwie różne postaci scalone zostały w jedną, łączy je bowiem jedynie imię[25]. Zabieg ten posłużył kaznodziei do podkreślenia pozycji św. Józefa jako sukcesora Bożej przychylności. Tak jak niegdyś starotestamentowy Józef wybawił Egipt od głodu, tak według karmelity św. Józef potrafi udzielać wielu łask swoim adoratorom i nieść im pomoc w potrzebie. Karmelita nadał mu więc miano „zbawiciela” oraz „dispensatora Bożych łask”[26]. Jak pisał: Woła Świat aperiatur terra et germinet Salvatorem[27]. Niech się Panie otworzy ziemia a urodzi nam Zbawiciela. Cóż Bóg na to odpowiada? Oto: Ite ad Josep S Idźcie do Józefa pod jego udawajcie się protekcję, on na ręku swoich piastuje Jednorodzonego syna mego Zbawiciela Całego Świata a ma[ło] to łask i faworów Boskich przy protekcyj Józefa S.? który hojnym jest dispensatorem wszystkich Łask Boskich[28].

Święty Józef jest tym, który nie tylko rozdaje hojną ręką Boże łaski, ale również ratuje człowieka przed jego gniewem. W dalszej części kazania to niewinne dziecię trzymane przez niego na ręku przeistacza się bowiem w żądnego sprawiedliwości, srogiego Boga. Jednak św. Józef pozbawia go broni, którą mógłby wymierzyć sprawiedliwość na jawnogrzesznikach: Patrzcie Najmilsi Chrześcijanie na tak zagniewanego waszego Boga na ręku Józefa S. zostającego. Czyli ma w ręku te instrumenta[29]? Czyli ma gniewu swego ogniste pioruny, miecze, łuki, strzały, młoty, bicze? Nie ma, bo mu Józef S. z ręku wydarłszy zagniewany majestat Boski przebłagawszy, wolnemi wszystkich do siebie uciekających się, od winy i kary uczyniwszy, do pierwszy Łaski Boskiej przywraca[30].

Jest to niewątpliwie ciekawe przedstawienie wzajemnej korelacji między świętym, a Chrystusem. Święty Józef zaprezentowany został bowiem jako ojciec karcący swoje dziecko, poddane jego rodzicielskiej władzy[31]. W ten sposób kaznodzieja wzmocnił jego pozycję, dając mu możliwość wywierania wpływu na decyzje Boga. Miłosierdzie Boga było efektem ingerencji świętego, który potrafił załagodzić gniew Stwórcy i tym samym udzielić rozgrzeszenia szukającym u niego pomocy wiernym. Zdolność Boga do ułaskawiania grzeszników w kazaniach Klemensa od Ofiarowania NMP była ogromna, mimo że kaznodzieja przestrzegał przed konsekwencjami wynikającymi ze zwlekania z pokutą. Niezależnie od tego, wpływ świętych niósł za sobą wiele korzyści dla grzeszników, którzy w porę nie zeszli z drogi złych występków. Jak wskazuje powyższy cytat, święty Józef nie tylko odwleka moment kary, ale również przywraca nadzieję na zmartwychwstanie.

Kaznodzieja przywołał ponownie starotestamentowego Józefa trzynaście lat później, w kazaniu z 23 kwietnia 1764 r., kiedy porównał go do odpuszczającego winy ludzkie Chrystusa, który nie tylko przebaczył braciom, ale również przyniósł im ratunek. Podobnie zresztą jak Jezus pogrążonym w grzechu śmiertelnym grzesznikom[32]. Postać biblijnego syna Jakuba w obu kazaniach należy potraktować jako symbol, przypisywanej przez kaznodzieję, zarówno św. Józefowi jak i Chrystusowi, roli wybawiciela.

W dwóch kazaniach świątecznych poświęconych św. Józefowi, kaznodzieja odwołał się do jego patronatu nad bractwami dobrego umierania, przedstawiając go jako gwaranta pomyślnej i spokojnej śmierci[33]. Akt odejścia wzbudzał słuszny lęk wśród odbiorców kazań. Zwłaszcza gdy, tak jak w przepowiadaniach Klemensa od Ofiarowania NMP, pojawiały się w nich liczne przestrogi przed groźnym Sądem Ostatecznym i gniewem Boga. Śmierć, która przerażała ogromem cierpień i zagadkową perspektywą świata eschatologicznego, w którym każdy człowiek skazany był na doświadczenie dojmującego ognia czyścowego, traktowana była jak niebezpieczny, chociaż konieczny wróg. Kaznodzieje wiele miejsca poświęcali naukom przygotowującym człowieka do tej ostatniej drogi ku wieczności, a liczne instruktarze i traktaty dobrego umierania były kompendiami tych zaleceń, z których pomocy chętnie korzystano. Spokojne odejście było świadectwem pobożnego życia i dostąpienia Bożej łaski. Śmierć gwałtowna, kojarzyła się natomiast z karą za popełniony grzech. Strach przed umieraniem łączono z przywiązaniem człowieka do ziemskiego vanitas oraz z brakiem odpowiedniego przygotowania na zjednoczenie ze Stwórcą. Oznaczało to tyle, że człowiek wciąż był obciążony grzechem i właśnie grzech sprawiał, że rosły w nim obawy o przyszły los po życiu doczesnym. Tymi, którzy doświadczali szczęśliwego rodzaju śmierci byli święci. Niezależnie od tego, czy była to śmierć męczennika, ascety czy cnotliwej dziewicy towarzyszyła jej atmosfera radości i tryumfu nadziei. Najwznioślejszym przykładem śmierci było „zaśnięcie” Maryi Panny. Właśnie takim terminem posłużył się karmelita pisząc o przewodnictwie św. Józefa w ostatnich chwilach życia. Twierdził, że zaufanie pokładane w opiece świętego sprawiało, że śmierć stawała się „smacznym i dobrym snem”[34]. Sen w przeciwieństwie do śmierci był pojęciem nacechowanym pozytywnie, nie wzbudzał lęku i kojarzył się z odpoczynkiem. Trwał on również do pewnego momentu, dlatego przywodził na myśl paruzję, a tym samym niósł obietnicę zmartwychwstania. Świadczyć mają o tym słowa Dawida, na które powołał się kaznodzieja: „kto szczęśliwą śmiercią w Panu zaśnie odziedziczy Królestwo Niebieskie”[35].

Klemens od Ofiarowania NMP uczynił ze św. Józefa nie tylko dzielnego protektora, ale przede wszystkim przyjaciela ludzi, którego przyjaźń, jak twierdził, jest stateczna, ponieważ pochodzi od Boga w przeciwieństwie do zwodniczego świata, który w swojej naturze jest zdradziecki, podobnie jak fałszywi protektorzy[36]. Posługując się metaforą porównał przyjaźń ludzką do spróchniałego pnia, który załamał się pod siedzącym szklarzem. Swoją ufność przypłacił on życiem, a jego cenne kryształy obróciły się w proch[37]. W dalszej części kazania karmelita skupił się na wyliczeniu ogromu zalet świętego:

Opieka Józefa to, że od samego Boga dana, jest wielka, szeroka, pełnomocna, skuteczna, wierna, niezawiedziona, stateczna. Można o Nim mówić z Izajaszem prorokiem, że Józef S. stawia się każdemu z pomocą w utrapieniu, nadzieją w turbacjach, zasłoną od wszelkich upałów[38].

Kaznodzieja nawoływał do gorącej adoracji świętego, który szczególnymi łaskami obdarzał członków bractw swego imienia[39]. Jego zdaniem każdy, kto chciał cieszyć się udanym życiem, wsparciem w utrapieniach, dostąpić przywileju spokojnej śmierci i opieki w zaświatach powinien zawierzyć cudownym zdolnościom św. Józefa, ponieważ, jak sam stwierdził, jest on „Opiekunem i Panem uniwersalnym”[40]. Trudno nie zgodzić się z opinią na temat uniwersalności kultu świętego, który począwszy od XVII w. rozprzestrzeniał się w imponującym tempie na terenach Rzeczypospolitej, a którego głównym promotorem byli karmelici bosi. Do jego zdynamizowania przyczyniły się niewątpliwie bractwa św. Józefa zakładane w drugiej połowie XVII w. praktycznie we wszystkich klasztorach karmelitów bosych[41], częsta konsekracja świątyń pod jego wezwaniem, a także umieszczanie świąt związanych z jego osobą w kalendarzu liturgicznym[42]. W ciągu zaledwie kilkudziesięciu lat św. Józef stał się patronem wielu państw i miast[43].

W kaznodziejstwie doby oświecenia wciąż znajdowało się miejsce dla cudownych wydarzeń i umiejętności związanych z działalnością świętych patronów. W kazaniach Karmelity od Ofiarowania NMP są oni gorącymi orędownikami Bożego miłosierdzia, roztaczającymi troskę nad swymi ziemskimi adoratorami. Oprócz opieki nad ludźmi w życiu doczesnym, kaznodzieja przypisywał im o wiele ważniejsze zadanie, jakim było wstawiennictwo i pomoc w ostatniej godzinie życia. Wśród szczególnie zalecanych patronów „dobrej śmierci” znalazła się zarówno Maryja jak również jej małżonek św. Józef, który ze względu na swoją uprzywilejowaną pozycję, opiekuna świętej rodziny, przedstawiany był jako ten, który mógł wpływać na wolę Chrystusa i cieszył się specjalnymi prerogatywami. W przepowiadaniach kaznodziei, Józef z Nazaretu przyjął rolę miłosiernego ojca, który w świecie groźnym i wystawionym na gniew oraz surową sprawiedliwość Boga, roztaczał opiekę nad ludźmi dążąc do przywrócenia im łask. Spośród przypisywanych mu zdolności należy wymienić szczególne wstawiennictwo w imieniu zwolenników swego kultu, których ochraniał przed karą za złe uczynki, wymierzaną w sposób nagły przez zagniewanego Boga. Karę tę należy rozumieć przede wszystkim jako nagłą śmierć, która budziła słuszny lęk i niepokój chrześcijan. Opieka na łożu śmierci, a następnie szczególny protektorat w zaświatach były, według kaznodziei,  kolejnymi najważniejszymi zadaniami stawianymi św. Józefowi. W kazaniach Klemensa od Ofiarowania NMP święty przedstawiany był jako towarzysz człowieka w ostatniej godzinie życia, niosący otuchę i pocieszenie umierającym. Pełnił on rolę obrońcy dusz w zaświatach na sądzie partykularnym, a jego ascetyczna, pełna zaufania postawa stawiana była za wzór do naśladowania dla moribundów. Święty Józef był symbolem miłości doskonałej i wartości duchowych, przeciwstawianym światowemu vanitas.

Podejmowanie tematu wstawiennictwa świętych, odwoływanie się do obowiązku niesienia pomocy człowiekowi pokazuje, w jaki sposób kaznodzieja starał się wpływać na wyobrażenia słuchaczy. Obieranie na patronów poszczególnych świętych miało zapewnić odbiorcom kazań i członkom bractw specjalną formę wsparcia, która w zależności od przypisywanych funkcji była charakterystyczna dla każdego świętego i przynosiła określone korzyści. Z tego tytułu powstawały specjalne formy dewocji, które przez nabożeństwa, modlitwy i inne formy oddawania czci miały na celu skłonić patrona do pomocy i sprawić, że był on przychylny swym entuzjastom. Kaznodziejstwo wpływało na szerzenie kultu poszczególnych świętych, bowiem duszpasterze zwracali uwagę ludzi na korzyści płynące z protekcji proponowanych wspomożycieli i pobudzali tym samym słuchaczy do oddawania się pod ich wstawiennictwo. Kazania Klemensa od Ofiarowania NMP z pewnością wpływały na światopogląd odbiorców w procesie budowania obrazu zaświatów, a także roli, jaką odegrać mieli święci w procesie przemijania. O ich specjalny protektorat słuchacze kazań starali się w ciągu całego swojego życia, korzystając z różnego rodzaju form pobożności proponowanych przez kaznodziejów.

 

Artykuł pochodzi z książki Oświecenie nieoświecone. Człowiek, natura i magia, red. Danuta Kowalewska, Agata Roćko, Filip Wolański, Warszawa 2018, seria Silva Rerum.


[1] Najbardziej rozwijającym się zakonem tego okresu byli karmelici „trzewiczkowi”, który w latach 1700–1772 osiągnął przyrost 142 % zakonników. Drugie miejsce przypadło reformatom, a następnie jezuitom i kolejno karmelitom bosym. Dla karmelitów bosych przyrost liczby zakonników wyniósł 77%. A. Smagacz, Rozwój i podział Prowincji Polskiej Karmelitów Bosych w XVIII wieku, w: Karmelici bosi w Polsce 1605–2005. Księga jubileuszowa, red. C. Gil, Kraków 2005, s. 58.

[2] P. Gach, Karmelici Bosi na ziemiach dawnej Rzeczypospolitej w dobie kasat, w: Karmelici bosi w Polsce 1605–2005..., s. 77–78.

[3] A. Smagacz, Rozwój i podział Prowincji Polskiej Karmelitów Bosych..., s. 58.

[4] C. Gil, Czterysta lat karmelitów bosych w Polsce (1605–2005), w: Karmelici bosi w Polsce 1605–2005..., s. 15.

[5] Zob. C. Gil, Historia Karmelu Terezjańskiego, Kraków 2002; idem, Karmelici bosi w Polsce 1605–1655, „Nasza Przeszłość” 1977, nr 49; idem, Historia zakonu karmelitów bosych, Kraków 1997; T. Trajdos, U zarania karmelitów w Polsce, Warszawa 1993; B.J. Wanat, Zakon karmelitów bosych w Polsce. Klasztory karmelitów i karmelitanek bosych 1605–1675, Kraków 1979; idem, Początki zakonu karmelitańskiego, „Zeszyty Karmelitańskie” 2001, nr 2, s. 30–48, A. Ruszała, Cztery wieki Karmelitów Bosych w Polsce (1605–2005), Kraków 2005.

[6] W. Pawlak, Karmelitańskie kazania pogrzebowe XVII wieku, „Barok. Historia – Literatura – Sztuka” 16 (2009), nr 1(31), s. 267–276; A. Nowicka Struska, Ex fumo in lucem. Barokowe kaznodziejstwo Andrzeja Kochanowskiego, Lublin 2008; idem, Obrazy kobiety i kobiece wzorce osobowe w siedemnastowiecznych kazaniach pogrzebowych autorstwa karmelitów bosych, „Wschodnie Roczniki Humanistyczne” 2006, t. 3, s. 57–68; idem, Siedemnastowieczne kazania pogrzebowe: krąg karmelitański, Lublin 2003.

[7] Kazania, rkps VUB, sygn. F3–993.

[8] Kronika Klasztoru Karmelitów Bosych w Grodnie, dalej KK, rkps. VUB, sygn. F3–2377, s. 28, 40.

[9] W dużym stopniu także dzięki zakonom franciszkanów oraz cystersów, Święty Józef patron diecezji, miasta i jego kaliskie sanktuarium, red. S. Kęszka, Kalisz 2009, s. 17.

[10] Zob.: W. Tochmański, Św. Józef w Karmelu, wczoraj i dziś, Kraków 2009; B. J. Wanat, Święty Józef Protektorem Zakonu Karmelitańskiego, Kraków 2001, s. 26–35; idem, Kult Świętego Józefa Oblubieńca Najświętszej Maryi Panny u Karmelitów Bosych w Poznaniu, Poznań 2014, s. 27–37, 87–117.

[11] S. Praśkiewicz, Kult św. Józefa w zakonie i klasztorze karmelitańskim w Wadowicach, „Wadoviana – Przegląd Historyczno-Kulturalny” 2015, nr 18, s. 74.

[12] Ibidem, s. 75.

[13] Ibidem, s. 76.

[14] J. Misiurek, Kult Świętego Józefa i jego wartości duchowe, „Kaliskie Studia Teologiczne” 2002, nr 1, s. 373.

[15] Wnikliwe studium dotyczące postaci św. Józefa zawarto w książce Święty Józef – patron na nasze czasy: akta X Międzynarodowego Kongresu Józefologicznego, Kalisz, Polska 27 września–4 października 2009, red. A. Latoń, Kalisz 2010.

[16] Kazania, rkps VUB, sygn. F3–993, s. 632.

[17] Ibidem, s. 510.

[18] Ibidem, s. 602.

[19] Ibidem, s. 600.

[20] Ibidem, s. 588–589.

[21] Ibidem, s. 588.

[22] Ibidem, s. 203.

[23] Ibidem, s. 589.

[24] Ibidem, s. 589.

[25] Kaznodzieja w kazaniu poświęconym św. Józefowi jako patronowi bractwa dobrej śmierci również sięga do postaci starotestamentowego Józefa, który czuwa przy łożu śmierci swego ojca Jakuba, sprawiając, że jego odejście jest spokojne i szczęśliwe. Karmelita sam tłumaczy, że Józef egipski jest jedynie figurą św. Józefa wykorzystaną na potrzeby kazania, ibidem, s. 765.

[26] Ibidem, s. 295–296.

[27] Tłum. „Niech się otworzy ziemia i zrodzi Zbawiciela”. W oryginale (Iz 45:8) łac: „Rorate caeli desuper, et nubes pluant iustum; aperiatur terra, et germinet Salvatorem” (tłum.: „Niebiosa, spuśćcie Sprawiedliwego jak rosę, niech jak deszcz spłynie z obłoków, niech się otworzy ziemia i zrodzi Zbawiciela”, ibidem, s. 296.

[28] Ibidem, s. 296.

[29] Na ten sam motyw powołuje się w kazaniu z 1 maja 1755 r., pomysł zaczerpnął z Biblii. Instrumenta te miały być atrybutami proroków, Dawid S. z łukiem natężonym i strzałami ognistymi, Eklezjastyk z piorunami (chodzi tutaj o Księgę Syracha), Ezechiel z mieczem, sznurem czyli biczem, ibidem, s. 592.

[30] Ibidem, s. 298.

[31] W taki sam sposób opisuje to w kazaniu z 1 maja 1755 r.

[32] Ibidem, s. 596.

[33] Oba kazania bez dat, jedno bez tytułu. Kaznodzieja powołuje się na szczególny patronat św. Józefa w Rzeczypospolitej, ibidem, s. 760.

[34] Ibidem, s. 762.

[35] W rzeczywistości jest to odwołanie do Psalmu 127: łac.: „Cum dederit dilectit suis somnum ecce hereditas Domini filii mercis fructus ventris”, tłum.: „Bo przynosi odpocznienie tym, których wybrał. Oto są spuścizna i testament Syna Bożego”, ibidem, s. 762.

[36] Ibidem, s. 591.

[37] Ibidem, s. 590–591.

[38] Ibidem, s. 592.

[39] Ibidem, s. 589–590.

[40] Ibidem, s. 765.

[41] Wanat B. J., Kult świętego Józefa…, s. 12.

[42] Zwłaszcza święto Opieki św. Józefa obchodzone w 3 niedzielę po Wielkanocy zatwierdzone w 1680 r., czy też Uroczystość Zaślubin NMP ze św. Józefem obchodzone 23 stycznia i zatwierdzone w 1729 r.

[43] W XVII oraz XVIII w. obrano go na patrona m.in. Czech, Hiszpanii, Kanady, Portugalii, Florencji, Krakowa.


Bibliografia

Źródła:

Kronika Klasztoru Karmelitów Bosych w Grodnie, rkps VUB, sygn. F3–2377. Vilniaus Universiteto Biblioteka.

Kazania, VUB, rkps F3 - 993.Vilniaus Universiteto Biblioteka.

Opracowania:

Alvarez T., Diccionario de Santa Teresa de Jesús, Burgos 2000, s. 859–871.

Gach P., Karmelici Bosi na ziemiach dawnej Rzeczypospolitej w dobie kasat, w: Karmelici bosi w Polsce 1605–2005. Księga jubileuszowa, red. C. Gil, Kraków 2005.

Gil C., Czterysta lat karmelitów bosych w Polsce (1605–2005), w: Karmelici bosi w Polsce 1605–2005. Księga jubileuszowa, red. C. Gil, Kraków 2005.

Gil C., Historia Karmelu Terezjańskiego, Kraków 2002.

Gil C., Historia zakonu karmelitów bosych, Kraków 1997.

Gil C., Karmelici bosi w Polsce 1605–1655, „Nasza Przeszłość” 1977, nr 48.

Józef – patron na nasze czasy: akta X Międzynarodowego Kongresu Józefologicznego, Kalisz, Polska 27 września – 4 października 2009, red. A. Latoń, Kalisz 2010.

Misiurek J., Kult Świętego Józefa i jego wartości duchowe, „Kaliskie Studia Teologiczne” 2002, nr 1, s. 373.

Nowicka Struska A., Ex fumo in lucem. Barokowe kaznodziejstwo Andrzeja Kochanowskiego, Lublin 2008.

Nowicka Struska A., Obrazy kobiety i kobiece wzorce osobowe w siedemnastowiecznych kazaniach pogrzebowych autorstwa karmelitów bosych, „Wschodnie Roczniki Humanistyczne” 2006, t.3, s. 57–68.

Nowicka Struska A., Siedemnastowieczne kazania pogrzebowe: krąg karmelitański, Lublin 2003.

Pawlak W., Karmelitańskie kazania pogrzebowe XVII wieku, „Barok. Historia – Literatura –Sztuka” 16 (2009), nr 1(31), s. 267–276.

Praśkiewicz S., Kult św. Józefa w zakonie i klasztorze karmelitańskim w Wadowicach, „Wadoviana – Przegląd historyczno-kulturalny” 2015, nr 18.

Smagacz A., Rozwój i podział Prowincji Polskiej Karmelitów Bosych w XVIII wieku, w: Karmelici bosi w Polsce 1605–2005. Księga jubileuszowa, red. C. Gil, Kraków 2005.

Święty Józef patron diecezji, miasta i jego kaliskie sanktuarium, red. S. Kęszka, Kalisz 2009.

Tochmański W., Św. Józef w Karmelu, wczoraj i dziś, Kraków 2009.

Trajdos T., U zarania karmelitów w Polsce, Warszawa 1993.

Wanat B.J, Kult Świętego Józefa Oblubieńca Najświętszej Maryi Panny u Karmelitów Bosych w Poznaniu, Poznań 2014.

Wanat B.J., Początki zakonu karmelitańskiego, „Zeszyty Karmelitańskie” 2001, nr 2, s. 30–48.

Wanat B.J., Zakon karmelitów bosych w Polsce. Klasztory karmelitów i karmelitanek bosych 1605–1675, Kraków 1979.

Wanat B.J., Święty Józef Protektorem Zakonu Karmelitańskiego, Kraków 2001.

Informujemy, iż w celu optymalizacji treści dostępnych na naszej stronie internetowej oraz dostosowania ich do Państwa indywidualnych potrzeb korzystamy z informacji zapisanych za pomocą plików cookies na urządzeniach końcowych Użytkowników. Pliki cookies mogą Państwo kontrolować za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej. Dalsze korzystanie z naszej strony internetowej, bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej oznacza, iż akceptują Państwo stosowanie plików cookies. Potwierdzam, że aktualne ustawienia mojej przeglądarki są zgodne z moimi preferencjami w zakresie stosowania plików cookies. Celem uzyskania pełnej wiedzy i komfortu w odniesieniu do używania przez nas plików cookies prosimy o zapoznanie się z naszą Polityką prywatności.

✓ Rozumiem