Co pchnęło Jana III Sobieskiego do ekspansji w kierunku południowo-wschodnim? Zrozumieć tę decyzję i dokonać jej oceny można tylko na tle kontekstu międzynarodowych uwarunkowań w których polski władca musiał się poruszać.
Sytuacja polityczna na kontynencie w końcu XVII stulecia kształtowana była w sposób decydujący przez dążenie Francji do osiągnięcia hegemonii w Europie. Krótkotrwałą pacyfikację przyniosło zawarcia w Nimwegen (1678-1679) traktatów pomiędzy koalicją państw europejskich: cesarzem, Hiszpanią i Zjednoczonymi Prowincjami a Francją Ludwika XIV, ale prowadzona na początku lat osiemdziesiątych XVII wieku francuska polityka reunionów, godząca głównie w interesy Habsburgów, w tym cesarza, doprowadziła do zaostrzenie sytuacji. Najazd turecki na Austrię w roku 1683 zastał relacje pomiędzy austriackimi i hiszpańskimi Habsburgami a Bourbonami w fazie ostrego napięcia, wywołanego przez bezkrwawe podboje Francji na jej północno-wschodniej granicy z Rzeszą. Polityka reunionów, znaczona zagarnięciem w 1681 r. Strasburga i szwedzkiego księstwa Dwóch Mostów, była kontynuowana w 1683 roku w okresie odsieczy wiedeńskiej kiedy to Ludwik XIV dokonał zaborów kosztem habsburskich hiszpańskich Niderlandów. Reuniony nie ustały również i w kolejnym 1684 r., kiedy to w czerwcu łupem Króla-Słońce padły ziemie Luksemburga. W tym samym 1684 r. Ludwik XIV wydał, w ramach dywersji na rzecz Turcji, słynny rozkaz zbombardowania Genui, w rewanżu za budowę dla Hiszpanii galer mogących służyć przeciw Porcie. W tej sytuacji związanie cesarza na wschodzie mogło być tylko na rękę Królowi-Słońce, który w okresie, gdy Sobieski ratował Wiedeń, negocjował traktat o Lidze, a nawet kiedy dyplomaci składali podpisy pod układem w Linzu stan stosunków między Wiedniem a Paryżem nosił znamiona otwartej, choć nie toczonej z pełnym zaangażowaniem, wojny.
Ten stan rzeczy miał kapitalne znaczenie dla Rzeczypospolitej w 1683 i 1684 roku i musiał być poważnie brany pod uwagę przy wprowadzaniu polskiej polityki zagranicznej w orbitę austriacką. Związanie się Sobieskiego z cesarzem sojuszem wymierzonym w Imperium Osmańskie oznaczało bowiem uzależnienie losów polskiej polityki od możliwości efektywnego działania Austrii w ramach tego aliansu. Ta możliwość była zaś wprost zależna od poziomu zagrożenia francuskiego. Im bowiem sytuacja na zachodzie Europy wymagała większego zaangażowania Leopolda, tym oczywiście mniejszy wysiłek mogła skierować Austria na realizację wspólnych celów Ligi Świętej. Każde zaś zmniejszenie militarnego wysiłku Austriaków na froncie tureckim musiało, szczególnie wobec faktu, iż stanowili oni potencjalnie najsilniejsze ogniwo sojuszu, spowodować zmniejszenie efektywności działania całej Ligi. Mniejszy nacisk na kluczowym froncie węgierskim automatycznie poprawiał położenie ogólne Imperium Osmańskiego. Powodzenie Ligi zależało więc całkiem bezpośrednio od aktualnego stanu stosunków austriacko-francuskich.
Informujemy, iż w celu optymalizacji treści dostępnych na naszej stronie internetowej oraz dostosowania ich do Państwa indywidualnych potrzeb korzystamy z informacji zapisanych za pomocą plików cookies na urządzeniach końcowych Użytkowników. Pliki cookies mogą Państwo kontrolować za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej. Dalsze korzystanie z naszej strony internetowej, bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej oznacza, iż akceptują Państwo stosowanie plików cookies. Potwierdzam, że aktualne ustawienia mojej przeglądarki są zgodne z moimi preferencjami w zakresie stosowania plików cookies. Celem uzyskania pełnej wiedzy i komfortu w odniesieniu do używania przez nas plików cookies prosimy o zapoznanie się z naszą Polityką prywatności.
✓ Rozumiem