Ślub Marii Klementyny Sobieskiej i Jakuba III Stuarta w 1719 r. był polityczno-towarzyską sensacją w Europie. Zawarciu związku towarzyszyły nie tylko długie negocjacje, w które wplątani byli liczni szpiedzy, ale też uwięzienie narzeczonej w twierdzy w Innsbrucku i jej brawurowa ucieczka w przebraniu aż do granic Państwa Kościelnego. Wszystkie te wzbudzające dzisiaj niedowierzanie sytuacje zdarzyły się, ponieważ ślub Jakuba III, znanego pod przydomkiem Pretendenta (do tronu Anglii, Szkocji i Irlandii) był wyjątkowo nie po myśli króla Wielkiej Brytanii, Jerzego I z dynastii hanowerskiej, który obawiał się roszczeń do swojego królestwa kolejnych, potencjalnych potomków Stuartów. Do ślubu jednak doszło; pierwszy, per procura, odbył się 9 maja w Bolonii, kolejny 2 września 1719 r. w Montefiascone, miejscowości położonej w pobliżu Rzymu.
Właśnie z okazji oficjalnego ślubu pary w katedrze w Montefiascone wykonano oratorium zatytułowane Santa Maria Maddalena de’Pazzi do libretta kardynała Benedetta Pamphiliego z muzyką nieznanego kompozytora. W Historii Montefiascone znajdujemy taki opis tego wydarzenia: „Następnego wieczora po ślubie zaprezentowano w katedrze święte oratorium muzyczne wykonane przez wybornych muzyków; i w kolejny [wieczór] uczniowie seminarium i kolegium wykonali dla królewskich małżonków w swoim liceum sztukę teatralną (teatrale rappresentanza). Poza tym odmówili oni jakichkolwiek innych uroczystych manifestacji, jakie miały w duszy władze miasta.”
Strona tytułowa drukowanego libretta informowała:
S. MARIA MADDALENA/ DE’ PAZZI/ Oratorio a quattro Voci / Fatto Cantare da Monsignor / SEBASTIANO POMPILIO BONAVENTURA / VESCOVO DI MONTEFIASCONE, E CORNETO/ ALLA PRESENZA / DELLE REALI MAESTÀ / DI GIACOMO TERZO / RE DELLA GRAN BRETAGNA, / E / MARIA CLEMENTINA/ SOBIESCHI / DI LUI REGIA CONSORTE/ IN MONTEFIASCONE, MDCCXIX.
W dedykacji skierowanej do Ich Królewskich Mości czytamy, że miasto Montefiascone może czuć się wybranym przez niebo, skoro swój lot zatrzymały tu, aby się pobrać, dwa wspaniałe gołębie. Związek, który ma być zawarty nie jest żartem przypadku ani zdarzeniem losu lecz dziełem nieba. Zauważano, że dusze małżonków, zanim zeszły do swych ziemskich ciał, musiały znać się już w świecie nieśmiertelnych, tak są sobie bliskie w odczuwaniu i tak siebie godne. Połączonych w ten sposób ludzi nie rozłączy świat. W kolejnych wersach chwalone jest libretto Pamphiliego [jako inteligentne, charakteryzujące się grzecznością stylu, w którym z finezją zaprezentowane zostały uczucia świętej]. Pisząc swoje libretto Pamphili inspirował się biografią świętej autorstwa ojca Cepariego, zatytułowaną Vita della serafica vergine S. Maria Maddalene de’ Pazzi … (Roma 1659). Kim zatem była ta święta czczona także w Rzeczpospolitej w XVII wieku?
Maria Maddalena de Pazzi urodziła się 2 kwietnia 1566 roku we Florencji jako Katarzyna de’ Pazzi. Pochodziła ze starego, możnego rodu Pazzich, którego historia sięgała głębokiego średniowiecza. Ród ten walczył we Florencji z Medyceuszami, przez krótki czas pozostawał na wygnaniu, po czym powrócił do miasta, aby pełnić ważne funkcje w jego administracji. Katarzyna była jedyną córką Kamila de’Pazzi i jego żony Marii Buondelmonti, obok trójki chłopców, których doczekała się para. Z jej osobą wiązano zatem duże nadzieje matrymonialne. Dziewczynka była niezwykle pobożna, najchętniej spędzała czas na modlitwie, w samotności. Była też często uparta, nieposłuszna, chodziła własnymi drogami. W wieku 14 lat Katarzyna de’Pazzi została oddana na naukę do klasztoru, gdzie w krótkim czasie przerosła wszystkie siostry w dewocji i zaczęła przejawiać pierwsze objawy zaburzeń odżywiania, popularnie określanych dzisiaj jako anoreksja. Kiedy jej ojciec przystąpił do pierwszych negocjacji ślubnych, Katarzyna miała mu rzec: ”Mówię ci mój ojcze, że zdecydowałam raczej dać sobie uciąć głowę niż nie zostać zakonnicą.” Swojego zdania nie zmieniła i ku wielkiemu zmartwieniu rodziców w wieku szesnastu lat, po przejściu okresu próbnego, wstąpiła do klasztoru Santa Maria degli Angeli. Na początku jej zachowanie sprawiało kłopoty zgromadzeniu i matce przełożonej (nie miejsce tu i czas na opisanie wszystkich jej ekscesów). Wkrótce uznano je jednak za przejaw wielkiego ducha, pobożności i kontaktu z Bogiem. Katarzyna, która przybrała w klasztorze imię Marii Magdaleny, miała długie okresy kiedy odmawiała przyjmowania posiłków, głodziła się, umartwiała, biczowała, wpadała w wyczerpujące ekstazy, opisywane przez jej towarzyszki. Największym pragnieniem mniszki było cierpienie, stąd też gdy zapadała w kolejne choroby, odmawiała przyjmowania lekarstw. Niedomagania, które na wiele tygodni przykuwały ją do łóżka, traktowała jako stan próby w ostatecznym zjednoczeniu z boskim narzeczonym, które miało nastąpić po śmierci. Maria Magdalena zmarła w 1607 r. W 1626 roku została ogłoszona błogosławioną, a w 1669 roku świętą. Wybór takiej bohaterki dla oratorium celebrującego małżeństwo budziło i budzi uzasadnione zdziwienie, przynajmniej w pierwszym momencie. Powstałe wątpliwości rozwiewał jednak już sam autor dedykacji pisząc, że tak jak świętą wypełnia miłość do Boga, tak pełne Boga i miłości są dusze świeżo poślubionych małżonków.
Do przedstawienia w formie oratorium kardynał Pamphili wybrał moment decyzji Marii Magdaleny o wstąpieniu do klasztoru, decyzji, której sprzeciwiali się jej rodzice. W libretcie występują cztery postaci: Maddalena, jej matka, jej ojciec i Amor Divino (Miłość Boska). Treść libretta przedstawia się następująco:
PARTE PRIMA:
W części pierwszej jesteśmy świadkami rozmów Maddaleny z rodzicami, którzy boleją nad jej decyzją o wstąpieniu do klasztoru. Czują, że tracą córkę, którą bardzo kochają. Na życzenie Maddaleny pojawia się Amor Divino, który zarzuca dziewczynie, że w jej piersi zbyt wiele jest jeszcze ziemskich afektów. Część tę kończy ostatnie pożegnanie rodziców z Maddaleną, która wie, że musi odrzucić ich miłość, sprawić im i sobie ból, aby podążać za swoim powołaniem.
PARTE SECONDA:
W drugiej części Maria Maddalena z oddali nadal słyszy kochane głosy (matki, ojca) i cierpi. Amor Divino prosi ją, aby wzmacniała swoją wiarę, by w niej znajdowała siłę. Maria Maddalena rozmarza się nad trwałością wiary, jednak Amor Divino przypomina jej, że wiara bez czynów jest martwą. Maddalena przywołuje swoje największe pragnienie - pragnienie cierpienia: „Chcę śmiertelnych bólów, ale nie śmierci” woła. Ostatecznie rodzice pod wpływem Amor Divino rozumieją miłość i wybór córki. Maddalena cieszy się z tej odmiany. Wkrótce otacza ją boskie światło. Amor Divino wręcza Maddalenie koronę z lilii i róż, dar jej boskiego małżonka, klejnot raju. Maddalena deklaruje wieczne oddanie Miłości Boskiej i ponownie wyraża pragnienie cierpienia, w którym znajduje pocieszenie.
Trudno z perspektywy czasu nie mieć wrażenia, że wybór Marii Maddaleny de Pazzi na patronkę zaślubin Jakuba III Stuarta i Marii Klementyny okazał się profetyczny dla samej Sobieskiej. Także ona w niedługim czasie zaczęła poświęcać się intensywnym praktykom religijnym i dołączyła do grona „świętych anorektyczek”; kobiet, które w cierpieniu odnajdywały sens swojego życia i poprzez umartwianie ciała przyczyniły się do swojej przedwczesnej śmierci.
Informujemy, iż w celu optymalizacji treści dostępnych na naszej stronie internetowej oraz dostosowania ich do Państwa indywidualnych potrzeb korzystamy z informacji zapisanych za pomocą plików cookies na urządzeniach końcowych Użytkowników. Pliki cookies mogą Państwo kontrolować za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej. Dalsze korzystanie z naszej strony internetowej, bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej oznacza, iż akceptują Państwo stosowanie plików cookies. Potwierdzam, że aktualne ustawienia mojej przeglądarki są zgodne z moimi preferencjami w zakresie stosowania plików cookies. Celem uzyskania pełnej wiedzy i komfortu w odniesieniu do używania przez nas plików cookies prosimy o zapoznanie się z naszą Polityką prywatności.
✓ Rozumiem