Indyk (Meleagris Gallopavo) to jedyny ptak i jedyne większe zwierzę z Ameryki, którego hodowla w pełny sposób przyjęła się w Europie. Dzieje tego ptaka, którego Jan Tyszkiewicz określił kiedyś jako indygenę Indii Zachodnich to w istocie fragment wielkich przemian, jakie zmieniały świat w wyniku odkrycia nieznanych lądów. Skromny (czy może raczej dumny) indyk stał się jednym z łączników między Starym i Nowym Światem. Nie chodzi tu tylko o prostą (a tak naprawdę skomplikowaną i trudną) przeprowadzkę ptaka na inny kontynent.
Pojawienie się w Europie nowego zwierzaka powodowało konieczność oswojenia się ze zmianą w tak dotąd swojskiej gromadce drobiu. Ten reprezentant kontynentu amerykańskiego dla wielu ludzi był jedynym czy jednym z niewielu namacalnych (i do tego jadalnych) świadectw istnienia jakiegoś innego, odległego świata. Nie zawsze zresztą dobrze zdawano sobie sprawę skąd ten „indyjski kur” (gallus indicus) pochodzi. Początkowo kojarzono go raczej z Indiami Wschodnimi. Wskazuje na to choćby wschodnio polska, litewska i ruska wersja nazwy indyka: „kałakucki kur”, kalikutas.
W Polsce indyki pojawiały się najprawdopodobniej około 1560 roku, czyli kilka dziesięcioleci po ich faktycznym rozpowszechnieniu na Półwyspie Iberyjskim. W latach sześćdziesiątych i siedemdziesiątych tego stulecia indyk pojawia się w różnych powiedzeniach i porównaniach jako dziwaczna i zaskakująca nowość. Inwentarze majątkowe dowodzą z kolei, że przybysz z Ameryki był już częstym mieszkańcem na razie tylko szlacheckich folwarków od lat siedemdziesiątych XVII w. Indyk, z trudem adaptując się do polskiego klimatu, ciągle był czymś rzadkim i cennym. Wydaje się, że początkowo czasem zdobił raczej magnackie i biskupie parki i ogrody niż stoły.
W pierwszej drukowanej polskiej książce kucharskiej (Compendium ferculorum Stanisława Czernieckiego z 1682 r.) nie umieszczono jeszcze ani jednego przepisu, którego głównym bohaterem byłby indyk. Pojawił się on jednak u Czernieckiego w spisie produktów koniecznych do prowadzenia prawdziwie pańskiej kuchni. W najczęściej zamieszczanych w tym zbiorze przepisach na różne dania z kapłona autor nadmienia czasem, że podobne potrawy można także przyrządzać z innych ptaków, co sugeruje, że mogłoby tu chodzić także o wymienionego na początku książki indyka.
Osobny podrozdział poświęcił natomiast w 1783 roku daniom z indyka Wielądko. Znalazło się w nim 15 przepisów, np. Skrzydła z indyka ze szczypiorem czyli cebulą i serem, Nogi indyka ze śmietaną czy Skrzydła à la Ste Ménéhoult. Przybysz z Ameryki najwidoczniej zyskał już obywatelstwo w polskiej kuchni. I nie tylko: w Panu Tadeuszu indyk był już pełnoprawnym mieszkańcem Soplicowa, który z zapałem współtworzył obraz swojskiego dworu szlacheckiego.
Informujemy, iż w celu optymalizacji treści dostępnych na naszej stronie internetowej oraz dostosowania ich do Państwa indywidualnych potrzeb korzystamy z informacji zapisanych za pomocą plików cookies na urządzeniach końcowych Użytkowników. Pliki cookies mogą Państwo kontrolować za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej. Dalsze korzystanie z naszej strony internetowej, bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej oznacza, iż akceptują Państwo stosowanie plików cookies. Potwierdzam, że aktualne ustawienia mojej przeglądarki są zgodne z moimi preferencjami w zakresie stosowania plików cookies. Celem uzyskania pełnej wiedzy i komfortu w odniesieniu do używania przez nas plików cookies prosimy o zapoznanie się z naszą Polityką prywatności.
✓ Rozumiem