Gdyby każdemu z nas przyszło zlokalizować na mapie mickiewiczowski „suchy przestwór oceanu” mielibyśmy z tym zapewne problem. Pamięć o tytule tomiku kazałaby większości szukać „koralowych ostrowów burzanu” na Krymie lub jego przedpolu. Może dopiero, jeśli ktoś jeszcze pamięta, wskazówką byłby ostatni wers drugiego tetrastychu: „To błyszczy Dniestr, to wzeszła lampa Akermanu”. Ale na współczesnych mapach próżno szukać i tej nazwy. Od 1944 jest to bowiem Białogród nad Dniestrem. Jest w nim i grecki Tyras, i rzymska Alba Iulia, i bizantyjskie Leukopolis. W czasach nowożytnych Cetatea Alba, ważna twierdza Mołdawian i Wołoszy, w 1484 zdobyta przez Turków i przemianowana na Akerman. „Biała Twierdza” (tur. Ak Kerman) strzegła posiadłości imperium nad Dniestrowym limanem. Miasto Turcy zdobyli podstępem, a krzywoprzysięstwo dopełnili zbrodniczym wymordowaniem ludności, której zaręczono uprzednio bezpieczeństwo życia i mienia.
Stanisław Sarnicki w „Opisaniu Polski” zaświadczał, iż za panowania Kazimierza Jagiellończyka przybywały do tego portu i odchodziły z niego aż do Cypru z zbożem polskiem okręty. Samo miasto pozostawało w rękach Genueńczyków, ale otaczające je stepy zasiedlali Tatarzy. Jan Długosz pod rokiem 1415 notował, że przybyli posłowie carogrodzcy do Władysława Jagiełły, prosząc o wsparcie zbożem polskiem w czasie ucisku stolicy ich od Turków. Władysław wyznaczył im miejsce w gdzie się zboże spławiać i odbierać od nich miało. Paweł Piasecki (biskup przemyski) pisał, że za czasów jego (żył za panowania Zygmunta III i Władysława) niżej Mohylowa widzieć jeszcze było w Tatarszczyznie ślady dawnych miast i zamków od Polaków i Litwy pobudowanych, i że Soliman car turecki w punktach swoich warował to Zygmuntowi I, aby białogrodzcy Tatarowie, jeżliby chcieli bydło swoje na drugą stronę Dniestru przepędzać dla paszy, płacili za to pewną sumę pieniędzy właścicielom Polakom; oraz iż ta cała ziemia między ujściami Dniestru, Bohu i Dniepru do morza Czarnego, należała do Polski, za Dnieprem zaś w niektórych miejscach dwa dni, a w innych trzy dni drogi kraje polskie ku Donowi rozciągały się, od których zaczynała się Tauryka [Krym].
Mołdawia była krajem, w którym od końca XIV wieku krzyżowały się wpływy trzech państw: Polski, Węgier i Turcji. Sytuacja, choć zagmatwana, gwarantowała jednak pewien system równowagi sił, ale zajęcie przez Turków w 1484 Kilii i Białogrodu, znacznie skomplikowało sytuację w tym rejonie. Wspomniane porty czarnomorskie były ważnym ogniwem na szlaku handlowym, prowadzącym z Europy Zachodniej na wschód, a pośrednio oddziaływały na rozwój innych ośrodków handlowych, jak Lwów i Kamieniec Podolski.
Ale częściej niż kupcy pojawiali się potencjalni zdobywcy i dobrze zorganizowani rabusie. Tym to ziemiom nie raz i nie dwa szedł w sukurs sławny wojownik w służbie ostatnich Jagiellonów, Bernard Pretwicz (von Prittwitz), nie darmo noszący przydomek Terror Tartarorum. Na zamku starościńskim w Barze zbierał siły, z którymi ruszał przeciwko Czambułom, wygniatając je bez miłosierdzia nad brzegami czarnomorskimi. W latach 1541, 1542 i 1549 zapędzał się ku Białogrodowi i Oczakowowi, miastom-portom żyjącym pośrednio z tatarskiego rozboju. Aby umocnić się na świeżo zdobytych terenach, czyli między ujściem wielkich rzek, Dunaju i Dniestru, Turcy osiedlili tam Tatarów, nazwanych później Ordą Budziacką. Imperium Osmańskie zyskało tym samym sojusznika, strzegącego rejonów o strategicznym znaczeniu. Tureccy kupcy z Akermanu wypożyczali konie Tatarom w zamian za połowę łupu, a resztę odkupowali za niewielkie pieniądze. Z napadów pośrednio czerpał Stambuł (nakładając cła), co nie przeszkadzało urzędnikom sułtańskim oskarżać Pretwicza o napady na kupców. Złą sławą miasto okryło się w XVI i XVII wieku stanowiąc jeden z głównych rynków handlu niewolnikami, zagarniętymi na Kresach przez tatarskie czambuły. Kiedy w 1624 hetman Koniecpolski pobił koło Halicza ordyńców i odebrał im jasyr (w tym wiele dzieci), kaznodzieja ks. Fabian Birkowski napisał: „Nowy Heród przyszedł z Kantymirem do Korony, i z gniazd pochwytał ptaszyny z matkami swemi; niósł je ten sęp pod Białogród, aby z nich zaprzańce poczynić Chrystusowe i zatruć Mahometa trucizną”. W XVII w. turecka twierdza, jej przedmieścia i port stały się celem kozackich „chadzek”. Pamięć o nich przetrwała w poezjach Juliusz Słowackiego: Na! Cóż nam te czajki? Nam trwoga nieznana / Sam huk je dział naszych zatopi do morza. / Tak Turcy mówili… Lecz kiedy po fali / Noc ciemna posępne rozciąga całuny; / Na czarnych niebiosach błysnęły dwie łuny, / To płonie Białogród – Trebizunt się pali.
W XVII i XVIII w. Akkerman stanowił ważny punkt w systemie obronnym Imperium Osmańskiego. Prócz cytadeli i miasta głównego składały się na nie przedmieścia: Szaba, Turlaki i Papuszkoi. Mieszkający tam kupcy prowadzili ożywiony handel z miastami węgierskimi, Podolem, docierali do Lwowa. Z kolei kupcy lwowscy mieli tu (podobnie jak w Kilii i Suczawie) mieli swą faktorię. Poprzez nią sprowadzano korzenie, wina greckie i cypryjskie, wyroby ze skóry oraz owoce cytrusowe. Samo miasto było ostatnim lądowym punktem przed morską wyprawą do Kaffy, stąd czasem dawano mu miano czarnomorskiego Gdańska. Tu też przybywali ze swymi towarami kupcy krymscy, gruzińscy i anatolijscy.
Traktat między Mehmedem III a Zygmuntem III z sierpnia 1598 nakazywał, aby od kupców polskich w Stambule, Adrianopolu i Bursie nie pobierać cła, skoro płacą je w Benderze i Białogrodzie. Dopiero w końcu XVIII wieku Rosja zaczęła brać górę na tych terenach. Armia carska zdobywała miasto w 1770, 1774 i 1806, ale wracało ono pod władzę Stambułu po zakończeniu działań wojennych. 25 września 1826 Rosja i Turcy podpisały tzw. konwencję z Akermanu, ustanawiającą polityczny protektorat nad Besarabią. W 1918 miasto znalazło się w granicach Rumunii, a po 1944 sowieckiej Ukrainy.