Klęska insurekcji kościuszkowskiej przesądziła o losie Polski. 24 października 1795 r. Rosja, Prusy i Austria porozumiały się ostatecznie i podzieliły między siebie resztki ziem polskich. Od króla Stanisława Augusta – praktycznie internowanego w Grodnie – zażądano abdykacji, którą podpisał nieprzypadkowo 25 listopada tego roku; perwersja imperatorowej Katarzyny II polegała na tym, iż dzień 25 listopada był świętem jej patronki i zarazem dniem koronacji Poniatowskiego. Likwidacja Rzeczpospolitej stała się faktem.
Upadek polskiej państwowości zaowocował u schyłku XVIII w sztuce, głównie w malarstwie, dwoma symbolicznymi typami kompozycji, określanymi jako Grób Ojczyzny i Polska w kajdanach. Pierwszy temat, stworzony przez Michała Stachowicza, a potem kopiowany przez Franciszka Smuglewicza i innych anonimowych artystów, wyobrażał Alegorię Polski (Polonię) w kajdanach, wtrącaną do grobu przez zdrajców Ojczyzny, czemu daremnie starał się zapobiec Tadeusz Kościuszko. Tenże Smuglewicz namalował w 1795 r. (?) wielki olejny obraz Polska w kajdanach, dziś zaginiony, a dawniej znajdujący się w posiadaniu Mieroszewskich w Krakowie. Malowidło przedstawiało Polonię w bieli, niczym antyczną westalkę, u stóp której Naczelnik składał przysięgę, w asyście trzech stanów: szlachcica, mieszczanina i wieśniaka.
Ta przejrzysta przecież symbolika nie ominęła rycin, wprawdzie niezbyt licznych i operujących skromniejszą gamą środków. Do takich dzieł należy miniaturowa (76 x 94 mm) i bardzo nastrojowa grafika, stanowiąca de facto bilet wizytowy Pawła Ksawerego Brzostowskiego (1739 – 1827), referendarza wielkiego litewskiego, założyciela tzw. Rzeczpospolitej Pawłowskiej. Kompozycja jest nokturnem, czyli sceną rozgrywającą się w nocy, z mglistym zarysem księżyca na niebie. Na tle pagórkowatego pejzażu, z cyprysami i bielejącymi w mroku starożytnymi ruinami, wznosi się pośrodku antyczny ołtarz (lub sarkofag) z inskrypcją PATRIA, ozdobiony bukranionami i festonem. Oparte o monument bezskrzydłe putto, pogrążone w rozpaczy, zakrywa twarz – może szlocha, a może rozmyśla. Za późno na ratunek, wszystko przepadło, nie ma już żadnej nadziei ; Orzeł Biały przed chwilą odleciał, trzymając w szponach jej symbol – kotwicę. Dominuje nastrój żałoby i smutku, ale i porażającej ciszy. Rycinkę (miedzioryt z akwafortą) wykonał działający w Rzymie i Modenie, według własnego rysunku, Carlo Antonini (ok. 1740 – po 1821), włoski grafik, rysownik i architekt. Uczynił to zapewne na zamówienie Brzostowskiego, który po trzecim rozbiorze sprzedał majątek i wyjechał za granicę. W napisie pod opisaną kompozycją zauważa się błąd literowy, wynikły z przeoczenia sztycharza: brakująca w słowie Referendaire litera „e” została nad nim dopisana odręcznie atramentem.