Urodził się 19 maja 1626 roku w Bolonii. Jego ojciec wybrał dlań karierę kościelną. Studiował na uniwersytecie w Padwie, gdzie otrzymał doktorat obojga praw. Następnie wykładał prawo kanoniczne w Fano, po czym przeniósł się do Rzymu, gdzie otrzymał tytuł prałata papieskiego. W roku 1667 został Generalnym Inkwizytorem Świętego Oficjum na Malcie.
W roku 1668 został wybrany tytularnym arcybiskupem Damietty, choć nie otrzymał jeszcze święceń. Święcenia biskupie otrzymał w Rzymie roku 1668, po czym pełnił obowiązki nuncjusza papieskiego najpierw w Sabaudii, a od roku 1671 w Polsce. W roku 1678 objął obowiązki arcybiskupa Fano. Z własnych funduszy wybudował w tym mieście nową siedzibę biskupią. W roku 1683 został wysłany do Paryża, gdzie miał pracować nad utrzymaniem dobrych relacji między Francją i Austrią i uzyskać pomoc ze strony dworu wersalskiego dla odparcia tureckiego niebezpieczeństwa, jakie groziło Wiedniowi. W roku 1686, gdy przebywał nadal w Paryżu, wyniesiono go do godności kardynała. Zgodnie z obyczajem francuski monarcha nałożył mu beret kardynalski w czasie specjalnej ceremonii, która odbyła się w Fontainebleau 6 listopada 1687 roku. Jednak relacje między Wersalem a Rzymem popsuły się w tym okresie na tyle, że król Francji internował Ranuzziego w nuncjaturze i uwolnił dopiero w roku 1689. W czasie swego uwięzienia Ranuzzi został, w roku 1688, mianowany arcybiskupem Bolonii. Uwolniony z Paryża zmarł 27 września 1689 roku, w Fano, w wieku 63 lat, gdy udawał się na konklawe po śmierci Innocentego XI. Został pochowany w katedrze w Fano. Bogata biblioteka, którą zgromadził, dostała się w spadku jego bratankowi, hrabiemu Ranuzziemu.
W Polsce pozostawił po sobie dobre wrażenia, jak można sądzić z oceny Philippe’a Duponta: był to człowiek "o niezwykle łagodnym charakterze, co sprawiało, że lubili go wszyscy w Polsce. Dokładał wszelkich starań, by uspokoić umysły i przywrócić wśród Polaków tę zgodę i harmonię, która zachowuje monarchie i daje im wzrost". Starania, o których wspomina pamiętnikarz, dotyczyły wpłynięcia na Sobieskiego, by pogodził się z członkami konfederacji gołąbskiej. Ponoć na rozkaz papieża nuncjusz namawiał hetmana, by poświęcił swe uczucia na rzecz ojczyzny i całego chrześcijaństwa.