Anna Habsburżanka była pierwszą z czterech Austriaczek, które były żonami polskich królów elekcyjnych. Ładna i cicha zyskała miłość męża i uznanie poddanych.
16 sierpnia 1573 roku w Grazu przyszła na świat arcyksiężniczka Anna, córka Karola Styryjskiego i Marii Bawarskiej. Zwłaszcza matka była silną osobowością, potrafiącą z czasem podporządkować sobie męża. Rodzice przyszłej królowej Polski byli mocno związani z obozem kontrreformacji. Głęboką religijność zakorzenili także swym dzieciom. Jezuici, którym powierzono wychowanie dziewczynki, dołożyli starań, by nauczyć ją posługiwać się łaciną, hiszpańskim i włoskim.
Anndl, bo tak nazywano Annę, zamierzano początkowo wydać za księcia Lotaryngii Henryka I. Jednak, kiedy miała 13 lat, zjawił się wysłannik królowej Polski, Anny Jagiellonki, która wystąpiła o jej rękę w imieniu bratanka, królewicza szwedzkiego Zygmunta Wazy. Habsburgowie nie byli jednak przekonani do Wazy, którego pozycja w Szwecji była niepewna, a widoki na polską koronę niezwykle mgliste. Do tematu powrócono po elekcji Zygmunta na tron polski. W 1590 roku rozpoczęły się negocjacje w sprawie małżeństwa, a rok później król pomimo oporu senatorów, zdecydował się na ślub. 3 maja 1592 roku w Wiedniu odbył się ślub per procura, a Zygmunta III reprezentował Albrecht Radziwiłł.
W drodze do Polski Habsburżance towarzyszył wspaniały i liczny orszak Niemców i Polaków. Na jej powitanie wyjechała stara Anna Jagiellonka i królewna Anna Wazówna. Zarówno wjazd do Krakowa, jak i ślub oraz koronacja (31 maja) miały bardzo uroczysty charakter. Przy tej właśnie okazji na Wawelu odbył się ostatni pieszy turniej rycerski, zaś na rynku miasta rycerska gonitwa. Bardzo efektownie przebiegł również korowód, w którym wziął udział sam władca przebrany za Atlasa.
Dziewiętnastoletnia królowa nie odznaczała się wyjątkową urodą. Jednak ta skromna, zawsze ubrana w czerń blondynka, swym taktem potrafiła zjednywać sobie ludzi. Wielce pobożna i prosta w obejściu, początkowo nielubiana, zdobyła przychylność wielu. Wpływ na to miało m.in. szybkie przyswojenie języka polskiego. Szybko za to pokochał swą żonę Zygmunt III. Małżonkowie stanowili niezwykle dobraną parę. Łączyły ich poglądy oraz miłość do dzieci. Najpierw na świat przyszła Anna Maria, następnie żyjąca niespełna miesiąc Katarzyna, Władysław Zygmunt i zmarły tuż po porodzie Krzysztof. W rodzinie polskich Wazów panowała iście familijna atmosfera. Ścisłe związki łączyły parę królewską z ciotką Anną Jagiellonką oraz królewną Anną Wazówną. Mężowską miłość zapewniało jej także przywiązanie do religii katolickiej. Pobożna, wspierała jezuitów, ale była także podatna na ich wpływy. Na politykę bezpośredniego wpływu nie miała, ale, jak się zdaje, mąż radził się jej w wielu sprawach.
Wielki wpływ na parę królewską wywierała ochmistrzyni królowej Urszula Meyerin, która przybyła w orszaku królowej z Austrii. Absolutnie oddana i inteligentna Niemka nie cieszyła się za to sympatią szlacheckiego społeczeństwa, które oskarżało ją o różnorakie przewiny, a nawet romans z królem.
Habsburżanka to nie tylko władczyni Polski, ale także koronowana królowa Szwecji. Do skandynawskiego królestwa dotarła drogą morską, dzielnie znosząc sztormy i trudy podróży. Po przybyciu na ląd wcale nie było lepiej, ponieważ luterańscy poddani wrogo odnosili się do katolików i zgodę na koronację uzależnili od zaprzysiężenia antykatolickich uchwał soboru w Uppsali. Spory i przeżycia, a także obawy, że dziecko, które miała urodzić, zostanie jej zabrane i wychowane w religii luterańskiej, odbiły się na przebiegu ciąży i nowonarodzona Katarzyna przeżyła niespełna miesiąc. Królowa, uwożąc trumnę z ciałem córeczki, mimo wszystko z ulgą przyjęła wiadomość, że Zygmunt III zdecydował się powrócić do Polski.
Kolejnym dramatycznym przeżyciem był pożar Wawelu w 1595 roku. Zamek zgorzał, a królowa straciła wówczas wiele osobistych przedmiotów i klejnotów. Wiele z nich rozkradziono podczas akcji ratunkowej. W tym roku para monarsza przeżyła także i wielką radość, bowiem 9 czerwca w Łobzowie królowa urodziła Władysława Zygmunta, późniejszego króla Władysława IV.
W 1597 roku Anna ponownie zaszła w ciążę. Czuła się źle i przeczuwała najgorsze. Pewnego razu powiedziała do męża „nie będziemy długo razem, bo mój pobyt na ziemi będzie krótki. Niebawem się rozstaniemy i śmierć przetnie naszą miłość”. Okazało się, że się nie myliła. Osłabiona grypą zmarła 10 lutego 1598 roku w Warszawie, zaledwie w 25. roku życia. Zmarłą poddano zabiegowi cesarskiego cięcia, ale tak narodzony królewicz Krzysztof żył zaledwie parę minut.