Atanazy Walenty Miączyński herbu Suchekomnaty (1639 – 1723), podskarbi nadworny koronny, wojewoda wołyński i pułkownik, należał nie tylko do najwybitniejszych oficerów Jana III Sobieskiego, lecz także do jego długoletnich, wypróbowanych przyjaciół. Zaprzyjaźniony w młodości z Janem Sobieskim, przebywał wiele u jego boku, pielęgnował go w chorobie we wrześniu 1667 r., a następnie odbył z nim kampanię podhajecką. Energia i operatywność Miączyńskiego na polach bitewnych, zwłaszcza w utarczkach z Tatarami i Turkami do dziś wprawiają w podziw. W czasie ponad 40. letniej służby wojskowej zdobył on ogromne doświadczenie bojowe, nieustannie dowodząc (przeważnie lżejszą) jazdą. Okazał się niezastąpiony jako dowódca straży przedniej, prowadząc zwiad i kierując ubezpieczeniem armii oraz pościgiem za rozbitym wrogiem. Lista stoczonych przezeń batalii jest tak liczna, że przypomnimy tu tylko niektóre, jak np. słynną wyprawę Sobieskiego przeciw czambułom tatarskim (1672), bitwę chocimską (1673), pościg za niedobitkami tureckimi w stronę Kamieńca i zadanie im dużych strat. W lutym 1676 r. uczestniczył w koronacji Jana III (który, oficjalnie określając go jako „wiernego przyjaciela naszego domu”, wynagrodził mu zasługi starostwami łosickim i łuckim).
Szczególnie chlubnie zapisał się w wyprawie wiedeńskiej, na która ruszył na czele pułku, złożonego z trzech chorągwi pancernych (własnej i braci) oraz własnego oddziału dragonii. Nie odstępował króla, śpiąc z nim w jednej izbie i namiocie. Brawurowo prowadził pościg za cofającą się armią turecką, gromiąc wroga i biorąc wielu jeńców (według relacji Mikołaja Dyakowskiego Miączyński z pułkiem dwutysięcznym „tak dojeżdżali Turków..., że im aż ręce ustawali od rąbania nieprzyjaciela”). W bitwie (pierwszej) pod Parkanami osłaniał Jana III, gdy ten znalazł się w bezpośrednim niebezpieczeństwie. Uczestniczył w wyprawie bukowińskiej hetmana Jabłonowskiego (1685), a także dwukrotnie (1686, 1691) ruszył z królem w głąb Mołdawii. Później często towarzyszył monarsze, zwłaszcza podczas jego pobytów we Lwowie; gościł też parę królewską w swym dworku na Przedmieściu Halickim. Obecny był przy śmierci Jana III. Ogromnie lubiany przez zmarłego króla, zyskał sobie także sympatię Augusta II, któremu służył wiernie. Stał się człowiekiem bogatym: ze średniego szlachetki awansował na magnata, rezydującego we wspaniałym zamku w Maciejowie.
Reprodukowany tu portret Miączyńskiego (znajdujący się do 1939 r. w posiadaniu rodziny we Lwowie), pochodzący z końca XVII w., wykonał w drzeworycie Bronisław Puc na podstawie rysunku Stanisława Holca. Oryginał malarski zaginął; do dziś zachowała się jego osiemnastowieczna kopia autorstwa prowincjonalnego malarza, dawniej przechowywana w kościele św. Anny w Kijanach, a od 1981 r. w Muzeum Diecezjalnym Sztuki Religijnej w Lublinie. Podobny wizerunek miało w swoich zbiorach lwowskie Ossolineum. Widniejący na portrecie Order Orła Białego należał de facto do syna Miączyńskiego, Piotra Michała (od 1740 r.).