W XIX w. posiadanie sprawnie funkcjonującej bażantarni było priorytetem wśród arystokratycznych elit. Polowania urządzane na te ptaki w przypałacowych ogrodach traktowano jako wyrafinowaną towarzyską rozrywkę. Powstanie bażantarni w dobrach Wilanów zainicjowało pismo Augusta Potockiego z 23 marca 1851 r., w którym nakazał, aby przed jego wyprowadzką z Wilanowa do Warszawy przedstawiono mu plan związany z urządzeniem bażantarni w Natolinie[1]. Budowę zakończono 1852 r. Po podsumowaniu koszt inwestycji zamknął się w kwocie 14 536 zł i 12 gr (w tych czasach 1 zł równał się 30 gr), a powierzchnia bażantarni objęła teren 2,8 ha[2].
W rozporządzeniu z 5 lutego 1853 r. określono roczne wynagrodzenie pierwszego bażantnika, którym był sprowadzony z Niemiec Wilhelm Szrejnberger (1852–1854)[3]. Otrzymywał on pensję w wysokości 150 zł oraz w naturze: 768 l żyta, 128 l pszenicy, 512 l jęczmienia, 256 l gryki, 256 l grochu, 16 l soli, 777,5 kg słomy oraz dodatkowo 0,56 ha ogrodu. Kolejnym bażantnikiem był Paweł Knapp, który pełnił swą funkcję w latach 1854–1856. Jego następcą został były dozorca polowania Wincenty Dziewiątkowicz (1856–1857).
W 1857 r. nowym bażantnikiem został pan Machacz. Jego roczne wynagrodzenie w porównaniu z pierwszym bażantnikiem znacznie wzrosło. Otrzymywał on 660 zł oraz w naturze: 1536 l żyta, 384 l pszenicy, 512 l jęczmienia, 2304 l owsa, 256 l gryki, 256 l grochu, 5 beczek piwa zwyczajnego, 58 kg soli, 3900 kg siana, 1,1 ha gruntów pod ziemniaki oraz 15 fur drwa na opał[4]. Przysługiwało mu również wynagrodzenie za odstrzał szkodników: lis stary 5 zł, lis młody 2 zł, jastrząb 1 zł, wrona 3 gr, pies 9 gr, kot 10 gr, kuna 2 zł, tchórz 10 gr, sowa 15 gr[5].
Dla bażantnika Machacza sporządzono również instrukcję określającą jego prawa oraz obowiązki[6]. Co oczywiste, jego głównym zadaniem było rozmnażanie bażantów, które przeznaczano następnie albo do kuchni pałacowej, albo na sprzedaż. Za każdego oddanego bażanta otrzymywał on 6 gr za pokwitowaniem. Jego obowiązkiem było także wyznaczanie pewnej ilości bażantów do utrzymywania w stanie dzikim (park natoliński) i pewnej w oswojonym. Miał również pilnować, aby bażanty z parku natolińskiego nie rozlatywały się poza jego teren. Musiał także tępić szkodniki oraz naprawiać i robić siatki do łapania bażantów, w czym pomagali mu dwaj chłopcy zatrudnieni w bażantarni.
Z powodu podeszłego wieku bażantnika Machacza w czerwcu 1860 r. na stanowisko jego pomocnika przyjęto Wilhelma Köedinga[7], który w 1862 r. awansował na drugiego bażantnika. Po pewnym czasie Machacz przestał być bażantnikiem, lecz po wydaleniu Köedinga od 1 styczniu 1865 r. zgodził się ponownie objąć tę funkcję[8]. Już 2 lutego 1865 r. na jego miejsce przyszedł A. Pleśniarski[9], na którym kończy się wiedza autora dotycząca kolejnych osób piastujących owe stanowisko.
Pierwsze ptaki sprowadzono do bażantarni w grudniu 1852 r. z Czech w liczbie 128, z czego 48 wypuszczono na wolność. Skończyło się to kompletną klęską, gdyż większość z nich zdechła. Za to w listopadzie 1862 r. zarówno w bażantarni, jak i parku natolińskim naliczono bardzo dużo, bo aż ponad tysiąc, ptaków[10]. Hodowla bażantów układała się różnie, czasem ich liczba była spora, a czasem dość niska. Na stan ptaków miało wpływ kilka czynników m.in.: pogoda, choroby, jakość genetyczna ptaków, doświadczenie bażantnika.
W bażantarni znajdowały się również indyczki (które wykorzystywane były do wysiadywania jaj bażancich), perlice oraz kury hiszpańskie, zwyczajne i amerykańskie. Trzymano tam również puchacza, który służył do polowań na kruki, wrony i sroki.
[1] AGAD, AGWil, dział XVIII Administracja leśna, sygn. 145, s. 53–54.
[2] Tamże, s. 87–92.
[3] AGAD, AGWil, dział XX Biuro rządcy dóbr Wilanów, sygn. 129, s. 21–22.
[4] Tamże, s. 145.
[5] Tamże, s. 145.
[6] Tamże, s. 156–157.
[7] AGAD, AGWil, dział XVIII Administracja leśna, sygn. 147, s. 141 –143.
[8] Tamże, sygn. 148, s. 186.
[9] Tamże, s. 233.
[10] AGAD, AGWil, dział XII Kontrola Generalna Dóbr Augustów Potockich, sygn. 15, s. 19–20.