Bohdan Chmielnicki wywołując powstanie na Ukrainie starał się przekształcić wojnę z Polakami w konflikt o charakterze międzynarodowym. Jednym z działań zmierzających do tego, była próba „zainstalowania” wpływów kozackich w Mołdawii. Przywódca Kozaków liczył, że zdobycie tego hospodarstwa zaowocuje turecką interwencją oraz pogorszy strategiczne położenie polskich wojsk. By zrealizować swój plan, chciał doprowadzić do ślubu swego syna Tymofieja z Rozandą, córką hospodara Bazylego Lupula. Mołdawskiemu władcy nie odpowiadał taki zięć, toteż robił wszystko, by uniknąć skoligacenia się z Chmielnickimi. Był jednak bezsilny, kiedy w 1652 roku do Mołdawii przybył zalotnik na czele silnej armii kozackiej, a polska pomoc prowadzona przez hetmana Kalinowskiego, została rozgromiona pod Batohem. Triumfujący Tymoszko, wkroczył do Jass i 31 sierpnia pojął za żonę hospodarską córkę.
Jawna ingerencja Chmielnickiego w Mołdawii, przestraszyła władców Wołoszczyzny i Siedmiogrodu, którzy sprzymierzyli się z Polską przeciwko Kozakom. Lupul został obalony, a jego miejsce zajął Jerzy Stefan. Nie trwało to długo, ponieważ ekspedycja kozacka pod wodzą Iwana Bohuna, na powrót przywróciła władzę Lupulowi. Jerzy Stefan w lipcu 1653 roku, wspierany przez Jerzego II Rakoczego, powrócił do Mołdawii i pobił swego konkurenta. Ten uciekł na Ukrainę i wkrótce powrócił z dziesięciotysięczną armią, na czele której stał jego zięć Tymofiej. Kozacka wyprawa stanęła pod Suczawą, gdzie została oblężona przez Mołdawian, posiłkujących ich Węgrów oraz Polaków pod dowództwem Jana Kondrackiego. Pomimo przewagi liczebnej, szturmy na umocniony obóz kozacki kończyły się niepowodzeniem. Wreszcie przypadek i celne oko polskiego artylerzysty doprowadziły do zwycięstwa sprzymierzonych. Jeden ze zbiegów z kozackiego obozu wskazał namiot Tymoszenki, który stał się celem dla polskich dział. Jedna z kul armatnich śmiertelnie zraniła kozackiego wodza. Śmierć Tymofieja załamała Kozaków, którzy za zgodę swobodnego wymarszu, poddali obóz.
Wpływy kozackie w Mołdawii zostały wyrugowane, ale korzyści wyciągnął z tego nie Jan Kazimierz, ale Jerzy II Rakoczy. Powodem takiego obrotu spraw były niezbyt udane dla Polaków zmagania pod Żwańcem oraz najazd moskiewski.