Ponosić konsekwencje cudzych uczynków zdarza się aż nadto często na tym świecie. Szczególnie boli, gdy sprawcami cierpień są najbliżsi. Ubogą wdowę Falczychę z Jaworowa w tarapaty wpędził syn, który gdy dorósł, znikł któregoś dnia z domu, chyba wraz ze skromnym jej ruchomym dobytkiem. Pozostawił za to dług, który w końcu zaprowadził ją przed sąd i do więzienia.
Suplika wdowy Falczychy z Jaworowa, NGAB, F. 694, op. 4, nr 1864, k. 14.
Po śmierci Małzonka mego, który mię zostawił sirotą już lat 23 tegoż Roku syn moy starszy wniwecz mie obruciwszy poszedł z Jaworowa. Teraz zaś już prawie tego Roku nie ozywaiac się przedtym po Jego odeysciu albo zaraz przy nim Chłop z Starego Jazowa iakieś sobie kartę znalazłszy, iakoby syn mój u niego złot. 28 pozyczanym sposobem wzioł, o których ia ani wiedziała, ani tez słyszała. Acz prawie tego Roku, kiedy mie iuż począł o to pozywać, y po mieyscie upominając się znieważać.
Dofinansowano ze środków Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego