Samuel Schelwig (1643–1715), jeden z najbardziej zagorzałych obrońców ortodoksji luterańskiej na terenie Prus Królewskich, wygłosił w trzecią niedzielę Wielkiego Postu, zwaną Oculi (prawdopodobnie 6 marca) 1695 r. kazanie pod tytułem Von Austreibung Des Schwarm-Teuffels, w którym skrytykował nowe koncepcje pietystyczne, porównując je do diabła urojeń i marzycielstwa. W owym czasie był już rektorem gimnazjum Athenaeum i pastorem kościoła Świętej Trójcy w Gdańsku.
Kazanie opublikowane zostało wraz z załącznikiem w postaci nawiązania do teologii adwersarza Constantina Schütza (1646–1712), pastora kościoła mariackiego w Gdańsku. Rok wcześniej, tj. w 23. niedzielę po święcie Trójcy Świetej, tj. jesienią (być może 14 listopada) 1694 r., wygłosił on bowiem kazanie, w którym polemizował z ortodoksją luterańską, obalając błędy Schelwiga. I tak, owe spory na tle wyznaniowym, polegające głównie na wymianie pism polemicznych, toczyły się aż do 1703 r., kiedy to ostatecznie rozwiązała je Rada Miasta Gdańska decyzją nie do końca satysfakcjonującą obie strony.
Wspominane kazanie Schelwiga opiera się na symbolice perykopy biblijnej zaczerpniętej z Ewangelii wg św. Łukasza 11,14–23 o wypędzeniu demona. Przedstawia ono różnych ludzi – wierzących, jak również tych wystawiających Boga na próbę i pożądających znaków z nieba. Dla Schelwiga był to właśnie znak diabelskiego opętania, z którego brać się miały wszelakie grzechy, jak prostytucja, cudzołóstwo, chciwość, gniew, nienawiść i inne. W ten sposób można było rozpoznać działanie diabła, którego kaznodzieja wspaniałomyślnie pragnął wypędzić. Kim miał być ów diabeł? To inaczej synonim marzycielstwa i pietyzmu (choć nazwa ta nigdy nie została w kazaniu wspomniana). Jest to każda błędna nauka tych, którzy przekonani są, że wierzą w Chrystusa, ale tak naprawdę rozsiewają wokół siebie to, czego nauka chrześcijańska wcale nie głosi. Tych, którzy wyznają fałszywą wiarę, Schelwig nazywa: schizmatykami, syngularystami, dziwadłami, nowatorami czy nowinkarzami, a w końcu także: marzycielami, bowiem reanimują oni starą, zakurzoną herezję. To ludzie o zrujnowanych nerwach, zatwardziali i rozwiąźli w wierze, którzy zaufali zwodzącemu duchowi, diabłu urojenia.
Kwestię opętania wykłada Schelwig, powołując się na rolę kaznodziejów w wypędzaniu złego ducha, a także środki i skutki tego przedsięwzięcia. Jest to naśladowanie Chrystusa i należy do powołania i posłania uczniów: „Kto nie jest ze Mną, jest przeciwko Mnie; i kto nie zbiera ze Mną, rozprasza” (Mt 12,30). Służba ta wyklucza uczestnictwo w jakimkolwiek innym kulcie i związana jest z całkowitym powierzeniem się Bogu. Dana przez Chrystusa władza nad nieczystymi duchami, które Jego słudzy mają wypędzać poprzez sprawowanie urzędu kaznodziejskiego, przeciwstawia się mylnym wierzeniom marzycieli i kłamliwym mowom diabła. Dzieje się to za pomocą słowa Bożego, którym jest „hełm zbawienia i miecz Ducha” (Ef 6,17), i w oparciu o przykazania Chrystusa, tj. dzięki głoszeniu Ewangelii i wzrastaniu w wierze. Nadużywanie słowa Bożego prowadzić ma natomiast do zniszczenia i śmierci i objawiać ukryte wady marzycieli. Oni sami zostali już osądzeni, niezależnie od swojego statusu i stanu społecznego, a ich opętanie zapala ognisko chorobowe duszy, które nieustannie podsycane jest mową fałszywych proroków. Zadaniem każdego sługi Pańskiego jest stąd wypędzenie diabła i ponowne zasadzenie ziarna prawdziwej wiary.
W załączniku kazania Samuel Schelwig dokonuje nawet swoistego ucieleśnienia wspomnianego diabła marzycieli, porównując go do pietystycznych nauk Constantina Schütza. Niechętnie wspomina jego nazwisko, ale to nie przeszkadza mu podjąć ostrej krytyki przekonań religijnych swojego przeciwnika. Chcąc pozostać wiernym aż do ołtarza, z należytym szacunkiem i posłuszeństwem, wskazuje jedynie na słuszne rozwiązania, które pozwolą ocalić miasto Gdańsk przed zakusami złego ducha, tj. pietystów. Ponieważ odeszli oni od prawowitej wiary, każdy luterański kaznodzieja winien potępić ich naukę, ich samych napominać i ukazywać jako marzycieli. Jego powinnością jest korygowanie wszystkich mylnych przekonań, obrona prawdziwej nauki chrześcijańskiej i takie działanie, które nie uchybia urzędowi kaznodziejskiemu, bowiem żaden bezbożny kaznodzieja nie zostanie usprawiedliwiony jedynie na podstawie swoich przenikliwych kazań.
Krótko po opublikowaniu kazania Schelwiga Schütz przygotowuje swoje zapewnienie skierowane do gminy chrześcijańskiej (Versicherung An die Christliche Gemeine), które wydaje w tym samym roku, zabierając głos w toczącym się sporze wyznaniowym. Uważa on, że każda gmina powinna być pewna swojego kaznodziei i mu ufać, a ponieważ on sam opiera swoją naukę na dozwolonych księgach symbolicznych (Libris Symbolicis), nie może uchodzić za wiarołomnego.
Spór luterańsko-pietystyczny nie został w Gdańsku w zasadzie całkowicie rozwiązany. Kaznodzieje obrzucali się wręcz pismami polemicznymi, w których wytykali błędy przeciwnikom i bronili swoich słusznych przekonań. Niemniej, pośród wielu ortodoksyjnych i pseudoortodoksyjnych oponentów pietyzmu Schelwig uchodził z pewnością za jednego z najbardziej niegodnych i zaciekłych, gdyż on sam ponosi winę za ogólne zgorzknienie wywołane tym sporem i nieuduchowiony sposób jego prowadzenia.
Źródła: S. Schelwig, Eine Christliche Predigt / Von Außtreibung Des Schwarm-Teuffels / Am dritten Sonntage in der Fasten / Oculi genandt / Des 1695. Jahres auß Luc. XI. 14. seqq. In der Kirchen zur H. Dreyfaltigkeit / bey sehr Volckreicher Versammlung / gehalten von D. Samuel Schelwigen / Prof. Publ. des Athenaei Rectore, und selbiger Kirchen Pastore: Nebenst einem Anhange / worinnen unter andern Von dem schwärmerischen Büchlein / Informatorium Biblicum genandt / kurtze Anregung gethan / Und ein Mittel Zum gütlichen Vergleiche fürgeschlagen wird, Dantzig 1695. C. Schütz, Constantini Schützens / Pastoris an der Ober-Pfarr-Kirchen Versicherung An die Christliche Gemeine / Daß eine gründliche nud gnugsame Verantwortung Wider Hr. D. Sam. Schelguigs ungegründete Aufflagen bald folgen soll, 1695. Autorka przygotowuje rozprawę habilitacyjną poświęconą postaci Samuela Schelwiga.