Ucieczka Jakuba II/VII do Francji pod koniec 1688 r. i objęcie tronów Anglii, Irlandii oraz Szkocji przez jego zięcia, Wilhelma Orańskiego, znane jako „sławetna rewolucja”, były czymś znacznie więcej niż „przykrą sprawą rodzinną”. Nawet spory religijne tylko częściowo tłumaczą charakter tych wydarzeń, a narodziny Jakuba Edwarda, przyszłego męża Klementyny Sobieskiej, stanowiły raczej pretekst do zmian niż ich powód. W gruncie rzeczy chodziło o nowy model państwa i obywatela; model, który częściowo funkcjonuje do dzisiaj.
Stuartowie akceptowali poglądy sięgające średniowiecza, uznając, że monarcha jest zastępcą Boga na ziemi i odpowiada wyłącznie przed Bogiem, a porządek dziedziczenia tronu, wynikający z woli Boga nie może być zmieniany przez ludzi. Ponieważ władza monarchy pochodziła od Boga, wykluczało to możliwość działań sprzecznych z jego wolą. Poddany, który odmawiał wykonania polecenia króla, nawet jeśli kierował się zasadami chrześcijaństwa, musiał poddać się karze.
Przeciwnicy Stuartów zajęli całkowicie odmienne stanowisko. Źródłem władzy nie była według nich wola Boga, lecz umowa między monarchą i poddanymi. Jeśli zaś monarcha narusza warunki porozumienia, poddani mogą nie tylko wystąpić przeciwko niemu, ale też pozbawić go władzy. W konsekwencji uznano, że konieczne jest ciągłe funkcjonowanie instytucji wyrażającej wolę poddanych, zdolnej skutecznie kontrolować monarchę. Czy istniał lepszy sposób wprowadzenia w życie tej zasady, niż poprzez przejęcie kontroli nad pieniędzmi? Stąd najważniejszymi konsekwencjami „sławetnej rewolucji” było nadanie obradom parlamentu stałego charakteru oraz przejęcie przez niego pełnej odpowiedzialności za finanse państwa.
W tej nowej sytuacji zmienił się też ideał obywatela, nie polegał już na podporządkowaniu się woli monarchy, bądź cierpliwym znoszeniu kar. Obywatel miał odtąd uczestniczyć w życiu politycznym, co wymagało odpowiedniej wiedzy i kultury oraz powiększania własnego bogactwa, zapewniającego niezależność ekonomiczną od władzy. Reprezentanci obywateli zasiadali w parlamencie.
Wychodząc za mąż za Jakuba Edwarda Stuarta i dając mu synów, Klementyna Sobieska zaangażowała się w bardzo poważny spór, nawet jeśli nie do końca zdawała sobie z tego sprawę.