Fragment ekspozycji obejmującej metale prezentuje przedmioty przechowywane dotychczas w niedostępnym dla publiczności magazynie, wykonane z różnych stopów metali oraz różnorakimi technikami, służące niegdyś rezydentom Wilanowa do użytku codziennego, ale również okazjonalne i okolicznościowe zespoły wymagane etykietą i podkreślające status majątkowy właścicieli. Zostały tu przeniesione zarówno elementy zastawy stołowej, począwszy od sztućców, poprzez talerze, półmiski i wazy, po trudne do ekspozycji zdekompletowane grupy naczyń zawierające ocalałe drobne pojemniki i puszki wchodzące w skład tzw. serwisów toaletowych. Ponadto odnajdziecie Państwo obok stosowanych raczej na oficjalnych spotkaniach, kiedyś obowiązkowych dekoracji stołów, zwanych w całości serwisem lub surtout de table, niepraktyczne w dzisiejszych czasach wydłużone tace wykładane niekiedy lustrzanymi taflami, zwane plateau.
Ponieważ jest to ekspozycja o charakterze magazynowym, będzie ulegała ona ciągłym zmianom. Niektóre ze zgromadzonych tu muzealiów będą wykorzystywane jako uzupełnienie ekspozycji stałej w pałacu lub wypożyczane. Marconiówka da również schronienie obiektom czekającym na interwencję konserwatorską.
W obrębie zbioru przedmiotów metalowych, klasyfikowanych tak ze względu na użyty materiał, pokazujemy Państwu trzy grupy obiektów wykonanych ze srebra, brązu i z plateru.
Najcenniejsze ze względu na użyte kruszce zbiory to srebra, srebra złocone oraz brązy złocone. Lwia część wspaniałej kolekcji sreber wilanowskich szczęśliwie na co dzień dostępna jest w ramach ekspozycji stałej w pałacu. Zwróćcie Państwo na nią uwagę podczas zwiedzania apartamentów królewskich, Galerii Obrazów Zwanej Muzeum oraz Pokojów Myśliwskich. Trzon tej kolekcji stanowią gdańskie srebra z XVII i XVIII w. oraz klasycystyczne, najliczniej w Polsce reprezentowane srebra francuskie.
Poza wzrokiem naszych gości, dotychczas w magazynie ukryte, pozostawały obiekty czekające na konserwację lub mnogie fragmenty zdekompletowanych zastaw toaletowych i stołowych. Dziś można je zobaczyć (chociaż z daleka) w formie „magazynowej” ekspozycji.
Na interwencję czeka najwyższej klasy artystycznej i niezwykłej urody taca augsburgska autorstwa Jacoba Hansa Maira – dzieło stanowiące ozdobę wilanowskiej kolekcji, nie ustępujące klasą zabytkom ze skarbców królewskich i cesarskich Europy. Brak wciąż możliwości szerszego udostępnienia kompletu obiadowego na 72 osoby – wykonanego ze srebra złoconego w warsztatach Martina Guillaume Biennais i współpracującego z nim François Dominique’a Naudina – tutaj złożonego we fragmentach zachowanego oryginalnego etui. Ten zestaw sztućców zapewne przywiozła ze sobą z Petersburga do Wilanowa Aleksandra Potocka z Potockich, od 1840 roku żona Augusta Potockiego i późniejsza właścicielka rezydencji. Każdy ze sztućców dekorowany jest tarczą z herbem Pilawa pod koroną hrabiowską. U dołu wygrawerowano dewizę rodu: Scutum Opponebat Scutis (Tarcza przeciw tarczom).
Wśród licznych przedmiotów zgromadzone zostały na półkach najróżniejsze akcesoria służące do zachowania i poprawienia urody. Uwagę zwracają kryształowe flakony do perfum, zamykane nakrętkami ze srebra złoconego, etui oraz srebrne kubki na szczotki do zębów, podłużne pudełka na drobne akcesoria toaletowe, niewielkie należące do kompletu lichtarze, w których palono świece podczas toalety. W kolekcji zachowały się fragmenty dwóch takich kompletów. Wykonane w paryskich warsztatach Pierre’a Noëla Blaquière’a oraz nieznanego z imienia złotnika o nazwisku Aucoc Starszy, zamówione były zapewne dla któregoś z hrabiów Potockich (Aleksandra lub Augusta), a wyróżniają je monogramy AP zdobiące wieczka naczyń. Wśród zgromadzonych sreber nie brakuje polskich świeczników i wiedeńskich kandelabrów, wszechobecnych w każdym domu przed erą elektryfikacji. Nie wiemy, z kim trafił do Wilanowa uszczuplony dzisiaj serwis obiadowy, dekorowany literami CB pod koroną hrabiowską. Powstał tak jak większość francuskich, obecnych w rezydencji sreber u progu XIX stulecia w pracowni J.A. Berela. Do naszych czasów przetrwały: waza, cukiernica, talerze, lichtarze, solniczki, flakon i podgrzewacz spirytusowy. Uzupełnieniem tego zestawu są przedmioty najróżniejszego pochodzenia (dary, zakupy, przekazy), takie jak: pojedyncze łyżeczki do herbaty, sztuciec do szpiku, łyżka do ponczu, łopatka do ryb, a także dwie stołowe łyżki starannie pokryte charakterystycznym dla złotnictwa rosyjskiego niellem.
Osobnym zespołem przedmiotów, które zyskały szczególną popularność na przełomie XVIII i XIX w., były brązy złocone. Podobnie jak srebra służyły do ozdoby stroju, domu i kościoła. Z tego stopu wykonywano zarówno jednorodne przedmioty dekoracyjne, jak i wiele dodatków, takich jak okucia mebli, elementy oświetleniowe, obudowy zegarów, uchwyty i okucia okienne. Większość wilanowskich brązów złoconych zdobi wnętrza rezydencji zgodnie z pierwotnym przeznaczeniem. W Galerii Magazynowej pokazujemy tylko te, które ze względu na swój rozmiar czy stan zachowania nie znalazły miejsca na ekspozycji w pałacu. Obok niewysokich podstaw zdekompletowanych pater czasowo przechowujemy w tym miejscu dekoracyjne ozdoby stołu, których autorem jest jeden z najsłynniejszych brązowników francuskich, Pierre Philippe Thomire. Z jego warsztatu pochodzi również dekoracyjna waza oraz jej kopia współczesna wykonana w Polsce. Do największych obecnych tu przedmiotów należą zdobne surtout de table i plateau. Są to elementy obowiązkowych dekoracji stołu, wymaganych obyczajem w domach o wysokim statusie mieszkańców. Część z nich zakupił Stanisław Kostka Potocki podczas pobytu w 1808 r. w Paryżu, część to późniejsze nabytki. Surtout de table – zwane również zastawą, milieu de table, tafelaufsätze czy centerpice – to był zespół przedmiotów o funkcji dekoracyjno-użytkowej, ustawiany na środku lub wzdłuż stołu. W jego skład wchodziły najróżniejsze elementy, m.in.: plateau, wazy, kosz lub kosze na owoce, żardiniery, pojemniki na przyprawy (solniczki, pieprzniczki, bańki na musztardę), kandelabry. Niekiedy w nawiązaniu do intencji spotkania wzbogacały go elementy architektoniczne (np. bramy triumfalne), figurki porcelanowe (np. w strojach narodowych) czy aranżacje nietrwałe, wykonane z cukrów i roślin. Dzisiaj monumentalne dekoracje z rzadka zdobią stoły, oddając miejsce kompozycjom kwiatowym lub świecznikom.
Niezwykle interesującym zespołem są angielskie i francuskie wyroby platerowane, tworzące jedyną tak zasobną w tego rodzaju nakrycia kolekcję w kraju. Obok nich śladowo reprezentowane są przedmioty pochodzące z najsłynniejszych wytwórni warszawskich. Platery, najkrócej mówiąc, to imitacje wyrobów ze srebra. Zaczęto je produkować w drugiej połowie XVIII stulecia, a wielu użytkowników uległo fascynacji nową technologią, niekiedy wręcz podmieniając przedmioty srebrne na platerowane. W wieku XIX zrobiły furorę dzięki coraz liczniejszej grupie odbiorców, jako że dawały nabywcom poczucie luksusu za odpowiednio niższą cenę. Te najstarsze wykonywano z walcowanych blach miedzianej i srebrnej, przy czym starano się, aby wewnętrzna czerwona warstwa ukryta została pod arkuszami jasnej blachy. Ta mistyfikacja wpływała znacząco na obniżenie kosztów wyrobu. Odbiorca otrzymywał do rąk obiekt łudząco przypominający wyrób srebrny, nie tylko na pierwszy rzut oka, ale i ze względu na zbliżony ciężar, identyczny kształt, formę i dekorację. Powszechną praktyką było u platerników, wywodzących się nierzadko z warsztatów złotniczych lub brązowniczych, wykorzystywanie modeli przeniesionych z macierzystych pracowni. Niekiedy dobrze prosperujący przedsiębiorca wprowadzał na rynek obok przedmiotu platerowanego identyczny srebrny, wykonany według tego samego wzoru. W drugiej połowie XIX w., odpowiadając na rosnące zainteresowanie platerami, dążono do dalszego obniżenia kosztów ich wytwarzania. Stopniowo wymieniono miedzianą blachę na tańszą, mosiężną, a potem na białe stopy naśladujące srebro, co pozwalało w konsekwencji na dostarczenie coraz bardziej dostępnego produktu. Zrezygnowano z walcowania blach na rzecz kąpieli przedmiotów z mosiądzu czy stopów zwanych białym lub nowym srebrem. Srebrzenie odbywało się na drodze elektrolizy, pokrywając półprodukt coraz cieńszą warstwą szlachetnego metalu. W kolekcji wilanowskiej zachował się mało urozmaicony, aczkolwiek mnogi zestaw naczyń stołowych. Mamy oryginalne, niestosowane dzisiaj półmiski z podgrzewaczami, do których wlewano wrzącą wodę, aby utrzymać serwowaną potrawę w odpowiedniej temperaturze. Licznie zachowały się podstawki z drewnianymi denkami, obłożone od spodu suknem w celu zniwelowania nieprzyjemnego dla ucha stukania butelkami po stole. Są mnogie talerze, dekorowane herbem Pilawa, należące kiedyś do rodziny Potockich. Nie brakuje solniczek ze złoconymi wnętrzami, chroniącymi srebrne powłoki przed korozją, są średnich rozmiarów tacki na nóżkach, produkowane na wzór popularnych tego typu nakryć angielskich, z misternie grawerowaną w cieniutkiej srebrnej blasze plecionką i herbem. Wspomnieniem dawnej obyczajowości i warunków, w jakich serwowano posiłki, są zachowane w różnych kształtach i wielkościach pokrywy do talerzy i półmisków. Gotowe dania przenoszono do sali jadalnej z odległej kuchni. Aby nie stygły zbyt szybko, okrywano je baniastymi osłonami. Część z nich, pochodząca z warsztatów francuskich, nawiązuje do najlepszych wzorów powszechnie panującego w tym czasie klasycyzmu, gdzie gładkie wypolerowane powierzchnie oszczędnie zdobione są taśmą dekoracyjną czy nałożoną apliką z antycznymi motywami. Na marginesie tego zasobu nie sposób zapomnieć o kubełkach do chłodzenia szampana, bulierze do grzania wody na herbatę, mlecznikach, sztućcach środka stołu oraz tacach z mahoniowymi dnami czy serwisach do przypraw pochodzących z największych warszawskich wytwórni Frageta i Norblina.
Mamy nadzieję, że te często już mało dziś znane przedmioty przyniosą Państwu możliwość wzbogacenia informacji na temat dawnych obyczajów i poszerzą wiedzę o asortymencie zdobiącym stoły i wnętrza rezydencji.