Jesteśmy w Europie, byliśmy w niej i zapewne będziemy. Barokowe dzieła sztuki znajdujące się na terenach Polski świadczą o tym nieraz bardzo wymownie. Trzeba pamiętać, że terytorium dzisiejszej Polski tylko w pewnym stopniu pokrywa się z terytorium XVIII-wiecznej Rzeczypospolitej sprzed rozbiorów. Ta zmienność granic do dziś skutkuje konfliktami między Polską, a jej zarówno wschodnimi jak i zachodnimi sąsiadami. Na szczęście tam, gdzie polityka niekiedy zawodzi, sztuka podsuwa bardzo wygodne rozwiązanie. Przekonuje nas ona, że tak naprawdę jesteśmy po prostu częścią Europy.
W leżącym nieomalże w centrum kontynentu Wrocławiu znajduje się kościół Bonifratrów. Jego najbardziej charakterystyczną cechą jest wysmukła wieża na środku fasady. Mogłoby się wydawać, że nie ma w niej nic nadzwyczajnego, jednak takie rozwiązanie w sztuce baroku jest niezwykle rzadkie. Mamy tu bowiem nie jedną, czy dwie, a aż cztery płynnie zwężające się ku górze kondygnacje. Kilka podobnych kościołów znajdziemy chociażby w Austrii. To najbardziej naturalna droga poszukiwań, zważywszy na fakt, że w momencie powstania kościoła Bonifratrów (1714-1722) Wrocław wchodził w skład Monarchii Habsburskiej.
Można też jednak pójść w drugą stronę. W Wilnie, które obecnie jest oczywiście stolicą Litwy, ale w XVIII wieku było kresowym miastem Rzeczypospolitej, znajduje się kościół Augustianów (powstały w połowie XVIII wieku). Jego fasada niezwykle przypomina tę wrocławską, z tym, że znajdująca się na jej osi wieża ma jeszcze o jedną kondygnację więcej. O ile dzieło z Wrocławia jest bardziej stonowane i eleganckie to wileńskie zdecydowanie góruje dynamizmem i plastycznym traktowaniem twardej powierzchni ściany. Bez wątpliwości mamy przed sobą może nie bliźniacze, ale na pewno siostrzane fasady.
Najdziwniejsze, że na terenie pomiędzy Wrocławiem, a Wilnem nie sposób odnaleźć choćby jednego podobnego kościoła. Świątynie Bonifratrów i Augustianów to dwa unikalne dzieła, z których jedno niegdyś było, a drugie znajduje się obecnie na terenie Polski. Nie wiemy dokładnie, kto je zbudował, ale z całą pewnością są za to odpowiedzialne dwie różne osoby. Bardzo możliwe, że projekt wrocławskiego kościoła sporządził austriacki architekt Matthias Steinl, zaś wileńskiej świątyni jeden z pracujących wówczas na tych terenach Niemców, Włochów czy Polaków. Wszyscy oni odbierali jednak podobne wykształcenie, mogli oglądać dzieła kolegów po fachu podczas podróży, bądź na rycinach, nic więc dziwnego, że tworzyli tak pokrewne sobie budowle. Europejski obszar kulturowy, w którym się obracali był i jest niezwykle trwały, a sztuka w znacznej mierze nie zależy od zmiennych politycznych granic.