Jan Gottfried Temler (1793-1885) przybył do Polski z Saksonii z wojskami napoleońskimi. Znalazł w Warszawie sprzyjające warunki do założenia fabryki garbarskiej (w 1817 r.), dzięki polityce proindustrialnej prowadzonej przez ówczesnego ministra skarbu – Franciszka Ksawerego Druckiego-Lubeckiego. Fabrykę w zasadzie prowadziła jego żona Anna Maria z domu Franke (1797-1857), a mieściła się ona przy ul. Ogrodowej 13/15 (numer hip. 877/878).
Trzydzieści lat później fabryka przeszła na własność synów Jana – Karola Ludwika (1823-1906) i Aleksandra Ferdynanda (1825-1917) Temlerów. W styczniu 1859 roku, bracia Temlerowie zawarli spółkę z Ludwikiem Szwede (1816-1901), by, jak podawała ówczesna prasa, zakupić działkę przy rogatkach na Powązkach (Okopowa 78). Zmiana lokalizacji fabryki była konieczna ze względu na potrzebę powiększenia terytorium zakładu oraz z powodu niekorzystnych warunków dla prowadzenia garbarni – chodzi mianowicie o niedostatek wody przy ul. Ogrodowej.
Do 1844 r. garbowano wyłącznie skóry krajowe, następnie zaczęto sprowadzać skóry surowe z najodleglejszych części świata, na przykład z Australii, Indii, czy Ameryki, a wszystko to było czynione dla podnoszenia jakości wytwarzanych produktów, a także ze względu na brak umiejętności w garbowaniu skór krajowych, które wskutek niewłaściwego przechowywania ulegały szybszemu niszczeniu. Dzięki pracowitości i wysokiej jakości wytwórczości, co roku rosła potrzeba sprowadzania zagranicznych surowców, a także wzrastał wywóz produktów garbarni do Cesarstwa Rosyjskiego. Również potrzeby miejscowe systematycznie się powiększały.
Produkty tej garbarni niejednokrotnie zyskiwały medale na wystawach przemysłowych, np. w Warszawie (1857), Moskwie (1865), Paryżu (1867), czy Petersburgu (1870), kiedy to firma otrzymała medale srebrne lub złote. Dodatkowo podczas wystawy moskiewskiej garbarnia uzyskała najwyższą nagrodę – zgodę na umieszczanie herbu państwa na swoich produktach. Świadczy to o wysokiej jakości produktów garbarni.
Pod koniec XIX w. wzrastała wartość produkcji, na co niewątpliwie miał wpływ proces mechanizacji produkcji (wzrost mocy maszyn parowych między rokiem 1904, kiedy to liczba KM wynosiła 1132, a 1913/1914 – 3045 KM). W 1856 r. garbarnia „Temlera” zatrudniała 60 pracowników i produkowała skóry podeszwowe, dla rymarzy, na pasy transmisyjne, do pokrycia powozów, na obuwie, itp. Przerabiano wówczas 50 tys. skór, a roczny obrót wynosił 100 tys. rb. Przykładowo w 1873 r. fabryka wyrabiała: 35 tys. skór wołowych, 25 tys. skór krowich, sprowadzanych z Indii Wschodnich, 20 tys. skór cielęcych i 700 pudów (ok. 11 466 kg) pasów do maszyn. Na początku XX w. wzrastało zapotrzebowanie na wyroby garbarstwa, głównie ze strony przemysłu obuwniczego i konfekcyjnego. Ponadto intendentura wojskowa była zainteresowana produktami skórzanymi, podobnie jak i miejscowe szewstwo. Sprzyjało to początkowi kilku większych zakładów garbarskich, m.in. w roku 1900 powstał zakład Horna, a w 1902 fabryka J. Gąsiorowskiego.
W latach 1919-1923 przeprowadzono kolejne modernizacje. W 1909 r. fabryka zatrudniała 350 robotników, a roczny obrót wynosił 2,5 mln rb, w 1921 – 120 pracowników, w 1922 – 150, w 1928 – 93, w 1929 – 93, w 1936 – 80, a w 1941 – 175. W latach 1930-1939 garbarnia miała maszynę parową o mocy 350 KM, ponadto prądnicę 200 KM oraz silniki elektryczne 278 KM. W 1906 r. miał miejsce trzymiesięczny strajk pracowników, jako oddźwięk rewolucji 1905-1906 r. w Rosji. Owa przerwa w pracy była stosunkowo krótka, lecz odbiła się dotkliwie na przemyśle. Redaktor „Świata” w 1909 r. podaje, że udało się odzyskać między innymi rynki zbytu w Rosji, gdzie polscy garbarze stanowili 80% produkcji.
Czas po zakończeniu I wojny światowej był okresem pomyślnej koniunktury dla fabryki „Temler i Szwede”, a także dla całego przemysłu garbarskiego. Kredyt wzięty zapewne z Towarzystwa Kredytowego Przemysłu Polskiego na cele modernizacji fabryki pomógł w zmechanizowaniu procesu produkcyjnego.
Dopiero w 1925 r. nastąpiło załamanie koniunktury w przemyśle garbarskim. Ze „Sprawozdania Komisji Ankietowej badania warunków i kosztów produkcji oraz wymiany” wynika, że w latach inflacyjnych w polskim garbarstwie przeprowadzano modernizacje i zaczęto wytwarzać oprócz skór twardych również skóry miękkie. Jednak na przełomie 1924 i 1925 r., po wprowadzeniu złotego, garbarstwo stanęło w obliczu niskich cen płodów rolnych oraz silnego spadku popytu. Ponadto w wyniku utraty chłonnego rynku rosyjskiego i szeregu potężnych zamówień firma zaczęła chylić się ku upadkowi.
Fabryka Braci Pfeiffer, a więc rodziny spokrewnionej z Temlerami, wyszła z tego kryzysu obronną ręką w przeciwieństwie do Towarzystwa Akcyjnego „Temler i Szwede”. Zmieniono zarząd, dopuszczono „zaufanych ludzi”, jak podaje J. M. Pfeiffer, na przykład Stefana Fuchsa, Jana Herse i Zbigniewa Rozmanita, lecz i to nie pomogło. Akcjonariusze nie byli w stanie wnieść kapitału obrotowego, a zagraniczne instytucje odmawiały udzielenia kredytu handlowego. Po naradzie postanowiono, że na czele garbarni stanie jeden z przedstawicieli rodziny Pfeiffrów. Rozwiązanie takie było najlepsze, bowiem po wpłaceniu nowego kapitału, nie doszłoby do upadku garbarni. Jednak negatywne nastawienie rodziny Temlerów zmusiło Pfeiffrów do podjęcia środków chroniących ich przed ewentualnym usunięciem przedstawiciela konkurencyjnej fabryki z zarządu. Pfeiffrowie, by zabezpieczyć się przed brakiem przychylności, zażądali przekazania na własność 40% akcji oraz 11% następnych akcji, które złożono u nich w depozycie. Ostatecznie po długich negocjacjach przyjęto warunki Pfeiffrów. Odtąd to właśnie ta rodzina pertraktowała z zagranicznymi wierzycielami, od których udało się uzyskać sześciomiesięczny kredyt na nowe surowce „na 100 skór dziennie”.
Wybuch II wojny światowej pokrzyżował plany zarówno rodziny, jak i prowadzonej przez nich firmy. W czasie oblężenia w 1939 r. spaliły się zabudowania prawie całej garbarni „Temler i Szwede”. Po zajęciu Warszawy przez Niemców rozpoczęto uruchamiać produkcję, a garbarnia została poddana zarządowi komisarycznemu. W 1941 r. zatrudniano 175 osób, a obroty wzrosły do 1,8 mln zł. Natomiast w tym roku zysk wyniósł 305 tys. zł. Na liście największych odbiorców znajdowały się głównie firmy znajdujące się pod zarządem niemieckim, między innymi tartaki, cukrownie, zakłady przemysłu zbrojeniowego, itd.
Reszta uratowanych towarów z fabryki „Temler i Szwede” została przeniesiona do dawnej fabryki I. C. Bluncka na ul. Nowolipie 44/46, a następnie na posesje garbarni Braci Pfeiffer, na ul. Okopową 58/72. Uruchomiono tam produkcję, po otrzymaniu pewnej ilości skór do garbowania. Ruszył także dział mechanicznego obuwia, prowadzony przez inżyniera Kręglewskiego, wciągniętego do pracy konspiracyjnej – w tajemnicy przed Niemcami produkował on obuwie dla żołnierzy Armii Krajowej.
W sierpniu 1944 r. Niemcy spalili praktycznie całe zabudowania garbarni. Na jesieni 1944 r. Stanisław Pfeiffer, Robert Piradoff, Stanisław Temler i Józef Mieczysław Pfeiffer postanowili odbudować fabrykę przy ul. Okopowej 78. Udało się to dlatego, że pozostawiono frontowe budynki w gruzach, a odbudowywano jedynie ich tylnie części, dzięki czemu udało się to ukrywać przed Niemcami. W 1945 r. zauważono, że na terenie fabryki „Temler i Szwede” wszystkie budynki od ulicy Okopowej zostały spalone, z wyjątkiem końcowych warsztatów mechanicznych. Nowe budynki pozostały właściwie nienaruszone, podobnie maszyny i meble z domu w Konstancinie. Wywieziono jednak cały sprzęt strażacki, urządzenia rymarni i fabryki mechanicznego obuwia.
Z gruzów fabryki „Temler i Szwede” wyciągnięto spalone maszyny, aby nieuszkodzone części połączyć i stworzyć urządzenie gotowe do samodzielnej pracy. Józef M. Pfeiffer pertraktował z władzami i bankami i dzięki temu wkrótce potem garbarze otrzymali prąd elektryczny z miasta, natomiast wodę mieli z własnych studni. Gdy o odbudowie dowiedzieli się byli pracownicy garbarni, chętnie i licznie zaczęli zgłaszać się, by pomagać w odtworzeniu fabryki.
20 czerwca 1945 r. jako ruszyła rymarnia. Pierwsza dostawa surowych skór miała miejsce 2 lipca 1945 r. z Centralnego Zarządu Przemysłu Skórzanego (CZPS) w Łodzi. Rozpoczęto moczenie, a już w grudniu 1945 r. wykończono 1433 kg skór podeszwowych. W styczniu – 4722 kg, w lutym – 7700 kg, a we wrześniu 1946 r. aż 29396 kg. W międzyczasie uruchomiono kocioł parowy, a więc suszarnię. W styczniu 1946 r. zatrudniano 36 osób. Fundusze uzyskano ze sprzedaży ukrytego na terenie garbarni złota, a także z kredytów Banku Związku Spółek Zarobkowych w Poznaniu, z oddziałem w Warszawie oraz Banku Handlowego. Wiele urządzeń, takich jak na przykład aparaty do oczyszczania wody, pompy, itp. firma „Temler i Szwede” uzyskała od garbarni Braci Pfeiffer. Jednak w 1946 r. fabryka dostała się pod Zarząd Przymusowy. Od tej chwili pełna nazwa brzmiała: „Zjednoczone Zakłady Stanisław Pfeiffer, Temler i Szwede pod Zarządem Przymusowym”.
Zakład został następnie znacjonalizowany, a do dawnej garbarni „Temler i Szwede” przyłączono m.in. garbarnie przy ul. Kamionkowskiej 43 oraz fabrykę „G. Weigle i Synowie” (Piaskowa 4). W ten sposób na bazie dawnej garbarni Temlera i Szwedego powstały Warszawskie Zakłady Garbarskie nr 1, przekształcone następnie w Fabrykę Obuwia „Syrena”, istniejącą do ok. 1960 r., kiedy zapadła decyzja o przeniesieniu jej poza Warszawę.
Na tym etapie postanowiłam zakończyć prezentację dziejów garbarni „Temler i Szwede”, bowiem moment zniszczenia zabudowań przy ul. Okopowej 78, a następnie nacjonalizację uznałam za punkt zwrotny w dziejach fabryki.
Warszawski przemysł garbarski rozwijał się od XIX w. w bardzo szybkim tempie. Przodującą garbarnią była fabryka „Temler i Szwede”, skoligacona przez Zuzannę Temlerównę z Pfeifframi, a więc z drugą ważną warszawską rodziną garbarzy. Zakład „Temlera” należał do zakładów nowoczesnych, wytwarzających skóry znakomitej jakości, o wspaniałej renomie nie tylko w kraju, ale i zagranicą. Dopiero w połowie lat 20. niekorzystna sytuacja spowodowała wejście do zarządu zakładu przedstawiciela Pfeiffrów, mających de facto 51% akcji. Następnie zniszczenia II wojny światowej i nacjonalizacja fabryki w latach czterdziestych (1948) doprowadziły do zgonu tej prężnie działającej garbarni. Na terenie fabryki, po jej upaństwowieniu, działały różne zakłady, między innymi MPO, czy też Stołeczne Zakłady Wyrobów Konfekcyjnych „Apis”, a firma obuwnicza „Syrena” uważana jest za potomka garbarni „Temler i Szwede”, lecz z punktu widzenia historycznego koniec dziejów tytułowej garbarni nastąpił wraz z chwilą nacjonalizacji. Smutny koniec wielkiego zakładu…