Staropolskie gazety rękopiśmienne (awizy, nowiny) były jednym z ważniejszych mediów informacyjnych, których początków należy szukać już w XV wieku. To nowożytne mass medium odgrywało istotną rolę w procesie upowszechniania wiadomości i poznawania świata, wywarło też ważny wpływ na kształtowanie się jego społecznego obrazu, a wykreowane przez nie stereotypy na trwałe wpisały się w społeczną świadomość ludzi tej epoki. To pożądane i powszechnie oczekiwane źródło informacji, łącząc czytelnika z odległym i fascynującym światem wydarzeń politycznych i dziejącej się, codziennej historii, stanowiło jednak kosztowną rozrywkę i nie każdy mógł sobie pozwolić na jego prenumeratę. Bardzo szybko więc rozwinął się wtórny rynek obiegu rękopiśmiennych informacji – poprzez odpisy lub przekazywanie przeczytanych już nowin chętnym odbiorcom. Dezaktualizacja ich treści nie umniejszała ich znaczenia jako nowin „z wielkiego świata” i zbioru ciekawostek, szczególnie u niezaangażowanego politycznie czytelnika. Na kupno bieżących awizów nie mogła sobie pozwolić Joanna Potocka (zm. 1733), strażnikowa koronna, która skarżyła się swojej zamożnej bratowej Elżbiecie z Lubomirskich Sieniawskiej (1669–1729), kasztelanowej krakowskiej, na brak aktualnych informacji i prosiła o przesyłanie chociaż starych gazet. Częstym procederem wśród zaprzyjaźnionych korespondentów była wymiana rękopiśmiennych newsów, udostępnianie ich fragmentów lub odpisów. Zaczerpnięte informacje stanowiły przedmiot towarzyskich dyskusji, wymiany poglądów i krytyki. Często poddawano w wątpliwość wiarygodność zawartych w nich treści lub przeciwnie – wierzono bezkrytycznie we wszystkie, niewiarygodne nawet newsy.
Autorzy wiadomości poddawali własne postrzeganie świata publicznej weryfikacji, dzięki czemu stawali się źródłem popularyzacji funkcjonujących w różnych środowiskach społecznych sądów i opinii, rozbudzając zainteresowanie światem, utrwalając nowe wzorce zachowań – postawy tolerancyjne i pacyfistyczne, zaspakajając ciekawość świata i głód informacji. Nieliczne i dość nieformalne agencje prasowe, ograniczony zasięg tego medium i jego efemeryczność spowodowały, że trudno jest jednoznacznie ocenić wartość informacyjną gazet rękopiśmiennych. Jednocześnie, gdy prześledzimy zawartość korespondencji tego okresu, odkryjemy fakt, iż niemal wszyscy powołują się na wiadomości z gazet („gazeta przyniosła”, „gazety posyłam”, „gazet jeszcze nie przysłano”). Przekazywane przez redaktorów informacje ulegały szybkiej dezaktualizacji, a napływ nowych wieści nie nadążał za zmieniającą się sytuacją polityczną z powodu opóźnień poczty i fatalnych warunków komunikacyjnych, a mimo to rękopiśmienne nowiny, powielane wielokrotnie stanowiły pożądaną i oczekiwaną przez odbiorców część korespondencji. Wartość gazet rękopiśmiennych należy bowiem oceniać nie tylko pod kątem informacyjnym. Ich istotą była przede wszystkim cykliczność, relacyjność i epickość, systematyczny opis świata, który otwierał przed czytelnikiem odległe krainy, zbliżał go do tamtejszych wydarzeń i postaci, pozwalał czuć się zarazem widzem i uczestnikiem zdarzeń, kształtował jego własny ogląd rzeczywistości i stymulował wyobrażenie o dziejących się sprawach. Specyficzny dobór informacji, w którym jednym z ważnych kryteriów były indywidualne zainteresowania redaktora i zamawiającego, czynił z gazet rękopiśmiennych interesujące medium kształtujące mentalność tych ludzi, zaspakajające ich gust i wrażliwość.
Wielu redaktorów gazet posiadało dobrą orientację w bieżących wydarzeniach politycznych, krajowych i międzynarodowych, śledzili bacznie europejski teatr wydarzeń i uzupełniali swoją wiedzę z cudzoziemskich pism (Jan Aleksander Lamprecht, Jan Kazimierz Rubinkowski, Sebastian Fabian Rybczyński, F. Cichocki, Moczydłowski, M. Tchórzewski, Antoni Ignacy Gibes). Ludzie ci nierzadko pozostawali w bliskich kontaktach z dworem królewskim, a jako urzędnicy czy pocztmistrzowie czerpali wiedzę od rozmaitych informatorów i bezpośrednich świadków wydarzeń znanych z nieustannej zmiany miejsca – dyplomatów, urzędników, kupców czy żołnierzy. Wśród redakcyjnych informatorów można znaleźć i przypadkowe osoby – służbę dworską, rozmaitych włóczęgów, żołnierzy i dezerterów, którzy za kilka groszy chętni byli opowiadać o swoich niezwykłych dokonaniach i nadzwyczajnych doświadczeniach. Sami „gazeciarze” też wywodzili się głównie z mobilnego środowiska miejskiego – kupców, rezydentów, dworskich serwitorów, dzięki czemu mieli łatwość zdobywania informacji i odpowiedniego ich wyeksponowania. Redaktorzy gazet tworzyli swoje nowiny dla względnie wyrobionego politycznie i mentalnie odbiorcy – szlacheckich i miejskich elit – który miał kontakt z wielką polityką i potrafił właściwie ocenić dostarczany mu materiał informacyjny. Skutkowało to koniecznością dbałości o przekazywane wiadomości, ich rzetelność i aktualność.
Zamiłowanie człowieka baroku do rzeczy niezwykłych i dramatycznych znajduje silne odzwierciedlenie w tematyce rękopiśmiennych przekazów, w których najważniejsze miejsce zajmują aktualne wydarzenia polityczne, głównie zaś zmagania bitewne różnych przeciwników, zabiegi dyplomatyczne, koalicje i rokowania pokojowe. Brak dostępu do rzetelnych wiadomości w okresie rozmaitych niepokojów, a wręcz powszechna dezinformacja powodowały, że gazety pisane zaspakajały społeczne oczekiwania, publikowały wieści o zbrojeniach, ruchach wojsk i planach przeciwnika, kreując przy tym jego mocno przerysowany wizerunek. Istotny wpływ na te przekazy miały relacje z wrogami i sojusznikami, a także ich ranga polityczna w toczących się konfliktach. Charakter informacji kształtowała także „optyka” gazeciarzy, którzy poruszali się w określonym kręgu i patrzyli na rozgrywające się wydarzenia z lokalnej perspektywy. Większość redaktorów starała się zachować bezstronność i powściągliwość i nie wartościować swoich przekazów, u innych polityczne sympatie są dość wyraźne.
Na początku XVIII wieku relacje prasowe zdominowały wiadomości o działaniach wojsk szwedzkich i rosyjskich w Europie, a szczególnie w Polsce pogrążonej w wojnie północnej. Ważne wydawały się głównie działania skierowane przeciwko ludności cywilnej – kontrybucje, zaciągi i wojskowe nadużycia. Charakter tych relacji zależał często od osobistych doświadczeń informatorów lub opcji politycznej odbiorców – zwolenników bądź przeciwników określonych sojuszy – indywidualnych zainteresowań i doświadczeń zamawiającego tekst odbiorcy bądź możliwości i fantazji pozyskanego informatora. Często wśród doniesień prasowych pojawiały się informacje bałamutne, nieudokumentowane lub zgoła fałszywe, rozmaite plotki i pogłoski. Jednak w okresie powszechnego zagrożenia i niepokoju każda wiadomość wydawała się cenna i potrzebna. Większość szlachty uzyskiwała informacje poprzez bezpośredni udział w działaniach wojennych, dzięki szeroko rozwiniętej korespondencji prywatnej i dyplomatycznej bądź ze zwykłych dworskich wieści, ale możliwość uzupełnienia wiedzy o dziejących się wydarzeniach czy spojrzenia na nie cudzymi oczami utrwalała w odbiorcy przekonanie o uczestnictwie w dramacie.
Zainteresowaniem czytelników rękopiśmiennych gazet cieszyły się ponadto wzmianki o władcach, dowódcach, znaczniejszych posłach i postaciach powszechnie znanych, których działania wydawały się godne uwagi. Do takich osób należeli car Piotr I i król Szwecji Karol XII, którzy osobiście znani byli polskim magnatom. Wykreowany w prasie rękopiśmiennej teatr wojenny daje szansę na rekonstrukcję obrazu politycznej i geograficznej mentalności ówczesnego społeczeństwa, określenie sfery myślenia człowieka o mechanizmach politycznych i militarnych, posługiwania się przez niego pojęciem czasu i przestrzeni, w której rozgrywają się wspomniane w newsach wydarzenia, czy też kształtowania się pewnych schematów myślowych.
Wiadomości zaczerpnięte z gazet cudzoziemskich, tłumaczone i przetworzone przez redaktorów na użytek polskich czytelników, koncentrowały się głównie na tych wydarzeniach, które mogły zainteresować odbiorców sensacyjnością doniesień lub opisem nadzwyczajnych wydarzeń. Obok wieści z frontu czy o stanowisku dworów biorących udział w konflikcie nie brak w nich spraw zwyczajnych – informacji o cenach zboża, soli czy klęskach elementarnych nawiedzających kraj. W awizach pojawiają się nawet relacji z odległych i egzotycznych krajów – Indii, Afryki czy Ameryki Północnej. Sporo też plotek z życia dworu, królewskich miłostek, sensacyjnych wydarzeń, opisów życia towarzyskiego elit lub śmierci wpływowych osób.
Rękopiśmienne media odgrywały ważną rolę w procesie kształtowania opinii społecznej, manipulując wręcz odbiorcą, poprzez eksponowanie pewnych treści, ich emocjonalne zabarwienie lub sposób prezentacji. Niepotwierdzone wiadomości, zasłyszane plotki lub pogłoski powtórzone wielokrotnie nabierały znaczenia oficjalnej prawdy, która – nim została sprostowana – żyła już własnym życiem w obiegu publicznym. Pogłoska i plotka odgrywały ważną rolę w procesie transferu informacji, a tylko nieliczni obyci politycznie lub bywali w świecie czytelnicy potrafili poddać je w wątpliwość. Wśród pozostałych odbiorców często przyjmowane jako prawdziwe wywoływały poruszenie i niepokój lub utrwalały błędne wyobrażenie o świecie.
Jeden z informatorów Elżbiety Sieniawskiej zawiadamiał swoją pracodawczynię o wyborze na małżonkę króla francuskiego Ludwika XV polskiej królewny Marii Leszczyńskiej. Powoływał się przy tym na swojego informatora: „jako to doniósł pewny kawaler polski w Wiedniu rezydujący ojcu swojemu, książęciu IMci kasztelanowi wileńskiemu”. Pogłoski stanowiły zresztą znaczną część publikowanych treści. Były to w zasadzie prawdziwe wiadomości, ale niepotwierdzone, które w czasach zawieruchy wojennej i kłopotów z punktualnością korespondencji były przyjętą formą komunikacji i wymiany informacji, nikogo więc nie dziwiło, że pewne wieści wymagają wielokrotnego potwierdzenia, inne zaś zostały spreparowane.
Ważnym elementem przekazów była plotka, która kryła w sobie nie tylko błędne czy z założenia fałszywe dane, ale też negatywny ładunek emocjonalny skierowany przeciwko danej osobie czy grupie. Często plotki dotyczyły osób nielubianych, działających wbrew przyjętym i obowiązującym w obrębie zbiorowości regułom czy normom – przedstawicielom zwaśnionych frakcji i stronnictw politycznych czy osobom napiętnowanym i wykluczonym z towarzystwa. Plotka służyła też celowej dezinformacji odbiorców i była często wykorzystywana przez zwalczające się obozy.
Chęć pozyskania zainteresowania publicznego i pieniędzy zamawiających gazety skłaniała redaktorów do stosowania nieczystej gry. Ciekawość świata i głód wiedzy powodowały, że przeciętny czytelnik chłonął z ochotą najdziwniejsze wieści nawet, jeśli wątpił w ich prawdziwość. Dlatego wśród natłoku informacji politycznych i ekonomicznych odnajdziemy i tak fantastyczne, jak ta z Poznania, którą przekazał Elżbiecie Sieniawskiej, kasztelanowej krakowskiej, jeden z redaktorów: w „Międzychodzie samym wieczorem przy świecach Diabeł Farbarza kalwina oknem porwał”. Wiadomość była bowiem nie tylko cenna ze względu na wartość informacyjną, ale też traktowana jako rozrywka, wszelkie pikantne szczegóły z życia dworu królewskiego lub magnackich elit, a nawet niewiarygodne ciekawostki rozbudzały wyobraźnię i zapewniały zabawę. Królewskie polowania, opery, bale i karnawały, dworskie ekscesy i pijatyki czy nieustanne podróże między licznymi siedzibami królewskimi czy magnackimi opisywane ze szczegółami w rękopiśmiennej prasie stanowiły dobrą rozrywkę.
Studiując gazety rękopiśmienne, trzeba pamiętać, że obok informacyjnej pełniły one ważną funkcję społeczno-towarzyską i kulturową, pozwalając zacieśniać więzi międzyludzkie, jak również gromadzić uprzedzenia, kreować wyobrażenia o świecie, kształtować poglądy i zachowania społeczne, rozszerzać horyzonty kulturowe lub budować bariery mentalne. Dla współczesnego czytelnika teksty te są świetnym źródłem do badań nad mentalnością społeczeństwa epoki baroku, mechanizmem kształtowania się społecznych relacji, powstawania fobii i uprzedzeń. Jako istotny środek komunikacji społecznej tego okresu – choć o dość ograniczonym zasięgu – dają nam możliwość wniknięcia w społeczną świadomość ludzi tego czasu, poznania systemu obowiązujących wtedy wartości i mechanizmów tworzących się zrębów nowożytnej kultury.