Szlachta ziem ruskich: prawosławni litewscy bojarzy lub ukraińscy kniaziowie, w dobie kontrreformacji często nawracała się na katolicyzm, co oznaczało poszerzanie się wpływów latinitas, zasięgu języka łacińskiego i kultury, której nośnikiem była łacina. Na pograniczu Polski kultura i tradycja łacińska ścierała się z grecko–bizantyńską, wskutek czego Litwini i Rusini zaczynali wówczas na nowo określać swoją tożsamość. Od nauki języka łacińskiego nie stroniła szlachta zaporoska. Łacina znalazła się nawet w programie Akademii Kijowsko – Mohylańskiej. Powiedzenie Gente Ruthenus, natione Polonus nie oznaczało zatem polonizacji szlachty ziem ruskich.
Język łaciński, poezja łacińska i mit to źródła inspiracji i poszukiwania tożsamości przez mieszkańców wschodnich rubieży Rzeczypospolitej. Na początku XVII w. zaczęto przypominać o pochodzeniu Litwinów od Rzymian i przekonywać, że łacina jest ich rodzimym językiem. Nieco wcześniej, w 1576 r., przetłumaczono na język łaciński Statuty Litewskie. Ruscy kniaziowie wahali się, czy wybrać między Słowiańszczyzną łacińską, czy Słowiańszczyzną prawosławną. Znamienne, że nie tylko szlachta polska, ale także ruska wywodziła swoje pochodzenie od mitycznych Sarmatów, mieszkających właśnie na Rusi. Pośród nich – jak opowiadano – znalazł schronienie wygnany z Rzymu poeta Publiusz Owidiusz Nason. Utalentowany Rzymianin szybko nauczył się tamtejszych języków – getyckiego i sarmackiego, i zamiast po łacinie, pisał teraz w tych językach. W okresie baroku powstaje legenda o Owidiuszu – Sarmacie, Owidiuszu – Polaku. Niektórzy poszukiwali jego grobu, który miał się znajdować na Wołyniu pod Dowigródkiem, na wzgórzu zwanym Owidową Górą.