Jak się okazuje, haki, haczyki w szafach czy szufladach nawet na bliskich współpracowników przechowywano i w dawniejszych czasach. Jeden z najbardziej zaufanych sług Sobieskich, kawaler maltański, Franciszek Wierusz Kowalski, jako człek przezorny, przechowywał listy na innego zaufanego ich sługę, Jana Lamprechta. A nuż się przydadzą? I się przydały!
Franciszek Wierusz Kowalski do Jana Antoniego Lamprechta, Rzym 4 lutego 1714, NGAB, F. 695, op. 1, nr 353, k. 1-2v
„Co zaś WMM Pan w teraźniejszym de data 21 Xbris piszesz mi także exageruiąc [insynuując] ze podobno nie pamiętam com pisał, z rozkazania Pańskiego, to jest abyś WMM Pan sprawował się według ordynansu Najiaś[niejszego] Królewicza JMci Jakuba. W tym się WMMP dużo mylisz, ile gdy jeszcze przy łasce Boskiej nie straciełym rozumu i mam dość dobrą pamięć tego wszytkiego com tylko od początku correspondentij z WMM Panem pisał, tak w interessach Panskich, jako też i moich, a jakom po kilka razy pisał że wszytkie listy WMM Pana in Archivio zachowuję, tak też i za mojemy upraszam, a potym gdyby przyszło co do czego nie powstydzę się za moje i WMM Pan za swoje”.
Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego: