Mało znana postać Jana Kazimierza Baluze'a, jednego z licznych Francuzów, którzy w czasach Ludwiki Marii, Jana Kazimierza oraz Marii d'Arquien i Jana Sobieskiego znaleźli drugą ojczyznę w kraju nad Wisłą, nie znalazła jeszcze dotąd swego biografa. Barwne dzieje Jana Kazimierza i jego rodziny znakomicie ilustrują dole i niedole francuskich dworzan, pisarzy, żołnierzy, dyplomatów i wszelkiego rodzaju poszukiwaczy przygód i majątku, którzy tłumnie ściągali do odległego kraju, w którym w drugiej połowie XVII wieku zasiadały na tronie dwie Francuzki.
Urodzony w 1648 roku w Warszawie Jan Kazimierz był synem Antoniego Baluze'a, dworzanina Ludwiki Marii i pokojowego króla Jana Kazimierza. Syn Antoniego swoje imię zawdzięczał właśnie królowi, który trzymał go do chrztu. Wychowywany na francusko-polskim dworze w Warszawie został paziem swego królewskiego ojca chrzestnego. Biegle mówił po polsku, a gdy jego stryj Stefan i ojciec Antoni uzyskali indygenat, Jan Kazimierz został Polakiem nie tylko z urodzenia, ale i na mocy prawa. Śmierć Marii Ludwiki, abdykacja Jana Kazimierza i niespodziewany triumf stronników Habsburgów podczas elekcji Michała Korybuta Wiśniowieckiego w 1669 roku sprawiły jednak, że perspektywy wielkich karier i zaszczytów polskich Francuzów zaczęły być coraz bardziej mgliste. Ojciec Jana Kazimierza przeszedł na służbę francuskiego ministerstwa spraw zagranicznych i do 1680 roku był dyplomatycznym agentem i korespondentem Wersalu w Polsce. Z entuzjazmem przyjął wybór na tron Jana Sobieskiego w 1674 roku, spodziewając się odwetu na stronnikach Habsburgów i szybkiej kariery na dworze nowego władcy. Te nadzieje nie spełniły się jednak i w 1680 roku „pan Balus” musiał opuścić Polskę w atmosferze skandalu po przechwyceniu kilku jego listów, których treścią Jan III poczuł się osobiście obrażony.
Wraz z nim opuścił swą ojczyznę urodzony w Polsce Jan Kazimierz. Dzięki zapobiegliwości swego ojca został wcześniej (jako Polak) naturalizowany we Francji. Dawny paź polskiego króla źle się jednak czuł na prowincjonalnym francuskim południu i w 1684 roku powrócił do Warszawy ze swym protektorem markizem François-Gaston de Béthune, szwagrem królowej Marii Kazimiery.
W 1703 roku Jan Kazimierz został ambasadorem Francji w Rosji. Po długim okresie zerwania między Francją a Rosją Wersal potrzebował osoby jakoś obeznanej z realiami Europy wschodniej. W czasie tej i kolejnej misji przy carze w 1711 roku nawet nie przestał w jakimś sensie być Polakiem. Działał wspólnie z Polakami i przy pomocy polskiej dyplomacji, a towarzysze Piotra I z nieufnością podchodzili do mało europejskich zwyczajów francuskiego ambasadora z Polski.
Jean Casimir sieur de Baluze okazał się jednak urodzonym i wychowanym w Polsce Janem Kazimierzem Balusem.