Henryk Sienkiewicz w Potopie, naszkicował Radziwiłła jako żądnego władzy, dumnego i bezwzględnego intryganta. W tym literackim obrazie jest wiele prawdy. Zdolny polityk i wódz miał tę wadę, że był przekonany o swojej wyjątkowości, a niepohamowana ambicja, pycha i wybuchowy charakter przysparzały mu wielu wrogów. W literaturze i historiografii Janusz Radziwiłł jawi się jako jedna z najczarniejszych postaci polskiej historii. Był jednym z ulubieńców Władysława IV, ale Jana Kazimierza już nie znosił i ustawicznie przeciw niemu spiskował. Planował detronizację Wazy i elekcję księcia siedmiogrodzkiego Jerzego II Rakoczego. To z jego poruczenia po raz pierwszy zastosowano tak zgubne liberum veto. W imieniu litewskiej racji stanu – tak usprawiedliwiał swe postępowanie – poddał się Szwedom. Zanim to jednak nastąpiło, dał się poznać jako pogromca kozaków pod Łojowem (31 VIII 1649), który brutalną siłą próbował stłumić ukraińskie powstanie. Dwa lata później zadał klęskę pułkowi czehryńskiemu pod dowództwem Martyna Nebaby.
Jan Kazimierz zdawał sobie sprawę z nielojalności Radziwiłła, a zarazem doceniał jego militarne zdolności. Pod wpływem ataków opozycji zmuszony był w 1654 r. powierzyć mu buławę wielką litewską, ale w obawie przed zbyt wielkim wzrostem jego potęgi hetmanem polnym uczynił wiernego regalistę Wincentego Gosiewskiego, którego zadaniem było kontrolowanie Radziwiłła. Przyniosło to fatalne skutki, ponieważ hetmani w obliczu najazdu Moskwy nie zamierzali ze sobą współpracować. Co więcej, Radziwiłł nie zadbał o należyte zabezpieczenie twierdzy w Smoleńsku, ponieważ dowodził nią jego osobisty przeciwnik Filip Obuchowicz. Smoleńsk się poddał Rosjanom, pomimo dwukrotnych prób wprowadzenia posiłków, a odpowiedzialność hetman wielki próbował zrzucić na Gosiewskiego. Odniósł zwycięstwo nad Rosjanami pod Szkłowem, ale niedługo potem poniósł klęskę pod Szepielewiczami. Droga w głąb Litwy stanęła otworem przed Rosjanami. Hetman nawiązał wówczas kontakty ze Szwedami. Zdobycie Wilna przez Rosjan przyspieszyło jego decyzję o poddaniu się Karolowi X Gustawowi, w zamian za ochronę Litwy, w której mieli oczywiście panować Radziwiłłowie. W ten sposób zrywał unię z Polską spodziewając się, że zabezpieczy to resztę ziem litewskich przed marszem Rosjan. Ten cel został zrealizowany, ponieważ Rosjanie faktycznie zaprzestali marszu na zachód. Z postępowaniem hetmana nie zgodziła się jednak duża część armii oraz Sapiehowie. Została zawiązana konfederacja wojskowa w Wierzbołowie, w obronie Jana Kazimierza. Radziwłł wyruszył w ostatnią w swoim życiu kampanię, by rozprawić się z konfederatami. Bratobójczą walka zakończyła się jego klęską. Pobity, zmarł 30/31 XII 1655 w oblężonym Tykocinie.