Masoneria wywodząca się z tradycji średniowiecznych rzemieślników i budowniczych katedr miała w swych brytyjskich początkach charakter stricte męski. Zarezerwowana była dla elity gentlemanów spełniających określony wzór osobowy. Utożsamianym z pierwiastkiem wprowadzającym chaos kobietom zabraniano wstępu do loży – miejsca kosmicznego ładu, porządku i harmonii. Dopiero migracja masonerii na kontynent i jej zaadaptowanie na gruncie kultury francuskiej umożliwiło powstanie wolnomularstwa adopcyjnego. W XVIII w. masoneria była dla kobiet kolejnym polem do osiągnięcia tego, co dotychczas zarezerwowane było wyłącznie dla mężczyzn. Wiele polskich arystokratek o silnych charakterach zdawało sobie sprawę z możliwości swoich wpływów i potrafiło zręcznie je wykorzystywać. Obok salonów, festynów, teatru loże adopcyjne były miejscem, w którym rozwijały się ich działalność i udział w życiu społecznym Rzeczypospolitej. Był to krok w procesie zrównywania pozycji kobiet i mężczyzn, ich uprawnień i przywilejów, być może zalążek emancypacji.
Historia i kultura polskiej masonerii doczekały się wielu opracowań (m.in. Cegielskiego, Chajna, Hassa, Małachowskiego-Łempickiego, Wichrowskiej, Wojtowicza). Wyraźnie zabrakło w nich jednak refleksji dotyczącej polskiego wolnomularstwa adopcyjnego, czyli kobiecego. Ta kwestia w dziejach rodzimej masonerii ciągle jest bardzo słabo opracowana i stąd też mało znana. Taka sytuacja ma swoje merytoryczne uzasadnienie w znikomej liczbie źródeł, na których można by budować naukową refleksję. Materiały pochodzące z początkowych lat działalności masonerii polskiej (połowy XVIII w.) zaginęły, uległy świadomemu zniszczeniu lub spłonęły, dzieląc losy innych dokumentów epoki w czasie różnych zawirowań politycznych i związanych z nimi kataklizmów, które dotknęły ziemie polskie w ostatnich trzech stuleciach.
Innym powodem może być też marginalizowanie przez same organizacje działalności i znaczenia polskich lóż kobiecych w początkowym okresie ich funkcjonowania, a więc do rozwiązania lóż wolnomularstwa w 1821 r. Na tę słabszą pozycję wpływ miały zarówno ówczesna pozycja kobiet w społeczeństwie, jak i tradycja wolnomularska oraz brytyjskie korzenie ruchu. Masoneria wywodząca się z tradycji średniowiecznych rzemieślników i budowniczych katedr miała w swych brytyjskich początkach charakter stricte męski. Zarezerwowana była wyłącznie dla elity gentlemanów spełniających określony wzór osobowy. Pierwsza konstytucja masońska Wielkiej Loży Londynu z 1723 r. mówiła, że wolnomularz powinien być dobrym, prawym i uczciwym człowiekiem honoru, gentlemanem najwyższej próby lub wybitnym uczonym, architektem albo artystą. Pomimo głoszonych haseł tolerancji i równości związek dopuszczał w swoje szeregi jedynie osoby o szlacheckich korzeniach, wolno urodzone, rozsądne i w dojrzałym wieku. Masonem nie mógł zostać ktoś niemoralny i skandalicznie się prowadzący. Zakazem objęto ponadto niewolników, osoby okaleczone bądź z defektami ciała, a także kobiety. Wynikało to z niepełnoprawnego statusu takich osób i braku możliwości ich samodzielnego stanowienia o sobie. Elitarny i idealny świat wolnomularzy angielskich zabraniał ponadto podejmowania tematu kobiet podczas zebrań. Uważano, że mógł prowadzić do antagonizmów, wprowadzać niezdrową rywalizację i dzielić braci, gdyż „na gruncie masońskiej utopii kobieta uważana jest za żywioł destrukcyjny, źródło występku”. Utożsamiając je z pierwiastkiem wprowadzającym chaos, zabroniono kobietom wstępu do loży – miejsca kosmicznego ładu, porządku i harmonii[1]. Dopiero migracja masonerii na kontynent i jej zaadaptowanie na gruncie kultury francuskiej umożliwiło powstanie wolnomularstwa adopcyjnego.
Początki polskiego wolnomularstwa sięgają lat 20. XVIII w. Był to okres intensywnych kontaktów Rzeczypospolitej z Francją oraz silnych wpływów kulturowych. Jak pisze Hass: „bezsporna tu była wszędzie hegemonia intelektualna i polityczna Francji, którą zawdzięczała chwale swego oręża i swojej działalności dyplomatycznej, swemu luksusowi oraz swojej ówczesnej literaturze, sztuce i cywilizacji”[2]. Ponadto Polacy odbywali nad Sekwanę wiele podróży – zarówno towarzysko-rozrywkowych, jak i edukacyjnych. Wielu z nich było również uczestnikami sojuszniczych kampanii wojskowych. Wojaże były okazją do spotkań z kulturą francuską, głosami wczesnego oświecenia i także z francuskimi członkami masonerii. Tam też, nad Sekwaną, wielu Polaków zostało inicjowanych, do kraju wracali więc z wolnomularskimi dyplomami, zapisami rytuałów i przepisów lożowych[3]. Nic zatem dziwnego, że novum, które stanowił Zakon Braci w fartuszkach, przybyło na ziemie Rzeczypospolitej właśnie z Paryża, a nie z Londynu – kolebki Sztuki Królewskiej.
Również francuskiej masonerii zawdzięcza się udział kobiet w ruchu wolnomularskim. W ówczesnych czasach prym wiodły salony artystyczne prowadzone przez francuskie arystokratki. To one kreowały nowy styl bycia i miały wpływ na życie kulturalne. Dlatego problem była reguła nieprzyjmowania kobiet do lóż, jak działo się to w wolnomularstwie angielskim, gdzie życie społeczne miało charakter typowo męski. W związku z tym, we Francji od początku lat 40. XVIII w. zaczęły powstawać parawolnomularskie placówki, których członkami byli zarówno mężczyźni, jak i kobiety. Były to inicjatywy czysto towarzyskie, służyły przyjemnemu spędzaniu czasu, jednak charakteryzowały je podobne jak w lożach wolnomularskich rytuały, stopnie oraz przysięgi składane podczas inicjacji[4]. Stanowiły zatem fundament dla powstania wolnomularstwa kobiecego. Z czasem przy lożach męskich zaczęły powstawać adopcyjne loże kobiece, które cieszyły się dużą popularnością w paryskim środowisku artystyczno-literackim i arystokratycznym. Rosnąc w siłę i zwiększając swoją pozycję, zaczęły wywierać wpływ na decyzje przewodniczących paryskiej masonerii. W 1774 r. Wielki Wschód Paryża uznał ich działalność i objął je swoim patronatem. Wydano również przepisy, które ograniczały samodzielność placówek adopcyjnych, wprowadzono m.in. podwójne obsadzanie godności (loża posiadała zarówno Wielką Mistrzynię, jak i Wielkiego Mistrza) i kierowanie posiedzeniami przez przewodniczącego loży męskiej, przy której warsztat kobiecy był otwierany[5]. Takie zasady obowiązywały również w pierwszych polskich placówkach adopcyjnych.
[1] Tadeusz Cegielski, Masoni, kobiety i kwestia kobieca, [w:] Kobieta i społeczeństwo na ziemiach polskich w XIX w., pod red. Anny Żarnowskiej i Andrzeja Szwarca, Warszawa 1995, s. 137, a także tegoż, Księga Konstytucji 1723 roku i początki wolnomularstwa spekulatywnego w Anglii: geneza, fundamenty, komentarze, Warszawa 2011.
[2] Ludwik Hass, Wolnomularstwo w Europie Środkowo-Wschodniej w XVIII i XIX wieku, Wrocław 1982, s. 62.
[3] Tamże, s. 62.
[4] Tamże, s. 61.
[5] Tamże, s. 89.