W okresie oświecenia stolicą mody na ziemiach polskich była Warszawa. Słynęła ona z zamożnych i wytwornych dam, których zmysł piękna podziwiali zarówno rodacy, jak i cudzoziemcy. Z uznaniem i sympatią o warszawskich elegantkach wypowiadał się między innymi niemiecki pisarz Joachim Christoph Friedrich Schulz, podróżujący po Polsce w latach 1791-93: „Kobiecego stroju podstawą jest francusko-angielska moda; szczegóły pomniejsze dodają Polki, z własnego smaku i wynalazku je czerpiąc. Ubranie głowy ma swą właściwość i odznacza się czymś pośrednim pomiędzy sztywnością francuską a naturalnością angielską, co bardzo wdzięcznie zdaje się Wschód przypominać. W tym względzie są panie niewyczerpane i obfite w wynalazki. Nawet w razach uroczystych galowym ubiorom, które wszędzie są sztywne i ciężkie, umieją nadać lekkość, powiewność, które miło bardzo w oczy wpadają. Umiejętnie też ubierają się w brylanty, tak, aby się one jak najkorzystniej wydawały”.
Co jednak istotne, znane z wykwintnej elegancji damy zaopatrywały się w stroje i dodatki nie tylko zagranicą, lecz także w kraju, gdzie nie brakowało ekskluzywnych magazynów mody. Szczególną sławą cieszyła się warszawska pracownia Urszuli z Nikorowiczów Łazarowiczowej – utalentowanej i przedsiębiorczej modniarki, o której usługach marzyły wszystkie polskie panie. W ich oczach uchodziła za niekwestionowany autorytet w dziedzinie mody, patronkę wyrafinowanego gustu i dobrego smaku. Jej nazwisko przez wiele lat stanowiło synonim elegancji, wytworności i prestiżu. Warto jednak podkreślić, że szacunek i podziw współczesnych zyskała również jako gorliwa patriotka i aktywna filantropka, której zasługi docenił nawet król Stanisław August Poniatowski. Co więcej, była także zaradną finansistką – pożyczała sumy na procent i zajmowała się zleceniami handlowymi. Miała opinię sumiennej i uczciwej damy, budującej z powodzeniem swoją pozycję w świecie zdominowanym przez mężczyzn. Wraz z upływem czasu postać „pierwszej modniarki Warszawy” popadła jednak w zapomnienie, podzielając tym samym smutny los wielu kobiet epoki oświecenia. Tymczasem historia jej życia i działalności zasługuje na pamięć, bowiem bez świadomości dokonań dawnych Polek obraz rodzimej kultury pozostanie niepełny.
Urszula Ludwika z Nikorowiczów Łazarowiczowa urodziła się 21 października 1748 roku w Warszawie w rodzinie Szymona Nikorowicza i Anny z Jędrzejowiczów. Wywodzili się oni ze znanych i zamożnych rodów kupieckich, z których usług korzystali najznamienitsi przedstawiciele dawnej Rzeczypospolitej. Urszula miała czworo rodzeństwa: siostry – Brygidę i Zofię oraz braci – Antoniego i Franciszka. Niewiele wiadomo na temat odebranej przez nią edukacji – wiemy jedynie, że doskonale znała język francuski, potrafiła umiejętnie prowadzić interesy, była zdolną projektantką, hafciarką i koronkarką. W 1768 roku poślubiła lwowskiego kupca, Michała Łazarowicza, z którym miała czworo dzieci: córki – Łucję i Mariannę oraz synów – Grzegorza i Wojciecha. Małżeństwo to nie trwało jednak zbyt długo, zakończyła je bowiem – po zaledwie ośmiu latach związku – nagła śmierć Łazarowicza w grudniu 1776 roku. Młoda wdowa postanowiła pozostać niezamężną i poświęcić się pracy zawodowej. Wykorzystując swoje umiejętności i zamiłowania, założyła w Warszawie własną pracownię modniarską, która szybko zyskała rozgłos i uznanie wśród zamożnych dam. Siedziba zakładu znajdowała się nieopodal Zamku Królewskiego, w kamienicy w Bramie Krakowskiej pod numerem 297. Pracowało w nim na stałe siedemnaście kobiet i pięciu mężczyzn, czasami zatrudniano dodatkowe osoby do pomocy. Projektowaniem strojów zajmowała się sama właścicielka słynnego atelier – zawsze doskonale zorientowana w najnowszych trendach modowych. Wyjątkowo utalentowana, o niezwykłym poczuciu piękna i zmyśle estetycznym, potrafiła stworzyć zachwycające kreacje na każdą okazję. Panie zamawiały u niej stroje codzienne i uroczyste, szczególnie zaś zabiegały o wyprawę ślubną. Antoni Andrzejewski, wspominający na kartach swojego pamiętnika wesele Teresy z Walewskich Bierzyńskiej, pisał: „Panna młoda w paradnej różowej materjalnej sukni, we włosach utrefionych tylko oczekiwała czepka, bo pan wojewoda chciał, aby równie ceremonialnie był włożony jak i korona. Czepek ten, był to upominek pana młodego, umyślnie od pierwszej modniarki w Warszawie Lazarewiczowej sprowadzony. Gdy się już damy zebrały, panna służąca wypakowała go z pudła. Był on z drogich koronek z różowemi wstążkami i kwiatami, a pod niem podług ówczesnej mody djadem diamentowy. Mimowolny okrzyk dał się słyszeć między damami, nic bowiem podobnie bogato strojnego, a razem tak gustownego nie widziano tu na prowincji. Przybrana matka z kilka poważnemi damami oczepiły tym pysznym strojem panią młodą i do swojego grona zabrały”.
Warszawska modniarka oferowała najmodniejsze toalety w stylu francuskim i angielskim, które nie tylko samodzielnie projektowała i szyła, lecz także sprowadzała z zagranicy – głównie z Paryża i Londynu. Warto przy tym nadmienić, że znakomicie naśladowała modele paryskich kapeluszy, które były nie do odróżnienia od oryginałów. Wielkie panie powierzały jej wykonanie „kapelusza niebieskiego”, „kapelusza watowanego” bądź „ubrania kapelusza włoskiego”.
Pomimo że modniarstwo stanowiło główne zajęcie Łazarowiczowej, to jednak trudniła się ona również wynajmowaniem lokali, udzielaniem kredytów i pośrednictwem handlowym. Przedsięwzięcia te przynosiły jej ogromne zyski, czego dowodzi między innymi fakt, że była właścicielką kamienicy na ulicy Podwale pod numerem 534 i posiadaczką dwóch posesji położonych w cyrkule VI przy Solcu 2932 i Czerniakowskiej 2995, na których znajdował się „spichrz, pałac i suszarnia oraz dom przy wjeździe murowane, tudzież zabudowania drewniane, place i ogród”. Co jednak istotne, Łazarowiczowa miała opinię hojnej i uczciwej damy, bezinteresownie niosącej pomoc potrzebującym. O szlachetności i dobroci jej serca świadczy chociażby zaangażowanie, z jakim wspierała powstanie kościuszkowskie. Wiadomo, że zaopatrzyła oddział generała Benedykta Denisa Kołyszki w konie, odzież, obuwie i żywność, a podczas oblężenia Warszawy zorganizowała w swoim domu szpital dla chorych i rannych. Jak pisał Franciszek Ksawery Bohusz: „Oddawszy własne łóżko swoje, sama na słomie na podłodze godzin kilka snowi oddając, dni i nocy sama z dziećmi i pannami swemi chorych opatrywała rany, kosztem swoim płaciła lekarstwa, rękami własnemi karmiła, posługiwała, i do zdrowia powróconym, każdemu z nich pieniężny jeszcze zasiłek dała”. Wdzięczni za okazaną troskę powstańcy nazywali Łazarowiczową „Matką”, a król Stanisław August Poniatowski nagrodził jej zasługi kosztownym pierścieniem. W późniejszych latach wspomagała finansowo ochotników pragnących wstąpić do Legionów Polskich we Włoszech, „którzy przy najlepszej chęci służenia ojczyźnie swojej, nie mieli, ani za co się oporządzić, ani za czym zajechać”.
Postać słynnej modniarki, wielokrotnie przywoływana na kartach literatury dokumentu osobistego, zawitała również do literatury pięknej. Jej nazwisko pojawiło się w twórczości takich pisarek i pisarzy jak: Maria z Czartoryskich Wirtemberska („Malwina, czyli domyślność serca”), Henryk Rzewuski („Pamiętnik Bartłomieja Michałowskiego”), Józef Ignacy Kraszewski („Barani Kożuszek. Opowiadanie historyczne z końca XVIII wieku”, „Kawał literata. Wizerunki społeczne z końca XVIII wieku”, „Czasy kościuszkowskie”), Władysław Stanisław Reymont („Rok 1794”), Stanisław Wasylewski („Przypadki króla jegomości”, „Portrety pań wytwornych”) i Hanna Muszyńska-Hoffmanowa („O paniach z krainy szczęścia”).
Poza literackimi portretami, znane są także malarskie wizerunki Łazarowiczowej, spośród których do naszych czasów zachowały się przynajmniej trzy. Na szczególną uwagę zasługuje urokliwa miniatura autorstwa Wincentego de Lesseura, będąca powtórzeniem niezachowanego do naszych czasów portretu olejnego pędzla Józefa Grassiego. Przedstawia ona urodziwą damę o popielato-czarnych włosach i ciemnobrązowych oczach, ubraną zgodnie z najnowszymi kanonami ówczesnej mody. Portretowana ma na sobie biało-srebrzystą suknię, zdobioną w talii czarno-czerwonym pasem i przewiązaną na biodrach złocistym sznurem z chwastem. Jej głowę zdobi biały turban ze złotymi frędzlami, spięty nad czołem złotą broszą z rubinem. Stylową kreację dopełnia jasnoniebiesko-szary szal, perłowy naszyjnik, złote bransolety i brosza z turkusem. Co ciekawe, nie jest to jedyna miniatura Wincentego de Lesseura ukazująca postać Łazarowiczowej – istnieje bowiem jeszcze jedna, bardzo podobna do opisywanej, różniąca się jednak paletą barwną. O innych wizerunkach warszawskiej kreatorki mody niewiele dzisiaj wiadomo. Można jedynie przypuszczać, że jej niezwykła uroda, wyjątkowy charakter i wspaniałe toalety inspirowały wielu ówczesnych artystów.
Urszula z Nikorowiczów Łazarowiczowa zakończyła swoje „życie pełne zasług i cnót” 29 lipca 1808 roku. Powodem jej przedwczesnej śmierci była kilkumiesięczna, ciężka choroba. W czasopismach z epoki pisano o zmarłej między innymi: „Pobożna bez przesady, hojna bez rozrzutności, oszczędna bez skąpstwa, miłosierna bez chluby, przyjaciółka bez interesu, rzadka względem swych dzieci matka, dobra względem włościan i sług swoich Pani, dla wszystkich przyjaciół uprzejma, i w przyjaźni stateczna, ku wszystkim bez różnicy nawet i nieprzyjaznym sobie, miłością chrześcijańską tchnąca, zostawiła w drogim dziedzictwie dzieciom swoim długą pamiątkę i wielkie wzory do naśladowania. Z domowemi temi cnotami łączyła w niepospolitym stopniu obywatelskie”.
Bibliografia:
A. Andrzejowski, Ramoty starego Detiuka o Wołyniu, przedm. F. Rawita Gawroński, I, t. II, t. III, Wilno 1914.
A. Berdecka, I. Turnau, Życie codzienne w Warszawie okresu oświecenia, Warszawa 1969.
H. z Działyńskich Błędowska, Pamiątki przeszłości. Wspomnienia z lat 1794-1832, oprac. i wstęp K. Kostenicz i Z. Makowiecka, Warszawa 1960.
K. Bohusz, Wspomnienie pośmiertne, „Gazeta Warszawska” 1808, nr 62.
J.I. Kraszewski, Barani Kożuszek. Opowiadania historyczne z końca XVIII wieku, Warszawa 1966.
J.I. Kraszewski, Czasy kościuszkowskie, Warszawa 1963.
J.I. Kraszewski, Kawał literata. Wizerunki społeczne z końca XVIII wieku, Warszawa 1969.
S. Król, 101 kobiet polskich. Ślad w historii, Warszawa 1988.
A.M., Wspomnienia pośmiertne, „Gazeta Warszawska” 1808, nr 62.
A. Magier, Estetyka miasta stołecznego Warszawy, wstęp J. Morawiński, oprac. H. i E. Szwankowscy oraz J. W. Gomulicki, Wrocław 1963.
H. Muszyńska-Hoffmanowa, O paniach z krainy szczęścia, Łódź 1972.
Obwieszczenie Sprzedaży Sądowej Nieruchomości, „Gazeta Warszawska” 1819, nr 22.
Ormiańska Warszawa, red. K. Stopka, A. A. Zięba, Warszawa 2012.
Polska w roku 1793 według podróży Fryderyka Szulca, tłum. i przedm. J. I. Kraszewski, Drezno 1870.
S. Schnür-Popławski, Powstanie kościuszkowskie, Lwów 1894.
Przypadki Króla Jegomości. Opowieści ludzi współczesnych, zebrał i przedmowę napisał Wasylewski, Lwów-Poznań 1922.
W.S. Reymont, Rok 1794, t. I, t. II, t. III, Warszawa 1988.
H. Rzewuski, Pamiętnik Bartłomieja Michałowskiego, wyd. H. Mościcki, Warszawa 1934.
W. Smoleński, Mieszczaństwo warszawskie końca wieku XVIII, Warszawa 1917.
Spis uczestników powstania kościuszkowskiego 1794 r. poprzedzony poglądem historycznym na przyczyny upadku Polski oraz krótką historyą powstania kościuszkowskiego z oddaniem życiorysów osób wybitne zajmujących stanowiska. Na pamiątkę setnej rocznicy powstania, oprac. L. Chludowiecki, Poznań 1894.
I. Turnau, Łazarewiczowa Urszula, [hasło w:] Polski Słownik Biograficzny, t. XVIII, Wrocław 1973, s. 287-288.
S. Wasylewski, Portrety pań wytwornych. Czasy stanisławowskie, Warszawa 1924.
M. Wirtemberska, Malwina, czyli domyślność serca, wstęp i objaśnienia K. Wojciechowski, Kraków 1925.