Pod koniec XVII w. po raz kolejny miała miejsce elekcja Francuza na króla Polski. Dlaczego książę Conti, kandydat wywodzący się z najprzedniejszej dynastii Burbonów, mający najsilniejsze poparcie w kraju, utracił szansę na koronę Rzeczypospolitej? W 1696 r., po śmierci Jana III Sobieskiego, wielkiego pogromcy Turków spod Wiednia, jedyną poważną kandydaturą nowego władcy stała się właśnie propozycja księcia Contiego. Melchior de Polignac, wysłannik Ludwika XIV, od kilku lat przygotowywał grunt i zabiegał o pozyskanie zwolenników kandydatury Francuza. Ten sprytny dyplomata i doskonały mówca potrafił zdobyć przyjaźń królowej Marii Kazimiery d’Arquien i znaleźć się w najbliższym otoczeniu rodziny Sobieskich. Stronników Ludwika XIV pozyskiwał wielkimi obietnicami zaszczytów i urzędów przy nowym królu.
Wkrótce jego zabiegi i zaciągnięte długi miały się okazać całkowitą porażką polityki Ludwika XIV w Polsce. Książę Conti, którego popierało większość województw, przegrał walkę o polską koronę. W 1697 r. elekcja miała burzliwy charakter. W ostatnich jej tygodniach pojawiła się mało znacząca kandydatura elektora saskiego Fryderyka Augusta. Ale stały za nim duże pieniądze i dobra strategia działania. Przegrana księcia Contiego dokonała się jednej nocy. Zadecydowała o tym niefortunna decyzja prymasa Radziejowskiego, francuskiego stronnika, o przesunięciu ogłoszenia wyników na następny dzień. Tyle czasu wystarczyło zwolennikom Wettyna, by pozyskać głosy przekupnej szlachty. Następny dzień okazał się zwycięstwem nocnej intrygi. Szlachta podzieliła się na dwa obozy, w którym to każdy ogłosił królem swojego faworyta. Doszło do kuriozalnej sytuacji, gdy w różnych miejscach odśpiewano Te Deum dwóm królom.
O zwycięstwie miał zadecydować czas. Nie śpieszyło się Ludwikowi XIV z wysłaniem swojego krewnego do odległego kraju. Decyzja o jego wyjeździe zapadła za późno. Jako pierwszy na ziemi polskiej pojawił się elektor saski. Dnia 15 września został uroczyście koronowany na monarchę. W tym czasie niezdecydowany i powolny książę Conti przebywał na morzu, kierując się ze świtą ku Gdańsku, który jednak miał już swojego króla. W upokorzeniu doznanym za sprawą Polaków Francuz powrócił do Francji. Utrata korony okazała się wielką porażką polityki Ludwika XIV w Rzeczypospolitej. Marzenia króla Francji o osadzeniu swojego kandydata i pozyskaniu w ten sposób Polski do swoich planów towarzyszyły mu przez całą drugą połowę XVII w. Od spraw wschodnich na jakiś czas odciągnęły Ludwika XIV porażka Francji i widmo wojny o sukcesję hiszpańską.