Lęk związany z niepoznaną i nieodgadnioną przyszłością towarzyszy człowiekowi od wieków. Obawy o zdrowie, utrzymanie poprawnych relacji z otoczeniem, zachowanie właściwej pozycji i stanu majątkowego wpisane są w zwyczajny rytm życia. Próby odpowiedzi na pytanie, co przyniesie los, poszukuje się częstokroć w wiedzy astrologicznej i kabalistycznej, której tradycje sięgają kultur starożytnych Babilończyków, Egipcjan, Greków oraz Rzymian. W czasach nowożytnych wiedza astrologiczna i kabalistyczna uznawana była za obszar poznania ściśle naukowego. Warto wspomnieć, że dopiero ok. 1666 r. astrologia została wykreślona spośród przedmiotów wykładanych na uniwersytetach francuskich. Astrologią interesowali się: Jan Kepler, Tycho de Brahe, William Szekspir i Roger Bacon. Granice między astronomią a astrologią były płynne, tworzenie horoskopu dla konkretnej osoby wymagało bowiem znajomości położenia planet, gwiazd, konstelacji w momencie jej urodzenia, dla określenia ich indywidualnego wpływu na życie człowieka.
Chęć poznania przyszłości charakteryzowała także szlachtę polską, co potwierdzają liczne zapiski pamiętnikarzy. Moment narodzin miał determinować losy sukcesora danego nazwiska i rodowej fortuny. Stanisław Zygmunt Druszkiewicz (zm. ok. 1699 r.), stolnik parnawski służący u ks. Bogusława Radziwiłła, a od 1678 r. kasztelan lubaczowski, zapisał pod datą 7 stycznia 1668 r. oznaczającą narodziny swego drugiego syna, Juliana Antoniego: Pod znakiem niedźwiadka urodził się Julianek, albo raczej między wagą a niedźwiadkiem, bo już schodziło z wagi półtory godziny w noc było. Źlem to ja był porachował, lepiej erygował astrolog Pan [Stanisław] Niewieski. Urodził się Julianek pod planetą słońca, pod znakiem lwa w piętnastym stopniu.
Podobne zapisy odnaleźć można w „Notacyjach różnych” starościny suraskiej Konstancji z Sapiehów Sanguszkowej (zm. 1691), która pragnąc uczcić narodziny córki, Anny Katarzyny, późniejszej księżnej Radziwiłłowej, napisała: roku 1676 miesiąca septembra, dnia 23 urodziła mi się córka moja Anna o godz. 8 rano pod planetą barana a pod znakiem panny, której Panie Jezu daj błogosławieństwo.
Oczywiście dla sporządzenia horoskopów natalnych, tj. urodzeniowych, potrzebne były specjalne tablice, nieraz przypisujące człowiekowi dane cechy charakteru w powiązaniu z właściwym znakiem zodiaku. Takie diagramy odnaleźć można w staropolskich sylwach, na przykład w Silva Rerum ks. Janusza Antoniego Wiśniowieckiego (zm. 1741).
Zainteresowanie naukami tajemnymi przejawiali także członkowie rodziny Sobieskich. W 1667 r. Jan Sobieski oczekiwał narodzin pierwszego dziecka i zamówił u znającego tajniki gwiazd księdza Solskiego specjalny horoskop, który obecnie przechowywany jest wśród rękopisów Biblioteki Polskiej Akademii Nauk w Krakowie. Ciekawym przykładem są także horoskopy opublikowane z okazji intronizacji monarchy w 1674 r. i wiktorii wiedeńskiej w 1683 r., oba o wyraźnym charakterze propagandowym. Prognostyki tego rodzaju najczęściej umieszczane były w kalendarzach. Pozwalały one na prezentację losów Rzeczpospolitej pod rządami króla Jana III. Ich autorzy ukazywali − zgodnie z życzeniem zleceniodawcy – zarówno wielkość i znaczenie majestatu królewskiego, jak i obraz Polski jako silnego i potężnego państwa europejskiego. Warto tu podkreślić wagę osobistych kontaktów Jana Sobieskiego z gdańskim astronomem Janem Heweliuszem oraz jezuitą i matematykiem Adamem Adamandym Kochańskim. Relacje owe wpłynęły nie tylko na rozbudowanie indywidualnych zainteresowań monarchy, lecz także pozwoliły na upowszechnienie treści astronomicznych i astrologicznych w wewnętrznym i zewnętrznym wystroju wilanowskiej rezydencji oraz zaowocowały wydawnictwami książkowymi poświęconymi konstelacjom, kometom i sferom niebieskim.
Poza tymi, znanymi już w większości, faktami z życia rodziny Sobieskich, niemal tajemniczo i wyjątkowo prezentuje się zabytek piśmiennictwa dostępny w Bibliotece Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie: rękopiśmienna księga zatytułowana „Księga kabał królowej Marii Kaziemiery Sobieskiej”. Jak podaje opis inwentarzowy, księga trafiła do zbiorów biblioteki w 1828 r. z daru testamentowego hr. Tadeusza Morskiego. Dzieło liczące aż 425 kart jest unikatowe ze względu na prezentowaną tematykę. Jak do tej pory nie udało się ustalić istnienia podobnych ksiąg w zbiorach publicznych.
„Księga kabał” składa się zasadniczo z dwóch części. Pierwsza, której autora nie znamy, została napisana w języku włoskim i jest teoretycznym podręcznikiem, definiującym i określającym cele kabały. Słowo „kabała” oznacza mistyczno-filozoficzny nurt wiedzy wywodzący się z kultury judaistycznej, wykorzystywany następnie przez pitagorejczyków, a zmierzający do poznania tajemnic boskich. Podstawą funkcjonowania kabały jest przypisanie każdej literze oraz cyfrze ukrytego znaczenia nadanego jej przez Stwórcę. Dzięki temu uznaje się, że słowa oraz wyniki operacji matematycznych zawierają pierwiastek nadnaturalny. W konsekwencji − jak głoszą nauki kabały − posłużyły one Bogu do zorganizowania i uporządkowania świata, w którym żyjemy. Zadaniem kabalisty jest odczytanie owego znaczenia i określenia przyszłości danego człowieka. Jak przekonuje „Księga kabał”, rozmieszczenie liter i cyfr na planie figur geometrycznych, np. trójkąta, kwadratu i trapezu, pozwala adeptowi sztuki przeniknąć tajemnice związane z losem konkretnych osób. Budowanie piramid kabalistycznych obrazowało z kolei odwieczne pragnienie człowieka do poznania Bożej Mądrości. Autor (autorka?) księgi należącej niegdyś do Marii Kazimiery Sobieskiej nie poprzestał jednak na tych wiadomościach i ukazał całe bogactwo nauk tajemnych. W dziele znajdują się zasady stawiania horoskopów wraz z rysowaniem tzw. horologium, czyli schematycznego układu nieba podzielonego na 12 obszarów odpowiedzialnych za sfery położenia planet i znaków zodiaku. Na innych stronicach dostrzec można wskazania z zakresu chiromancji, czyli wróżenia z ręki, wraz z odpowiednimi rysunkami dłoni poprzedzielanej liniami i wzgórkami.
Druga część księgi stanowi praktyczne zastosowanie wskazówek sztuki kabalistycznej. Jej autorstwo ze względu na treść, charakter pisma, krój liter, użyty język (głównie francuski i włoski) i wymienione postacie przypisać można bez wątpienia królowej Marii Kazimierze Sobieskiej. Pozwala to stwierdzić, że część pierwsza powstała wcześniej, w sposób całkowicie zamierzony, jako kurs kabały opracowany na późniejszy użytek monarchini. Można przypuszczać, że królowa zleciła napisanie pierwszej części nieznanemu nam dziś z nazwiska mistrzowi sztuki kabalistycznej. Poruszane we wróżbach Marysieńki tematy wskazują, że dzieło powstawało na przestrzeni lat 1702–1713, czyli w okresie stałego pobytu królowej w Rzymie. W Wiecznym Mieście, mimo wielu restrykcji i napomnień płynących z murów Pałacu Apostolskiego, już od średniowiecza rozwijała się sztuka kabalistyczna, a jej rozkwit przypadł właśnie na przełom XVII i XVIII w. Co ciekawe, w księdze odnaleźć możemy także zasady medycyny sympatycznej zakładającej ścisły związek pomiędzy ziołolecznictwem, praktykami magicznymi i religijnymi (np. modlitwą) a wpływem planet. Zasady owej sztuki królowa wykorzystywała dla sporządzenia naparów i syropów ziołowych, czego śladem są receptury odnotowane w księdze. Przez całe życie stosowała też kuracje wodolecznicze, nacieranie wódkami i maściami, piła „cudowne” mikstury i na wszelkie sposoby dbała o swoje zdrowie i urodę.