Mniej więcej do połowy XV w. Czechy były wzorem i wpływały kulturowo na Europę Środkową, oddziałując na język, literaturę, ale również na kuchnię innych narodów. W Dworzaninie Łukasza Górnickiego możemy odnaleźć długi fragment, w którym autor opisuje jak modne było w Polsce posługiwanie się językiem czeskim, nawet gdy były to tylko nieliczne wtrącenia w mowę ojczystą: a czasem drugi, chocia nie będzie w Czechach, jedno iż granicę Śląską przejedzie, to już inaczej nie będzie chciał mówić, jedno po czesku, a czeszczyzna wie to Bóg jaka będzie. A jeśli mu rzeczesz, żeby swym językiem mówił, to powieda, iż zapomniał, abo że mu się przyrodzony język prawdziwie gruby widzi, czego dowodząc, wyrwie jakie staropolskie z Bogarodzice słowo, a z czeskim jakim gładkim słówkiem na sztych je wysadzi, aby swego języka grubość, a obcego piękność pokazał. Nakoniec i z tym na plac wyjedzie, że niemal każdy w polskim języku wymowca czeskich słów miasto polskich używa, jakoby to było nas chwał dobrze.
Jak pisał Stefan Żeromski, w wydanym 400 lat później Snobizmie i postępie: Czesi narzucili się Polsce, jako nauczyciele i wyrocznie w sprawach słownej elegancji. Na dworze królewskim i w sferach dworskich „szczebietliwy" język czeski był mową pańską, miękką, pieszczotliwą, subtelną, spełniał rolę, jaką dziś w ustach arystokracji spełnia język francuski, albo angielski.
Nie należy się temu dziwić, jeżeli weźmiemy pod uwagę fakt, iż Czechy w owym czasie stanowiły tzw. serce Europy, zarówno pod względem geograficznym, jak i politycznym oraz kulturowym. Ponadto Praga, stanowiąc swoiste centrum kulturowe, była nie tylko czeską stolicą, ale również siedzibą cesarską. Polski kulturoznawca Aleksander Brückner tak podsumowywał tę sytuację: Jak Kazimierz Wielki na Karola, tak zapatrywał się Kraków na Pragę, a Polska na Czechy; stąd brano wszystko, od monety aż do pisowni.
Czesi mieli również przemożny wpływ na rozwój polskiej kuchni. Fakt głębokiego wpływu języka i kultury czeskiej na sposób mówienia i pisania naszych przodków mógł również bez wątpienia powodować, iż pierwsze książki kucharskie docierające na terytorium Polski mogły pochodzić z drukarń naszego południowego sąsiada. Stąd dzisiaj tak wiele problemów nastręczają historykom badania nad tajemnicą najstarszej polskiej książki kucharskiej (czy było to Compendium ferculorum Stanisława Czernieckiego z 1682 r. czy też zaginiony przekład z czeskiej książki kucharskiej Kuchařství Pavla Severýna wydanej w 1535 r.) oraz czeskimi zapożyczeniami i inspiracjami kulinarnymi, jakie odnaleźć możemy w najstarszych polskich księgach kucharskich.