Nadzieja na zmianę takiego stanu rzeczy pojawiła się wraz z zainteresowaniem kulturą helleńską i greką na początku XIX w. Ogarnęło ono najpierw Anglię i Niemcy, a potem inne kraje, w tym Polskę. Rozpoczęły się badania nad uchodzącą za źródło poezji literaturą grecką. W trakcie gorących dyskusji rozważano problem autorstwa Iliady i Odysei oraz tego, czy Homer rzeczywiście istniał. Dziewiętnasty wiek przyniósł także wielkie odkrycia archeologiczne, a bodaj największe poruszenie spowodowały wykopaliska na terenie starożytnych rzymskich miast: Pompei i Herkulanum. Rodzące się pasje kolekcjonerskie zachęcały do podróży na południe i poszukiwań cennych dzieł sztuki. Rozwijała się działalność antykwaryczna. Artyści szybko znaleźli własną drogę do antyku. Johann Joachim Winckelmann, kierownik wykopalisk w Pompei, autor Historii sztuki starożytnej i Myśli o naśladowaniu dzieł Grecji i Rzymu, powtarzał, że dzieła antyczne należy naśladować jako wcielenie ideału. Polemizowano z jego poglądami, dowodząc, że powinien być on raczej źródłem inspiracji i natchnienia.
Zainteresowanie antykiem spowodowało w Europie narodziny nowego humanizmu. Jednym z pierwszych neohumanistów polskich był E. Grodeck, profesor greki i łaciny w Wilnie. Jako znakomity nauczyciel i pedagog, kształcący zgodnie z ideałem greckiej kalokagathii, mógł wywrzeć wpływ na powstałe wtedy stowarzyszenie filomatów. Największą spośród nich sławę uzyskał Adam Mickiewicz, filolog klasyczny. Należał on do kurczącej się grupy poetów, którzy potrafili pisać wiersze w języku Rzymian. W utworach polskich poetów tego okresu, Juliusza Słowackiego, Cypriana Kamila Norwida, Zygmunta Krasińskiego i Adama Mickiewicza odżywa przede wszystkim greckie umiłowanie wolności i indywidualizm. Losy Polski chętnie zestawia się i porównuje z losami Grecji. Wielu spragnionych wolności Polaków pragnie, by Grecji jako kolebce cywilizacji europejskiej pomóc odzyskać wolność i zrzucić jarzmo niewoli tureckiej; szczególnie aktywnie angażuje się w te działania Adam Mickiewicz.
Początek XIX w. przynosi kolejną reformę szkolnictwa. Głównym celem reform jest rozwijanie intelektu ucznia poprzez wyrabianie nawyku myślenia. Uznano, że języki klasyczne, łacina i greka, będą najskuteczniej służyć temu celowi. Gimnazja klasyczne, otwarte najwcześniej w Prusach, zatem także na terenie ziem polskich tego zaboru, wprowadzone również w Rosji i Austrii, wydały wielu polskich filologów klasycznych. Największa ich grupa wykształciła się w gimnazjach pruskich. W programie nauczania uwzględniono po dziesięć godzin języka łacińskiego w klasach od pierwszej do dziewiątej oraz po sześć godzin greki w klasach od piątej do dziewiątej. Zarzucono filologiczną naukę łaciny; uczniowie posługiwali się nią na piśmie, w mowie, oraz przy tłumaczeniach. Gimnazja te przygotowywały do studiów wyższych i w powszechnej opinii zapewniały bardzo wysoki poziom nauczania. Polskie gimnazja zaboru pruskiego szczyciły się znakomitą kadrą. Wielu profesorów uczących w szkołach tego typu ukończyło najlepsze niemieckie uniwersytety w Heidelbergu i Berlinie. Wielu ich uczniów dało początek dwudziestowiecznej polskiej filologii klasycznej.
Z biegiem czasu zainteresowanie antykiem narodziło się także w środowisku polskich literatów takich jak: Eliza Orzeszkowa, Maria Konopnicka i Henryk Sienkiewicz. Starożytność jest dla nich źródłem inspiracji oraz sposobem ukazania problemów społecznych i politycznych, chociaż wielu bohaterów ich utworów to postacie mitologiczne i historyczne: Prometeusz, Apollo, Syzyf, Petroniusz, Neron. Pisarze ci pracują w niezwykle pragmatyczny sposób; napisanie powieści lub opowiadania poprzedzają zwykle żmudne badania i lektury. Widać tu wpływ XIX-wiecznego historyzmu. Warto przypomnieć, jak przygotowywał się do pracy nad kolejnym obrazami Jan Matejko; jak wiele spacerów po Rzymie przed napisaniem Quo vadis? odbył Sienkiewicz, jak zagłębiał się w teksty źródłowe. Zresztą nie byłoby może tej powieści, gdyby nie fascynacja Sienkiewicza malarstwem mieszkającego wtedy w Rzymie Henryka Siemiradzkiego, a zwłaszcza obrazem Pochodnie Nerona.
Na przełomie XIX i XX w. przeprowadzono tymczasem kolejną reformę edukacji. Większość gimnazjów klasycznych zlikwidowano, na ich miejsce tworząc gimnazja realne. Z programów nauczania usunięto grekę; zmniejszyła się także ranga łaciny, która stała się zwykłym przedmiotem.
W XX w. wielkie zainteresowanie starożytnością, głównie grecką, zaowocowało utworami młodych poetów Tuwima, Wierzyńskiego i Iwaszkiewicza. Wielu czytelników sięgało po książki Jana Parandowskiego: Dysk Olimpijski, Rzym czarodziejski, Dwie wiosny. Mitologia, której pierwsze wydanie ukazało się w 1924 r., do dziś jest jedną z podstawowych lektur szkolnych.
Mimo kolejnych reform polskiej edukacji, które zepchnęły łacinę na margines kształcenia, tradycja grecko-rzymska nie straciła swojej żywotności. Spośród wielu pisarzy, poetów i artystów okresu powojennego, którzy zwłaszcza wtedy, po odcięciu Polski od reszty Europy, podkreślali nierozerwalność związku między kulturą polską a europejską, należy wymienić przede wszystkim T. Parnickiego i H. Malewską. Wielką rolę w popularyzowaniu antyku odegrały także liczne powieści A. Krawczuka i A. Świderkówny. Z kolei nowy klasycyzm w polskiej poezji zapoczątkowali Z. Herbert, Cz. Miłosz i W. Szymborska, chętnie sięgający po antyczne symbole i archetypy. Przez długie lata ostoją łaciny był Kościół, jednak wiele zmienił Sobór Watykański II, który przypadł na lata 1962-1965. Jeden z najważniejszych jego dekretów spowodował, że do mszalnej liturgii na trwałe weszły języki narodowe.
Zainteresowanie łaciną na nowo ogarnęło całą Europę, a dążenie do ponownego odkrycia jej dziedzictwa nasiliło się w ostatnich latach. W Polsce podobne zjawisko pojawiło się po wejściu do Unii Europejskiej. Być może Trzecia Rzeczpospolita w najbliższych latach przypomni sobie, że łacina przez setki lat była jej językiem narodowym, a drogi polszczyzny i łaciny rozeszły się dopiero niedawno.