Ludwik Pociej był bez wątpienia jedną z najbardziej barwnych postaci z końca XVII i początku XVIII wieku, ale nie z powodu jakichś nadzwyczajnych talentów militarnych. Był mistrzem intrygi politycznej, która to umiejętność wyniosła go na wyżyny władzy niedostępne dla przedstawicieli jego rodu.
Doświadczeń wojennych nabierał w walce z Turkami i Tatarami, jednak bardziej zajmująca od wojaczki okazała się polityka. Wielokrotnie był posłem i deputatem, a z prawdziwą pasją i przy pomocy wszelkich środków zbierał dobra, starostwa i tenuty. Na szerokie wody wypłynął jako jeden z przywódców antysapieżyńskiego ruchu „republikanów”. Pod Olkienikami, wraz z Ogińskim, śmiałym manewrem okrążył pozycje wojsk hetmańskich i przyczynił się do zwycięstwa. Stało się ono prawdziwą przepustką do dalszej kariery. Wraz ze swymi kolegami nie tylko doprowadził do odsądzenia Sapiehów od urzędów i dóbr, ale tak spustoszył ich majątki, że wybuchły bunty chłopskie.
Uzyskał także wpływ na wielką politykę wchodząc w kontakty z dyplomatami rosyjskimi, które - podobnie jak strumień rubli płynących z Rosji - nie ustały do końca jego dni. Wyrobił sobie intratne stanowisko podskarbiego litewskiego, co pozwoliło mu nadzorować ściąganie podatków i bicie monet dla Litwy. Wkrótce wartość wybijanych przez niego pieniędzy była tak licha, że widniejące na monetach inicjały L.P., tłumaczono – „Ludzki Płacz”. Jednocześnie walczył z adherentami Stanisława Leszczyńskiego.
Po abdykacji Augusta II przezornie nie przeszedł na stronę Leszczyńskiego, co zresztą później mu się sowicie opłaciło i przyniosło deszcz zaszczytów oraz buławę polną litewską, a zaraz potem buławę wielką (26 X 1709). Po uzyskaniu mocnej pozycji, wzorem innych magnatów prowadził niezależną politykę wobec władcy. Nie bez znaczenia była protekcja, jakiej udzielał mu Piotr I, którego był wiernym klientem. To ustawiało go w stałej opozycji wobec Augusta II. Oficjalne zerwanie odbyło się pod pozorem utrzymywania w Rzeczpospolitej oddziałów saskich, nie bez znaczenia jednak była chęć uniknięcia odpowiedzialności za fałszowanie pieniędzy, czym także parał się Pociej. Kary oczywiście uniknął, wiążąc się równocześnie z opozycją antykrólewską. Ustawicznie lawirując, nie wystąpił otwarcie przeciwko władcy, czym zraził do siebie zarówno króla, jak i opozycjonistów. Wettin jednak nie zdołał odebrać mu buławy, ponieważ stał za nim wszechmocny car Rosji, którego prosił o pomoc przeciwko „absolutystycznym” poczynaniom Augusta Mocnego. Pociej próbował jeszcze wpłynąć na wynik następnej elekcji, ale nagła śmierć zakończyła jego żywot.