Michał Radziwiłł był regalistą; nie mogło być inaczej, ponieważ jego ojcem chrzestnym był Jan Kazimierz Waza. Właśnie na niego oddał swój głos podczas elekcji, by zaraz potem wyjechać na studia do Bolonii. Z zagranicznych wojaży wrócił w odpowiednim czasie, by bronić swego zamku nieświeskiego przed Rosjanami w 1655 r. Niedługo potem, w odróżnieniu od Janusza i Bogusława Radziwiłłów, nie poddał się szwedzkiej protekcji, ale pozostał wierny polskiemu władcy, energicznie walcząc ze skandynawskimi najeźdźcami. Bił się pod dowództwem Gosiewskiego pod Prostkami i Filipowem. Pod Prostkami wpłynął na swych współtowarzyszy broni, by wykupić Bogusława Radziwiłła z niewoli tatarskiej. Szybko jednak pożałował swej decyzji, ponieważ Bogusław uciekł, pozostawiając go w niezręcznej sytuacji. Interesy rodowe jeszcze nie raz kierowały przyszłym hetmanem. Szturmując zamek w Tykocinie walczył nie tyle z Januszem, co starał się ratować radziwiłłowski majątek. Także i później, usilnie popierając królewskie plany elekcji vivente rege, doprowadził do amnestii dla księcia Bogusława i zwrotu majątków po Januszu.
Faktycznie trzymał się blisko dworu ,co doprowadziło go to konfliktu z Sapiehami. Nie chcąc służyć pod rozkazami Sapiehy, wybrał służbę w armii koronnej. Jego związki ze stronnictwem dworskim wzmocniły się poprzez ślub z Katarzyną Sobieską, siostrą Jana Sobieskiego. Został wybrany marszałkiem sejmu, który miał zreformować sposób wybierania króla. Niestety sejm zakończył się fiaskiem, a antydworska opozycja skupiła się wokół Lubomirskiego, który wywołał rokosz przeciwko Janowi Kazimierzowi. Co ciekawe, Radziwiłł nie wystąpił jawnie przeciwko rokoszanom, a mimo to nie stracił zaufania władcy, organizując wielki zjazd stronnictwa francuskiego i przeciwników Paców. Tuż przed abdykacją wymógł na królu przywilej na hetmaństwo polne litewskie. Na dokumencie nie było daty ani nazwiska, ponieważ Michał zamierzał przekazać buławę Bogusławowi. Ostatecznie wpisał swoje nazwisko i ujawnił dokument w czasie konwokacji. Wywołało to spore zamieszanie, ale ostatecznie zaakceptowano nowego hetmana.
W okresie panowania Michała Korybuta lawirował pomiędzy stronnictwami i z wyraźną ulgą przyjął wiadomość o śmierci władcy, by jawnie przejść do obozu Jana III. Wyróżnił się pod Chocimiem i w odróżnieniu od Paca, nie opuścił wojsk koronnych. Dalej walczył u boku Sobieskiego, podobnie jak w następnych kampaniach nowego króla, np. w bitwie pod Lwowem przeciwko siłom Ibrahima Szyszmana. Zwalczał wpływy Paców, jak tylko mógł, i popierał polityczne plany władcy. Pod koniec życia bardziej niż wojsko pochłonęła go polityka i dyplomacja. Na czele trzystuosobowego poselstwa ruszył do Wiednia, Wenecji i Rzymu, by podjąć próbę stworzenia ligi antytureckiej. Jego wysiłki nie przyniosły jednak rezultatów. Zmęczony podróżą zmarł w Bolonii, jego zwłoki przywieziono na Litwę i złożono w kościele jezuitów w Nieświeżu.
Radziwiłł nie był wybitnym wojskowym. Za to okazał się filarem stronnictwa dworskiego. Nie bez wpływu na to miały osobiste kontakty z dworem i obawa przed uzyskaniem przewagi na Litwie najpierw przez Sapiehów, a później przez Paców. W swym działaniu odznaczał się umiarkowaniem, ale także dbałością o interesy rodzinne.