Już w średniowiecznych przekazach ustalono, że założycielem Polski był Lech. Od jego imienia pochodziła nazwa kraju – Lechia – i jego mieszkańców – Lechitów. W czasach wczesnonowożytnych kontynuowano opis początków państwa polskiego, zgodnie z którym Lech z bratem Czechem (czasami wspominano także Rusa) kroczyli z południowej Słowiańszczyzny na północ. Powodem opuszczenia rodzinnych stron miały być wojny domowe w ich ojczyźnie. Bracia zabrali ze sobą najbliższych i część poddanych, by przenieść ich w bezpieczne tereny. Czech zakończył swą wędrówkę w Czechach, Lech zaś osiadł na ziemiach polskich. Trafił do Wielkopolski i w Gnieźnie założył stolicę nowego państwa.
W czasie istnienia Rzeczypospolitej Obojga Narodów postać Lecha symbolizowała początek państwa. Historiografowie, poeci, a nawet szlachcice opisujący historię Królestwa Polskiego w swych domowych księgach różnie charakteryzowali mitycznego założyciela państwa. W niezachowanej kronice Bernarda Wapowskiego pojawiła się informacja, że Lech przybył na ziemie polskie w 550 r. Ta konkretna data przepisywana w kolejnych dziełach historycznych przedostała się do świadomości historycznej szlachty i została przez nią zaakceptowana. Konkretyzacja wydarzenia była ważna, bo legitymizowała mit jako wydarzenie historyczne.
Dziś już nie mamy wątpliwości, że Lech jako założyciel Polski nie istniał. W epoce nowożytnej jednak odebranie protoplasty państwa mogło spowodować zbyt wielkie konsekwencje dla kultury szlacheckiej. Tylko Jan Kochanowski w do dziś niedocenianej O Czechu i Lechu historii naganionej (1589) pisał o niepewności prapoczątków polskiego państwa. Mimo to w swej poezji często używał postaci Lecha jako symbolu, tym samym ją popularyzując.
W piśmiennictwie historycznym Lech pełnił różnorodne funkcje. Czasem uwypuklano jego wojowniczą naturę – zwłaszcza w prowadzeniu zwycięskich walk z Niemcami –– która pozwalała mu rozszerzać tereny Polski. Równie często podkreślano jego rolę jako budowniczego państwa. Motyw lokowania kolejnych miast, a przede wszystkim ustanowienia stolicy, stale powracał w historiografii. Inni pisarze podkreślali przede wszystkim rolę Lecha jako dbającego o gospodarkę i rozwój ziem. W Chronica Polonorum (1521) Maciej z Miechowa uwypuklił wprowadzenie nowego ładu po przybyciu Lecha na ziemie polskie. Pierwszy władca stał się symbolem rozpoczęcia cywilizacji – większej dbałości o płody rolne, uprawy ziemi, dbania o nią. Rozwój gospodarki i zmiana wizerunku Lecha były związane z coraz częstszym postrzeganiem życia szlachty przez pryzmat wsi, sielankowości, ideału szlachcica ziemianina.
Inni pisarze zwracali uwagę na prostotę życia za czasów Lecha – skromność, brak zbytków, luksusów, a nawet pieniędzy. Miało to stanowić przeciwwagę dla wieków przede wszystkim XVI–XVIII i uwielbienia ziemskich pokus. Lech był także wzorem cnotliwego życia, a nawet… religijności – mimo jego pogaństwa.
Brak pisanych praw nie przeszkadzał Lechowi w byciu najwyższym autorytetem – stanowił on o tym, co jest dobre, a co złe. Podkreślano, że Lech był bardziej jak troskliwy ojciec niż król, naród był mu posłuszny z własnej woli. Czas jego panowania ukazywano jako okres sprzed władzy absolutnej, bez tyranii, mimo że dostrzegano wielką władzę księcia, nie była ona jednak wykorzystywana przeciwko poddanym. Idealizację zamierzchłej przeszłości wykorzystywano we współczesnej walce politycznej.
Lech i czasy jego panowania były materiałem na narodowy epos. Jego stworzenia podjął się barokowy poeta Maciej Kazimierz Sarbiewski. Dzieło Lechiada zachowało się jednak tylko szczątkowo (fragment XI księgi) do czasu jego opublikowania (uczynił to Franciszek Bohomolec w 1769 r.). Lech został w nim ukazany jako idealny wódz, niechcący prowadzić wojny, ale cieszący się z pokoju. Jego poddani jako młodzi rycerze pełni werwy, ochoty do turniejów rycerskich, ale też pokorni i usłużni wobec rozkazów wodza. Mitologizacja czasu Lechowego, początków rycerstwa, charakteryzującego się także ideałem porządku, harmonii, szczęścia – to wzór, do którego współcześni powinni dążyć.
Do opisu Lecha wykorzystywano motywy biblijne i te pochodzące z mitologii greckiej i rzymskiej. Wespazjan Kochowski wskazywał, że to Bóg przywiódł Lecha na ziemie Rzeczypospolitej. Z kolei w eposie Jana Skorskiego Lechus, carmen heroicum Lech został porównany do Jazona wędrującego z Argonautami po złote runo, a także do Eneasza i Priama. Przede wszystkim jednak przez swoje perypetie (bitwy morskie, żegluga, spotkanie ze śpiewającymi syrenami, prorocze sny) jest polskim Odyseuszem wędrującym do swej Itaki. W końcowej części dzieła Skorskiego Lech został porównany do Mojżesza dającego ludowi swoje prawa spisane na tablicach. Bo mityczny władca przez cały utwór jest nazywany autorem wolności – zgodnie z tytułem dzieła.
W czasach oświecenia początkowo odebrano wielkość pierwszemu władcy (w Historii Ignacego Krasickiego z 1779 r.). Wówczas prezentowano go nie jako wielkiego wodza, ale jako prostego gospodarza. Radykalną zmianę przyniosła dopiero historia napisana przez Adama Naruszewicza, który uznał Lecha i jego panowanie (jak i innych mitycznych władców polskich) za bajki.
W domowych księgach szlacheckich Lech pozostawał fundatorem państwa, założycielem narodu, Pater Patriae, od którego imienia kraj został nazwany. Od XVI w. aż do pierwszej połowy wieku XIX włącznie szlachta opisywała postać Lecha jako założyciela Królestwa Polskiego i twórcę wielkości państwowej poprzez nadanie swemu rycerstwu (czyli późniejszej szlachcie) przywilejów, przede wszystkim zaś złotej wolności.