Poza „jakobitami” i niektórymi politykami ze stronnictwa torysów, Stuartowie opierali swoje nadzieje powrotu na trony Anglii, Szkocji i Irlandii na współpracy z władcami europejskimi. Najważniejsze było poparcie ze strony Francji. Jakub II/VII uciekł w 1688 r. właśnie do tego państwa. Król Ludwik XIV przyjął go bardzo dobrze, oddając mu do dyspozycji pałac w Saint-Germain. Dworzanie króla Francji byli mniej uprzejmi – szybko ukuli złośliwe powiedzenie „słuchając go, można zrozumieć dlaczego tu jest”. Ale w gruncie rzeczy Ludwik XIV był równie mało uprzejmy.
Jakub II/VII i jego syn Jakub Edward byli mu potrzebni wyłącznie jako środek nacisku na polityków angielskich i brytyjskich. Jeden z artykułów traktatu pokojowego między Wielką Brytanią i Francją zawartego w 1713 r. stanowił, że Stuartowie będą musieli opuścić Francję. Odtąd tułali się po Lotaryngii, Awinionie i Urbino, a Jakub Edward zyskał ironiczny przydomek „Jamie the Rover”. Wreszcie, po kilku latach, Stuartowie osiedli w Rzymie. Kolejni papieże udzielali im wsparcia, mając nadzieję na rekatolizację Anglii i Szkocji, ale w pewnym momencie i oni ją stracili. W 1766 r. papież Klemens XIII odmówił uznania „pięknego księcia Karola” królem Anglii, Szkocji i Irlandii. Pozostali władcy, wśród których znaleźli się car Piotr I, król szwedzki Karol XI czy król pruski Fryderyk II, także byli gotowi wspierać Stuartów w zależności od swoich aktualnych planów.
Dobrym przykładem było postępowanie cesarza Karola VI wobec Klementyny Sobieskiej i Jakuba Edwarda. W 1718 r. nakazał zatrzymać Klementynę w drodze do Włoch, gdzie miała wyjść za mąż. Jednak kiedy na świat przyszło pierwsze dziecko Klementyny i Jakuba, a było to przecież wydarzenie o charakterze politycznym, pospieszył z gratulacjami. Ale w tym czasie cesarz miał już inny stosunek do Wielkiej Brytanii niż jeszcze kilka lat wcześniej. Spośród wszystkich władców, najładniej wobec Stuartów postąpił nie kto inny, jak król Wielkiej Brytanii, Jerzy III. Kiedy Henryk (był kardynałem), młodszy brat „pięknego księcia Karola”, popadł w problemy finansowe podczas rewolucji francuskiej, Jerzy III wyznaczył mu pensję. Natomiast w 1819 r. syn Jerzego III, sprawujący funkcję regenta, zapłacił za monument Jakuba Edwarda i jego obydwu synów, który znajduje się w bazylice św. Piotra w Watykanie. Niestety, zabrakło na nim miejsca dla Klementyny.