Moda kobieca w XIX w., cz. I
Moda kobieca w XIX wieku zmieniała się w bardzo szybkim tempie. Po modzie w duchu antyku powrócono do strojów bardziej praktycznych. Wydłużono rękawy sukien, obniżono talię. Wróciły też gorsety i szerokie spódnice rozpięte na kilku warstwach halek.
Wyrocznią mody był Paryż. Najnowsze kreacje pojawiały się w pismach o modzie i żurnalach, które dzięki rozwojowi druku i komunikacji kolejowej docierały szybko do spragnionych nowin elegantek. Wielki wpływ na rozwój mody miało też wynalezienie maszyny do szycia i założenie pierwszego domu mody w Paryżu w połowie stulecia.
Ważnym momentem w dziejach XIX wiecznej mody było pojawienie się w 1856 roku KRYNOLINY. Był to rodzaj stelaża wykonanego z lekkich, giętkich, stalowych obręczy, pokrytych tkaniną, noszonych pod spódnicą dla nadania jej właściwego kształtu. Noszenie krynoliny wymagało od kobiet specjalnych ćwiczeń, by móc z wdziękiem usiąść na krześle czy wsiąść do powozu. Obwód reprezentacyjnej sukni dzięki krynolinie mógł sięgać nawet 10 metrów.
Krynoliny były wyśmiewane i krytykowane przez satyryków ze względu na trudności jakie miały sprawiać kobietom w codziennym życiu. Wystarczyła chwila nieuwagi, by strącić ze stolika szeroką spódnicą cenną porcelanę. Dość częste były też przypadki poparzenia spowodowane zajęciem się sukni od ognia w kominku. Przyznać jednak trzeba, że krynoliny były dużo wygodniejsze i lżejsze od noszonych przedtem warstw halek, a dzięki swej giętkości nie utrudniały tak bardzo przechodzenia przez drzwi.
Przypatrz się uważnie damie ubranej w czarną, żałobną suknię rozpiętą na krynolinie. Zwróć uwagę na kształt jej bransoletki i pierścionka. Jest to biżuteria o charakterze patriotycznym, jaką noszono w okresie żałoby narodowej. Ogłoszono ją jeszcze przed wybuchem zakończonego klęską Powstania Styczniowego. Patriotki nosiły czarne, skromne suknie, rozjaśnione jedynie koronkowym kołnierzykiem i mankietami. Klejnoty oddane na potrzeby powstania zastąpiła im biżuteria ze stali lub żelaza o formach więziennych kajdan i korony cierniowej.
Tekst: „Dawne stroje”, Monika Janisz