Gniazdo to miejsce szczególne – miejsce początku. Królestwo Polskie narodziło się w Gnieźnie. Już Jan Długosz uznawał, że to idealne wręcz miejsce na ziemi. Obszar, na którym pierwszy władca Polski Lech postanowił się osiedlić, kronikarz opisał jako teren bardzo rozległy, obfity w lasy, gaje i bory, pokryty pustkowiami, puszczami i jak gdyby odwiecznymi odstępami, nawodniony wieloma rzekami, strumieniami i jeziorami […], o łagodnym klimacie łagodnym, [ziemia była] urodzajna w zboże, o owocach uroczych, rybach wybornych [w smaku], nabiale smacznym, sławna z łowów, obfitująca w bydło i trzody, słodka miodami, korzystna [dla hodowli] koni, pełna ptactwa, bogata w żelazo i ołów, o znakomitym wosku, tłusta masłem […].W takim regionie została ustanowiona stolica królestwa – Gniezno. Według Jana Długosza nazwa miasta pochodziła od słowa nidus oznaczającego gniazdo. Wybór siedziby był nieprzypadkowy – zadecydowało o nim znalezienie gniazda orła na wysokich drzewach, co symbolizowało wyróżnienie miejsca zamieszkania mitycznego Lecha. Kronikarz przyznał także, że dawna stolica Polski była sławna dzięki dawnej świetności i gdyby nie prymasostwo, wielu o niej by zapomniało.
Kolejni pisarze delikatnie zmieniali ten opis. Maciej z Miechowa uznał, że znalezienie orlego gniazda odbyło się dzięki szczęśliwemu znakowi, magicznym siłom. Orzeł stał się symbolem wspólnoty identyfikującym jej członków i znalazł się także w herbie państwa. Do XVIII w. zmieniano liczbę gniazd (od jednego do wielu), często także podkreślano ich wielkość, przekładającą się na wielkość (teraźniejszą i przyszłą) nowego państwa. Widoczne jest to w także Pamiętniku królów i książąt (1576) Sebastiana Fabiana Klonowica, którego fragment był często przepisywany do rękopiśmiennych ksiąg szlacheckich: Lech Słowianin z ojczyzny tu się przyprowadził. / I swym ludem pustynie sarmackie osadził. / Naprzód Gniezno założył, wróżkę wziąwszy od gniazd / Orlich, stąd imię polskie urosło aż do gwiazd.
Stanisław Sarnicki uznał zaś, że Gniezno to symbol bezpieczeństwa. Tak jak ptaki w czasie niebezpieczeństwa wracają do swych gniazd, tak Gniezno odgrywa rolę warowni państwowej, chroni przed każdym zagrożeniem.
Gniezno miało także wartość w wymiarze religijnym. Było siedzibą prymasa, co podkreślali Jan Długosz i Joachim Pastorius. Karol Bartołd i Jakub Kazimierz Rubinkowski twierdzili z kolei, że w mieście zmarł Lech. Z kolei Jan Skorski uznał, że miejsce założenia państwa zostało wyznaczone i wskazane przez bogów.
Dopiero Ignacy Krasicki jednoznacznie w swej Historii (1779) skrytykował podanie: Lech […], człowiek nieuczony, prosty, nie tylko orła za herb sobie nie wziął, ale nawet nie wiedział, co to jest herb […]. Orli gnieżdżą się na wierzchołkach skał; tych około Gniezna nie masz […]. Nie od orlich więc gniazd, ale od pierwszego naszego w tym miejscu zagnieżdżenia się osadę Lechową z czasem nazwano Gnieznem.
Motyw gniazda pojawił się też w opowieści o powstaniu stolicy Wielkiego Księstwa Litewskiego. Jednak legendy o założeniu miasta nieczęsto są zestawiane z przybyciem na te ziemie Palemona. Opowiadanie o lokacji Wilna wiąże się z Giedyminem. Władca litewski początkowo ustanowił stolicę wielkich książąt w Trokach. Jednak posuwał się na zachód kraju i niedaleko od Trok – jak podaje Maciej Stryjkowski – we śnie: Widział sto wilków w wilku żelaznym wyjących. Zwierzęcy motyw odnosi się do rzymskiej wilczycy karmiącej Romulusa i Remusa. Wróżbita Giedymina Lizdjeko (notabene znaleziony w orlim gnieździe) ze snu wywnioskował, że powstanie w tym miejscu sławne miasto.
Tak jak Gniezno i Wilno były miejscami państwowej tożsamości wspólnotowej, tak rolę miejsc pamięci dla wspólnoty rodu odgrywały siedziby szlacheckie, zwłaszcza gniazda rodowe. Małe ojczyzny poszczególnych rodów szlacheckich były opisywane jako ziemie arkadyjskie, gdzie prowadzono sielankowy, wiejski tryb życia. W gniazdach „rodziły się” konkretne rody szlacheckie. Szlachta nigdy nie opuszczała swych małych ojczyzn. Zawsze do nich wracano, zwłaszcza w okresach wojen i niebezpieczeństwa zagrażającego państwu rodzinne dobra stawały się bezpiecznym schronieniem. Mimo nie zawsze wysokiej wartości materialnej rodowego gniazda dbano, by pozostawały w rękach rodziny.
Motyw gniazda był także wykorzystywany w heraldyce. Herbarz czasem określano jako księgę opisującą gniazdo cnoty, czyli dzieje konkretnych herbów od czasów ich powstania, rodzenia się. Niektórzy heraldycy nawet tak tytułowali swe dzieła, na przykład Bartłomiej Paprocki: Gniazdo cnoty, zkąd herby rycerstwa sławnego Królestwa Polskiego, Wielkiego Księstwa Litewskiego, Ruskiego, Pruskiego, Mazowieckiego, Zmudzkiego y inszych Państw do tego Królestwa należących Książąt y Panow swój początek mają (1578). Podobnie brzmiał podtytuł herbarza Wacława Potockiego (1696): Gniazdo i perspektywa staroświeckiej cnoty, płodnej matki wszystkich świętych i świeckich ozdób po całym świecie, a mianowicie w ojczyźnie naszej, gdzie złotej, w puchu białego Orła wychowanej wolności, jasnemu męstwa, powagi i statku zaraz od pieluch nawykają słońcu / Gdzie pomnożenie chwały bożej, całość i nieśmiertelna sława ojczyzny, swoboda tych narodów obu, prześwietna jasność pańskiego przez lat dwanaście set aż dotąd szczęśliwie kwitnęła majestatu.