"Zwyczaj dawny jest już aby dwie godzinie przed południem był obiad, a wieczerza w ośmi godzinach po obiedzie" pisał na początku XVI wieku sławny polski medyk Sebastian Petrycy. Prawie pół wieku później Stanisław Kazimierz Herka, znany również jako Hercius, podaje już inną porę biesiadowania przy stole: „obiadowi jednak najprzystojniejsza według czasu i zdrowia godzina jedenasta przed południem. Wieczerzy (…) godzina szósta z południa, która jako obiad od wódek, tak wieczerza od liquoru piwnego albo winnego, dla spłukania żołądka z humorów obiednich, ma być zaczynana”. Dziś trudno nam sobie wyobrazić jedzenie obiadu o tak wczesnej porze, a proponowane przez obu autorów godziny spożywania obiadu zdają się być raczej idealną porą na drugie śniadanie. Przez stulecie w całej Europie godziny posiłków nieustannie ewoluowały i za czasem przesuwano coraz później godziny dwóch, wtedy podstawowych posiłków, czyli obiadu i wieczerzy, często zwanej kolacją.
Na przykład we Francji możemy łatwo prześledzić zmiany zarówno w charakterze posiłków jak i godzinach ich spożywania. Do XVIII wieku we Francji, podobnie jak w innych krajach europejskich, wśród elit rozpowszechniony był zwyczaj jadania dwóch posiłków dziennie. Francuzi spożywali zatem pierwszy poranny posiłek dîner oraz popołudniowy – souper.
W średniowieczu poranny posiłek czyli dîner serwowano około godziny ósmej lub dziewiątej. Stopniowo w XVI i XVII wieku przesuwano godzinę dîner na dziesiątą i w końcu na dwunastą. Widać więc, że wówczas francuski dîner odpowiadał polskiemu obiadowi i podawany był w podobnych godzinach. W XVIII wieku dîner z porannego posiłku staje się popołudniowym i spożywany jest około godziny czternastej. Pod koniec XVIII stulecia i na początku XIX wieku przejmuje rolę kolacji i serwowany jest o godzinie szesnastej, a nawet osiemnastej.
W XII-wiecznej Francji drugi posiłek dnia souper podawano do stołu około godziny piętnastej lub szesnastej. W późniejszych wiekach pora tego posiłku zmieniła się o dwie godziny. Dopiero w XVII wieku dostrzegamy spore przesunięcie souper, który z popołudniowego staje się wieczornym, podawanym o godzinie dwudziestej lub nawet nocnym, bowiem w XVIII wieku jadano go nawet na krótko przed północą!
W XIX wieku przesunięcie dîner na coraz to późniejszą porę praktycznie eliminuje souper lub stają się one tożsame. Obowiązkowe staje się natomiast śniadanie, które rozpowszechnia się w Europie od końca XVII wieku. Początkowo we Francji nazywane jest déjeuner i u progu czasów oświecenia Francuzi jadali je dość wcześnie rano; między godziną siódmą a ósmą. Dopiero po Rewolucji Francuskiej déjeuner przesuwane jest na późniejszą porę i przejmuje wcześniejszą rolę dîner, czyli jest obiadem. W jego miejscu pojawia się petit déjeuner, którym to zwrotem do dziś określa się francuskie śniadanie. To właśnie wtedy powstaje znany nam dziś podział na trzy główne posiłki: śniadanie, obiad i kolację.
Dodatkowo w wielu krajach europejskich pojawiają się również mniejsze posiłki podawane w międzyczasie. Przykładem może być angielski lunch podawany w południe, stąd jego ówczesna nazwa nuncheon. Między godziną szesnastą a siedemnastą podaje się również herbatę z kanapkami i drobnymi przekąskami, który zyskuje wielu wielbicieli i staje się charakterystycznym posiłkiem Anglików.
Opisana zmiana godzin podawania posiłków, którą można było obserwować wśród francuskich i angielskich elit, odpowiada zmianom jakie zachodziły również w Polsce. Julian Ursyn Niemcewicz opisywał zwyczaje XVIII-wiecznej szlachty mieszkającej na prowincji: "Po śniadaniu rannem i modlitwie wyjeżdżał gospodarz w pole obzierać roboty wiejskie. Obiad zawsze na południu; ktokolwiek nań przyjechał, wdzięcznie przyjęty; po obiedzie grano w marjasza lub warcaby, dalej rozmowy. O siódmej wieczerza, a po dziewiątej udawano się do łoża". Z lektury dzieła "Pamiętniki czasów moich" możemy również dowiedzieć się jak wyglądały posiłki w Szkole Rycerskiej założonej w 1765 roku przez króla Stanisława Augusta Poniatowskiego: "Wstawaliśmy o szóstej z rana, szli na mszę świętą o siódmej; na śniadanie bułka z masłem, o ósmej do klas aż do dwunastej. Obiad, przechadzka do drugiej, znów klasy do piątej, o ósmej wieczerza, o dziewiątej spać". Widać zatem wyraźnie, że przez niemal wiek w Polsce również godziny posiłku uległy przesunięciu.
Mimo wyznaczonych godzin posiłków należało jednak pamiętać o złotej zasadzie, podanej przez Sebastiana Petrycego, według której "najlepszy zegar apetyt. Kiedy się nie chce jeść pomknąć obiadu i czasem obiad z wieczerzą ożenić".