Taki tytuł ma podręcznik anonimowego autora dotyczący gospodarstwa, napisany został prawdopodobnie w pierwszej połowie XVII w. Inne książki rolnicze z tego czasu są nieliczne, najbardziej znane to Gospodarstwo Anzelma Gostomskiego wydane po raz pierwszy w 1588 r. oraz Memoriale Oeconomicum autorstwa Teodora Zawackiego opublikowane w 1616 r.
Omawiany rękopis napisano w języku polskim, a włączony został do silva rerum rodziny Rajeckich z pierwszej połowy XVII stulecia. Rajeccy mieszkali na Litwie, zapewne w północnej części województwa trockiego lub na Żmudzi, wywodzili się zaś z Korony, z miejscowości Rajca w pow. radomskim. Autorem owych pouczeń gospodarczych mógł być Gedeon Rajecki (ok. 1589–1654), szlachcic ruchliwy i zapobiegliwy, który doszedł do senatorskich godności (m.in. uzyskał tytuł wojewody mińskiego), zapewniając rodzinie majętności i wpływy. Rękopis zapewne nie był przeznaczony do druku. Był to raczej zbiór porad dotyczących prowadzenia gospodarstwa skierowany do członków rodziny, oficjalistów lub ewentualnie sąsiadów. Podręcznik zawiera spis obserwacji dokonanych w okolicznych dobrach ziemskich, wynikających z miejscowej tradycji oraz ówczesnej praktyki w gospodarstwach chłopskich i folwarcznych.
W pierwszej części omówiona została technika rolnictwa – określono czas poszczególnych prac rolnych i warunki, które należy spełnić, aby uzyskać odpowiednie zbiory. Istotne znaczenie miały zwłaszcza wszelkie prace wiosenne – „bo co się na wiosnę omieszka abo upuści dnia jednego, już tego całkiem nie zgonisz rokiem”. Zalecano, aby zasiewy rozpocząć w odpowiednim momencie („gdy się drzewa i lasy rozwijać zaczną”, ponieważ „ranna siewba [tzn. wczesny zasiew] listu na drzewie poprzedzać nie ma”), w różnym czasie w zależności od gatunku zbóż (np. pszenicę – „gdy jabłoń zakwita”, jęczmień – gdy w życie cały kłos będzie widoczny). Najlepiej, aby pola znajdowały się na wyniesieniach, a ziemia była sucha („w mokrą rolę nie siej, chceszli nie stracić nasienia”, które jeśli już zakiełkuje, to „uschnie w owym błocku i tam zostanie”) oraz dobrze użyźniona („ugnoić pole trzeba”). Opisano tu także sposób prowadzenia gospodarki wypaleniskowej, podkreślając jej pożytki, dającej „lepszy niepochybnie zawsze urodzaj [...] aniżeli na gnojach najwyborniejszych”.
Drugi rozdział Obserwacyj zawiera „prognostica” ludowe dotyczące meteorologii i gospodarstwa wiejskiego. Niektóre z nich – znane nam skądinąd – mówią, że niepogodę zapowiadają żurawie, jeśli „się w górę wynoszą, a cicho bez wołania lecą”, i jaskółki, gdy „nad wodą wieszając, wodę łapają i końcy skrzydeł wody jakoby się gął”. Inne wydawać się nam mogą zabawne lub nieprawdopodobne – że na niepogodę „pchły też jadowitsze i barziej przykre bywają”, a „zęby też pospolicie u białych głów świerzbią”.
Trzecia część poświęcona jest ogrodnictwu – co, gdzie i kiedy sadzić, a przede wszystkim jak doglądać, by „nie tylko oczy gospodarskie różnemi farby kwieciem i wdzięcznym zapachem [...] [ucieszyły], ale też [by] na wiele rzeczy przygodzić i pożytek przynieść mogły”. Istotną rolę przypisuje się „dobremu, czułemu i umiejętnemu ogrodnikowi”, „którego jeśli nie masz, próżno się na takowe kosztowne odważać ogrody”.
W czwartym rozdziale mowa jest o stawach, które powinny być w każdym „pożytecznym gospodarstwie”, żeby w nich „ryby, zwłaszcza karpie, [...] rozmnażać”. Dalej krótko wspomina się o pszczołach, z którymi wprawdzie „umiejętnie obchodzić się trzeba”, lecz „bez kosztu i wielkiej pracy wielki przynoszą pożytek”. Końcowy ustęp, zatytułowany Gospodarstwo zawiera uwagi odnoszące się do organizacji administracji folwarcznej i dworskiej. Znajdują się tu m.in. zalecenia, jak postępować z czeladzią dworską, sługami i chłopami, oraz informacje, co należy do ich obowiązków.